To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Zainaugurowano XII Ogólnopolski Festiwal Komedii „Talia”    -   29/9/2008
"Bobok" pierwszym faworytem
Od soboty trwa w Tarnowie Festiwal Komedii "Talia". Widzowie mają już za sobą pierwsze spektakle i pierwsze salwy śmiechu, zarówno w Teatrze, jak i podczas dwóch pierwszych wieczorów w Klubie Festiwalowym, gdzie na bieżąco, przy dźwiękach muzyki jazzowej, powstaje "Komediopisanie na gorąco" - kolejne odsłony improwizowanej sztuki, będącej inscenizacją anegdot i dowcipów związanych z Tarnowem, które przynoszą do Klubu mieszkańcy miasta. Czołowe jesienne przedsięwzięcie teatralne powoli nabiera zatem rozpędu. Niewielki, ale smakowity festiwalik nie będzie jednorodny stylistycznie, zmieszają się w nim różne formy, od konwencjonalnych spektakli, przez teatr muzyczny, offowy, po konkursy i koncerty oraz improwizacje w festiwalowym klubie (hotel "Tarnovia"), który otwarty jest do późna w nocy dla wszystkich entuzjastów komedii.

Ogloszenie
>

Zanim jeszcze festiwal się rozpoczął, wczesnym sobotnim popołudniem jury, mecenasi i organizatorzy tegorocznej "Talii" spotkali się z dziennikarzami. Podczas konferencji prasowej Jacek Głomb, dyrektor artystyczny tegorocznej "Talii" zapewnił, że wraz z zespołem współpracowników zrobił wszystko, co możliwe, aby maksymalnie uatrakcyjnić inaugurowaną właśnie edycję festiwalu. Jednocześnie zapewnił, że szefostwo artystyczne "Talii" to dla niego jedynie chwilowa przygoda, a zadania przygotowania programu imprezy podjął się ze względu wyłącznie na trudną sytuację personalną, jaka dotknęła kierownictwo Tarnowskiego Teatru w pierwszej połowie roku. W roku przyszłym całość spraw związanych ze stroną programową i organizacyjną festiwalu przejąć ma już nowy dyrektor "Solskiego"- Edward Żentara, co będzie oczywiście sytuacją dla "Talii" najzdrowszą - podkreślali to zgodnie wszyscy uczestnicy sobotniej konferencji.
W tym roku jest kilka nowinek organizacyjnych. Pierwszą z nich jest nowy cykl konkursowy "Talia Off" (podczas konferencji mogliśmy ujrzeć m.in. nagrodę w tej awangardowej rywalizacji - statuetkę ufundowaną przez firmę HEKTOR Sp. z o.o.). Inną nowinką organizacyjną jest powołanie tym razem w pełni "branżowego" jury, której szefową została Sławomira Łozińska, z dużą sympatią wypowiadająca się o festiwalu i Tarnowie, ale też już na wstępie imprezy zapowiadająca swoją nieobecność podczas Finału "Talii 2008" , zaplanowanego w niedzielę 4 października.
Marcin Sobczyk, dyrektor Wydziału Kultury Urzędu Miasta Tarnowa, podczas inauguracyjnej konferencji, obwieścił, że sukces dużej "Talii" zainspirował władze miasta do powołania "Małej Talii" z przedstawieniami dla dzieci i młodzieży. Pierwsza edycja tego festiwalu pojawi się w "Solskim" i Tarnowie być może już w przyszłym roku.
Z kolei do odwiedzania Klubu Festiwalowego gorąco zapraszał wszystkich tarnowian, Krzysztof Kopka, jeden z 3 dramaturgów, którzy mają co wieczór pisać (i wystawiać) tworzoną na gorąco, improwizowaną sztukę wypełnioną tarnowskimi akcentami. Aby sztuka i jej kolejne odsłony mogła powstawać potrzebny jest jednak stały dopływ pomysłów od mieszkańców Tarnowa i okolic, którzy proszeni są o przynoszenie śmiesznych historii, lokalnych anegdot i dowcipów.

A jak się prezentuje tegoroczna "TALIA" po dwóch pierwszych wieczorach ? Pierwszego dnia przy pełnej kilkuset osobowej sali, w atmosferze wielkiego święta, widzowie przez niemal 11 minut oklaskiwali „Krótki kurs piosenki aktorskiej” Wojciecha Szelachowskiego. Wczoraj duże wrażenie zrobił przezabawny i absurdalny „Atrament dla leworęcznych” Krzysztofa Niedźwiedzkiego. Jednak osobiście uważam, że prawdziwą perełką okazała się kameralna jednoaktówka „Bobok” Grigorija Lifanova.

Ryzykownie jest pisać o „Boboku”, bo kiedy pisarzyna siada przed klawiaturą komputera, słyszy za sobą, obok siebie, pod sobą, nad sobą i w sobie złośliwy chichot pismaczej zmory. Przychodzi to dużo łatwiej, gdy gdy ma się do towarzystwa zrodzone w malignie fantasmagorii rozpustnego umysłu zwariowane alter ego, elektryzujące postacie-repliki skore do pogawędki, zgrywy i popijawy.
Grigori Lifanov, z pochodzenia Rosjanin, podobno zwykł mawiać, że polscy twórcy interpretują prozę Dostojewskiego zbyt patetycznie. Skupiają się na poważnych ideach, mrocznym psychologizmie i fundamentalnych pytaniach (zob. spektakl E. Żentary „Zbrodnia i kara”). Pokazał więc widzom mniej znane oblicze rosyjskiego pisarza; odarte z patosu, ale pełne rozmachu, ironicznego komizmu i fantastyki.
Kim w takim razie jest Bobok według Lifanova? Może to demon, nieprzychylna ludziom zjawa, fantastyczna postać, straszydło mieszkające w ciemnych, ponurych miejscach. A może po prostu jedyne hasło - zaklęcie przywołujące to, co niesamowite i niecodzienne? Sztukę rozpoczyna opowieść o Aniele Śmierci, który zostawia jedną ze swoich niezliczonych par oczu na czole człowieka, po którego przyszedł przedwcześnie. Mistyczne oczy stają się darem i jednocześnie przekleństwem naznaczonego w ten sposób śmiertelnika. Dzięki nim jest w stanie zobaczyć rzeczy niedostrzegalne dla zwykłych ludzi. Na scenie widzimy zdziwaczałego rosyjskiego pisarza z ciągotkami do alkoholu i jego mroczny, zakurzony, dekadencki pokój. Nadużywający i mózgu, i alkoholu Iwan Iwanowicz nie dość,że przechodzi męki twórcze niespełnionego literata, ślęczącego nad pustą kartką papieru, to jeszcze widzi siebie w trzech osobach. Dzięki świetnej grze Łukasza Chrzuszcza, Sebastiana Cybulskiego i Filipa Bobka, na scenie pojawia się jeden, doskonały schizofreniczny organizm. Pokój nie przyniósł pisarzowi twórczej inspiracji, szuka jej więc na cmentarzu, wśród trupów. Podobno wielkie tematy rodzą się na granicy życia i śmierci, szaleństwa i rzeczywistości. Któż mógł wiedzieć o tym lepiej niż Dostojewski? Lifanovowi udał się kapitalny spektakl: dowcipny i błyskotliwy, szalony i klarowny, doskonały i prosty, a przy tym wszystkim brawurowo zagrany. Duże wrażenie wywarł zarówno ruch sceniczny, jak i dopełniająca sztukę rewelacyjna muzyka Ivana Prosetskyego. Całość nieco przypomina piękny, surrealistyczny spektakl „Pijcie ocet, panowie” z zeszłorocznego festiwalu. Sztuka, podobnie jak teatralizowany kolaż tekstów Daniela Charmsa, zaoferowała widzom fascynującą podróż do mrocznych zaułków ludzkiego umysłu. To dopiero początek „Talii”, ale już dziś stawiamy „Boboka” w gronie swoich faworytów.
AS, PD
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 25, 2024 12:39:35
IP          : 3.12.41.106
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html