Źródło: inTARnet.pl

  Recenzja koncertu Fisz Emade Tworzywo    -   26/2/2009

Na zewnątrz śnieg i mróz a w piwnicach TCK gorąco jak w piekle. W ostatni piątek Fisz, Emade Tworzywo zagrali tam prawie dwugodzinny koncert, a energia którą wyzwolili u fanów prawdopodobnie wystarczyłaby do zasilenia pół Tarnowa. Zespół zagrał materiał ze swojej ostatniej płyty „Heavi Metal” - małego arcydzieła ambitnego hip-hopu z elementami rocka, funku, chilloutu i jazzu, okraszonego inteligentnymi tekstami Fisza - śmiem twierdzić, że najlepszej rzeczy, w jakiej maczali palce Fisz i Emade. Tarnowski występ Tworzywa uwolnił duży ładunek mocy, nie wyzbywając się nastrojowości. Jedyną rzeczą, do jakiej można się przyczepić było fatalne nagłośnienie, utrudniające zrozumienie tekstów.

Ogloszenie

Zespół zaprezentował się dokładnie tak jak należało się po nim spodziewać - profesjonalnie. Oczywiście gdy ktoś taki, jak Fisz przybywa do Tarnowa, nie ma mowy, żeby występował w pustej sali – nawet gdyby ograniczył się wyłącznie do recytowania książki telefonicznej. Rzecz jasna o niczym podobnym nie mogło być mowy, choć akurat melorecytacji nie zabrakło. W swoich okularach z grubymi czarnymi oprawkami i białej koszuli ozdobionej wąskim czarnym „śledzikiem” Fisz bardziej przypominał młodego doktoranta na wydziale filozofii UJ, niż lidera hiphopowej sceny. To samo odnosi się do jego twórczości – nieprzeciętnie inteligentnej, a przy tym szalenie oryginalnej. „Heavi Metal” to płyta z dobrym pomysłem i znakomitymi, podszytymi ironią tekstami. Fisz ośmiesza w nich telewizję publiczną, która w ramach misji uczy jeździć gwiazdy na łyżwach , z właściwym sobie dystansem stwierdza: "za mikrofonem pan fenomen, mam to na papierze od pisma Przekrój", albo kpi ze ślepego uwielbienia pop idoli: „Sekretarki chcą mieć Orlando Bloom, rozbierać go i lizać, lizać mu mózg”. Album jest swoistym powrotem do przeszłości, do czasów kiedy przyszło im dorastać, czyli do lat 80-tych, gdy słuchało się Iron Maiden, Sodom i Anthrax, na bazarach kupowało pirackie kasety i nosiło czarne koszulki z czaszkami: „To było wtedy, gdy Górnik grał z Legią. (...) Słuchało się Sodom i Anthrax. (...) Pan Bóg Cię stworzył, szatan opętał – ZX Spectrum i heavy metal”. Całość smakuje wyśmienicie, więc w zupełności zgadzam się z „Szefem kuchni” Fiszem - ta muzyka dobrze odżywia. Koncert zakończył niesamowity "666". Fisz w celu przedstawienia zespołu zgrabnie wplótł w niego sparafrazowane fragmenty utworu "Numer Jeden" grupy Bassisters Orchestra: „Nie Zbigniew Boniek ani Marcinkiewicz premier, tylko Fisz Emade Tworzywo są numer jeden””. I trudno się z nim nie zgodzić, bo ta ekipa rzeczywiście ma w swoim składzie same asy. Oczywiście zespół po dość długim, żywiołowym skandowaniu publiczności wrócił na scenę – i to z dwoma zaskakująco odmiennymi numerami: rasowym, mocnym heavy metalem w stylu... Iron Maiden i spokojnym, melancholijnym „Moje piórko” z płyty „Wielki ciężki słoń”.
Niezwykły multikulturowy eklektyzm i muzyczne bogactwo sprawiają, że każdy - nieważne, czy wychował się na Pink Floydach, ceni Lecha Janerkę, czy zachwyca się Beastie Boys - miał szansę uszczknąć z koncertu coś dla siebie. Naprawdę bardzo rzadko zdarza się, żeby hip-hop, był aż tak art! Zatem stosując szkolny system oceniania, ode mnie szóstka... albo nawet trzy – za pomysł, muzykę i teksty.
AS

MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, April 23, 2024 10:16:26
IP          : 13.58.150.59
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html