To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Pegazem po Tarnowie   -   15/12/2005
Wielkimi krokami zbliża się koniec roku, więc i nam z Pegazem pora stęp zamienić na galop. Tym bardziej, że mamy nieco zaległości w bieżącym relacjonowaniu tego, co w tarnowskiej kulturalnej trawie piszczy. Ten trawnikowy kolokwializm jest jak najbardziej na miejscu, bowiem pomimo, iż to polowa grudnia śniegu u nas, jak na lekarstwo. A więc do dzieła, a raczej do remanentu, który niczym poloneza czas zacząć. Na początek odnotujmy kilku znaczących sukcesów, jakie w ostatnich tygodniach odnieśli tarnowianie.

Ogloszenie
>

I tak znany szeroko w kraju i za granicą Amatorski Klub Filmowy „Szwenk” działający „od zawsze” przy Pałacu Młodzieży przywiózł nagrodę zespołową z Międzynarodowego Festiwalu Niezależnych Filmów Wideo „Zoom Zbliżenia”, jaki odbywał się niedawno w Jeleniej Górze. Tarnowscy filmowcy pod wodzą Tadeusza Koniarza pokazali tam aż pięć filmów: nagrodzony już wcześniej „Wpełzliśmy” Macieja Karkoszy i Bartosza Poręby, „Paradoks” Macieja Karkoszy, „Opis” Jacka Zabawy, „Instynkt Przetrwania” Wiktora Bałuta oraz „Oto jest pytanie” Krzysztofa Głuszaka juniora. Ten ostatni obraz został wkrótce potem dodatkowo wyróżniony na festiwalu w Bieruniu. Pracownia filmowa Tadeusza Koniarza to swoisty fenomen pedagogiczny i prawdziwa wylęgarnia filmowych talentów. Ze stajni Koniarza wyszło wielu znanych dzisiaj ludzi filmu i telewizji. Wraz z ubiegłoroczną nominacją szefa „Szwenka” na zastępcę dyrektora Pałacu Młodzieży zdawać by się mogło, że nareszcie skończą się kłopoty materialne kierowanej przez niego pracowni. Tymczasem, „pałacowe” wpływy wicedyrektora okazały się wprost odwrotnie proporcjonalnie do odnoszonych przez „Szwenkowych” zapaleńców sukcesów. To i nie dziwota, że takim, malowanym jeno wicedyrektorem Koniarz dalej być nie chciał. Dodatkowo, po okresie względnego spokoju w Pałacu, jaki nastał po nominacji na stanowisko dyrektora dr Marty Komorowskiej, powracać się zdają upiory z niedawnej, niedobrej przeszłości...

Jak grzyby po deszczu zaczynają wyrastać w Tarnowie kolejne chóry i zespoły śpiewacze. Dwóm nie kwestionowanym liderom w tych muzycznych zawodach: Chórom Katedralnym Pueri Cantores Taroviensis i Puelle Orantes, przybyło dwóch kolejnych, poważnych „konkurentów”. Pierwsze sukcesy ma za sobą chór działający przy parafii św. Rodziny X.X. Misjonarzy, znany m.in. z tego, że karierę śpiewaczą rozpoczął w nim i z powodzeniem kontynuuje były prezydent Tarnowa a obecnie poseł Józef Rojek. Na drugim końcu Tarnowa, bo przy parafii błogosławionej Karoliny Kózki działa, jak się okazuje już od 10 lat, chór mieszany „Magnificat”. Grupa ta zwyciężyła ostatnio w IX Ogólnopolskim Festiwalu Pieśni Religijnej „Cantate Deo”, jaki miał miejsce w Rzeszowie. Tarnowianie zdecydowanie wygrali w kategorii chórów mieszanych, deklasując swoim poziomem rywali, o czym najlepiej świadczy fakt, iż drugiego miejsca w konkursie nie przyznano. Jeśli do tego chóralnego rankingu dołączyć absolutny fenomen śpiewaczy, jakim jest tarnowski chór Gos. pl., działający przy parafii X.X. Filipinów, który podczas odbywającego się właśnie Festiwalu Filmowego „Vitae Valor ” otrzymał prestiżową nagrodę młodych „Semen”, to Tarnów wyrasta na chóralną potęgę. Znamienne jest przy tym to, że mecenasem tych wszystkich grup jest kościół, który dodatkowo patronuje największej imprezie filmowej Tarnowa, jaką jest wspomniany wyżej festiwal filmowy. Ewangelizacja poprzez sztukę? Możliwe, tylko żeby srebrników starczyło na wszystko.

Autorem plakatu i całej wizualizacji obecnego i poprzedniego Festiwalu „Vitae Valor” jest znany tarnowski artysta Piotr Barszczowski, prekursor fotograficznego witrażu. Tenże utalentowany malarz, który tradycyjny pędzel zamienił na komputerową mysz odnosi sukcesy nie tylko na polu grafiki komputerowej, ale i w dziedzinie fotografii. Otóż na prestiżowym konkursie fotograficznym, organizowanym corocznie w Zakopanem, a zatytułowanym „Tatrzańska Jesień 2005” zdobył on I nagrodę za nowoczesne, niebanalne spojrzenie oraz oryginalne walory plastyczne i kolorystyczne przedstawionych prac. Jury z pośród 380 zdjęć nadesłanych z całej Polski /w konkursie wzięło udział 74 fotografików/, wybrało trzy prace Piotra Barszczewskiego, honorując je główną nagrodą. Już same ich tytuły: „Podhalański sweter z Czerwonych Wierchów”, „Człowiek i góry”, oraz „Podejście” nagrodzone już wcześniej w innym konkursie „Skarby Małopolski”, najlepiej świadczą o fascynacji górami ich autora. Uskrzydlony swoimi ostatnimi sukcesami Piotr Barszczewski / jest także twórcą jednej z nagród Festiwalu Vitae Valor – Semena/, już myśli o udziale w kolejnym konkursie, tym razem na plakat fotograficzny.

Nie od dzisiaj wiadomo, że Tarnów jazzem stoi, głównie dzięki przychylności Tarnowskiego Centrum Kultury, w którym od jakiegoś czasu znalazła siedzibę znana tarnowska formacja - Zespół Leliwa Jazz Band. Kapela z ogromnymi tradycjami i bogatą historią, będąca przez ostatnie lata nieco na uboczu tarnowskiego życia muzycznego, przeżywa ostatnio swoją drugą młodość. Bez prowincjonalnych kompleksów startuje też w różnego rodzaju konkursach i przeglądach. I zdobywa nagrody. Najnowsze trofeum to pierwsze miejsce w II Konkursie Jazzu Tradycyjnego im. Bogdana Styczyńskiego w Warszawie. Nagrodę Ministerstwa Kultury „Leliwiacy” wywalczyli w silnej konkurencji. W finale musieli zmierzyć się z trzema jazzowymi gigantami: Triem Siergieja Wowkoturba z Częstochowy, Swing Hing z Warszawy i IKS Band-em z Rzeszowa. Gwoli historycznej prawdy i dziennikarskiej rzetelności trzeba dodać, że ostatecznie nasza „Leliwa” zdobyła główne trofeum ex quo z Trio częstochowskim. W niczym nie umniejsza to sukcesu Leliwa Jazz Band, który „jazzuje” coraz lepiej i głośniej...

Głośno także zrobiło się wokół nazwiska aktorki i poetki, przez wiele lat związanej z Teatrem im. L. Solskiego w Tarnowie, Stanisławy Zawiszanki. Ta prawdziwa dama polskiego teatru, z wielką klasą i godnością znosiła swoje kilkuletnie artystyczne „zesłanie” z Krakowa do naszego miasta, które miało miejsce u początków wielkiej dyrekcji Ryszarda Smożewskiego, zawiadującego sceną przy ulicy a. Mickiewicza aż przez 17 lat! Jeszcze wielu tarnowian pamięta jej znakomitą Dulską w głośnym, skandalizującym /były to lata siedemdziesiąte ubiegłego wieku/, spektaklu G. Zapolskiej „Moralność Pani Dulskiej” w reżyserii R. Smożewskiego. Była także utalentowaną pieśniarką, niezrównaną interpretatorką piosnek Hanki Ordonówny. Po przejściu na emeryturę powróciła do swojego ukochanego Krakowa, ale nie zerwała z Tarnowem i vice versa, ta obopólna przyjaźń przetrwała aż do jej śmierci. Właśnie będąc na emeryturze, w wieku 75 lat zadebiutowała w miesięczniku „Więź” jako poetka i dramatopisarka. Zdążyła wydać pięć tomików wierszy, z których największy rozgłos zyskały New York Collage, Los nie frajer oraz Aktorzy wiersze piszą. Zmarła przed dwoma laty Pani Stasia, bo tak wszyscy o niej mówili, była też wielką wielbicielką dżonek, łódek – domów, które zafascynowały ją podczas podróży do Wietnamu. Z pasją je też malowała, bo i taki talent odkryła w sobie w jesieni życia.

Kształt dżonki ma też Nagroda Literacka im. Stanisławy Zawiszanki, którą po raz pierwszy przyznano w tym roku podczas Targów Książki w Krakowie. Jej kapituła, w skład której wchodzą m.in. Izabela Cywińska, Marta Fox, Krystian Lupa i Józef Opalski, przyznała tegoroczną „Dżonkę” młodemu poecie Krzysztofowi Siwczykowi, zaliczanemu przez literaturoznawców do twórców buntu i niezgody. Miałem zaszczyt znać i przyjaźnić się z Panią Stasią, szczególnie w tarnowskim okresie jej życia, w tzw. objeździe, czyli wędrówkach z przedstawieniami Solskiego po całej południowej Polsce, poznać jej „słabość” do ludzi wykolejonych, odrzuconych i wykluczonych. Z pewnością ucieszyła się grając na niebiańskich scenach z nominacji Krzysztofa Siwczyka. Ale myślę, ze jeszcze bardziej usatysfakcjonowałoby ją przyznanie nagrody jej imienia któremuś z tarnowskich twórców.

A skoro o poetach mowa, to Pegaz przyniósł mi onegdaj ciekawą informację o naszym najbardziej znanym i utytułowanym poecie Andrzeju Grabowskim z Ciężkowic. Owóż zacny ów mąż i Kawaler Orderu Uśmiechu został „bohaterem” kolejnej, szóstej już /!/ pracy magisterskiej. Pedagogiczne aspekty w twórczości Andrzeja Grabowskiego, bo taki nosi tytuł to dzieło, poświęcone są głównie Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza, sztandarowej imprezie w działalności społeczno – kulturalnej naszego „magisterskiego” beneficjenta. Tak więc literaci do piór /było kiedyś takie hasło propagandowe/, a studenci do prac magisterskich na ich temat. A jest o czym i o kim pisać, wszak w okolicach „Tatrzańskiej”, co drugi to „literat”. I to by było na tyle. Nara.

Ryszard Zaprzałka
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, April 20, 2024 09:57:44
IP          : 18.221.208.183
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html