To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Tematy zawsze aktualne   -   27/7/2008
Tarnów przed stu laty (4)
Oj, nic nowego pod słońcem, nic nowego... Dzięki tarnowskiej „Pogoni”, której zdygitalizowaną wersję możemy nabyć w Miejskiej Bibliotece Publicznej, przeglądając numer z 26 lipca 1908 roku przekonujemy się, że jak teraz, tak i przed stu laty biurokracja, złodziejstwo i rządowe czy samorządowe kłamstwo były podobne, a równość wobec prawa, hmm... zastrzeżona dla „równiejszych”. Analogii z czasami współczesnymi jest tu wiele – mamy więc informację o upaństwowieniu jakiejś tam kolei, co tym samym zaskutkować ma podwyżkami cen biletów, mamy o wylewach Wątoku, czy Dunajca, regulowanego przez biurokrację od początku XIX wieku (!), mamy o obniżkach cen poprzez podwyżki i parę innych podobnych, dziwnie znajomo brzmiących „kwiatuszków”.

Ogloszenie
>

Ewentualna wojna z Niemcami „dziełem bezbożnem”
W „Przeglądzie politycznym” „Pogoni” z 26 lipca 1908 roku, obejmującym wieści ze świata, czytamy m.in., że „(...)kierownicy polityki angielskiej przygotowują jednak powoli grunt do przekonania, że do wojny z Niemcami przyjść musi. Onegdaj wygłosił w Izbie gmin angielskich lord Cromer mowę, w której pomiędzy innemi wypowiedział zdanie, że jest obowiązkiem rządu angielskiego, na wszelki wypadek przygotować się na konflikt w Europie. Zdanie to wywołało w prasie niemieckiej, oraz zaprzyjaźnionej z nią prasie wiedeńskiej – o ile ona całkiem otwarcie na usługach rządu niemieckiego nie stoi, - formalną burzę. Dzienniki te, powołując się na zdanie Bismarka, nazywają wojnę ewentualną Anglii z Niemcami „dziełem bezbożnem”, a giełda wiedeńska odpowiedziała na mowę tę natychmiastową zniżką (...)”.
Nieco dalej znajduje się obszerna informacja o podwyższeniu kontyngentu rekruta dla obrony krajowej oraz o innych ustawach wojskowych.

Miejsce kobiety w Kółku Rolniczym
Ale porzućmy „wielką politykę” - „Pogoń” obszernie i pochlebnie pisze o Towarzystwie Kółek Rolniczych, które rok wcześniej święciło jubileusz swego 25-lecia. W relacji z X-go Zjazdu Delegatów który odbył się 6 i 7 lipca w Przeworsku czytamy m.in. o odczycie p. Zalasińskiego z powiatu jarosławskiego „o podniesieniu gospodarstwa kobiecego”, który „wywołał bardzo ożywioną dyskusję”, a zakończył się m.in. wnioskami referenta by do pracy w Kółkach wciągnąć również kobiety. Żalono się również, że właściciele większych posiadłości, ale też i włościanie, nie posyłają dzieci na agronomię. Nie obeszło się i bez „kwasów”, np. w związku z dr Grabskim, byłym redaktorem „Gazety Ludowej” będącej organem partii socjalistycznej, który podczas zebrania uprawiał „agitacyę wyborczą”. Czytamy ponadto o (werbalnych) „napaściach wszechpolaków na ludowców, pomawianych o ateizm”.

Rozmaitości przeróżne
Obok rozmaitych różności, informacji o tym, że „Sokół” urządza siedmiodniową wycieczkę pieszą do Zakopanego, obok wierszowanej satyry, uwagę zwracają aż dwie reklamy biur podróży („bilety okrętowe do Ameryki i Kanady”, a także do Ameryki Południowej) – jedno z nich to Biuro Podróży Zofii Biesiadeckiej w Oświęcimiu, drugie to „Północno Niem. Llloyd, w Bremie, Generalna Agentura dla Galicyi we Lwowie”. Poza tym mamy m.in. rozkład jazdy pociągów (np. w ciągu dnia do Krakowa i do Lwowa kursowało ich po 10 dziennie, trzy zaś do Szczucina). Jest też wezwanie redakcji do uregulowania zaległości w prenumeracie. Ponadto z dzisiejszej perspektywy ciekawostką może wydawać się informacja o tym, iż ”Ministerstwo wojny wydało rozporządzenie, mocą którego pozasłużbowe używanie muzyk wojskowych zostaje znacznie ograniczone” czy też takie kuriozum, jak ogłoszenie C. k. Starostwa w Tarnowie, które cytuję w całości: ”Wojciechowi Mostkowi, krawcowi zamieszkałemu w Żukowicach starych, włożyła nieznana osoba podczas targu w Tarnowie na targowicy królików w dniu 29. maja b.r. do kieszeni marynarki kwotę kilkudziesięciu koron. Polecam Zwierzchności gminnej (Magistratowi) w Tarnowie, podać powyższy fakt do publicznej wiadomości i pouczyć właściciela tych pieniędzy, by zaopatrzony w dokument tożsamości zwrócił się do Zwierzchności gminnej w Żukowicach starych o wydanie mu jego własności.”

Wątok, Dunajec i biurokracja, czyli jak regulować rzekę przez sto lat
Co się zaś tyczy spraw lokalnych i regionalnych, niemało uwagi „Pogoń” poświęca „wlokącej się sprawie reguacyi rzek galicyskich, (która) doczekała się obecnie projektu ustawy”. Autor pisze iż padłe podczas posiedzenia Izby posłów słowa są ”„taką samą „obiecanką”, jak wszystkie dotychczasowe odpowiedzi na kołatania Sejmu od r. 1901”. Dalej czytamy: ”(...) i nie pomogły wszelkie starania komisyi wodnej, ani petycye Rad powiatowych (...) – tu autor posłuży się cytatem - „by rząd prawem kaduka nie zagarniał wszystkich odsypisk rzecznych, własność prywatną stanowiących. (...) Niemniej zastraszająca jest „szybkość” dokonywania robót rządowych; - przekonują nas o tem akta gminne Pałuszyc i Partynia, w których wyraźnie zapisany jest rok 1813, jako data robót regulacyjnych przy Dunajcu; niedługo więc, bo za pięć lat niespełna obchodzić będzie rząd 100-letni jubileusz regulacyi tej rzeki, która przez ten „wiek” cały zaledwie na przestrzeni trzydziestu kilometrów uregulowana została. Ale jakże może być inaczej, wobec tak lekceważącego traktowania rządu? Wszak organizacja budowli wodnych w Austryi podlega aż czterem ministerstwom (...) – a rzeki jak wylewały, tak wylewają, - tysiące ludzi traci mienie i życie; - ale to nic nie szkodzi, niech cierpią ludzie, byle nie ucierpiał biurokratyzm!”

Na sąsiedniej stronie czytamy natomiast o „burzach i wylewach” które kraj nawiedziły, „a spienione nurty rozszalałego żywiołu” uniosły „budynki gospodarcze i mieszkalne, trzodę i bydło, siano i zboże”. Artykuł brzmi dziwnie znajomo, bo też i biurokracja i marnotrawienie podatnika grosza w zasadzie swej jednako wygląda pod każdą szerokością geograficzną i w każdej, „postępowej” rzecz jasna epoce: ”A rozmiar katastrof i klęski tym większe wzbudzają rozgoryczenie, że bezpośrednim winowajcą w tej sprawie jest rząd, który przez 5 lat, minionych od ostatniej powodzi, miał dość czasu na przeprowadzenie częściowej regulacyi (...).”
”Jak straszne są skutki wylewu wód tego niedającego się okiełznać żywiołu, dowodzi choćby nasz Wątok tarnowski, którego ślimaczy zazwyczaj bieg „starej gęsi po kolana” zmienił się wczoraj na wcale poważną rozmiarami rzekę, o głębokości kilku metrów i tak wartkim prądzie, że dość grube drzewa przybrzeżne przechyliły się znacznie, o ile nie złamały zupełnie, a woda przybierając z nadzwyczajną gwałtownością (...) rozlała się szerokim jeziorem poza młyn parowy na polach Rempalskiego aż po ogrody w ul. Nadbrzeżnej górnej, niszcząc plony po obu stronach brzegowiska”. Z opisu zniszczeń dowiadujemy się m.in. również iż panią Dudzińską, właścicielkę zalanego poza młynem terenu „na promie z domu uwozić musiano”, a przejazd przez most obok kościółka NMP „został wstrzymany”.

O rozdrapywaniu funduszy państwowych
Z regionu i Tarnowa przenieśmy się znów na chwilę do otwierającego „Pogoń” „Przeglądu politycznego”. O tym, że nic nowego pod słońcem przekonujemy się czytając informację o „sprawie słynnych zaliczek” udzielanych dworowi portugalskiemu – „Komisya parlamentarna, wybrana dla zbadania tej sprawy, doszła do przekonania, że oprócz członków rodziny królewskiej, także wielu urzędników dworskich pobierało nadzwyczajne zasiłki, sięgające milionów. Jeden z wyższych urzędników kazał sobie np. wypłacić pobory za dziesięć lat z góry, po czem ustąpił z zajmowanego stanowiska”.

Równi i równiejsi wobec prawa
Odnajdujemy również kontynuację tematu, o którym cytując „Pogoń” niedawno pisaliśmy, czyli o procesie księcia Eulenburga, który ”odroczony został na czas nieograniczony. Powodem tego odroczenia była zdaniem prasy pruskiej starość i choroba oskarżonego, w rzeczywistości jednak fakt, że obok nad grobem stojącego księcia, wmieszane były w proces ten wysoko położone osobistości, które w razie dalszej rozprawy nie tylko strącone byłyby ze swych stanowisk, ale nadto pogrążone w bagnie moralnego upadku, nie licującego zupełnie z mianem: „państwa bojaźni bożej i porządku społecznego”.”

Zawartość soli w soli, czyli czarne jest białe, albo o obniżkach cen przez podwyżki - słów kilka
Nie wiem czy można uznać za krzepiącą wieść, że już przed stu laty urzędowa obniżka ceny bez mała podwyżkę oznaczała. W notce „Czy sól rzeczywiście potaniała” autor pisze bowiem o hymnach pochwalnych na cześć „Wydziałowi krajowemu”, że wyjednał niższą cenę soli „z 24 na 20 hal. za jeden kilogram”. Tymczasem autor wskazuje, iż „tylko tyle w tem prawdy”, że sól sprzedawana będzie w nowym opakowaniu, z postacią Św. Kingi, Wieliczką z kościołem i „jakąś świętą figurą”. ”Mimo tych świętości pośrednikiem sprzedaży tej soli jest żyd, zakontraktowany na lat 7.” Rzecz jednak sprowadza się do tego, że sól owszem, jest tańsza, tyle że gorszej jakości, tzw. „zielona”, która, jak pisze autor - ”o tyle mniej ma zawartości soli, o ile jest zmieszana z ziemią. Czy więc to „potanienie” nie jest właściwie podrożeniem na rzecz oryginalnego opakowania? (...)”

Państwowe, czyli droższe
Ciekawy jest komunikat o „upaństwowieniu nowych linii kolejowych”. W tekście znajdujemy trochę liczb, jak np. długość upaństwowionych linii (ponad 3 tys. km) oraz trzeźwe, jakże wymowne i zawsze aktualne spostrzeżenie: ”niestety, bezpośrednim następstwem upaństwowienia nowych linij, będzie podrożenie komunikacyi kolejowej, gdyż od N. roku 1909, zamierza rząd podwyższyć wszystkie taryfy kolejowe.”

Przemilczane rocznice
Ciekawe jest związane z tym numerem „Pogoni” także i to spostrzeżenie, że podobnie (choć nie do końca) jak w przypadku tegorocznej (2008), 65. rocznicy ludobójstwa na Wołyniu, gdy uroczystości te przemilczały lub zakłamały nieobecne na nich władze krajowe, z prezydentem RP na czele oraz władze samorządowe, tak i wówczas, sto lat temu, wbrew własnej uchwale, władze Tarnowa nie chciały pamiętać o rocznicy Bitwy pod Grundwaldem. I tą właśnie konkluzją, popartą poniższym cytatem pozwalam sobie zakończyć przegląd „Pogoni” z 26 lipca 1908r: ”Rocznica Grunwaldzka (1410) przypadająca na dzień 15.lipca, obchodzona była w bardzo wielu miejscowościach i to nie tylko w miastach, ale i miasteczkach, uroczystem nabożeństwem – w Tarnowie tylko, gdzie uroczyście uchwalono święcić corocznie pamiątkę tego zwycięstwa polskiego oręża nad butnem Krzyżactwem, nie uważano za stosowne postąpić w myśl tej uchwały. – O! bo u nas inaczej!”

Wybrał i w pocie czoła przepisał: M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, March 28, 2024 17:37:32
IP          : 3.238.62.119
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html