To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   PO: nas konstytucja nie obowiązuje    -   16/3/2009
Hokus-pokus wokół euro
Platforma Obywatelska znalazła „sposób” na ewentualny opór PiS wobec przyjęcia euro. Resort finansów otrzymał ekspertyzy konstytucjonalistów, potwierdzające, że wprowadzenie unijnej waluty może odbyć się bez zmiany konstytucji – informuje „Dziennik”. Przede wszystkim chodzi o konstytucyjny zapis, który stwierdza iż Narodowemu Bankowi Polskiemu ” przysługuje wyłączne prawo emisji pieniądza oraz ustalania i realizowania polityki pieniężnej”. Jak się odnosi do tego artykułu PO? "Wchodząc do Unii Europejskiej zgodziliśmy się przyjąć euro" – powiedział gazecie pełnomocnik rządu do spraw wprowadzenia euro Ludwik Kotecki. W jego ocenie konstytucja RP jest aktem drugorzędnym wobec prawa unijnego...

Ogloszenie
>

Jeszcze bardziej interesująca jest dalsza część wypowiedzi pana pełnomocnika: "Część konstytucjonalistów uważa, że zmiana naszej ustawy zasadniczej jest tylko dostosowaniem naszych przepisów wewnętrznych do obowiązującego nas już prawa wspólnotowego". Okazuje się więc, że dla polityków Platformy konstytucja jest nieważna, że ustawa zasadnicza nie jest najwyższym aktem normatywnym w Polsce, że obowiązuje u nas jakiś inny, nadrzędny dokument, jakaś inna konstytucja i kto wie, może jutro się dowiemy, że można posiadać konstytucje dwie... Tymczasem mam jeszcze świeżo w pamięci szumne zapowiedzi osób z tych samych środowisk, wedle których nasze wejście do UE w żaden sposób nie ogranicza naszej suwerenności, że konstytucja pozostaje aktem nadrzędnym. Pamiętam też, że gdy posłowie Platformy, wespół z częścią posłów PiS-u, głosowali na „tak” za nie ratyfikowanym dotąd Traktatem z Lizbony, czyli przeróbką Traktatu Konstytucyjnego, wówczas również słyszałem zapewnienia, że nasza suwerenność nie jest zagrożona, o czym zapewniała mnie m.in. posłanka Urszula Augustyn i to pomimo faktu, iż jak sama przyznała, w owym czasie traktatu za którym głosowała – nie czytała, no bo i czytać nie mogła, gdyż nie było wówczas jeszcze tekstu jednolitego w języku polskim. No ale liczy się oczywiście cel, a nie środki, a ten jest świetlany, niby blask słońca odbity w srebrnikach, nawet jeśli świetlaności tego celu nie potrafi jeszcze dostrzec nie dość „wyedukowany” „lud”.
Okazało się zatem, że politycy Platformy, a także innych ugrupowań – zwyczajnie kłamali, skoro dziś całkiem jawnie przyznają, że konstytucja RP nie jest ważna. Jest więc może coś na rzeczy w opiniach niektórych publicystów, że i sam Trybunał Konstytucyjny, wsławiony różnymi kuriozalnymi orzeczeniami, bardziej ocenia zgodność ustaw z prawem unijnym, niż z Konstytucją, na straży której rzekomo stoi.

Tak więc mamy zrzec się nie tylko narodowej waluty, która stanowi narzędzie uprawiania polityki gospodarczej i jest jednym z atrybutów państwowości w ogóle, przyjmując „najpewniejszą walutę świata”, tak jak i za głębokiego PRL i ZSRR, przymowaliśmy walutę opartą na najpewniejszej walucie świata, by po okresie przejściowym, pełnym spekulacji drenujących zasoby walutowe kraju, wstąpić do strefy, która w Europie rozwija się najwolniej; więcej – okazuje się że już teraz konstytucja RP, owo źródło polskiego prawa, jest dla obecnej ekipy rządzącej nic nie wartym kawałkiem papieru, który wedle swego widzimisię można przestrzegać, lub nie. Ciekawe, czy gdy znów rozgorzeje spór o Traktat z Lizbony, znów usłyszymy kłamstwa i zaklęcia, że dokument ów nie jest ostatecznym zrzeczeniem się resztek realnych kompetencji organów suwerennego państwa i przekazaniem ich do Brukseli skoro już teraz nasza konstytucja okazuje się nieważnym, podrzędnym aktem, który jedynie ma „dostosowywać nasze przepisy wewnętrzne do obowiązującego nas już prawa wspólnotowego”. W istocie mamy więc do czynienia nie tylko z przykładem skandalicznych kłamstw i nie przestrzegania prawa przez PO, ale wręcz z nakłanianiem do prawa tego łamania. I z pewnością w tej mierze czeka nas jeszcze niejedno takie hokus-pokus. W normalnym kraju za takie działania polityk stanąłby przed Trybunałem Stanu i zostałby przezeń skazany tak, jak normalne państwo, chroniąc swą integralność karze tych, którzy wyniesieni na sterników polityki kraju sprzeniewierzają się swej Ojczyźnie, stając się w istocie, delikatnie mówiąc, „sprzedawczykami”. Co więcej, w hipotetycznej sytuacji, w której kraj taki znajdowałby się w stanie wojny, polityk taki prawdopodobnie zostałby, jako zdrajca, pozbawiony praw publicznych i stracony. W naszych warunkach, grozi mu teoretycznie jedynie Trybunał Stanu. Piszę „teoretycznie”, albowiem w Polsce o Trybunale Stanu wiadomo jedynie tyle, że „jest”...

M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, March 28, 2024 18:49:51
IP          : 54.144.81.21
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html