To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Pegazem po Tarnowie   -   29/12/2005
Nowy Rok bieży, w jasełkach leży, więc i nam z Pegazem czas w drogę, aby ostatni w tym roku kulturalny galop po Tarnowie odbyć. A było tych cotygodniowych „przebieżek” równo czterdzieści i cztery. Liczba 44 ma swoją literacką, i nie tylko magię, stąd i nasz felieton będzie nieco metafizyczny. Tym bardziej, że portalowy los Pegaza zdaje się być coraz bardziej wirtualny... Stajenny skąpi obroku i nawet we Wilię nie przemówił ludzkim głosem. Ale nic to! Porzućmy ten melancholijno – rozliczeniowy ton, wszak nie należymy do żadnego „Popisu”, a nowy rok to nowe perspektywy i nadzieje.

Ogloszenie

Jak, co roku, po wigilijno - bożonarodzeniowych szaleństwach nastał czas na poświąteczne remanenty i refleksje. Wszyscy wszystko podliczają i klasyfikują, sporządzają listy hitów i kitów mijającego roku. Także w sferze kultury, co nas szczególnie interesuje. Kiedyś, kiedy Pegaz był jeszcze całkiem małym konikiem na biegunach, sporządzałem na łamach ś.p. tygodnika „Echo Tarnowa” u schyłku każdego roku szczegółowe rankingi wydarzeń kulturalnych dziejących się w Tarnowie, ale to stare dzieje. Teraz nikomu widać to nie jest potrzebne, tym bardziej, że moje „kulturalne listy przebojów” często dzieliły zamiast łączyć i sprawiały, że miałem po równo wrogów co i przyjaciół.. Zniesmaczeni tamtym stanem rzeczy i tegorocznymi portalowymi grzeszkami, rozglądamy się nerwowo z Pegazem za wodą święconą, która wywabiłaby nasze w tym względzie przewinienia.

Ale nie ma lekko, wokół tyle świętych, że zasłaniają już niebo. Coraz trudniej zebrać wszystkich przy stole, zaparkować pamięć w dozwolonym miejscu i trzymając się za ręce przemawiać do siebie nierdzewnymi słowami. Coraz częściej zacina się też nasza maszynka tolerancji, wzajemnego znoszenia siebie na wzajem, i coraz częściej nie możemy odnaleźć dotrzymującej słowa karty gwarancyjnej. Cały rok ukryci za kulisami prawdziwego życia, albo - jak sufler w schronie pod sceną podczas nalotu Szekspira, pogubieni w ciemnościach wypatrujemy na niebie naszych możliwości Gwiazdy Betlejemskiej, naszej szansy na odnalezienie drogi. A kiedy w tę noc Glorii spłynie na nas światło i moc, w labiryncie starych dekoracji naszego życia odnajdujemy złotą nić Ariadny i z ciężkim wierszem na sercu otwieramy drzwi kolejnego, Nowego Roku. Tylko lont pamięci wlecze się za nami i po jakimś czasie nasze słowa znowu zaczną pachnieć prochem... Szkoda, że nie sianem, bowiem wówczas osioł, którym czasem bywa Pegaz zostałby ze mną, a tak wybrał szopę. Osiołkowi w żłobie dano i został /podobnie, jak wielu innych/, a moje Betlejem coraz dalej. Z każdym dniem Nowego Roku odleglejsze. Całe szczęście, iż Pegaz ma skrzydła i wie gdzie mnie szukać, więc kiedy król Herod zacznie rzezać niewiniątka i św. Rodzina zmuszona będzie do ucieczki – on rozwinie skrzydła i wzleci, a ja z nim. Żebym tylko nie przegapił i zdążył. Żebym tylko nie był panną z przypowieści, co to zabrakło jej oliwy i przysnęła.

Więc póki czas dolejmy oliwy do kulturalnego kaganka i odnotujmy u schyłku roku wydarzenie niezwykłe, jakim były „Rockowe Opłateczki” w Tarnowskim Centrum Kultury. Imprezę wymyślił przed 11 laty, i przez cały ten czas jest jej głównym organizatorem i prowadzącym, znany tarnowski kompozytor i muzyk Wojtek Klich. Ten jedyny chyba w Polsce koncert kolęd i pastorałek w bluesowo – rockowych aranżacjach tradycyjnie rozpoczyna się w wigilijną noc, tuż po Pasterce o godzinie 1.30. i cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem kolejnych już pokoleń tarnowian. Po Pasterce zawsze odczuwałem taki jakiś... niedosyt – zwierzył się tamtej nocy Wojtek. Chciałem więcej.

Na mszy były śpiewane dwie, trzy kolędy i do domu, a mnie dalej chciało się śpiewać. Pomyślałem więc, dlaczego by nie zorganizować koncertu, właśnie w tym niezwykłym czasie... W ubiegłym roku w związku z okrągłym jubileuszem „Opłateczków”, wigilijne kolędowanie odbyło się wyjątkowo w tarnowskim teatrze, gdzie nagrano cały koncert. Efektem tamtej sesji jest elegancko wydana płyta, na której znalazło się 14 z 18 nagranych wówczas kolęd, i którą można było nabyć podczas tegorocznego kolędowego rockowiska. Album „Rockowe Opłateczki Wojtka Klicha” to chyba najlepszy muzyczny prezent pod choinkę, jaki mogliśmy otrzymać w Tarnowie.

Zgoła innym świątecznym upominkiem obdarowali mieszkańców Tarnowa więźniowie z Zakładu Karnego znajdującego się przy ulicy Konarskiego. Przygotowali oni pod wodzą wytrawnego artysty plastyka Andrzeja Westwalewicza oryginalną wielkoformatową szopkę betlejemską, którą ustawiono na frontonie pobliskiego kościoła pw. Archanioła Gabriela. Ta ciekawie pomyślana w formie tryptyku bożonarodzeniowa instalacja plastyczna w całości powstała w pracowni ZK, rękami utalentowanych więziennych plastyków – amatorów, wśród których, zdaniem p. Westwalewicza, na wymienienie zasłużył przede wszystkim Emil Falencki, odsiadujący w Tarnowie długoletni wyrok Z oczywistych względów, ani on, ani jego koledzy współautorzy projektu nie mogli uczestniczyć w montażu szopki, jak też podziwiać swojego dzieła w całości. Centralna część szopki poświęcona jest Świętej Rodzinie, boczne skrzydła tryptyku wypełniają z jednej strony Trzej Królowie, a z drugiej św. Franciszek i jego bracia mniejsi, czyli zwierzęta. Całość robi duże wrażenie kompozycyjnym rozmachem i starannością wykonania /szopkę przygotowywano już od maja/, co dobrze świadczy o pomysłodawcy projektu i jego realizatorach. Nie jest to zresztą ich pierwsza wspólna praca. Wcześniej, na wiosnę na czas Świąt Wielkanocnych w okratowanej pracowni plastycznej ZK powstała m.in. wielkogabarytowa Ostatnia Wieczerza, o której znawcy wypowiadali się z pełnym uznaniem. Także tamten obraz ozdobił sąsiadującą z więzieniem świątynię. Artystyczne dokonania tej niezwykłej grupy twórczej i jej artystycznego opiekuna, to kolejny ważny głos w dyskusji o sposobach resocjalizacji więźniów. Jak pokazuje to tarnowski przykład, można to robić także poprzez sztukę.

Kiedyś wiadomości rozchodziły się z szybkością nóg posłańca, później dyliżansu i kolei żelaznej, a teraz internetu. Kiedyś programy: radiowy i telewizyjny rozpoczynały się rano i kończyły wieczorem, teraz trwają przez całą dobę. I trzeba je czymś wypełnić. Stąd wiemy dokładnie o wszystkich: wojnach i kataklizmach, wypadkach i katastrofach, morderstwach i gwałtach. Czasem tylko, jak kometa, przemknie po tym medialnym niebie informacja o mężach i niewiastach pokój czyniących i dobro świadczących, rozbłyśnie meteor piękna i szlachetności.

Efektem tego medialnego zniewolenia jest kompletny chaos w nas i wokół – pomylenie prawdziwego rytmu życia z tym, który jest nam dany a raczej narzucany. Więc zanim nadleci mój Pegaz i czas się wypełni kolejnym felietonem, życzę wszystkim zniewolonym, aby w nowym 2006 roku zrzucili multimedialne okowy i znaleźli czas na refleksję, na zamyślenie, na chwilę milczenia...

Ryszard Zaprzałka
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 19, 2024 15:27:20
IP          : 3.145.52.86
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html