To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTArnet.pl
  
  „Burek” bez „Burku”    -   12/1/2006
Nie likwidację, ale przesunięcie targowiska znanego Tarnowianom jako „Burek” zapowiada prezydent Mieczysław Bień. Jednocześnie obiecuje, że nie zapadną w tym względzie żadne decyzje bez konsultacji społecznych. Wczoraj „warzywno – kwiatowa” część placu świeciła pustkami – handlowcy stawili się w Sali Lustrzanej na spotkaniu z prezydentem. Nie obeszło się bez pretensji i oskarżeń kierowanych pod adresem dyrektora targowiska.

Ogloszenie

Wśród argumentów przemawiających za przeniesieniem targowiska z Placu Bema najpoważniejsze – to, ogólnie rzecz ujmując - jego brzydota, architektoniczny bałagan i brak wygodnych ciągów komunikacyjnych; dotychczasowe uniemożliwiają swobodne poruszanie się pośród ściśniętych straganów. Decydujący głos w sprawie dalszego „być albo nie być” „Burku” w jego obecnym kształcie mieć może Sanepid, który ponoć z uwagi na stan sanitarny obiektu w przyszłym roku nie przedłuży tymczasowo wydawanej dotąd zgody na dalsze funkcjonowanie targowiska.
Nowe miejsce handlu zlokalizowane ma zostać na przedłużeniu istniejącego ciągu handlowego na Placu Łaziennym, z zamknięciem ciągu od strony ulicy Narutowicza (wizualizacje poniżej tekstu). Tym samym handlujący przeniesieni zostaliby o odległość około 150 metrów. Zwiększy się teren udostępniony pod handel – z około 2000 m kw do około 2400 m kwadratowych, powierzchnia pod zadaszone stoły pozostanie bez zmian, ilość kiosków z kwiatami i zieleniaków może być nieznacznie zwiększona, zaś cały obiekt rozplanowany jest w sposób mający ułatwić funkcjonowanie handlującym i ich klientom. Podczas spotkania z handlowcami prezydent Tarnowa zadeklarował, iż dotychczasowe stanowiska zostaną wykupione i stwierdził, iż nie przewiduje wzrostu stawek w nowym miejscu – zaznaczając jednak, że decyzje w tej sprawie podejmuje Rada Miasta.

Jako ideę całej koncepcji magistrat podaje „przeniesienie handlu z placu, aby odzyskał on swoją dawną rolę ważnego elementu w planie miasta; Plac Bema, dawny Plac Św. Ducha stanowił jedno z centrów starego osadnictwa (…)”. Jak stwierdzają prezydent Mieczysław Bień i architekt Małgorzata Abramowicz, w dawnych wiekach było tu targowisko, ale handel prowadzono jedynie okazjonalnie; zatem argument o wielowiekowej tradycji tego miejsca jako stałego targowiska jest nie do końca zasadny.
Co powstanie na Placu Bema w miejsce dotychczasowego „Burku”? W oficjalnym komunikacie czytamy, iż celem proponowanej zmiany jest ponadto „odtworzenie placu jako wnętrza składającego się na krajobraz miasta; plac będzie miejscem komponującym się z obszarem staromiejskim, zapraszający do zatrzymania się i zwiedzania miasta (zaprojektowano 3 miejsca postojowe dla autobusów i kilkanaście miejsc postojowych dla samochodów osobowych), miejsce chwilowego wypoczynku (komponowana zieleń, ławeczki, fontanna itp.), miejsce rozprowadzające turystów w różne zakątki miasta” (wizualizacja poniżej), „uporządkowanie miejsc postojowych na ul. Targowej i uporządkowanie miejsc postojowych na ul. Łaziennej i parkingu przy tej ulicy.”

Z nowym „Burkiem” wiąże się szereg zmian architektonicznych i komunikacyjnych, w tym: zamknięcie dla ruchu pojazdów części ulicy Łaziennej na odcinku od ul. Narutowicza do parkingu przy Łaziennej. W ten sposób powstanie ciąg pieszy – deptak z kioskami kwiatowymi wzdłuż tej części ulicy, co wpłynąć ma korzystnie na płynność ruchu pojazdów na ul. Narutowicza. Nowy plac zamknięty zostanie kioskami od strony ulicy Łaziennej i działek sąsiedzkich, a od Narutowicza i Wątoku przegrodą murowano – przeźroczystą. Klienci będą mogli wchodzić od strony ciągu pieszego ul. Łaziennej, od ul. Narutowicza i od strony istniejących pawilonów handlowych na Pl. Łaziennym. W planach jest powstanie nowego miejsca wypoczynku z zielenią i ławeczkami przy Wątoku od ul. Narutowicza z widokiem na kościółek Najświętszej Maryi Panny Wniebowziętej (potocznie zwanym „kościółkiem Najświętszej Panny Marii na Burku”). Nowe miejsce wypoczynku zostanie połączone z istniejącym już deptakiem wzdłuż Wątoku (ciąg spacerowy).

Na etapie „koncepcji”, którą stanowi obecny projekt, nie jest znany koszt całego przedsięwzięcia. Z pewnością okaże się on niebagatelny. Pośpieszne doniesienia prasowe o likwidacji „Burku” wywołały niemało zamieszania wśród handlujących; w efekcie, mediacji między drobnymi przedsiębiorcami a magistratem podjęła się senator RP Urszula Gacek. Na wczorajszym spotkaniu z prezydentem miasta nie obeszło się bez uszczypliwości i wzajemnych oskarżeń, tak ze strony Mieczysława Bienia, jak i ze strony pani senator, dyrektora Targowisk Miejskich czy handlujących. I to właśnie dyrektorowi Stefanowi Bielawskiemu „oberwało się” najmocniej – zarzucono mu niekompetencję i pozostawienie samemu sobie targowiska, które jest zaniedbane i nie doinwestowane – na remonty i inwestycje przeznacza się tylko niewielki ułamek zebranych od targujących środków. –Niektórzy handlują tu po cztery lata i nie mieli okazji zobaczyć, jak wygląda dyrektor targowiska – mówili handlowcy. - To jest człowiek, który nie zrobił nic dla placu; chcielibyśmy zwrócić uwagę na tragiczne działanie Targowisk Miejskich, nie może być tak, że jeden czy drugi kierownik nie przejmuje się, że ktoś sobie tu może nogi połamać, bo „plac jest ubezpieczony”, albo na pytanie o umycie targowiska odpowiada, że „pierwsza lepsza ulewa to załatwi”. Myśmy sami tu w dziesięć dni wodę zrobili. Tu trzeba gospodarza, przecież my chcemy partycypować w kosztach. Przede wszystkim jednak nie broni się miliona – trzema milionami, przecież proponowane przeniesienie to są straszne wydatki, a tu wystarczy kosmetyka. Po co to przenosić. Na pewno nie stoi za tym ekonomia – w taki to sposób drobni przedsiębiorcy z Burku przedstawiali swoje racje. Ich zdaniem w przypadku handlu przesunięcie stoiska nawet o 10 metrów może zadecydować o ich być albo nie być, zmniejszając obroty o połowę – świadczą o tym przykłady innych targowisk i wolne miejsca, z których korzystać jakoś nie chce nikt… Od niektórych zarzutów odcinał się dyrektor Targowisk, nie pozostając dłużny swym oskarżycielom – „pan niech się lepiej nie wypowiada, pan chciałeś wbrew prawu podnająć stanowisko” – mówił, argumentując, że dba o „Burek”, gdyż codziennie z targowiska wywozi się ogromne ilości śmieci, a wiele decyzji konsultowanych jest z prezydentem Tarnowa.

Cóż, na cały problem można spojrzeć na różne sposoby: oto miasto chce zadbać o swój wygląd, o układ architektoniczny, oferując handlowcom z warzywno – kwiatowej części „Burku” nowe, nowoczesne, lepiej zaprojektowane stanowiska handlowe z pełnym zapleczem. Ci zaś są pełni obaw i wątpliwości, bojąc się zmian, nawet gdyby miałyby to być zmiany na lepsze.
Można także spojrzeć inaczej: oto miasto, za nasze pieniądze, chce zrobić dobrze handlowcom na „Burku”, proponując im nowe, nowoczesne, lepiej zaprojektowane stoiska z pełnym zapleczem i jeszcze odkupując od nich dotychczasowe, sypiące się stanowiska. Kto wie, komu jeszcze magistrat chce zrobić dobrze?!
Jest jeszcze co najmniej jeden punkt spojrzenia: oto pan prezydent, zamiast niewielkim kosztem zaprowadzić porządek na obrosłym tradycjami placu targowym, składającym się na koloryt naszego miasta, chce wystawić sobie pomnik, budując ogromnym kosztem targowisko w innym miejscu, a likwidując dotychczasowe… Ten punkt widzenia, jak dotąd, wydaje się przeważać wśród handlujących.

Jak widać, na spotkaniu w Sali Lustrzanej emocji nie brakowało – lecz nie przyćmiły one merytorycznej dyskusji i mocnej, ale rzeczowej wymiany poglądów. Cały projekt ma być udostępniony wszystkim zainteresowanym w Urzędzie Miasta, celem społecznych konsultacji – w specjalnym zeszycie składać można swoje uwagi. Składać je mogą – już na spokojnie – handlowcy na Burku, składać je mogą także mieszkańcy Tarnowa. Pytanie brzmi: jaką decyzję podejmie magistrat, gdy przeciw nowej lokalizacji opowiedzą się użytkownicy straganów, ale mieszkańcy miasta będą „za”? I czy w przypadku rezygnacji z ambitnej koncepcji nowego targowiska, to dotychczasowe doczeka się modernizacji, czy też – wskutek decyzji Sanepidu – zostanie zlikwidowane? Co wtedy? A może – jak chcą niektórzy – Sanepid pełni tu jedynie rolę „straszaka”?

Zapraszam do wysłuchania, co do powiedzenia na temat nowej lokalizacji „Burku” mieli sami jego użytkownicy – na chwilę przed spotkaniem z prezydentem Tarnowa plik (((mp3))) – i co do powiedzenia miał Mieczysław Bień plik (((mp3))). Wkrótce – fragmenty zapisu gorącego spotkania, które odbyło się w Sali Lustrzanej.

M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 14:53:56
IP          : 44.211.58.249
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html