To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Coraz mniej czasu dla prywatyzacji "Azotów"   -   19/7/2006
- Nafta Polska zrobiła wszystko, co miała zrobić w sprawie prywatyzacji "Azotów", teraz głos i decyzje należą do Rady Ministrów i UOKiK - mówił we wtorek na konferencji prasowej w ZAT SA Marek Drac-Tatoń, prezes zarządu Nafty Polskiej, wciąż właściciela 80 % pakietu akcji największego przedsiębiorstwa w regionie tarnowskim. Prezes Tatoń nie ukrywał jednak, że ostateczne decyzje zapaść muszą przed listopadem, kiedy to kończy się ważność umowy z PCC AG. To zresztą nie jedyny powód. Nafta Polska, jako podmiot gospodarczy, ulega bowiem likwidacji z końcem bieżącego roku.

Ogloszenie
>

Szef likwidowanej firmy - właściciela ZAT podkreślał jednak, że "wszystko toczy się zgodnie z założonym harmonogramem", choć nie chciał oceniać, jaką decyzję podejmie rząd i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta. "Nie wchodzę w kompetencje organów administracji państwowej" - mówił prezes. Termin prywatyzacji, tj. ostatecznej sprzedaży akcji PCC AG, przewidziany w umowie sprzedaży, szef NP określał jednak jako "realny".
Zarówno prezes Tatoń, jak i obecni podczas konferencji Jarosław Żołędowski (p.o. prezesa ZAT SA) i Mirosław Grzyb (członek zarządu ZAT SA), odwołując się do licznych publikacji prasowych, które ukazały się po dokonaniu ostatnich zmian personalnych w składzie Rady Nadzorczej i w zarządzie spółki, podkreślali wielokrotnie, że "nie ma zagrożeń dla bytu przedsiębiorstwa i rozwoju Zakładów". Wręcz przeciwnie - argumentowali - wyniki "Azotów" za ostatnie miesiące są bardzo dobre, lepsze od przewidywanych. Również założone w rocznym harmonogramie inwestycje realizowane są bez opóźnień.
Zapytany przez nas o powody niedawnego odwołania prezesa R.Ścigały ze stanowiska prezesa zarządu "Azotów" - szef Nafty Polskiej odpowiedział: "Uważam, że jesteśmy w stanie pozyskać dla Zakładów lepszych fachowców, lepszych menadżerów". Dowiedzieliśmy się jednocześnie, że konkurs na stanowisko prezesa ZAT wciąż nie został jeszcze rozpisany, nieznane są także jego kryteria. Ich brak jest m.in. powodem dylematu Jarosława Żołędowskiego, który nie zdecydował jeszcze czy wystartuje w tym konkursie.
Zapytany o powrót byłego prezesa Antoniego Barwacza, J.Żołędowski poinformował, że uczynił Barwacza jednym ze swoich doradców. Były prezes jest teraz pełnomocnikiem do spraw restrukturyzacji.
Pewny jest także dalszy proces zmian personalnych w radach nadzorczych i zarządach spółek - córek - nie ukrywał tego zarząd ZAT SA. Walne Zgomadzenia we wszystkich tych podmiotach mają się odbyć w najbliższych tygodniach a ewentualne zmiany w spółkach, w których ZAT jest właścicielem, mają służyć "intensyfikacji przychodów, głównie przychodów ze źródeł zewnętrznych".

Komentarz:
Wbrew intencjom organizatorów wtorkowej konferencji prasowej w ZAT, która służyć miała - jak mniemam - uspokojeniu sytuacji wokół "Azotów", nie poczułem się ani trochę spokojniejszy i nie mogę tegoż spokoju przekazać dalej, inTARnautom. Dowiedziałem się oto, że w sprawie prywatyzacji Zakładów tyka już nie jeden zegar, a dwa. Poza listopadowym terminem ważności wynegocjowanego z PCC kontraktu doszła, potwierdzona już oficjalnie, informacja o likwidacji z dniem 1 stycznia - jako podmiotu rynkowego - Nafty Polskiej. Gdyby zatem z jakichkolwiek powodów (brak ostatecznej decyzji rządu lub UOKiK w ciągu najbliższych 3 m-cy) umowa z PCC nie weszła w życie - to cofnięcia procesu prywatyzacyjnego do np. sytuacji z przełomu roku a nawet jego wznowienia, nie ma się co rychło spodziewać. 1 stycznia znika podmiot, który koordynował cały, długi dotychczasowy proces prywatyzacji Zakładów. Rzecz cała (tj. akcje "Azotów", obecnie w posiadaniu NP) wróci do ministerstwa skarbu. Oba zegary tykają teraz dla prywatyzacji "Azotów" nieubłaganie ...
Nijak nie uspokoiły mnie informacje o dobrej kondycji Zakładów w chwili obecnej (choć w zasadzie deklarowano nam wyniki za okres od stycznia do maja). Nawet jeśli przyjmiemy tezę o przereklamowaniu roli niedawnego jeszcze szefa firmy w sukcesach "Azotów", to można je co najwyżej przypisać dobrej wciąż koniunkturze w branży chemicznej a nie działalności nowych członków zarządu firmy, których wpływ na te wyniki firmy był - choćby ze względu na niedługi czas piastowania przez nich stanowisk - nikły, o ile nie żaden.
Nadal zresztą nie wiemy jak ten nowy zarząd będzie wyglądał ! Twierdzenia prezesa Tatonia, że będą to znakomici, zdecydowanie lepsi od poprzedniego zarządu "fachowcy" nie budzą zaufania, obrażają też zdrowy rozsądek. Jeśli bowiem wynegocjowano z PCC AG dobry kontrakt - czego ponoć prezes Nafty Polskiej broni - to jaki był sens usunięcia z zarządu "starego" prezesa na 4 miesiące przed nadejściem nowego właściciela, który przecież i tak urządzi sobie zarząd "po swojemu" ? Co więcej, nadal nie został ogłoszony konkurs na stanowisko prezesa spółki - istnieje więc szansa, że ewentualny nowy prezes nie zasiądzie na swoim fotelu przed przejęciem Zakładów przez nowego właściciela, a jeżeli nawet to zaledwie na kilka dni lub tygodni. Jacy to "znakomici fachowcy" zdecydują się wziąć udział w konkursie z takimi perspektywami?
Karuzela personalna w zarządzie formowanym już od ponad pół roku z równie szybkimi nominacjami, co spektakularnymi odwołaniami lub dymisjami tych samych osób, nie jest dobrym prognostykiem dla konkursu, który rozstrzygnie zarząd Nafty Polskiej. Wśród wybieranych w ostatnich miesiącach przez Radę Nadzorczą, czyli wskazywanych przez właściciela, członków zarządu jeszcze nie rozpoznano wybitnych "fachowców" (oczywiście, dajmy szansę wykazania się obu Panom obecnie zasiadającym w zarządzie), nie brakowało natomiast takich "kwiatków", jak brak elementarnych kompetencji, czy nawet wyższego wykształcenia jednego z niedawnych członków zarządu...
W sprawie prywatyzacji "Azotów" zamiast odpowiedzi, pojawia się coraz więcej pytań, również po opisywanej wtorkowej konferencji. Wciąż nie wiadomo "co tu jest grane" i czego się spodziewać - po obecnym właścicielu i zarządzie, po rządzie, który ma teraz podjąć decyzję w sprawie sprzedaży Zakładów, po potencjalnym nowym właścicielu... Cała sytuacja, w tym okoliczności dokonywanych zmian są bardzo dalekie od przejrzystości, a wypowiedzi decydentów zamiast cokolwiek wyjaśniać dostarczają kolejnych niedomówień. Trudno w tej sytuacji o spokój, na horyzoncie nadal nie widać jego oznak.


Piotr Dziża

na zdjęciu od lewej - prezes Nafty Polskiej Marek Drac-Tatoń oraz Jarosław Żołędowski, p.o. prezesa zarządu ZAT SA i Mirosław Grzyb, nowy członek zarządu ZAT
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 08:21:10
IP          : 34.228.213.183
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html