seweryn||Dla konesera - Andrzej Seweryn||"U Solskiego" gościł Andrzej Seweryn, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, znany m.in. z filmów Antczaka, Morgensterna, Hoffmana, Kieślowskiego, Zanussiego, Wajdy, Spielberga i Holland. Równie ciekawe, jak samo "czytanie" "Dziennika" Witolda Gombrowicza okazało się spotkanie z aktorem. W "strefie dźwięku" garść wypowiedzi gościa tarnowskiego teatru, m.in. na temat kondycji współczesnego polskiego teatru i aktorstwa w ogóle. -Współcześnie najlepiej, jeśli "Romea i Julię" gra się pizzerii, przy muzyce disco - ironizuje Andrzej Seweryn.||5.5 mb szafa||Człowiek w szafie||"Szafa". Rzecz z piętnem holocaustu, bez mała studium człowieka osaczonego; schronienie, ale i klatka; odarcie z bezpieczeństwa, strach, rzucenie na pastwę własnych myśli, wspomnień, samotności... Nagrodzony spektakl dyplomowy Moniki Kufel, wystawiony w Muzeum Okręgowym, oparty na utworach Hanny Krall, Olgi Tokarczuk, z wykorzystaniem urywków "Lokomotywy" Juliana Tuwima. Zapraszam do wysłuchania fragmentów spektaklu oraz rozmowy z Moniką Kufel, przeprowadzonej… w szafie.||4.8 mb odpady||Segregatornia odpadów||Segregatornia odpadów - co to za zwierzę? Za kilkanaście milionów złotych kupione, czy może za kwotę kilkadziesiąt razy mniejszą? Z pieniędzy miejskich, "państwowych", czy "unijnych"? Tak czy owak z naszych. Dyskusje czy i w jakim zakresie miasto powinno angażować się w tak poważne - choć pewnie potrzebne przedsięwzięcie, powiększając budżetowy deficyt, wciąż trwają. Czy segregatornia zarządzana powinna być przez urzędników, wybraną firmę czy może o nasze odpady konkurować powinno kilka firm? Na ten temat wypowiadają się wiceprezydent Andrzej Jeleń, radny Krzysztof Bazuła (SLD) i prezes Zarządu Małopolskiego UPR Wojciech Popiela.||4.6 mb graffiti||To nie żadne graffiti||"Tępić tych, którzy przeciw graffiti uprawiają lobby. (…) To graffiti, najprawdziwsza akcja, systemu dewastacja" "śpiewa" hip-hopowa grupa "Waco". Tymczasem pseudograficiarskie bohomazy wciąż zapełniają ściany tarnowskich kamienic, drwiąc sobie z patroli straży miejskiej i "monitoringów" kamer. W październiku ub.r UPR przygotowało raport o stanie miasta; w ścisłym centrum naliczono 240 zabazgranych obiektów, oznaczających straty na kwotę kilku milionów złotych. Raport przeszedł niemal bez echa. Jak poradzić sobie z problemem? Jak poradzono sobie z nim gdzie indziej? Na temat pobazgranych ścian wypowiadają się: wiceprezydent Tarnowa Andrzej Sasak, dyrektor Muzeum Okręgowego Adam Bartosz, Wojciech Popiela oraz - sami Tarnowianie.||6.6 mb szopkarynek||Szopka na tarnowskim Rynku||Herbatą i żurkiem częstowano w świątecznym okresie Tarnowian na naszym Rynku. Była "żywa" szopka, były kucyki, które mogły pogłaskać dzieci, było "światełko do nieba" i wspólne kolędowanie. A oto co podpatrzyłem i podsłuchałem...||1.9 mb vitaevalor7||Vitae Valor cz.7 - Podsumowanie "Vitae Valor"||"Koyaanisquatsi", czyli zamęt, zgiełk, życie chore, szalone, pozbawione równowagi; życie domagające się zmiany. Tymi dźwiękami, zaczerpniętymi z filmu pod tym samym tytułem a skomponowanymi przez Philipa Glasa, rozpoczyna się zrealizowane przeze mnie podsumowanie festiwalu "Wartość Życia". Złożyły się na nie wypowiedzi organizatorów, fragmenty wypowiedzi festiwalowych gości oraz samych uczestników; jest także wątek charytatywny całego przedsięwzięcia, czyli licytacja specjalnie wykonanych grafik. Za motyw przewodni posłużyła mi piosenka "Cześć" Grzegorza Radłowskiego. Żegnając się z festiwalem, podczas którego miałem przyjemność brać udział w niektórych propozycjach organizatorów, nie żegnam się z nim całkowicie - plon był obfity i na realizację czeka jeszcze "osobny temat" - bardzo ciekawa "siostra Faustyna"...||4.8 mb vitaevalor6||Vitae Valor cz.6 - "Semen" - nagroda młodych||"Semen" - czyli "ziarno" - nagroda młodych po raz pierwszy przyznana podczas tegorocznego Vitae Valor. Otrzymały ją cztery osoby w trzech kategoriach. Ciekawostką jest fakt, iż nagroda otrzymała imię Roberta Gucwy, tarnowskiego, młodego misjonarza który został zamordowany dziesięć lat temu w Afryce. W materiale wykorzystałem fragment poświęconego mu filmu.||2.2 mb vitaevalor5||Vitae Valor cz.5 - "Elegancko żyć" czyli "Vitae Valor" młodych||Na tegorocznym "Vitae Valor" gościł - co się chyba nigdy nie zdarza - inny festiwal - zorganizowany przez młodzież ze Skrzyszowa I Młodzieżowy Festiwal Filmów Krótkometrażowych i Prezentacji Multimedialnych "Stop". Pomysłodawcami przedsięwzięcia były Ewelina Srebro i Karolina Łabno, które, pod okiem opiekunów - Alberta Opolskiego (Teatr Nie Teraz) i Jacka Włodarczyka przygotowały odpowiedni projekt - nagrodzony środkami finansowymi na jego realizację. Na "STOP-ie" zwyciężyły dwie prace - prezentacja "Zawsze jest pora na komputer" oraz "Elegancko żyć" - film dotyczący problemu narkomanii, powstały dzięki uprzejmości MONAR-u. Imponować może szczególnie ta druga propozycja, dobrze zmontowana i zrealizowana, szczera i prawdziwa; a przecież wszystko to przygotowali bardzo młodzi ludzie. Na "Vitae Valor" zagościły oba dzieła - oraz ich twórcy. W zamieszczonym materiale użyłem ścieżek dźwiękowych z obu nagrodzonych prac. Cytat w nagłówku stanowi wypowiedź leczącego się narkomana z filmu "Elegancko żyć".||3.4 mb vitaevalor4||Vitae Valor cz.4 - Poetyckie oblicze "Vitae Valor"||Vitae Valor z festiwalu filmowego coraz bardziej przemienia się w festiwal "wartości życia". Dzieje się tak za sprawą szeregu imprez towarzyszących. Jedną z nich było kolejne spotkanie "Na skrzydłach po drabinie", podczas którego odbyła się promocja nowego tomiku poezji Ryszarda Smagacza (Ryszarda Zaprzałki); jego wiersze czytali: dyrektor Teatru im. L. Solskiego Grażyna Nowak, ksiądz Artur Ważny (Duszpasterstwo Akademickie "Tratwa") i Tomasz Żak, szef stowarzyszenia "Teatr Nie Teraz". O muzyczną oprawę zadbali uczniowie Szkoły Muzycznej oraz chór Gos.pl.||3.8 mb vitaevalor3||Vitae Valor cz.3 - "Dokument: prawda czy fałsz", czyli spotkanie z krytykiem filmowym Jerzym Płażewskim||"Nowe zwierciadło na gościńcu - film dokumentalny" - taki był tytuł jednego ze spotkań, podczas tegorocznej edycji festiwalu filmowego "Vitae Valor". Upłynęło ono pod znakiem "dokumentu dawniej" - zwłaszcza tzw. "polskiej szkoły" - a "dokumentu dziś", czyli nowego spojrzenia na ten gatunek filmowy. Prawda czy kłamstwo, opis rzeczywistości czy komentarz, komentarz czy manipulacja? - to niektóre z pytań przewijających się przez całą rozmowę. Pytano także, jakie filmy należy tworzyć dzisiaj. Zdaniem Jerzego Płażewskiego ciekawsza od najbardziej nawet "wystrzałowego" tematu jest odmienność spojrzenia - choćby na banał - i dostrzeżenie w nim czegoś, czego nie zauważyli inni.||4.2 mb vitaevalor2||Vitae Valor cz.2 - Wierzbicki - nie ma nieważnych scen||"Nie ma nieważnych scen" - czyli Krzysztof Wierzbicki o pracy z Kieślowskim, rzetelności i "zmaganiu się" z cenzurą.||1.4 mb vitaevalor1||Vitae Valor cz.1 - Wierzbicki, czyli pochwała subiektywizmu||"Gadające głowy" czyli "kim jesteś?, "czego chcesz?". Te z 1980 roku, przez Kieślowskiego zrealizowane i te Anno Domini 2004, nakreślone ręką gościa Vitae Valor, przyjaciela Kieślowskiego, dokumentalisty Krzysztofa Wierzbickiego. Czyli rozmowa - jak zmieniło się nasze patrzenie na świat na przestrzeni dwudziestu pięciu lat, o granicach tolerancji i sprzedawaniu siebie, rozmowa o tym, jakie teraz tworzyć filmy i jak poznawać życie, zerkając na otaczającą nas rzeczywistość przez drugiego człowieka...||4.1 mb fraszki||Fraszki||"Fraszki" Kochanowskiego w teatrze grają, czegom garść pochwycił. Tak mi się jednak zdaje, że materyja spektaklu jednak o błazenadę wokół butelki mocno się ociera, a słowa starego urok ginie. Znać, młody reżyser, trzeciego roku student niemały wysiłek włożył, by spektakl na ciąg etiud luźno powiązanych się nie rozpadł; jednakowoż odbyło się to kosztem puenty sensu, słowa... A i mój montaż "Fraszkom" się chyba nie przysłużył...||4.7 mb nalezyty||Jan Jakub Należyty||25 listopada w TCK gościł Jan Jakub Należyty, laureat Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu i Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, autor książek dla dzieci, dorosłych i nauczycieli, scenarzysta telewizyjny (m.in. "Taksówka Jedynki", "Graczykowie", "Spotkanie z balladą"), felietonista, autor tekstów piosenek (dla Macieja Damięckiego, Adrianny Biedrzyńskiej, Krystyny Sienkiewicz, Zbigniewa Wodeckiego i in.), autor i reżyser przedstawień teatralnych, słuchowisk radiowych i programów telewizyjnych z własnymi piosenkami. Niektórym kojarzyć się może z teatrem Stara Prochownia, a wielu - z legendarnym "Kabaretem Pod Egidą" Jana Pietrzaka. W Tarnowie artysta, z towarzyszeniem Mariusza Dubrawskiego (piano), wykładowcy Akademii Muzycznej im. F. Chopina w Warszawie, zaśpiewał perełki piosenki francuskiej - utwory Jaquesa Brela, Georgesa Brassensa i Charlesa Aznavoura. Dla miłośników lirycznego, śpiewanego słowa - słowa które niesie z sobą i treść, i nastrój.||2.8 mb monk||Monk podczas Tygodnia Talentów||W przyszłym roku obchodzić będą swoje dziesięciolecie - w tym czasie zaliczyli mnóstwo festiwali i koncertów, tych krajowych i tych zagranicznych, a także sporo wspólnych nagrań i projektów z innymi, nie tylko tarnowskimi muzykami. Po paru latach przerwy wznowili działalność, dając wspaniały (i oblegany) występ podczas tegorocznego "Tygodnia talentów". Marcin Sobczyk, Grzegorz Ważny, Mirosław Pasek, Tomasz Stec i Piotr Cyz śpiewają znakomicie, a w swym dorobku mają zarówno skomplikowane, jazzowe kompozycje, jak i klasyczne dzieła muzyki kameralnej.||1.5 mb taq||Koncert TAQ||Dla mnie był to jeden z najlepszych koncertów ostatnich lat - a przecież Tarnów parę sław gościł. Jazzowe trio "TAQ", czyli Marcin Masecki (piano), Garth Stevenson (kontrabas) i Ziv Ravitz (perkusja) na koncercie z okazji jubileuszu 25-lecia "Temi" (TCK) pokazało, co to znaczy delikatność i emocjonalna intensywność. Granie żywiołowe, pełne improwizacji, oszczędne i bogate jednocześnie; instynktowne "czucie się" trójki przyjaciół - tak, to była prawdziwa poezja smaku, prawdziwa perełka jazzu i jego okolic. Zamieszczam utwór narastający jak fale przyboju; czuć w tym Pink Floyd czy King Crimson pod względem konstrukcji, zaś "Amelię" - nastroju. W sam raz na nastrojowy wieczór...||8.1 mb nikifor||Gdzie jesteście Nikifory||Montaż z premiery spektaklu "Krynicki ostaniec" Teatru im. L. Solskiego - liryczna opowieść o Nikiforze Krynickim, zarazem przyczynek do dyskusji o granicy między sztuką i kiczem oraz o sztuce jako takiej - w świecie, w którym o randze dzieła decyduje nie jego artystyczna wartość, ale marszandów i akademickich uczonych palcem wskazanie. Całość przy dźwiękach łemkowskiej kapeli "Serencza".||10.8 mb serencza||Serencza||...A tak grała łemkowska kapela "Serencza" po tarnowskiej premierze spektaklu "Krynicki ostaniec". Grała we foyer teatru ot tak, dla zabawy, dla przyjemności, przy pucharkach serca krzepiącego wina... Nagród za wychwycenie tych paru miejsc, w których zapis cyfrowy "siadł", niestety nie przewidujemy.||2.3 mb bravomaestro||Jazzowe oblicze "Bravo Maestro"||A oto jak poczynało sobie trio Leszka Możdżera podczas tegorocznego Festiwalu "Bravo Maestro" w Kąśnej Dolnej. Zdecydowałem się na udostępnienie najbardziej "znamiennej" kompozycji, mimo iż przy niej akurat jest trochę "fonicznych" zakłóceń. Ale naprawdę odsłuchać warto...||4.2 mb bravomaestro2||Festiwal "Bravo Maestro"||"Romantyczna Europa", "Polskie Rocznice", "Wieczór z Brahmsem", "Wieczór Jazzowy", "Tango - moja miłość" i "Maraton Muzyczny" - z takich to magicznych wieczorów składał się tegoroczny, piąty już Festiwal Muzyki Kameralnej "Bravo Maestro", organizowany przez Centrum I. J. Paderewskiego w Kąśnej Dolnej. Tradycyjnie goszczą na nim sławy polskiej kameralistyki, a sama impreza, znana i ceniona w kraju, jakby mniej dostrzegana jest przez... samych Tarnowian...||4.5 mb canto||Canto "Caruzela" - "Zmierzchanie"||To jeszcze jeden projekt w którym wziąłem udział; jest to zespół poezji śpiewanej z Ostrowca Świętokrzyskiego - niedawno, razem z Andrzejem Chochołem, Radkiem Nowakowskim (Osjan), Kamilem Ruszkowskim i Leszkiem Węgrzeckim nagrali nową, bardzo ciekawą płytę "Jesteśmy mgłami". Skład na pierwszym krążku "Karuzeli: Karolina Jankowska, Ewelina Cieślik, Donata Taćkiewicz, Anna Karwat, Katarzyna Chlebny, Albert Opolski - śpiew, Agnieszka Świątek - dżamba, Michał Cyran - akordeon, Grzegorz Radłowski - skrzypce, gitara, Ryszard Góra - autor muzyki i aranżacji, fortepian i ja - samponia, flety, przeszkadzajki, harmonijka ustna. Nagrane zostały poezje Gałczyńskiego, Sosnory, Baczyńskiego, Kawafisa, Leśmiana, Kapuścińskiej, Rilke, krakowskiej poetki Alicji Pohylczuk, Kamieńskiej, Baczyńskiego i fragment III części "Dziadów" Mickiewicza. To był 2001 rok... Ale cóż, jak u wielu wykonawców, pozbawiona promocji płyta gdzieś się kurzy. Prezentowany utwór to "Zmierzchanie" K. Baczyńskiego. Dla mnie to jest taki klimat, kiedy po wielkiej wewnętrznej burzy i zamęcie, siedząc gdzieś na szczycie budowlanego dźwigu i machając nogami w powietrzu uświadamiasz sobie, że tak naprawdę nic nie jest ważne - liczy się tylko życie...||3.1 mb radlowski1||Koncert Grzegorza Radłowskiego||Również w Skrzyszowie, ale także i w Tarnowie, w Duszpasterstwie Akademickim miał miejsce koncert Grzegorza Radłowskiego (piosenka autorska). Prócz Grzegorza grali także Darek z Kielc - gitara basowa, Mateusz z Warszawy - klawisze i ja (flet tenorowy, drumla, kalimba i przeszkadzajki).||6.6 mb radlowski2||Grzegorz Radłowski - "Na straży mojej świadomości"||Skoro już zamieściłem fragment koncertu, to i zamieszczam fragment płyty. Nagrywaliśmy ją przez dwa lata, w dwóch różnych studiach; ci, którzy próbowali kiedykolwiek cokolwiek nagrać wiedzą, jakie to są, nie zawsze finansowe "schody". W projekcie wzięło udział całkiem sporo osób. Na zamieszczonym "Balansowaniu" grają: Grzegorz - wokal, gitara, Darek - gitara basowa, Mateusz - klawisze i ja - flażolet.||4.2 mb kedziora||"Pieśni postne" Piotra Kędziory||Ostatnie lata obrodziły nam coraz to nowymi wersjami kolęd "uwspółcześnionych", po których aż bolą uszy a w kieszeni otwiera się scyzoryk. Dziś kolędy obowiązkowo musi mieć w swym repertuarze każdy szanujący się artysta. Znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszą się za to pieśni postne. No bo jakże to tak, "W ogrodzie oliwnym" czy "Płaczcie anieli" zaśpiewać, żeby zabrzmiały "po dzisiejszemu"? Sądzę że sztuki tej dokonał Piotr Kędziora, tworząc swoistą "pieśń drogi" i nie odzierając tych pieśni z ich charakteru. Koncert miał miejsce w Skrzyszowie a Piotrowi towarzyszą moje "instrumenta" (wybaczcie, prób było parę). Zatem bezwstydnie zapraszam do wysłuchania próbki; szkoda że "studzienna" akustyka i sprzęt były fatalne...||1.5 mb tercz1||Koncert Marka Tercza w Teatrze Nie Teraz (częśc 1)||"Sztuka skrępowana staje się sztuką po prostu dworską, na usługach, albo zwykłą kichą mieszczańską" - stwierdził gość pamiętnego wieczoru, 16 czerwca AD 2004. Zdarzenie to było na tyle wyjątkowe, że ośmieliłem się zamieścić większy fragment koncertu i kilka wypowiedzi. Powiem tylko tyle, że Marek Tercz, m.in. autor muzyki do spektakli teatralnych, pisał piosenki śpiewane później przez Gintrowskiego czy "Piwnicę pod Baranami". Sam koncert, który odbył się w budynku Teatru Nie Teraz w Mościcach, poprzedzony był spektaklem TNT "Europolis" i pozostający pod jego wrażeniem Marek zmienił swój planowany repertuar, dostosowując go do "klimatu". Cóż mogę dodać więcej? Tej poetyki, estetyki - we współczesnej muzyce, sztuce - już prawie nie ma. Koncert był piękny, mądry, prawdziwy... Mroczny i do refleksji. Tercz gra jakby niedbale, śpiewa zaś... sami posłuchajcie...||5.6 mb tercz2||Koncert Marka Tercza w Teatrze Nie Teraz (częśc 2)||"Sztuka skrępowana staje się sztuką po prostu dworską, na usługach, albo zwykłą kichą mieszczańską" - stwierdził gość pamiętnego wieczoru, 16 czerwca AD 2004. Zdarzenie to było na tyle wyjątkowe, że ośmieliłem się zamieścić większy fragment koncertu i kilka wypowiedzi. Powiem tylko tyle, że Marek Tercz, m.in. autor muzyki do spektakli teatralnych, pisał piosenki śpiewane później przez Gintrowskiego czy "Piwnicę pod Baranami". Sam koncert, który odbył się w budynku Teatru Nie Teraz w Mościcach, poprzedzony był spektaklem TNT "Europolis" i pozostający pod jego wrażeniem Marek zmienił swój planowany repertuar, dostosowując go do "klimatu". Cóż mogę dodać więcej? Tej poetyki, estetyki - we współczesnej muzyce, sztuce - już prawie nie ma. Koncert był piękny, mądry, prawdziwy... Mroczny i do refleksji. Tercz gra jakby niedbale, śpiewa zaś... sami posłuchajcie...||8.1 mb tercz3||Koncert Marka Tercza w Teatrze Nie Teraz (częśc 3)||"Sztuka skrępowana staje się sztuką po prostu dworską, na usługach, albo zwykłą kichą mieszczańską" - stwierdził gość pamiętnego wieczoru, 16 czerwca AD 2004. Zdarzenie to było na tyle wyjątkowe, że ośmieliłem się zamieścić większy fragment koncertu i kilka wypowiedzi. Powiem tylko tyle, że Marek Tercz, m.in. autor muzyki do spektakli teatralnych, pisał piosenki śpiewane później przez Gintrowskiego czy "Piwnicę pod Baranami". Sam koncert, który odbył się w budynku Teatru Nie Teraz w Mościcach, poprzedzony był spektaklem TNT "Europolis" i pozostający pod jego wrażeniem Marek zmienił swój planowany repertuar, dostosowując go do "klimatu". Cóż mogę dodać więcej? Tej poetyki, estetyki - we współczesnej muzyce, sztuce - już prawie nie ma. Koncert był piękny, mądry, prawdziwy... Mroczny i do refleksji. Tercz gra jakby niedbale, śpiewa zaś... sami posłuchajcie...||5.2 mb buskerbus1||Rozmowa z Romualdem Popłomykiem - pomysłodawcą festiwalu BuskerBus||Tak, to wydarzyło się naprawdę. Ożyły tarnowskie ulice, napełniły się dźwiękiem, muzyką, zabawą... W ostatni dzień czerwca i pierwszy dzień lipca spotkać się można było z artystami ulicznymi z całego świata. Byli żonglerzy, clowni, muzycy, były teatry. Z każdym wykonawcą można było porozmawiać czy zwyczajnie pójść na piwo. Wszystko to wydarzyło się za sprawą Romualda Popłomyka - pomysłodawcy festiwalu, odbywającego się już od 8 lat , który po raz pierwszy sprowadził wszystkich tych "dziwnych" ludzi do Tarnowa. ||6.4 mb buskerbus2||Rozmowa z artystami Teatru Stepowego z Mongolii||W trakcie festiwalu powiało też egzotyką, a to za sprawą muzycznego teatru stepowego z Mongolii, zbrojnego w etniczne instrumenty (nazwy grupy nie był w stanie wymówić nawet organizator festiwalu); nie obeszło się przy tym bez tradycyjnego śpiewu alikwotycznego "khomi". I pomyśleć, że człowiek, którego usłyszycie, ma najwyżej trzydzieści lat...||3.4 mb buskerbus3||Duo Resonante (Dania) i "jam" z Mongołami||Czarowny okazał się także mały, nieplanowany, ale oczekiwany przeze mnie "dżemik" - śpiewak z grupy mongolskiej przyłączył się do duńskiego "Duo Resonante". Dzięki temu po Rynku poniosły się zwielokrotnione dźwięki saksofonu, nieznanego mi instrumentu strunowego ("pudło" z najzwyklejszymi sznurkami) i gardłowego śpiewu.||5.6 mb buskerbus4||"Bandura" - rozmowa z Ostapem Kondratchukiem z Ukrainy||Jednak pośród mnogości wykonawców najbardziej podobał mi się Ostap Kindratchuk z Ukrainy, "rasowy" kozak grający na bandurze. I mimo, iż instrument chwilami nie stroił, a głos od czyściutkich wokali był raczej odległy - to jednak zrobiło się tak jakoś... prawdziwie... Posłuchajcie koniecznie dźwięków bandury i opowieści wędrownego grajka. Posłuchajcie też, co ma do powiedzenia o festiwalu jego organizator. A swoją drogą, przydałoby się, żeby tak jak przed wojną, choć na chwilę, choć od czasu do czasu, ożyły tarnowskie podwórka. Bo póki co, żyją tylko kawiarniane stoliki, pod "wszędzie tymi samymi" parasolami...||5.0 mb zydzi1||Pod Bimą - występ kantora Simcha Kellera z Łodzi||Józef Mackiewicz, mówiąc o patriotyźmie, powiedział kiedyś takie piękne zdanie (cytuję z pamięci, więc przepraszam za potknięcia): "Bo dla mnie i minaret, czy synagoga, czy bizantyjska kopuła, są takim samym elementem pejzażu, jak pole, rzeka, czy rynek przy którym stoją. (...) A jeżeli ty karzesz wszystkim wronom krakać pod batutę i przykroisz wszystkie liście na jeden wzór, to co zostanie z pejzażu?" Taki jest patriotyzm pejzażu. Przypomniały o tym "Dni Pamięci Żydów Galicyjskich". Żydzi stanowili kiedyś połowę populacji naszego miasta. Spośród różnych towarzyszących obchodom wernisaży i koncertów, wybrałem fragment koncertu i rozmowę z Simche Kellerem, zwierzchnikiem łódzkiej gminy. Okazuje się, że muzyka żydowska to nie tylko klezmerzy i wesoła zabawa. To także muzyka synagogalna. Warto posłuchać, jak brzmią wspólne dla nas Psalmy - spisane po hebrajsku i aramejsku...||5.8 mb zydzi2||W podcieniach Muzeum - występ Yale Stroma, ostatnich Klezmerów i Kapeli Cygańskiej||Czarowny stał się także koncert Yale Stromma (25 czerwca) i jego wystawa "Ostatni klezmerzy Europy". W kawiarni "Alchemik" na wiszące fotografie początkowo nikt nie zwracał uwagi - dopiero gdy niewiadomo skąd pojawił się pośród nich Yale Stromm, z nieodłącznymi skrzypcami - wszystko wokół ożyło... A potem był koncert w podcieniach Muzeum (pod Bimą najzwyczajniej w świecie lało) - magiczny, na wpół improwizowany, z naszą cygańską kapelą. Trzeba było widzieć ogień w oczach romskich muzyków... Cóż, zostało wspomnienie i niewielkie nagranie.||7.5 mb gendos||Koncert szamański||Rzecz działa się w piwnicach TCK - wystąpiła w nich grupa "Gen - Dos". Jest więc kolejna okazja do wysłuchania "śpiewu gardłowego". Z nagrania wybrałem to, co moim zdaniem najlepsze - więcej bowiem podczas koncertu było rocka, niż etnicznej i szumnie zapowiadanej "szamańskiej" muzyki. Nie jestem zwolennikiem takich na siłę tworzonych "ponadkulturowych" połączeń, bo zwykle wychodzą z nich poczwarki. Niemniej jednak, warto wysłuchać...||4.5 mb kijowskichor||Kijowski chór chłopięco - męski "Dzwoneczek" z Kijowa||Uczestnicząc w takim koncercie, aż chciałoby się choć raz "zaistnieć" w chórze, poczuć potęgę płynącą ze wspólnego śpiewu. Choć nazwa zespołu niepozorna - jest w czym się zasłuchać. Koncert miał miejsce jesienią, w jednym z tarnowskich kościołów - w nich zresztą muzyka religijna, chóralna, a w szczególności cerkiewna - rozbrzmiewa najpełniej. Sprawdźcie...||2.8 mb koncertklezmerski||Koncert klezmerski||Właśnie kończył się styczeń, kiedy w tarnowskim teatrze, z pompą i "biglem" wystąpił zespół "Bubliczki". Cały koncert to była właściwie niekończąca się, barwna opowieść - o epoce i kulturze, której na naszych ziemiach już nie ma. Opowieść słowna - i opowieść muzyczna. Sami muzycy - choć coraz starsi, okazali się jednak pełni wewnętrznego ognia. Zamieszczam fragment, którego naprawdę warto posłuchać. Zwróćcie uwagę na klarnetową solówkę; ciekawe jest też, jak przenikać potrafią się nuty żydowskie - i nasze, ludowe, polskie...||7.7 mb malasyrenka||"Mała Syrenka" "u Solskiego"||Baśń to nie bajka, a Andersen to nie Disney. Dobrze znane nam z dzieciństwa baśnie, w wersjach starszych, oryginalnych, mogły naprawdę przestraszyć, czegoś nauczyć, wprowadzić krok po kroku w świat dorosłych wyborów... Dziś został już tylko lukier i łatwy, hollywoodzki "happy end". W przeciwnym kierunku poszedł Teatr im. L. Solskiego - "Mała Syrenka" trzyma się Andersena, nie zaś Disneya. Pierwszy, przedpremierowy pokaz obejrzała wyselekcjonowana grupa dzieci, jeszcze przy nie ukończonej scenografii (autorstwa Joanny Hrk). Swoją drogą, ekipa techniczna teatru wykonała kawał roboty! I choć to baśń, duże brawa należą się Zofii Dąbrowskiej, grającą główną rolę. Szczegółów nie zdradzę - za to dodam, że pewne sceny wgniotły mnie w fotel. Za przedsmak niech posłuży dźwiękowa próbka.||6.1 mb nocnazmiana||Nocna Zmiana Bluesa||Sławek Wierzcholski, wirtuoz harmonijki ustnej, wraz z "Nocną Zmianą Bluesa" wystąpił w amfiteatrze letnim drugiego lipca. Tłumów może nie było, ale zagorzałych fanów nie brakowało. I to bardzo różnych wiekiem. Trochę szkoda, że podczas koncertu szwankowało nagłośnienie. Ale nawet techniczne niedogodności nie mogły zepsuć atmosfery; blues wciąż żyje i pozostaje przekazem, który niczego nie udaje. Podobnie jak sam Sławek. Przepasany "uprzężą" z kilkudziesięciu harmonijek w różnych tonacjach, po prostu całym sobą "był". Nie zabrakło także i przodka nowoczesnych urządzeń pralniczych, czyli tarki. Nie dość że prała, to jeszcze można było na niej zagrać.||4.0 mb tomaszstanko||Tomasz Stańko||Tylko w jazzie wszystko zdarzyć się może, a Tomasza Stańko nie trzeba nikomu przedstawiać. Laureat Europejskiej Nagrody Jazzowej, swoim ostatnim tourne po USA narobił tam ponoć sporo zamieszania. Pamiętny koncert, przy pełnej sali, miał miejsce "U Solskiego". Z przyczyn wiadomych, zamieszczamy niewielki tylko fragment.||3.8 mb testosteron||"Testosteron"||Oto wspomnienie po ubiegłorocznej "Talii" - spektakl "Testosteron" teatru "Montownia". Przyznać muszę, że wieki minęły od chwili, w której ostatni raz bawiłem się tak doskonale, i to bodajże przez bite dwie godziny! I jak nie znoszę dosadności i nadużywania wulgaryzmów, tak tu wszystko "trzymało" skrząc się dowcipem i celnością przemyśleń. Rzecz to inteligentna i szczególnie ród męski pośmiać się mógł tu sam z siebie, wynosząc prócz zabawy także nieco gorzkiej refleksji. Szkoda, że mała dźwiękowa próbka nie jest wstanie oddać klimatu całości...||2.9 mb targaniejablek||"Targanie jabłek"||Spektakl miałem przyjemność oglądać trzy razy - i, zapewniam, choć różnie z nim bywało, jest tego wart. To był strzał "w dobrym kierunku", bo teatr nie jest od tego, żeby grać tylko farsy i szkolne lektury. Zobaczyliśmy wszyscy taką "Polską szopkę", "Polskę w miniaturze" - i więcej nie zdradzę, bo może "Solski" znów "Targanie jabłek" ze smakowitą poezją Nowaka, na afisz przywróci. Całość reżyserował oraz jedną z ról grał znakomity Andrzej Róg. Zauważyć trzeba również "rozsadzającą" całość, wspaniałą muzykę, ale tego akurat możecie sobie posłuchać po ściągnięciu mp3. Tak czy owak, był to dla mnie bezapelacyjnie najlepszy spektakl minionego sezonu, obok "Krzeseł". Polecam!||7.0 mb piosenkiwysockiego||Piosenki Wysockiego||Oczywiście w wykonaniu Pawła Orkisza. Te mniej i te bardziej znane. Wcześniej w piwnicach TCK gościł w ten sposób Cohen, Okudżawa i Edith Piaff. Panu Pawłowi, któremu towarzyszył zespół, udało się nawiązać z publicznością ciepły kontakt. Taka jest cecha ballad. Wieczorową porą. Na przykład 23 kwietnia.||6.5 mb kresyniepamieci||"Kresy niepamięci"||To zwiastun gotowej od kilku miesięcy audycji, która powstała zupełnie przypadkowo, jako wynik ciągu następstw jednego z wieczorów w Klubie Inteligencji Katolickiej. Kresy Wschodnie - cóż, temat to niepopularny i trudno go komuś przekazać, zwłaszcza młodemu człowiekowi, krzywiącemu się na cierpiętniczo - patriotyczne zadęcie. Mam jednak nadzieję, że mi, a raczej memu rozmówcy, ta sztuka się udała. I tylko szkoda, że raczej nie ma szans puścić tego w eter. Jedni reportażu już w ogóle nie robią (liczą się informacje!), dla innych rzecz "starszych ludzi może szokować"; a o mediach - przepraszam za wyrażenie: "publicznych", szkoda wspominać - zważać muszą na swoją "misję" czyli "polityczną poprawność". W niej liczą się tylko proporcje czasu antenowego poświęconego homoseksualistom i bandytom... W każdym razie, choć zamieszczam tylko zwiastun, będzie mi miło jeśli go wysłuchacie.||1.6 mb