To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  ZSRR czyli Zapiski Sławnych Radnych Rady (7)    -   27/7/2008
Tajemnic Kabotynowa odcinek siódmy
Zapraszamy do przeczytania i posłuchania siódmego odcinka naszej portalowej powieści sensacyjnej, demaskującej najbardziej skrywane tajemnice władzy w Kabotynowie - ani małej, ani dużej miejscowości, gdzieś w Lechistanie ...

Posłuchaj odcinka siódmego :

Ogloszenie

W poprzednim odcinku:
Olek Opad wciąż knuje.
Kabotynów szykuje się do poważnej inwestycji.
Gienio Pisklawski stoi nieugięcie na straży prawa (i sprawiedliwości).
Donna Krzynka zaniemówiła, ale z całą pewnością nadal robi dobre wrażenie.

Odcinek siódmy.

- Doprawdy, nie wiem jak długo mam jeszcze tolerować Skwarkiewicza. Ten artysta od siedmiu boleści zapodaje nam takie dzieła, w których po pierwsze nie wiadomo o co chodzi, a po drugie odnoszę wrażenie, że on mnie przez to obraża – irytował się Żbik Śmigły.
- Ooooo tak! – wtórowała swojemu szefowi Donna Krzynka. - Wyobraź sobie Żbiku, że Skwarkiewiczowi się ubzdurało na jakimś bankiecie, że mogłabym z nim zatańczyć. Rozumiesz? Ze mną! Prostak jeden! I to przy wszystkich! Co za wstyd, co za upokorzenie...
- Ooo, przebrała się miarka! – Żbik chwycił za słuchawkę telefonu – Wezwać Skwarkiewicza do mnie na dywanik. Natychmiast!
Skwarkiewicz postawiony na równe nogi nieoczekiwanym wezwaniem do Śmigłego, nie był w stanie znieść krzyżowego ognia pytań jakie na niego spadły i sam plątając się w wyjaśnieniach pogrążał się z minuty na minutę.
- Skwarkiewicz powiedzcie mi, co autor miał na myśli pisząc: „Teatr mój widzę ogromny” ?
- Autor był genialny i antycypował. Wiedział, że będziemy rozbudowywać teatr. Na pewno o to mu chodziło – odrzekł przepytywany.
- Będziemy ? – skrzywił się Żbik – Mój teatr? Co to ma być? Czy wy przypadkiem Skwarkiewicz nie za bardzo przywiązujecie się do stołka?
- Ależ skąd – odpowiedział Skwarkiewicz głośno przełykając ślinę.
- To bardzo się cieszę – promieniał Śmigły – nie będziecie zatem bardzo rozpaczali kiedy dokonam pewnych zmian personalnych w teatrze.
- Zmian? – powtórzył łamiącym się głosem Skwarkiewicz.
- Potrzebny jest powiew świeżości, nowe spojrzenie na sprawy teatru i w dodatku wyczerpała wam się …ta….no…. – luka w pamięci Żbika została szybko uzupełniona poprzez dyskretne zerknięcie na umieszczoną w szufladzie biurka ściągawkę – no…formuła. Zresztą nie będę wam tłumaczył, bo jako artysta sami na pewno rozumiecie co wam się wyczerpuje.
- Ale ja mam dalekosiężne plany – protestował Skawrkiewicz.
- Skwarkiewicz nie rozśmieszajcie mnie. W cotygodniowym sprawozdaniu, które dotarło do mnie w poniedziałek nie potrafiliście napisać co zostało zrobione w niedzielę – kontynuował wywód Żbik.
- Ależ ja dostarczam raporty w piątek popołudniu. Jak mogę pisać o tym co wydarzyło się w niedzielę skoro niedzieli jeszcze nie było – tłumaczył się Skwarkiewicz.
- No sami widzicie! Tak się nie da pracować. Wy mi tu o dalekosiężnych planach gadacie, a nie potraficie napisać co się stało z dwudniowym wyprzedzeniem. Zwalniam was Skwarkiewicz!- stanowcze oświadczenie wybrzmiewało echem kilkanaście sekund ...
Acha! Bawidamka i wodzireja to sobie możecie zgrywać na zabawie w remizie w jakimś Żabińcu a nie na salonach Kabotynowa ! - wykrzyczał na odchodne wyraźnie załamanemu Skwarkiewiczowi Żbik a gdy klamka z drugiej strony drzwi gabinetu została już przez Skwarkiewicza puszczona, z satysfakcją zerknął w stronę milczącej przez cały czas Donny Krzynki.
Krzynka nie musiała teraz zresztą nic mówić, wyraz jej maślanych oczu zdradzał wszystko. Ach, to wyczucie smaku, stylu i estetyki... Ach, te niepospolite kompetencje... Jak to dobrze, że ten zapyziały Kabotynów ma teraz takiego lidera – myślała sobie, uśmiechając się promiennie w kierunku Żbika i głęboko, choć subtelnie, wzdychając.
Ciszę wypełnianą tymi spojrzeniami i westchnieniami, przerwał nagle w gabinecie Żbika telefon.
- Halo! Szefie tu Wydział Propagandy Kabotynowa, Zagłada- Biling się kłania.
- No, co tam słychać?
- Szefie, wystąpiły pewne komplikacje. To nowe logo Kabotynowa, które tak bardzo się szefowi podobało … - w słuchawce dało się słyszeć pełne zakłopotania sapnięcie – nie będziemy chyba mogli z niego skorzystać.
Dlaczego? – zdziwił się Żbik.
- Ono nie zostało wysłane na konkurs. Okazało się, że to tylko wyraz artystycznego sprzeciwu.
- Czego?
- Jakiś artysta z CKM (Centralna Kabotynowska Malarnia) wkurzył się na obcięcie dotacji i wysłał nam znak swojej dezaprobaty odciśnięty na płótnie.
- Znak!?
- Znak, tak. Wie szef, symboliści…

C.D.ch.N.
UWAGA!

Zawsze sprzedajna, nierzetelna i stronnicza redakcja informuje, iż choć pomysłów i weny twórczej nie brak, to jednak „pisacz”, „czytacz” i „portalacz” niestrudzenie odkrywający tajemnice Kabotynowa czują, że ich zapał i motywacja słabnie. W związku z powyższym zwracamy się z apelem do dobroczyńców, którzy pod klauzurą anonimowości zechcieliby ten zapał podsycić. Nie zamykamy górnej kwoty dobrowolnych wpłat, by nie powstrzymywać hojności dobrodziejów, którym bliskie sercu są losy Kabotynowa i którzy w ten sposób chcieliby praktykować miłosierdzie.

Zawsze sprzedajna, nierzetelna i stronnicza redakcja informuje również, iż istnieje możliwość opłacenia poszczególnych odcinków, ze szczególnym uwzględnieniem tych bohaterów Kabotynowa, którzy w sposób wyjątkowy zasługują na uwiecznienie.
Zawsze sprzedajna, nierzetelna i stronnicza redakcja zawiadamia także, iż istnieje możliwość opłacenia poszczególnych odcinków, które pominą wskazane postacie Kabotynowa, nie zasługujące na uwzględnienie w cyklu „Zapisków Sławnych Radnych Rady”.
W obu przypadkach istnieje możliwość wykupienia większego abonamentu.

Zawsze sprzedajna, nierzetelna i stronnicza redakcja komunikuje ponadto, iż zaistnienie w poszczególnych odcinkach, w pozytywnym kontekście tej czy innej firmy jest jak najbardziej możliwe i mile widziane.

W przypadku bezinteresownych dobrodziejów, anonimowość gwarantowana aż do chwili, w której dobrodziej uzna iż jego godność znać powinni potomni. W przypadku sponsorów – zleceniodawców, anonimowość gwarantowana aż do najbliższych wyborów parlamentarnych bądź samorządowych, z możliwością anonimowości tej przedłużenia za stosowną opłatą.

Zawsze sprzedajna, nierzetelna i stronnicza redakcja dopuszcza też taką możliwość, iż cykl „ZSRR” w ogóle zostanie zawieszony, jednak wysokość opłaty za tę usługę przechodzi wszelkie wyobrażenie.
Redakcja jak wyżej zachęca również wszystkich inTARnautów, do wspólnego opisywania świata Kabotynowa – pomóżcie nam rozwikłać jego tajemnice, zakulisowe działania, pomóżcie uwiecznić je dla potomnych; piszcie o tym, co waszym zdaniem powinno znaleźć się w kolejnych odcinkach.
We wszystkich powyższych sprawach prosimy o kontakt na adres mailowy redakcji lub o kontakt telefoniczny.

Redakcja portalu inTARnet.pl zastrzega, że wszelka zbieżność miejsc, osób i sytuacji opisywanych w cyklu „ZSRR” z miejscami, osobami i sytuacjami rzeczywistymi jest przypadkowa i omal niezamierzona.

Przeczytaj/posłuchaj także poprzednich odcinków ZSRR :

Odcinek szósty
Odcinek piąty
Odcinek czwarty
Odcinek trzeci
Odcinek drugi
Odcinek pierwszy
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 14:10:08
IP          : 3.209.56.116
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html