To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Prezentujemy pierwszą część długiej rozmowy ze zmarłym dyrektorem tarnowskiej sceny    -   15/11/2008
Wspomnienia Ryszarda Smożewskiego (1)
W zasadzie trudno mi o Nim pisać, nie czuję się w pełni uprawniony, w końcu mój kontakt z Ryszardem Smożewskim był okazjonalny, a przecież nie brak ludzi, którzy spędzili z nim całe lata i to oni powinni raczej ułożyć to wspomnienie. Niemniej jednak prezentowana tu we fragmencie, nigdy nie publikowana rozmowa miała miejsce i szkoda byłaby jej nie zamieścić... Po raz pierwszy spotkaliśmy się kilka lat temu, niedługo po mojej przeprowadzce do Tarnowa, a bezpośrednią przyczyną naszej pierwszej rozmowy były pisane przeze mnie dla „Temi” recenzje teatralne. Potem było jeszcze kilka takich spotkań i wreszcie propozycja zarejestrowania swego rodzaju „opowieści życia” Ryszarda Smożewskiego. „Zrobisz z tym nagraniem co zechcesz, możesz nawet wyrzucić” – powiedział wówczas. Miałem zamiar je przepisać, jednak wciąż „brakowało czasu” tak jak i dziś „brakuje czasu” dla starych ludzi, którzy bardzo aktywnie przeżywszy swoje życie, teraz odstawiani są na boczny tor. Choć na miejscach i ludziach odcisnęli swoje wyraźne piętno, często próżno ich szukać w gąszczu internetowych witryn. Dobrze, jak się trafi jakiś benefis. Ot, parę ciepłych słów o Dostojnym Jubilacie, przykrywających obawę przed tym, by jubilat za bardzo się nie rozgadał... I może jeszcze ta krótka chwila, gdy pojawiają się nekrologi. I żal, i wstyd, że w codzienności nie znalazło się już miejsca na jeszcze jedną, wspólnie wypitą herbatę...

Posłuchaj pierwszej części rozmowy z Ryszardem Smożewskim :

Ogloszenie

Nawet nie jestem pewien, kiedy dokładnie rozmowa ta się odbyła, mój komputer pokazuje, że dwugodzinny plik został przeze mnie zgrany w styczniu 2006 roku. „Ciebie też tu chcą uczyć pisać?, bo mnie tak” – pytał się owego dnia, w „pokoju socjalnym” redakcji „Temi” Ryszard Smożewski, sięgając po kolejnego papierosa. Pytał się także, czy nie byłbym zainteresowany pomocą w wydaniem wspomnieniowej książki. Nie miałem takich możliwości. „Nie miałem czasu”, tak jak i dziś się nie ma czasu dla odsuniętych na boczny tor starszych ludzi... Potem było jeszcze kilka przygodnych spotkań – „zadzwoń” – mówił – „umówimy się na herbatę, pogadamy”. Za którymś razem dodał – „ech, i tak nie zadzwonisz”... Wiem, że parę lat temu wyjechał do Kielc, że cały czas snuł różne plany...
Spotkaliśmy się po raz pierwszy właśnie w związku z teatralnymi recenzjami. On znał mnie z nich, ja z kolei Ryszarda Smożewskiego, jako mieszkaniec „Kielecczyzny” pamiętałem jako felietonistę, który w „Słowie Ludu” miał odwagę pozwalać sobie na więcej, niż pozwalali sobie inni. Zostałem zaaprobowany jako „swój”, jeden z tych, do których Ryszard zwracał się słowami: „jak będziesz mi mówił na pan, to ci przyłożę, ewentualnie mów mi ojcze”.

Rozsiedliśmy się więc na służbowej kanapie, Ryszard opowiadał, ja słuchałem, mając poczucie, że trzymam w rękach ofiarowaną mi cząstkę czyjegoś barwnego życia, cząstkę fascynującą, ale i wymagającą ostrożnego się z nią obchodzenia. Ale któżby tam chciał czytać historię drugiego człowieka, liczy się news, szybkość, sensacyjność... No i „zabrakło czasu”, by dźwiękowy zapis przygotować, lub przerobić na tekst. Nagranie tkwiło więc miesiącami jak zadra w zakamarkach mojej świadomości, wciąż odkładane „na potem”, na „bardziej spokojną chwilę”; w końcu o nim zapomniałem. Odejście Ryszarda Smożewskiego sprawiło, że pełen obaw zacząłem szukać pośród mnóstwa plików tej właśnie rozmowy – i znalazłem. Będziemy ją w częściach prezentować na naszym portalu, choć nagranie to, nie będąc realizowanym na potrzeby radia, nie jest najlepszej jakości. Początkiem przyszłego tygodnia, dzięki uprzejmości RDN Małopolska, będziemy je mieli „wyczyszczone” z szumów tła.
Wczoraj przesłuchałem pierwsze dwadzieścia minut – jeszcze do końca nie wiem, co usłyszę w minutach kolejnych, jest jednak coś niesamowitego w sytuacji, w której słucha się głosu mądrego, wrażliwego, charyzmatycznego człowieka, którego już się nie zobaczy, z którym nie zamieni się słowa, nie wypije herbaty, z którym odeszła właśnie w przeszłość jakaś cząstka świata, epoki, przestrzeni. A tu przecież jest On na wyciągnięcie ręki – „za kilka miesięcy skończę 75 lat, także można powiedzieć że prawie umarłem” – mówi na początku nagrania Ryszard Smożewski. Ryśku, zrobiłem z tym nagraniem co chciałem. Szkoda że dopiero teraz. Nie wyrzuciłem go do kosza. Podzielone na części istnieć będzie „w sieci”, tak długo jak się da. Tak jak i Twoja postać – w ludzkich sercach, w naszej pamięci. Tak długo, jak się da...
M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 26, 2024 11:29:42
IP          : 3.143.9.115
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html