To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Cienie zapomnianych przodków: Po-lin.   -   14/1/2009
Po-lin. Okruchy pamięci
Jak już informowaliśmy, przez trzy dni, od 17 do 19 stycznia w Mościckim Centrum Kultury będziemy mogli uczestniczyć w wyjątkowych wydarzeniach na styku filmu i muzyki. Dziś piszemy o filmie „Po-lin. Okruchy pamięci” z muzyką Michała Lorenca – projekcję obrazu pokazującego przedwojenną Polskę, w której współistnieją dwie kultury: polska i żydowska, zwieńczy spotkanie z reżyser Jolantą Dylewską, poprowadzone przez Łukasza Maciejewskiego. Zapraszamy do MCK, 17 stycznia o godz. 20:00. Mamy dwa podwójne zaproszenia dla inTARnautów na cały trzydniowy cykl w MCK !!!

Ogloszenie

Unikalne archiwalia pokazują świat, którego już nie ma: przedwojenną Polskę, w której dwie kultury: żydowska i polska, współistniały ściana w ścianę; chata w chatę; miasteczko obok miasteczka. PO-LIN to w języku hebrajskim nazwa Polski. Słowa te, oznaczające „tu zamieszkamy”, zostały wypowiedziane przez przybywających do naszego kraju Żydów, którzy uciekali z Niemiec przed pogromami i zarazami. Tak głosi XIII-wieczna legenda.
„PO-LIN”, dokument cenionej operator Jolanty Dylewskiej, prawie w całości oparty jest na materiałach archiwalnych - efekcie wieloletnich poszukiwań na całym świecie. Autorami tych unikalnych nagrań byli Żydzi, którzy wyemigrowali do USA, ale w latach trzydziestych XX wieku przyjeżdżali do Polski, by odwiedzić swoich krewnych. Często przywozili ze sobą kamery. Te amatorskie filmy pokazują codzienne życie Żydów w przedwojennej Polsce, ocalając dla nas kawałek historii, która minęła bezpowrotnie po wrześniu 1939 roku.
Jolanta Dylewska odwiedziła z kamerą 19 miejsc, z których pochodziły oryginalne nagrania, odnajdując przy okazji ostatnich żyjących świadków tej epoki.
Komentarz do filmu, czytany w polskiej wersji językowej przez Piotra Fronczewskiego, powstał dzięki Księgom Pamięci (Sifrei Zikaron), pisanym przez tych, którzy ocaleli. W wyniku żmudnych poszukiwań, za sprawą informacji z ksiąg i wspomnień polskich świadków, pamiętających czasy koegzystencji z Żydami, autorce udało się zidentyfikować wielu bohaterów amatorskich filmów.
„Po-lin” to poruszające spojrzenie na świat, który odszedł na zawsze, zmieciony z powierzchni ziemi przez wojenną zawieruchę. Przed wojną w Polsce mieszkało 3,5 miliona Żydów, blisko 10 procent ludności kraju. Tu rodzili się i umierali. Kochali, modlili się i cierpieli. Tu była ich ojczyzna. Po-lin...

”(...) Materia filmu, utkana niemal wyłącznie z archiwaliów, daje unikatową szansę na zadziwiającą podróż w przeszłość. Do realnego, przedwojennego świata galicyjskich miasteczek, z żyjącymi wspólnie Żydami i Polakami, którego topografię serdeczną z synagogą i kościołem, bajglami i bułeczkami, z zabawnymi pejsami i blond loczkami prześlicznych panienek, znaliśmy dotąd przede wszystkim z literatury, na przykład z opowiadań Singera. U Dylewskiej ten świat jest bardzo blisko, na wyciągnięcie ręki. Żydzi też są blisko (w Polsce mieszkało ich wtedy 3,5 miliona), chociaż czujemy że za chwilę będą bardzo daleko. Polska nigdy już nie będzie Po-linem.
Byli tutaj. Mieszkali z nami, a jakby wcale ich nie było. Okruchy pamięci: wywiady z ostatnimi żyjącymi w Polsce świadkami pamiętającymi przedwojenne Jidyszlandy, znaki koegzystencji utrwalone w przedmiotach, na budynkach, przede wszystkim w sercach pamiętających. Żydzi bogobojni i leniwi, szaleni i rozrywkowi, bogaci i bardzo biedni, a w końcu wszystkie te pojedyncze opowieści, zaczynają układać się w historię zbiorową. Opowieść o w miarę zgodnym funkcjonowaniu dwóch światów w jednym świecie. O wspólnym życiu Żydów i Polaków, dwóch kultur, dwóch nacji. Oraz o śmierci tego świata.
Bałuty w Łodzi, Kruków, Zaręby Kościelne, Sokołów Małopolski, krakowski Kazimierz: w filmie Jolanty Dylewskiej nie tylko widzimy twarze zapomnianych bohaterów przedwojennej codzienności, ale dzięki znakomicie zsynchronizowanej ścieżce dźwiękowej, słyszymy także ich głosy. Starzec z tałesem tupta w stronę synagogi, mała Rywka uśmiecha się szeroko w stronę do kamery, zupełnie niespeszona, patrzy w obiektyw kamery jak do lusterka – jak to dobrze że nie zobaczy w nim swojej przyszłości. U krawcowej jak zwykle gwar, a na rynku intensywnie zajeżdża cebulą... Najszlachetniejsza nawet w swojej intencji kulturowa walka z antysemityzmem utrwaliła obraz polskiego Żyda jako ofiary. Ten kod jest tak silny, że dzisiaj, zwłaszcza kolejnym pokoleniom, trudno wyobrazić sobie obraz „zwyczajnego” Żyda: bez dramatycznego aneksu w rodzaju dymu z kominów obozów koncentracyjnych, brudu getta, okrucieństwa 1968 roku, albo „Strachu” Tomasza Grossa, tymczasem film Dylewskiej, podobnie jak wydana kilka lat temu literacka antologia pod redakcją Marka Roztworowskiego „Żydzi w Polsce”, pokazuje że poza antysemickim „strachem” bardzo długo w naszych relacjach był przede wszystkim pewny siebie spokój. Żydowskie dziewczynki nosiły wielkie niebieskie kokardy i śmiały się najgłośniej ze wszystkich, pryszczaci goje kopali w piłę razem z Joszką i Samuelem, a ich mamy wspólnie zachwycały się unikatowym smakiem cebulaków: „Ach kupcie bajgełe od biednej Fajgełe”… Ale dokument Dylewskiej posiada innego jeszcze bohatera. Jest nim czas, odnaleziony dzięki ponawianemu wciąż wysiłkowi pamięci. Bo „Po-lin” jest przede wszystkim filmem o cudzie pamięci, która spaja minione z obecnym, żywe z umarłym, dalekie z bliskim.”
- pisał w „Filmie” Łukasz Maciejewski.

„…Przecież po to właśnie zrobiłam ten film, by komuś zrobiło się żal, że tego utrwalonego na archiwalnych filmach świata już nie ma. Być może, dzięki „Po-lin”, ktoś zapisze w swej pamięci uśmiech Racheli Szemesz, albo gest Berla Grabcza, a może spojrzenie starszej pani w peruce. Nie poznamy jej imienia, ani przeszłości. Tylko tę niepokojącą twarz. W peruce…” – mówi reżyser Jolanta Dylewska.

Kino Millennium, ul. Traugutta 1, 17 stycznia godz. 20:00
Przeczytaj o całej trzydniowej imprezie: kliknij TUTAJ
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 26, 2024 05:35:47
IP          : 3.149.250.1
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html