To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  List inTARnauty do rekolekcjonisty    -   25/3/2009
Power - Reko
Czas Wielkiego Postu to także czas rekolekcji, które przeżywają wierni Kościoła Katolickiego. Do naszej redakcji dotarł list będący owocem refleksji pewnego inTARnauty, uczestniczącego w konferencjach rekolekcyjnych odbywających się w jego parafii. Refleksje te ujęte zostały w formę listu otwartego do księdza - rekolekcjonisty. Zachęcamy do przeczytania tego listu.

Ogloszenie

Czcigodny Księże Piotrze !

Nie jest to możliwe, aby być wszędzie i o każdej porze; to prawo Wszechmocny zarezerwował dla siebie, abyśmy mogli cieszyć się wolnością wyboru, z którego, zapewne, On nie lubi korzystać. Tym bardziej cenimy czas i miejsce, w którym przyszło nam doświadczyć radości. Cieszę się z mojej dziś obecności na tych ciekawych zajęciach, zwanych umownie rekolekcjami.
Umowność jest bardzo ważnym atrybutem rzeczywistości ekumenicznej; daje nam ona okazję do negocjowania i dialogu, który – dzięki Bogu – kwitnie i rozwija się, co odnotowuję z zadowoleniem. Wypada mi także podziękować za te chwile wzruszenia, które jeszcze kilka wieków temu byłyby niemożliwe z przyczyny skostniałych form. Na szczęście rozwój nauk, który z radością i satysfakcją śledzę, pozwala na takie bogactwo form i metod katechetycznych, jak w czasie dzisiejszych zajęć z dziećmi i młodzieżą. Mam niezwykłą i niekłamaną satysfakcję, kiedy widzę uśmiechniętych, gibkich Księży i Siostry Zakonne, którym ruch i zabawa podczas śpiewu poprawiają samopoczucie i dostarczają tego minimum ćwiczeń fizycznych, o których św. Ignacy Loyola zwyczajnie zapomniał, redukując człowieka do tej bardziej dusznej połowy. A przecież wystarczy uważnie wysłuchać dzisiejszych czytań, aby znaleźć u Izajasza te słowa: „będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę” (65; 18), co potwierdza Ewangelia Jana słowami: „Oni bowiem przybyli na święto”(4;45). Dawidowi pozostaje już tylko dodać poranne „okrzyki i radości” (30;6). Chciałbym zapewnić w imieniu rodziców, że może Ksiądz nie mieć wątpliwości: rodzice, którzy znają Biblię nie mogli się czuć zgorszeni tym wszystkim, co na porannych zajęciach dziś widzieli i słyszeli, bo przecież nie było tam nic innego, jak tylko to, co zaleca Pismo zwane Świętym. Wszak Dawid, podczas swoich poetyckich uniesień, posuwał się nawet dalej w odkrywaniu form uwielbienia.

Godne pochwały jest także to, że umysłów dzieci nie obciąża się nadmiarem słów. Piosenka z akompaniamentem gitar elektrycznych jest najwspanialszym wynalazkiem ewangelizacyjnym, bo słowa giną zagłuszone skutecznie rykiem z głośników. Na początku było wprawdzie słowo, ale od tamtego czasu nastąpił taki postęp cywilizacyjny, że teraz wystarczą dźwięki i te dźwięki zagłuszają lepiej słowa niż niejeden chwast z przypowieści o siewcy. Niemniej musi cieszyć wyświetlanie słów piosenek dla dzieci klas początkowych na tablicy świetlnej, których oni nie mogą odpowiednio szybko czytać, co świadczy o jakże wzruszającym poczuciu humoru. Pozwolę sobie zaproponować nazwę, która wydaje mi się najlepiej oddawać charakter tego typu zajęć: POWER-REKO-LEKCJE. Zdaję sobie sprawę, że lekcja się źle kojarzy; nie chodzi przecież o naukę, ale o przeżycie lekkie i przyjemne. Można dokonać stosownego skrótu i zachęcać dzieci do przyjścia na REKO-POWER, co z pewnością będzie się im kojarzyło pozytywnie z POWER-RANGERSAMI.

Nie sposób nie wspomnieć także o tych rewolucyjnych treściach, jakie padały w przerwach pomiędzy piosenkami. To było zadziwiające, kiedy usłyszałem z ust Księdza, że „Jezus został skazany za czyny, których nigdy nie popełnił”. A więc jednak? Postęp egzegezy jest imponujący. Czy to Ewangeliści wymyślili to Jezusowe przyznanie się to winy, kiedy zgodnie odnotowali pozytywną odpowiedzi Jezusa na oskarżenia, co do tej pory było traktowane jak potwierdzenie ich prawdziwości? Dzieciom nie można otwarcie powiedzieć, że Jezus nabierał Żydów, że wcale nie był ani Królem Żydowskim, ani Mesjaszem, ani – jak sam twierdził – Bogiem, co ich najbardziej chyba bolało. I słusznie. Doceniam finezję i stopniowe przygotowanie dzieci do poznania tej tajemnicy wiary. Bardzo podobało mi się także kolejne zdanie Księdza, postulat (bardzo słuszny), aby „Nie szkodzić nikomu przez mówienie nieprawdy”. Ten postulat bardzo wyraźnie koresponduje z wcześniej cytowanym zdaniem. Pragnę jednak zauważyć, że nie wyczerpuje to bogatego spektrum krzywd, jakie się wiążą z mówieniem. W ostatnim czasie jesteśmy świadkami wypowiadania zdań prawdziwych, które wielu osobom wysoko postawionym w hierarchii wyrządzają bardzo dotkliwe krzywdy. O tym także należy dzieciom powiedzieć, że PRAWDA niekiedy krzywdzi bardziej nawet od KŁAMSTWA i FAŁSZYWEGO ŚWIADECTWA, z tej właśnie prostej przyczyny, że to jest PRAWDA. Chciałoby się sparafrazować powiedzenie: Strzeż nas Boże od PRAWDY, z KŁAMSTWEM poradzimy sobie sami. Prawda nie wyzwala, prawda zakłada kajdany i jest kulą u nogi, prawda zamyka usta i przeczy prawu do wolności kłamstwa. Tu musimy się jasno opowiedzieć po stronie jakże twórczych wątpliwości Piłata: Cóż to jest ta prawda? Któż ją zna, niech pierwszy rzuci… się pod pociąg… do prawdy.

Miło było patrzeć na tę całą DROGĘ KRZYŻOWĄ, na której trzy upadki Jezusa stanowią jedyny kontakt kolan z Ziemią. Słusznie, nie należy dzieci męczyć ciągłym przyklękaniem, w końcu to ma być droga do jakiegoś celu, a stacje stanowią odpoczynek wystarczający. Chyba nikt nie chciałby zobaczyć twarzy dzieci tak zmęczonych, jak na owym wizerunku, pozostawionym na chuście Weroniki? Cieszy nowatorstwo treści: nigdy jeszcze nie słyszałem o złych ludziach, którzy kazali żołnierzom podstawić nogę Jezusowi, aby się wywrócił i nie wiedziałem, że Jezusa obdarto z szat, które uszyła mu Jego Mamusia.

Cieszą te wszystkie krzyki dzieci, które chóralnie i oralnie potwierdzają, marynarskim zwyczajem, wypełnianie poleceń. Eksperci od teatrologii mogliby to zinterpretować jako tandetny teatrzyk dla ubogich, mnie jednak ubóstwo, zwłaszcza duchowe, bardzo się podoba. Nic lepiej nie służy wyłączeniu władz rozumu, które tak były hołubione przez tomistów i neotomistów, jak krzyk i tandeta. Niechże sobie na głębię wypływają prawdziwi żeglarze, ale poczciwym rybakom drobnicowym, dbającym o te małe rybki-dzieci, musi wystarczyć płycizna wzruszeń i gromkich okrzyków, od czasu do czasu przeplatana gestami ilustracyjnymi, służącymi pokazaniu, że „taki duży” i „taki mały” może świętym być. Ależ oczywiście, że może, choć przecież wcale nie musi, o czym przynajmniej Ksiądz i ja dobrze wiemy.

Zakończę cytatem mojego ulubionego filozofa, Leszka Kołakowskiego, który nie bał się przyznać do rozmów ze mną, czego tak wielu, niesłusznie, się obawia. „Kiedy zło ma rację – kiedy powstaje z żądzy miłosnej, z lęku, z pragnienia bogactw, z pychy, z próżności nawet czy z zemsty – mój udział w nim jest niewielki. Zło jest usprawiedliwione, racjonalne, chce tylko osiągnąć cel, po który sięgnięto by bez niego, gdyby bez niego był osiągalny. Sama namiętność, sama żądza czy strach nie od diabła pochodzą, a zło, które służy ich zaspokojeniu, służy tylko jako narzędzie konieczne. Tam dopiero w pełni objawia się szatan, gdzie niszczenie nie ma poza sobą innego celu, okrucieństwo dla okrucieństwa się spełnia, upokorzenie dla upokorzenia, śmierć dla śmierci, cierpienie bez celu – albo gdzie cel jest tylko wtórnie przybraną maską, racjonalizującą głód niszczycielski. Tam dopiero, choćby w nieznacznej porażce bytu, objawia się wam lodowata przemoc, której nie potraficie do niczego sprowadzić, niczym wytłumaczyć, niczym usprawiedliwić. Ona jest, bo jest, bo jest rzeczą jak rzecz. To wam dostrzec najtrudniej. Wszelkiemu złu, które ma racje, możecie jego racje odbierać, możecie świat inaczej urządzać. Ale zła, które samo dla siebie jest racją, jako zło właśnie – tego zła nie potraficie pozbawić żywotności”. Tak, najtrudniej zobaczyć to, czego już nie ma. Słowo było kiedyś Logosem, czyli miało znaczenie i sens. Ale można słowo pozbawić sensu i znaczenia, wtedy stanie się czystą paplaniną, formą bez treści, środkiem nie do celu. Podoba mi się ta piosenka, zapamiętam ją: „Gdy na morzu wielka burza/ Jezus ze mną w łodzi jest/ mocno ręką trzyma mnie/ łódka nie kołysze się”. Każde bystre dziecko zauważy, że Jezus ma tylko dwie ręce, ale łódka nie kołysze się, bo morze jest daleko od jej burty. Wiara nie jest potrzebna w sytuacji, gdy nie czujemy kołysania, dlatego żeglarze, którzy nigdy nie wypływali na morze wątpliwości, twierdzą z przekonaniem i żyją w słusznym przeświadczeniu, że nie cierpią na chorobę morską.

Sługa uniżony – Iluminator

P.S. Właśnie zobaczyłem ciekawe ogłoszenie, ucznia z Tarnowa, na portalu nasza-klasa.pl. : „Mam do zaoferowania obrazki z rekolekcji od księdza B.K., każdy po 2 zł :P, nie chce ci się wychodzić z domu?? Teraz już nie musiszJ, za 2 zł możesz zostać w domu i mieć dobrą ocenę z religii”. Czy to inflacja, czy już hiperinflacja wartości chrześcijańskich? Wiadomo, kto pierwszy sprzedał Jezusa, ale skąd się wzięło tylu naśladowców?

Powyżej rysunek "satyryczny" z Le Monde, paryskiego odpowiednika naszej "Gazety Wyborczej" (19.03.2009).
Na obrazku widzimy Pana Jezusa rozrzucającego prezerwatywy w tłum rozradowanych Afrykanów. Ojciec Święty przedstawiony jest jako starzec komentujący słowa Chrystusa: "Też mi coś". W obłoczku nad kardynałem czytamy: "A ponadto AIDS w ogóle nie ma". Nad całością napis: Po rozmnożeniu małych chlebków teraz czas na rozmnożenie prezerwatyw.
Módlmy się o wynagrodzenie za grzech bluźnierstwa i nie pozostawajmy bezczynni wobec wrogów Kościoła.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 19, 2024 09:58:47
IP          : 3.141.202.54
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html