To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Wieści z Parlamentu Europejskiego    -   30/3/2009
Interwencje Urszuli Gacek
Jako przeciwnik wszelkiego totalitaryzmu, nawet tego co to z pozoru ludzką twarz nosi, jestem przeciwnikiem UE i jej organów w obecnym, a tym bardziej projektowanym Traktatem z Lizbony kształcie i z tej perspektywy, przy okazji informacji nadsyłanych przez eurodeputowaną Urszulę Gacek nie raz pozwoliłem sobie na niejeden komentarz. Trudno mi jednak nie zauważyć faktu, że pani poseł do Parlamentu Europejskiego jest jedyną parlamentarzystką w ogóle, uwzględniając w tym również nasz Sejm i Senat, która od początku swego posłowania regularnie nadsyła do nas informacji o swojej działalności, w odróżnieniu od innych, którzy czynią to jedynie w gorącym, przedwyborczym okresie. Przyznaję, wiele z tych informacji nie zamieszczałem (bo nie jesteśmy niczyją polityczną „trybuną”) lub przetrzymywałem, szczególnie teraz, z racji zamieszania związanego ze zbliżającymi się wyborami do PE, by uniknąć oskarżeń o stronniczość. Jednak teraz, gdy Urszula Gacek zrezygnowała z ponownego ubiegania się o mandat z czwartej pozycji (choć do końca tygodnia jeszcze wszystko może się zdarzyć), zdecydowałem się zamieścić skrót kilku nadesłanych w ostatnich tygodniach informacji. Jedna z interwencji pani poseł, dotyczy Jugendamtów, niemieckich urzędów ds. dzieci, nie przestrzegających europejskiego prawa. Chodzi o masowe przyznawanie praw opieki nad dzieckiem niemieckim ojcom, w przypadku rozwodów polsko-niemieckich małżeństw – m.in. polskim matkom odmawia się kontaktów z ich dzieckiem, ponieważ... chcą z nim rozmawiać po polsku...

Ogloszenie

Kolej zmarnowanych szans?
W grudniu 2008 roku Urszula Gacek Poseł do Parlamentu Europejskiego (PO, EPL-ED) złożyła do Komisji Europejskiej zapytanie w sprawie możliwości współfinansowania ze środków funduszy europejskich modernizacji linii kolejowej Kraków-Zakopane.
W odpowiedzi na to zapytanie, Komisarz Danuta Hübner w imieniu Komisji Europejskiej poinformowała, iż takie współfinansowanie jest możliwe w ramach dwóch programów operacyjnych na lata 2007-2013: ”Infrastruktura i Środowisko” (zarządza nim Ministerstwo Rozwoju Regionalnego) oraz Małopolski Program Operacyjny (zarządzanego przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego). Niestety modernizacja linii Kraków-Zakopane nie została umieszczona na liście kluczowych projektów realizowanych w ramach powyższych programów.
Powyższa inwestycja mogłaby zostać zrealizowana również w ramach większego projektu, którego całkowity koszt przekracza 25 mln euro lub 50 mln euro, w tym przypadku projekt musi zostać zatwierdzony przez Komisję Europejską.
Poseł Urszula Gacek zwróciła się do Ministra Infrastruktury Pana Cezarego Grabarczyka z prośbą o wpisanie projektu budowy i modernizacji linii kolejowej w obszarze Kraków-Muszyna-Zakopane w ramy europejskiego programu rozwoju sieci transportowej TINA (europejska sieć linii kolejowych, dla których zdefiniowano techniczne potrzeby modernizacyjne - ocena potrzeb infrastrukturalnych w transporcie) oraz TEN (transeuropejska sieć linii kolejowych). Nadanie linii kolejowej Kraków - Muszyna - Zakopane statusu ‘linii transgranicznej’, łączącej Polskę południową z Bratysławą na Słowacji, z Budapesztem na Węgrzech oraz z Wiedniem w Austrii, umożliwiłoby współfinansowanie projektu tej inwestycji w ramach większego projektu unijnego.
Współfinansowanie możliwe jest na poziomie kraju oraz regionu, dlatego w tej sprawie Poseł Gacek zwróciła się również do Wicemarszałka Województwa Małopolskiego Pana Romana Ciepieli.

Dla PKP jesteśmy pasażerami drugiej klasy...
W dniu 16 marca Urszula Gacek Poseł do Parlamentu Europejskiego złożyła do Komisji Europejskiej zapytanie o sposób traktowania pasażerów pociągów międzynarodowych. Według obowiązującego rozporządzenia numer 1371/2007 Wspólnoty Europejskiej, dotyczącego praw i obowiązków pasażerów kolei, osoby których pociąg był opóźniony o 60 minut lub więcej, został odwołany lub nie dojechał do celu z innych przyczyn, mają bezwzględne prawo do odszkodowania jeśli była to podróż międzynarodowa. Na przykład w Niemczech czy Austrii, pasażer ma prawo przy znacznym opóźnieniu pociągu przerwać podróż i jechać dalej np. taksówką. Oczywiście na koszt operatora danej linii kolejowej. Taki system sprzyja ”dyscyplinowaniu” przewoźników. Po prostu nie opłaca im się być „niewiarygodnym”, czyli niepunktualnym.
Jak wiadomo wiele międzynarodowych pociągów (Intercity, Eurocity, itp.) zatrzymuje się także na stacjach pośrednich w obrębie jednego kraju, co pozwala na korzystanie z tych pociągów jako połączeń krajowych. Problem polega na tym, iż pasażer posiadający na przykład bilet na trasę Warszawa–Berlin ma prawo do odszkodowania w przypadku nie wywiązania się przez przewoźnika z zawartej umowy, którą jest wykupienie biletu. Jednakże już pasażer jadący tym samym pociągiem, ale podróżujący i posiadający bilet na trasę Warszawa-Poznań takiego prawa nie ma! Jeżeli pasażerowie pociągów Eurocity w Polsce mają prawo do odszkodowania za opóźnienia, to dlaczego nie pasażerowie pociągów krajowych?
Poseł Gacek zapytała Komisję Europejską wręcz, czy nie jest to przykład dyskryminacji pasażerów znajdujących się w takiej samej sytuacji prawnej? Czy w ten sposób nie robi się z pasażerów krajowych (nie obrażając nikogo) ”obywateli 2 klasy” jeśli chodzi o ich prawa? W ostatniej części swego zapytania, poseł Gacek spytała Komisję Europejską: –Jeśli KE uważa taką sytuację za przejaw bezprawnej dyskryminacji, to czy komisja nie uważa iż powinna podjąć działania zapobiegające takiej sytuacji na poziomie ogólnoeuropejskim, krajów członkowskich lub równocześnie?.

Unijne obywatelstwo
W dniu 16 marca 2009 podczas obrad Parlamentarnej Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego odbyło się głosowanie nad raportem poseł Gacek poświęconemu problemom i perspektywom obywatelstwa europejskiego. Sprawozdanie to zostało przyjęte jednogłośnie, 33 głosami wszystkich obecnych na sali członków Komisji. Dokument przypomina państwom członkowskim i władzom lokalnym, że koncepcja obywatelstwa UE wyznaje zasadę niedyskryminowania wszystkich obywateli UE, a nie tylko obywateli danego państwa członkowskiego. Urszula Gacek chce, aby Komisja przede wszystkim pogłębiła swą analizę sytuacji migrantów wewnątrz UE i podjęła odpowiednie działania w celu zagwarantowania im rzeczywistego korzystania z praw obywateli UE.
W sprawozdaniu czytamy, iż ograniczony zakres wprowadzania w życie obecnych dyrektyw może powodować liczne problemy związane ze swobodnym przepływem oraz innymi prawami obywateli UE.
Przed przyjęciem sprawozdania, Parlamentarna Komisja LIBE zorganizowała 16 lutego bieżącego roku przesłuchanie publiczne na ten temat. W spotkaniu, obok posłów, uczestniczyli także pan Jacques Barot - Komisarz UE Komisarz UE ds. Sprawiedliwości, Wolności i Bezpieczeństwa, pan Nikiforos Diamandouros - Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich oraz przedstawiciel polskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, pan Mateusz Sora.
O tej kwestii informowaliśmy w osobnej wiadomości (patrz komentarz ponizej).

Jugendamt – jak Niemcy prześladują Polaków
Jak podała „Rzeczpospolita”, Parlament Europejski ma przyjąć rezolucję wzywającą Komisję Europejską do zajęcia się kontrowersjami wokół Jugendamtów, niemieckich urzędów ds. dzieci. Zapis przeforsowała europosłanka Urszula Gacek (PO) – sprawozdawca raportu dotyczącego problemów i perspektyw obywatelstwa europejskiego. Komisja Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych. Jego przyjęcie oznacza dla Komisji Europejskiej „zbadanie roli i postępowania krajowych służb zajmujących się opieką społeczną nad dziećmi” w celu zapewnienia „przestrzegania zasad równości i niedyskryminowania obywateli Unii”. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej”: ”Nie pada w niej (w rezolucji – przyp. red.) nazwa Jugendamt, ale to oczywiste o jaką instytucję chodzi — mówi Gacek i cytuje kolejny fragment —Rodzicom należy zezwalać na rozmowę z dziećmi w ich języku ojczystym, a odnośne służby nie powinny wykorzystywać przynależności państwowej czy języka jako podstawy do odmowy rodzicom kontaktów z ich dzieckiem.”
W praktyce dochodziło do sytuacji, w których polska matka, w obawie przed powszechnie praktykowanym przez Jugendamty pozbawieniem jej praw do opieki nad dzieckiem, wyjeżdżała wraz z nim z Niemiec, by... być poszukiwaną Europejskim Nakazem Aresztowania. Co więcej, zdarzało się, że również polski sąd (!) nakazywał matce wydania dziecka ojcu – w praktyce bez prawa kontaktu matek z dziećmi, albowiem ciążą na nich zarzuty „porwania”.

Rozmaitości
Okazuje się, że Urszula Gacek obficie korzysta z Internetu – m.in. uruchomiła adres www.urszulagacek.blip.pl, na którym niemal minuta po minucie zamieszcza się krótkie, „gorące” informacje. Oto fragment wpisu z środy, 18 marca: 07:31 - Uzbrojona w argumenty ruszam na konferencję energetyczną. Niech lobbista z gazociągu bałtykckiego Nordstream ma się na baczności! (...)10:03 - Według brytyjskiego eksperta Rosja nie mierzyła w Europę podczas ostatniego kryzysu, tylko wyłącznie w Ukrainę... 11:23 - Teraz każdy lobbysta przedstawia zalety swojego gazociągu dla bezpieczeństwa energetycznego Europy. sorry, kolejny raz przedstawiciele rury bałtyckiej nie przekonali mnie, że ten projekt ma jakikolwiek sens ekonomiczny.
Eurodeputowana żywo również reaguje na bieżące wydarzenia: jak czytamy w komunikacie „w nawiązaniu do artykułu ze wczorajszej Gazety Wyborczej pt. "Do you speak English, Mr. Ziobro?" uprzejmie informujemy, iż obecna Europoseł Urszula GACEK chętnie weźmie udział w debacie w języku angielskim zaproponowanej przez SDPL. -Mam nadzieję, że Pan Ziobro podniesie rękawicę. Taka debata pokaże, jak sprawnie Pan Ziobro będzie się poruszał po kuluarach Parlamentu Europejskiego, już bez oficjalnych tłumaczy. Ja chętnie wezmę udział w takiej debacie."
Ponadto pani poseł często wypowiadała się w TV BBC World na różne tematy.

Komentarz
Swój stosunek do faktu regularnego nadsyłania informacji przez Urszulę Gacek wyraziłem na wstępie niniejszego tekstu. Nie sposób jednak odnieść się do kilku kwestii. Pierwsza z nich to Jugendamty – na przykładzie ich działalności i w zestawieniu z innymi działaniami rządu Niemiec, jasno widzimy, iż rzekome polsko-niemieckie partnerstwo uprawiane dotąd przez premiera Donalda Tuska na kolanach - to mit; zaś postępowanie niemieckich urzędów ds. dzieci obnaża fakt, iż wciąż można mówić o typowo niemieckiej, rasistowsko-faszystowskiej mentalności, tym bardziej iż krzywdzące decyzje Jugendamtów nie dotyczą jedynie małżeństwo polsko-niemieckich. Niemcy, podobnie jak Rosja, zawsze były dla nas agresorem, co pokazuje historia i pora z jej nauk wyciągnąć wnioski, bo nie zmienią tego żadne zaklęcia, przyjęcia, klepnięcia i inne dyplomatyczne umizgi. Inna rzecz, że przy tej okazji zobaczyliśmy ułamek tego, jaki wymiar może mieć Europejski Nakaz Aresztowania...
Druga sprawa – kwestia unijnego obywatelstwa - na ten temat już się wypowiadałem, więc przypomnę tylko, że raport pani poseł poświęcony problemom i perspektywom tego obywatelstwa w kuriozalny sposób powołuje się na dokumenty, które nie istnieją – czyli na Traktat z Lizbony, odrzucony przez Irlandczyków w referendum (a przecie w UE, podobno państwie prawa i demokracji, obowiązuje zasada jednomyślności), a nawet na Kartę Praw Podstawowych. To wyjątkowy, precedens, za pomocą którego niby „w majestacie prawa” próbuje się usankcjonować coś, czego nie ma, wbrew temuż prawu i regułą demokracji, co wskazuje na totalitarny kierunek zmian, które ogarniają Unię Europejską i totalne lekceważenie dla obywateli państw członkowskich.

I wreszcie niepokojąca mnie kwestia najważniejsza – jeden z najlepszych polskich publicystów Stanisław Michalkiewicz, zauważa mniej więcej., że jeżeli UE nagle na coś zezwala czy nakazuje (zwłaszcza gdy jest to kwestia którą wcześniej jej organy się nie zajmowały) – to znaczy to, iż z równym wdziękiem może tego czegoś potem zakazać, co też i już parokrotnie obserwowaliśmy patrząc, jak Unia wycofuje jakąś wcześniejszą „swoją” decyzję, by rozwiązać problem, przez siebie stworzony. Innymi słowy, z tej perspektywy każda kolejna interwencja Urszuli Gacek i jakiegokolwiek innego eurodeputowanego, jest jednocześnie w tym sensie przekazywaniem Brukseli coraz to nowych kompetencji, czy raczej podsuwaniem coraz to nowych przestrzeni, także prywatnych czy światopoglądowych, wymagających „uregulowania”, „monitorowania”, „pilnowania” i „nadzorowania” za pomocą kolejnej rzeszy urzędników i unijnych instytucji. Stosunkowo „niewinnym” przykładem jest interwencja dotycząca PKP – oto w Brukseli mają się zajmować tym, żeby spółka która znajduje się w rękach skarbu państwa polskiego, działała w sposób normalny. Teraz już wreszcie wiemy, gdzie znajduje się prawdziwy ośrodek władzy, zdolny nie tylko likwidować polskie stocznie, ale także nakazywać ile i czego ma rolnik wyhodować, decydować jaka jest dopuszczalna krzywizna banana, kto kogo napadł w 1939 oraz o tym, jak bardzo ludzkim systemem był stalinizm. Stąd i mój niepokój, wobec najsłuszniejszych chociażby interwencji eurodeputowanych – a przecież Traktat z Lizbony tylko to przesunięcie kompetencji w stronę Brukseli pieczętuje i wzmacnia. Czy zatem znajdujemy się pod okupacją? Z pewnością nikt nas nie najechał – co najwyżej przeżyliśmy ofensywę propagandową, mentalną i sami zrzekliśmy się swej suwerenności, wstępując do UE, pozostając przy nie tylko niepotrzebnym już Sejmie i Senacie, skoro każde prawo stanowione ma być zgodne z unijnym, czego pilnuje „nasz” Trybunał Konstytucyjny, ale także przy Parlamencie Europejskim będącym jedynie wydmuszką, rodzajem gratifykacji dla „zasłużonych w integracji”, boć przecie PE może jedynie klepnąć bądź odrzucić to, co wydali z siebie np. KE czy inni niedemokratycznie wybrani decydenci, których nazwisk w większości przypadków nawet nie znamy.
Tak więc przerobimy jeszcze niejeden mit, jak ten z globalnym ociepleniem zawinionym pono przez człowieka, z którego świat zaczyna się wycofywać - mit drenujący nasze kieszenie; zanim zaczniemy walczyć z globalnym oziębieniem, przeżyjemy wzrost biurokracji, wszechwładzę urzędników zaglądających nam pod pościele; przeżyjemy mit „dopłat”, dopóki się komuś nie wymsknie ile naprawdę otrzymujemy w stosunku do tego co wpłacamy i ile z tej sumy jest wykorzystywane sensownie i z pożytkiem, przeżyjemy to wszystko budząc się dopiero wtedy, gdy życie pod nawałą unijnych nakazów i zakazów stanie się nie do zniesienia, gdy w kieszeni zawieje pustką, gdy do drzwi zapuka policjant w towarzystwie pracownika opieki społecznej i przedstawiciela jakiejś walczącej z dyskryminacją organizacji pozarządowej – słowem: obudzimy się gdy odczujemy bat i zaciskającą się obrożę totalitarnej UE, która coraz ciaśniej zaciskać się będzie na naszych szyjach...

M. Poświatowski

Foto: Poseł Urszula Gacek na IV Dorocznej Konferencji Europejskiej Polityki Energetycznej w Brukseli pod hasłem 'Zabezpieczając europejskie źródła energii: Dokonywanie odpowiednich wyborów teraz'.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 08:17:46
IP          : 44.221.43.208
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html