
„Political fiction” ?
„
-Drodzy wyborcy! Obdarzyliście mnie mandatem zaufania, posyłając w kąt opozycji kaczystowskich siepaczy! Jednak sami widzicie, dwugłowa hydra ta, znów podnosi łeb (łby) i kąsa, wykorzystując Centralne Biuro Antykorupcyjne do polowania na czarownice, czyli na tych, którzy ciężko pracują nad stabilnością dziury budżetowej jako uświęconej kotwicy, kotwicy uświęconej jak Hienna Gronkowiec Walcz Duchem Świętym, dzięki czemu w roku przyszłym Warszawę czeka Parada Miłości; słowem – PiS wykorzystuje CBA do tępienia tych, którzy stoją na straży dziury budżetowej będącej gwarancją pomyślności ludu polskiego! – zagrzmiał do nadstawiaczy kamer i mikrofonów Donald Premier, wprawiając w zachwyt specjalistów od „pi-aru” i innych klakierów, zdumionych że Tuskowi, zniewalającemu niewiasty charakterystycznym „r”, udało się w dodatku skonstruować tak długie zdanie.” Zapraszamy do przeczytania popełnionej przez Mirosława Poświatowskiego opowieści z gatunku „political fiction” – opowieści oczywiście nieprawdziwej i dlatego to właśnie drogim czytelnikom pozostawiamy do samodzielnego ustalenia, czy w tytule tego opowiadania, nieprawdziwe jest słowo „political”, czy może jednak „fiction”...