To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  O tym, jak liberalna PO socjalizm zaprowadza    -   25/1/2010
Pseudoliberalne oszustwo
Samorządy będą mogły prowadzić działalność gospodarczą w formie spółek handlowych oraz działać poza sferą użyteczności publicznej – taki projekt przygotowali senatorowie liberalnej ponoć Platformy Obywatelskiej. Przeczytać o tym można było w „Dzienniku – Gazecie Prawnej” z 18 stycznia b.r. Któż by się spodziewał, że to właśnie za sprawą tak przywiązanej do wolnego rynku PO cofać się będziemy coraz bardziej ku czasom PRL (o podobnych rozwiązaniach myślał np. rząd Rakowskiego) ... Projekt ma m.in. – a jakże - „ożywić partnerstwo publiczno-prywatne” oraz stworzy możliwość np. „znacznie tańszego wykonywania usług komunalnych”. Zatem samorządy wszystkich szczebli będą mogły już bez ograniczeń konkurować z prywatnymi podmiotami. Istnieje też niebezpieczeństwo, że dzięki zapisom takiej ustawy, włodarzom miast, powiatów, województw, jeszcze łatwiej będzie faworyzować lub dyscyplinować określone firmy oraz tworzyć kolejne stanowiska dla zasłużonych „krewnych i znajomych królika”. W zakresie oligarchizacji i zawłaszczania państwa, obok cenzury internetu to jednak nie jedyne, pojawiające się ostatnio projekty PO...

Ogloszenie

Jak czytamy w przywołanym „Dzienniku”, inaczej niż do tej pory nie tylko samorządy gmin, ale również powiatów i województw będą mogły prowadzić działalność gospodarczą w formie spółek handlowych. Do tej pory ich możliwości były zróżnicowane i ograniczone. Jeśli pomysł senatorów PO zostanie zrealizowany, wszystkie samorządy będą mogły tworzyć spółki i przystępować do nich, jeśli: ”stworzenie lub przystąpienie do spółki zostało przewidziane w samorządowej strategii rozwoju”; ponadto – uwaga! -”nie będzie ograniczeń w posiadaniu akcji lub udziałów spółek zajmujących się działalnością doradczą, promocyjną, edukacyjną i wydawniczą na rzecz samorządu terytorialnego”.

Zatem samorządy będą bez ograniczeń mogły prowadzić rozmaitą działalność np. „wydawniczą”, poprzez otwieranie „promujących” i „informujących” wydawnictw; bardzo szerokim pojęciem jest również „działalność doradcza”, a najpiękniej brzmi "uwzględnienie w strategii rozwoju”. Jako że socjalizm i biurokracja zawłaszczają kolejne przestrzenie życia, rozmnażając się, jak pokazała praktyka, przez pączkowanie, bliski jest moment w którym powstaną miejskie drukarnie i gminne piekarnie. Czyż samorządy nie realizują bowiem zadań z zakresu opieki społecznej? Kromka chleba, taniego chleba to wszak coś, co powinno być zapewnione każdemu Kowalskiemu! Rzecz jasna na koszt podatnika, który tego Kowalskiego, dławiony obciążeniami nie zatrudni, a i sam Kowalski, wskutek podatków idący na chlebuś subsydiowany, sam sobie tego chlebusia nie kupi, choć gdyby nie podatki i owo subsydiowanie, stać byłoby go i na chlebuś i na jakąś do niego omastę.

Iście socjalistyczny pomysł Platformy umożliwiający samorządom prowadzenie praktycznie nieograniczonej działalności gospodarczej ma wymiar nie tylko nieuczciwej konkurencji i stoi w jaskrawej sprzeczności z deklarowanym przez PO przywiązaniem do zasad wolnego rynku. Zgodnie z praktyką, do tego co publiczne, zanim nie zmonopolizuje oferty w swoim segmencie branżowym, nieustannie trzeba dopłacać i to z pełną świadomością że po zdołowaniu tego co prywatne, jakość usług, koszty utrzymania i ceny będą rosły, jak za PRL, co w zakresie cen można już obserwować na przykładzie "przeciwdziałającej zmowie cenowej" stacji paliw MPK, która - abstrahując od kosztów jej postawienia, zapłaconych przez wszystkich podatników - okresowo do najtańszych już nie należy. Niebezpieczeństwo kryje się w możliwości jeszcze łatwiejszego dyscyplinowania w iście totalitarnym stylu niepokornych mediów czy firm; w przypadku tych ostatnich nie tylko przez tworzenie sztucznej konkurencji, ale np. poprzez wskazywanie, kogo i jakie inicjatywy mają wspierać, jeśli chcą liczyć na takie „partnerstwo publiczno-prywatne”, jeśli chcą liczyć udziały, zlecenia, lub jeśli chcą mieć pewność, że samorząd za pomocą swoich spółek nie będzie wkraczał na ich teren. Dodatkowo wiąże się to również z możliwością tworzenia dodatkowych posad dla „krewnych i znajomych królika”, co w Polsce jest praktyką powszechną i przykładów nie trzeba daleko szukać w sytuacji, gdy np. w spółkach miejskich zasiadają osoby związane z lub będące wprost członkami ugrupowania rządzącego, a radni np. zasiadają w rozlicznych spółkach skarbu państwa. Mamy zatem do czynienia z procesem postępującej oligarchizacji i totalizacji władzy, zagrażającej swobodom obywatelskim, prawom człowieka, demokracji i wolności słowa. Mógłbym tu napisać, że nie ma doprawdy dla mnie znaczenia, że takie PRL-owskie regulacje forsuje akurat PO, bo istotne jest to, że regulacje te forsuje po prostu ugrupowanie rządzące – gdyby nie fakt, że to właśnie Platforma Obywatelska obiecywała wszystkim ukrócenie praktyki PiS obsadzania czego się da swoimi ludźmi do poziomu sprzątaczki włącznie, przeprowadzanie konkursów i wprowadzenie liberalnych, wolnorynkowych reform – tymczasem PO popełnia wszystkie te grzechy PiS z profesjonalizmem, którego Prawo i Sprawiedliwość mogłoby „liberalnym” Platformersom pozazdrościć; żadne obietnice wyborcze nie zostały zrealizowane, a wręcz przeciwnie, a w parlamencie pojawiają się kolejne, takie jak ta propozycje, na które nie odważyłby się nawet postkomunistyczny rząd Leszka Millera...
Nawiasem mówiąc, osobną kwestią pozostaje jakość ustaw, które wychodzą z obecnego, zdominowanego przez PO-PSL parlamentu; w roku 2009 padł absolutny rekord – połowa zaskarżonych w Trybunale Konstytucyjnym przepisów okazała się sprzeczna z ustawą zasadniczą. Co więcej, wiele obowiązujących ustaw obowiązuje tak jakby nie do końca, a to z uwagi na ogromne zaległości w zakresie rozporządzeń, nie przygotowanych i nie podpisanych, których dziesiątki projektów czekają w poszczególnych ministerstwach, mimo iż dawno powinny wejść w życie...

Są jednak i inne pomysły wychodzące z kręgów partii rządzącej i doprawdy nie wiem już, który jest straszniejszy. W jeszcze innym numerze „Dziennika – Gazety Prawnej”, z 12 stycznia znajduje się maleńka - jak zwykle w takich sytuacjach - notka o zamiarach Premiera, który ma „w najbliższym czasie” przekazać marszałkowi Sejmu rekomendację zmian w konstytucji. Miałby się w niej m.in. pojawić zapis, że to rząd odpowiada za „implementację prawa unijnego za pomocą rozporządzeń z mocą ustawy”! Nie znam szczegółowych propozycji, jednak z tej małej notki wynika, że Donald Tusk chce z pominięciem Sejmu wdrażać w życie to, co podyktuje nam Bruksela!!! Wydawałoby się, że rzecz to doprawdy niebywała, ale przecież dawno już pisałem, że po haniebnej ratyfikacji Traktatu z Lizbony (przyjętego nie tylko bez pytania o zgodę suwerena - wyborców, ale i bez możliwości zapoznania się z treścią dokumentu przez głosujących za nim posłów !) Polska traci resztki suwerenności i w ogóle cały ten nasz polski parlament przestał być potrzebny, skoro i tak wdrożyć musi to, co nam nakaże Unia Europejska. Stąd też pomysł Donalda Tuska wydaje się wychodzić naprzeciw temu zapotrzebowaniu – polski Sejm niech się lepiej zajmuje tym, co najweselej mu wychodzi, czyli sejmowymi komisjami śledczymi. Cóż, nie na darmo wielu publicystów pisze o erze „postdemokracji” i nasz pan premier ustawia się w awangardzie tego postępu – tym bardziej, że idą wybory, a po pewnych wpadkach odkrywających kulisy tego, że są jacyś „oni”, którzy rządzą naprawdę, desygnowany na stanowisko premiera przez Tych, Którzy Rządzą Naprawdę, Donald Tusk, wystraszony nagłym i niczym niewytłumaczalnym ustaniem polityki miłości w ogólnopolskich mediach, stara się jakoś Tych, Którzy Rządzą Naprawdę udobruchać, przymilając się różnymi takimi propozycjami, by móc jak najdłużej dzierżyć te zewnętrzne znamiona władzy, które mu pozostały.

Z tą bezpośrednią, z pominięciem parlamentu implementacją prawa unijnego przez „rząd” sprawa jest o tyle ciekawa, że po euforii wynikającej z przepchnięcia „Lizbony” – przepchniętej oczywiście za pomocą kłamstw i z pogwałceniem wszelkich demokratycznych reguł (czy demokracja jest dziwką?) – unijczycy wzięli się do roboty, rozpoczynając wdrażanie konsekwencji traktatu tegoż. Propozycje są rozmaite. 8 stycznia premier rządu Hiszpanii Jose Zapatero przedstawił postulat, ”aby władze UE swoje główne cele gospodarczo-polityczne państwom członkowskim Unii już nie tylko zalecały, jak to czyniły do tej pory, ale też czyniły je „wiążącymi” – czyli obowiązkowymi.”
Jak czytamy, w przyszłości będzie konieczne karanie tych krajów, które nie będą realizowały określonych celów i reform UE. ”Zapatero uznał, zgodnie z dążeniami Komisji UE, że dotychczasowy system unijnych sankcji (...) należy rozszerzyć na inne dziedziny – np. na politykę socjalną, politykę ochrony środowiska czy sferę badań naukowych.”
Co więcej, na łonie UE coraz głośniejsze są pomysły, aby poszczególne landy członkowskie płaciły bezpośrednio Brukseli nowy, unijny podatek. Pomysły są różne – a to podatek miałyby płacić banki, a to opodatkowany miałby zostać system handlu emisjami dwutlenku węgla, a to podatkiem miałyby być objęte wysyłane z telefonów komórkowych sms-y, jak proponuje przewodniczący komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego Alain Lamassoure (za „Fronda.pl). Pewną podpowiedzią dla unijczyków decydujących ponad naszymi głowami jaki haracz i w jaki sposób od nas zedrzeć, może być opublikowany i przez „Dziennik” i przez „Rzeczpospolitą” ranking „najbardziej absurdalnych sposobów walki z kryzysem” – i tak np. senator Harry Reid (USA, Demokrata) zaproponował podatek „od botoksu i operacji plastycznych”. Z kolei postępowi Duńczycy, już wprowadzili „podatek od tłuszczu” – zależny od ilości kalorii w żywności. Litwini próbowali wprowadzić podatek zależny od poziomu soli i cukru w potrawach, jednak najdalej poszła Ukraina, której władze uznały że łapówkarstwo, jako rzecz nie do zwalczenia, należy również opodatkować.
Rzecz jasna niezależnie od tego, czy opodatkowane zostaną banki, najbogatsi, łysi, grubi, wydalany dwutlenek węgla czy liczba oddechów na minutę itp. – tak naprawdę podatek ten zapłacimy my – drożej płacąc za usługi bankowe, mniej zarabiając u łysego przedsiębiorcy, więcej płacąc za żywność i każdy przejechany kilometr autostradą „A coś tam”, nawet jeżeli będzie to, z uwagi na remonty i inne poprawianie, jedyna na świecie autostrada jednopasmowa. Co więcej, są duże szanse że nowa danina „obywateli Europy” na rzecz władz UE, zostanie przyjęta jeszcze za prezydencji hiszpańskiej.

W tym kontekście, parcie Donalda Tuska, zagrożonego nieoczekiwaną nieprzychylnością mediów i niewytłumaczalnym, oczywiście "okresowym" spadkiem euforycznych dotąd sondaży, parcie Donalda Tuska zagrożonego, że Ci, Którzy Rządzą Naprawdę szykują jakąś alternatywę dla niego, która to alternatywa spolegliwie dzierżyć będzie zewnętrzne znamiona władzy - owo kolejne parcie Pana Premiera, które mamy zaszczyt obserwować również na odcinku takiej zmiany konstytucji, by to rząd, z pominięciem fasadowego parlamentu odpowiadał za ”implementację prawa unijnego za pomocą rozporządzeń z mocą ustawy” - w takim to właśnie podatkowym kontekście, parcie owo staje się dla nas wszystkich bardziej przejrzyste i zrozumiałe...

I pomyśleć, że wszystko to co powyżej napisałem, w znacznej części powstało jedynie na bazie dwóch codziennych wydań jednej gazety. A przecież mamy do czynienia jeszcze np. z kolejnymi projektami cenzury w internecie, czy próbą stworzenia w MSWiA bezprecedensowej bazy danych o obywatelach, noszącej znamiona praktyk rodem z Orwella, której trudno obecnie szukać w jakimkolwiek innym zakątku totalizującej skądinąd Unii Europejskiej.
Zaprawdę, strach czytać, co znajdziemy w kolejnych numerach gazet ...
Z totalitarnym POzdrowieniem
M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 09:30:36
IP          : 34.229.223.223
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html