To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   „Aj waj!” i koncert Lory Szafran piórem Ewy Czajkowskiej-Smożewskiej    -   16/3/2010
Ajajaj! ale plama!
„Grupa Rafała Kmity jest już w Polsce Firmą! I Grupie tej, plamy dawać nie uchodzi. A dała!” - pisze o spektaklu „Aj waj! Czyli historie z cynamonem”, który niedawno mogliśmy oglądać w Mościckim Centrum Kultury, Ewa Czajkowska Smożewska. Przy okazji w swojej refleksji dzieli się z nami również wrażeniami z nieco bardziej odległego w czasu koncertu Lory Szafran – kiedy to ”myśli i słowa pięknie poskładane, oprawione i z wyciszeniem podane...”

Ogloszenie

”Grupa Rafała Kmity jest już w Polsce Firmą! I Grupie tej, plamy dawać nie uchodzi. A dała! Jak? Więc, po kolei.
Jedenastego marca roku bieżącego, obejrzałam w Mościckim Centrum Kultury w Tarnowie, spektakl Teatru STU "Aj waj! czyli historie z cynamonem" autorstwa i reżyserii Rafała Kmity. Dobre obyczaje nakazują proponować program przedstawienia przed jego rozpoczęciem. Zdziwiona byłam sprzedażą programu po zakończeniu spektaklu. Po powrocie do domu zorientowałam się, dlaczego organizatorzy uraczyli nas programem po spektaklu. BO PROGRAM JEST NIEAKTUALNY ! Wydany pięknie, owszem. Zdjęć mnóstwo, kolorowych, efektownych. Tylko że aktorzy uwiecznieni na tych zdjęciach, już w tym spektaklu nie grają! To samo tyczy notki o obsadzie aktorskiej. Na osiem osób umieszczonych w obsadzie grają dwie. Chałtura zapytacie? Tak! Chałtura. Rozumiem zmieniające się obsady, jednak z tymi "nowymi" popracować trzeba. W przeterminowanym, tym z przed pięciu laty, programie m.in. czytam:
"Aj waj! czyli historie z cynamonem" w reżyserii Rafała Kmity to jeden z najlepszych spektakli teatralnych tego roku. Wspaniałe aktorstwo, nasycone humorem dialogi oraz przepiękna muzyka klezmerska autorstwa Bolesława Rawskiego sprawiają, że żydowska filozofia trafia do widza w sposób najbardziej przystępny i chyba psychologicznie najwłaściszy poprzez osłodzenie życiowych prawd i szarej codzienności cynamonowym żartem(...)".
Wspomnienia? Marzenia? Nie mam wątpliwości, że takim był ten spektakl przed laty. Wszak premiera odbyła się 28 maja 2005 roku, a na tarnowskiej "Talii 2005" spektakl dostał nagrodę za najlepszą inscenizację i najlepszą muzykę skomponowaną przez Bolesława Rawskiego.

Ta muzyka była również dzisiaj najmocniejszym atutem. Piosenki świetne, również wokalnie, i jest mi obojętne, czy był to pół playback, czy ciut więcej. Aktorzy dobrze śpiewają i tyle. Czyściutko, w klimacie. Gorzej z tekstem mówionym czyli scenkami. Przekrzyczane, pogubione puenty. Postacie kreowane bardzo nierówno, gubiące po drodze ten cudowny, żydowski klimat, a momentami i sens. Niemalże słyszę uwagę reżysera - "musi być tempo!” Ale tempo spektaklu to nie szybkość mówienia, nie pytlowanie. To coś dużo więcej. Nie winię aktorów, choć oni na ten świecznik, czyli scenę są wystawieni. Winię reżyserów, którzy jakże często zastępstwa robią byle jak, dając aktorom zbyt mało prób.
Czy się mylę? Jeśli tak, to aktorzy niezdolni. A jeśli nie ma godnych następców - zdjąć z afisza!
Kończąc ten niezbyt miły dla mnie wywód - przecież kolegów oglądałam - słów kilka o publiczności. Tarnowianie! Jesteście wspaniali. Nawet nie wiecie, jak bardzo śmiechem i oklaskami pomogliście moim "wpuszczonym w maliny" kolegom. Dziękuję w ich imieniu.

***

Okazuje się jednak, że można perfekcyjnie i z klasą sprostać oczekiwaniom tarnowskiej publiczności.
Wspominam wspaniały wieczór, spędzony 20 lutego br. na tej samej sali widowiskowej MCK. Wieczór wypełniony muzycznymi barwami, zadowalającymi najbardziej wybrednego słuchacza. Wspominam i piszę o wspaniałym koncercie Lory Szafran i towarzyszących jej muzyków: Bernarda Maselego, Dariusza Janusa, Jarosława Zawadzkiego, Dariusza Szymańczaka , Piotra Biskupskiego oraz kwintetu muzycznego.

Myśli i słowa pięknie poskładane, oprawione i z wyciszeniem podane. Subtelnie. Delikatnie, jakby muśnięciem, ot tak sobie. I fałszu nie było żadnego, dysonansu między słowa frazą i dźwięku brzmieniem. Kruchość, wiotkość a jednocześnie moc wielka, wewnętrzna. Wyniosłość i wyrafinowanie. Zaduma, żal, tęsknota. Czar uwiedzenia i niepewności ślad.
To Lora Szafran w jazzowej interpretacji preludiów, mazurków, koncertu f-moll op.21 nr 2 , czy walca a-moll op. 34 nr 2 Fryderyka Chopina. Wszystkie w aranżacji Bernarda Maseli i do tekstów Justyny Holm, a pochodzące z albumu „Tylko Chopin.”

Jak oddać niepowtarzalny kształt słowa w wariacji preludium as-dur czy nokturnu cis-mol? przez Justynę Holm skreślonego? Tylko cytując:

Usta? Głupie, gorące.
Życie? Życiem kuszące
Grzechy? Cudze – na łące
To jest wszystko co mam.

Te zrzucone marzenia,
jak fortepian Chopina,
kruche w kruchych wspomnienia
- to jest wszystko, co mam……”

Ewa Czajkowska Smożewska
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 26, 2024 00:23:08
IP          : 3.135.209.249
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html