Dysonans poznawczy
“(...)Tymczasem na stronie ministerstwoprawdy.pl, nawiasem mówiąc dostrzeżonej też przez ogólnopolskie media, w inteligentny i zjadliwy w wymowie sposób, z wykorzystaniem starych, komunistycznych materiałów filmowych, w poetyce PRL-owskich kronik, obśmiewany jest marszałek Komorowski, w którym to figurancie spersonifikował się obecnie cały „Jasnogród”. Polecam gorąco to obejrzeć – pyszne! I o eony świetlne odległe od „poetyki” Palikota. Porównując obie te poetyki jesteśmy jednak znów narażeni na pewien dysonans poznawczy. Bo tak jakoś wychodzi, że to jednak ten światły i postępowy Jasnogród, który miał być taki kulturalny, nowoczesny i na poziomie (w stosunku do ziejących nienawiścią Ciemnogrodzian) – że to jednak właśnie ten Jasnogród jest niczym innym jak dyktaturą zacietrzewionych chamów, prostaków i niedouków, w najlepszym razie intelektualnych oszustów i kłamców na podobieństwo Adama Michnika (słowa Herberta). To z Jasnogrodu płynie mowa nienawiści, a w zmajstrowanych przez medialną agenturę garniturach pękają szwy, pokazując, jak bardzo kreowany latami wizerunek odbiegał od wizerunku rzeczywistego. Stąd i niespotykane ostatnio na taką skalę „dysonanse poznawcze”, na które jesteśmy narażeni i których przykryć nie jest w stanie już nawet biegła w takich kwestiach „Gazeta Wyborcza”, ani żaden Lis, ani inne autorytety, postawione na odcinku nieubłaganego obiektywizmu i dziennikarskiej rzetelności. (...)“ - pisze w najnowszym felietonie Mirosław Poświatowski.