To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Sądy coraz częściej kierują dzieci do placówek opiekuńczych    -   07/7/2010
Zaczęło się odbieranie dzieci...
”Bardzo duże nasilenie kierowania przez sądy rodzinne dzieci do placówek opiekuńczo-wychowawczych” - to jedna z przyczyn, dla której konieczne stało się powstanie Domu Dziecka na terenie Powiatu Tarnowskiego – uważa wicestarosta Mirosław Banach. Przyczynę tego stanu rzeczy wicestarosta upatruje w zmienionym prawie rodzinnym.

Posłuchaj wypowiedzi wicestarosty tarnowskiego Mirosława Banacha :

Ogloszenie

Komentarz
Wydaje się, że Mirosław Banach w swojej wypowiedzi miał na myśli poprzednie zmiany w prawie rodzinnym, nie zaś skutki najnowszej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, przyznającej pracownikom opieki społecznej duże uprawnienia. Wicestarosta mówił o rosnącej liczbie przypadków kierowania przez sądy rodzinne dzieci do placówek opiekuńczo-wychowawczych. Dokonuje się to na wniosek pracowników pomocy społecznej, w przypadku przebywania dziecka w rodzinie zagrożonej patologiami. Co ciekawe, wśród patologii M. Banach, obok narkomanii i alkoholizmu, wymienia także przypadki gdy oboje rodzice nie pracują.

Sytuacja, w której rodzice mają coraz mniej praw w zakresie wychowywania swoich dzieci, np. pod względem karania, nauczania w domu, nauczania, że homoseksualizm jest grzechem itd., zaś coraz więcej w tym zakresie kompetencji przypisuje sobie państwo („wszystkie dzieci nasze są”) - jest sytuacją patologiczną i totalitarną - i w wielu europejskich krajach z takimi zjawiskami mamy do czynienia. Jest to przejaw zżerającego Europę i naszą cywilizację „marksizmu kulturowego” i prowadzi wręcz do sytuacji, w której rodzice wręcz boją się wyrażać poglądy inne, niż uznane zgodnie z polityczną poprawnością za obowiązujące, a to z obawy o odebranie im dzieci pod takim czy innym pretekstem. W „najbardziej postępowych” krajach Europy rodzic praktycznie nie może nakazać dziecku zostać w domu za karę i odrabiać lekcje, bo podpada to już pod „znęcanie się psychiczne” i pociecha pod specjalny telefon się poskarży i na rodziciela doniesie. W Szwecji dopiero co władze odebrały rodzicom dziecko tylko dlatego, że nie zostało zaszczepione i było uczone w domu – rodzice mieli już wykupiony bilet do Indii, by uciec wraz z dzieckiem przed „opiekuńczym” państwem – niestety wyjechać nie zdążyli. W innych krajach od najmłodszych lat dzieci (w wieku, w którym w ogóle nie rozprawia się szczegółowo o seksualności) są indoktrynowane, że homoseksualizm jest czymś dobrym, normalnym, a rodzicom, którzy nie chcą aby ich pociechy chodziły na takie zajęcia – grozi za to odebranie dziecka.
Ale co tam postępowe kraje – jeszcze na podstawie starych przepisów mieliśmy w Polsce przypadek dziecka odebranego rodzinie tylko dlatego, że była to rodzina biedna – i nie pomogła ani pozytywna opinia kościoła, ani środowiska pedagogicznego. Mówimy tu więc o przypadku, o którym jako o patologicznym wspominał wicestarosta. Zatem lepsze i łatwiejsze jest „odebranie dziecku rodziców”, niż wspomożenie ubogiej rodziny. Na skutki nowej ustawy natomiast, zapewne nie będziemy musieli długo czekać.

Tymczasem kiedy posłowie (nawiasem mówiąc, przede wszystkim z PO) deliberowali nad nieszczęsną ustawą, w pierwotnej wersji jawnie totalitarną, z zapisami o powołaniu specjalnych zespołów monitorujących, które bez wiedzy i zgody rodzin zaglądałyby rodzinom pod pierzynę i do garnków (nie wiem czy ostatecznie zapis ten się ostał) – Polskę nawiedzali emisariusze, m.in. ze Szwecji, przestrzegający przed skutkami takiego zmieniania prawa i demonstrujący to na przykładzie Szwecji właśnie.
Albowiem wszelkie tego rodzaju zmiany, czy może raczej eksperymenty, wprowadzane są drobnymi kroczkami, przez oswajanie opinii publicznej, wprowadzanie kolejnych nowelizacji i ustaw. Etap pierwszy, to wytworzenie odpowiedniego „zapotrzebowania społecznego”. Kiedy więc w ubiegłym roku przez ogólnopolskie media przelała się fala mrożących krew w żyłach artykułów o przypadkach znęcania się rodziców nad dziećmi, nie miałem złudzeń że w następnym etapie pojawi się projekt specjalnej ustawy, zmierzającej w kierunku absurdów, proponowanych przez unijną Agencję Praw Podstawowych, a wynikających z Karty Praw Podstawowych, którą ratyfikować chciałby Bronisław Komorowski. Istotnie, odpowiedni projekt pojawił się kilka miesięcy później, po odpowiednim „ugruntowaniu” głupszej części opinii publicznej. Kolejny etap wynika z reguły, wedle której zapotrzebowanie, rodzi podaż. Skoro jest już taka ustawa i odpowiednie uprawnienia dla pracowników socjalnych, trzeba wykazać skutki tej ustawy i wywiązać się z nałożonych przez nią (i przez Unię) zadań. W efekcie, liczba przypadków odbierania dzieci rodzicom zacznie wzrastać – a przecież jak mówi wicestarosta – już wzrosła, i to znacząco. Nie będzie to miało oczywiście żadnego realnego związku z rzeczywistą skalą przemocy w domach. Za jakiś czas więc pojawią się kolejne, alarmistyczne statystyki informujące, jak to się dzieje, że tak źle się dzieje w polskich rodzinach. Szpalty gazet zapełnią analizy socjologów, psychologów, główkujących na zamówienie, jak to rozpadają się więzy społeczne, rodzice emigrują i w ogóle są zapracowani. Rosnąca liczba przypadków odbierania dzieci rodzicom, wymusi kolejne, jeszcze bardziej restrykcyjne zmiany w polskim prawie, narodzi „rozmowy ostrzegawcze” z rodzicami, narodzi kosztowne, bzdurne programy reedukacyjne dla rodziców, w których wystraszony tata z mamą będzie musiał wysłuchiwać jak, w duchu politycznej poprawności i kulturowego marksizmu, ma wychowywać dzieci, zaś dzieci te po lekcjach przesłuchiwane będą w gabinecie u miłej, sympatycznej pani, też „zadaniowanej” do wyłapywania każdej wypowiedzi dziecka, mającej wskazywać, że „dzieje się źle”. W ostatecznym rozrachunku dziecku nie tylko nie będzie można dać klapsa, ale też podejrzane lub wręcz zakazane stanie się nauczanie o jednym Bogu (przejaw nietolerancji), o tym co jest grzechem, zakazane stanie się noszenie krzyżyka (w obronie krzyży przed międzynarodowym trybunałem Polska nawet nie wystąpiła, jak to zrobiły inne kraje) – słowem, stanie się to, co już od dawna dzieje się w innych, bardziej „cywilizowanych” państwach. Jako że w przypadku marksizmu kulturowego ten rodzaj postępu nie ustaje nigdy, czekać nas może Orwell w najczystszej postaci.
Piszę o tym wszystkim, albowiem pewne „prowokacyjne” pytanie, które słychać w zamieszczonym obok nagraniu (nie będące żadną negacją konieczności powstania Domu Dziecka), zadałem bez przemyślenia, bez wcześniejszego zamiaru. Było one jedynie następstwem wstrząsu, którego doznałem po słowach wicestarosty Mirosława Banacha, mówiącego o potrzebie powstania Domu Dziecka wskutek rosnącej liczby przypadków odbierania rodzicom dzieci, będących z kolej następstwem zmienionego prawa...
M.Poświatowski

Foto: www.prawy-sierpowy.waw.pl
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 09:53:09
IP          : 54.160.244.62
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html