To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Salwy śmiechu w Amfiteatrze   -   11/9/2004
Wspaniały wieczór z humorem przeżyli w piątek tarnowianie przybyli do Amfiteatru Letniego na drugą NOC Kabaretową, którą zorganizowały TCK oraz redakcja obchodzącego w tym roku jubileusz 25-lecia istnienia tygodnika TEMI. Przed wypełnioną prawie w całości widownią zaprezentowali się krakowski Kwartet Okazjonalny, gdański kabaret LIMO oraz entuzjastycznie zawsze witany Grzegorz Halama OKLASKY. W roli nieszablonowego konferansjera, prezentującego również własną twórczość kabaretową, wystąpił Artur Andrus.

Ogloszenie

Śmiech rozbrzmiewał na widowni od pierwszych minut blisko trzygodzinnego programu, którzy zaserwowali nam artyści.

Kwartet Okazjonalny dał kolejną próbkę nie tylko sporych umiejętności aktorsko-estradowych, ale też nieprzeciętnych talentów muzycznych i wokalnych. Tym większe słowa uznania należą się krakowskiemu Kwartetowi, że nie boi się niejako "automatycznych" porównań z prekursorem gatunku (Grupa MoCarta), których dokonuje publiczność w trakcie występu. Kwartet Okazjonalny wyraźnie nie ma zamiaru tutaj rywalizować. Zabawa, którą nam serwuje tylko "na pierwszy rzut ucha" przypomina Grupę MoCarta. Krakowianie wręcz uparli się (skutecznie, z sukcesem !), aby się różnić. Różnice te rozpoczynają się na instrumentarium (nie tylko "klasyczne" instrumenty, ale w w zasadzie każdy możliwy przedmiot), przez skład (utalentowana, o rubensowskich kształtach, wokalistka - aktorka jako ten "czwarty") aż po program, w którym "gra" nie tylko muzyka, dźwięki ale i słowa, nie tylko śpiewane. Projekt bardzo oryginalny, ale nie do końca "lekki", dlatego znakomitym zabiegiem okazało się podzielenie programu Kwartetu na dwie części (przed i po występie kabaretu LIMO).

Tego można się było spodziewać. Program maszerujących w tym roku od sukcesu do sukcesu młodych gdańszczan z kabaretu LIMO zrobił na mnie i chyba na większości uczestników wczorajszej "Nocy" największe wrażenie. Propozycje LIMO tchnęły największą świeżością (ale to być może efekt po prostu mniej dla mnie osłuchanych i wyoglądanych skeczy), największą uniwersalnością, bo gdańszanie korzystają z pełnego arsenału najlepszych wzorców różnych kabaretowych gatunków i konwencji a także ... największą odwagą.
Od wielu lat zauważam, że polscy kabareciarze coraz bardziej boją się satyry. W modzie na kabaret absurdu (który jest zresztą preferowanym przeze mnie rodzajem humoru), jaką wywołał niezapomniany kabaret POTEM, dostrzegam już coś z asekuracji. Szczególnie dotyczy to młodego pokolenia. LIMO nie boi się zapędzać od czasu do czasu na skraj różnego rodzaju bluźnierstw a nawet dobrego smaku, nie przekraczając jednak ostatecznych granic. W tym sensie był to na pewno najbardziej "satyryczny" fragment wczorajszego wieczoru, nic nie ujmując kabaretowym i komicznym zdolnościom pozostałych artystów. W tym znakomitego Artura Andrusa, który - dzięki swym rymotwórczym uzdolnieniom - podczas przerw porządkowo-instalacyjnych na scenie ani przez chwilę nie pozwolił się publiczności nudzić i zapomnieć, po co tu przyszli.

A pod koniec wieczoru, można było mieć wrażenie, że Tarnowianie przyszli do Amfiteatru dla ... Grzegorza Halamy. Jeszcze raz okazało się, że G.H. OKLASKY zjednuje sobie każdą publiczność już w momencie pojawienia się na scenie. Może po raz pięćdziesiąty wykonywać skecz "z papierosem", po raz setny zamieniać się w hodowcę kurczaków, po raz enty śpiewać "śpiworki" , czy "Bakterien" i wszystko to bawi widzów w taki sam sposób, jakby słyszeli to i oglądali po raz pierwszy. Wiem to dobrze, bo sam popłakałem się ze śmiechu w tej trzeciej godzinie kabaretonu. Nie wiem jak to nazwać, ale przychodzi mi do głowy słowo "charyzma". Tak, Halama ją po prostu ma.

W kabareton umiejętnie wpleciony został akcent dotyczący jubileuszu tygodnika TEMI. Najpierw członkini Kwartetu Okazjonalnego, świeżo przeobrażona na scenie ze sprzątaczki w ... Marilyn Monroe (oczywiście, z charakterystycznym podwiewaniem białej sukni) odśpiewała "Happy birthday dear TEMI" a potem na króciutką chwilę pojawił się na scenie zastępca redaktora naczelnego tygodnika Piotr Filip, który przypomniał wszystkim grzecznie, że to już 25 lat ...

(pd)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Wed, April 24, 2024 05:01:19
IP          : 3.21.97.61
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html