To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Radni Grzegorz Kądzielawski i Marek Drwal usunięci z PIS. Posłowie Marianowska i Wojtkiewicz krytykują posła Czesaka w liście do prezesa Kaczyńskiego aktualizacja   -   09/3/2011
Kryzysu PiS w regionie c.d
Wiceprzewodniczący Rady Miasta Grzegorz Kądzielawski i szef struktur miejskich Prawa i Sprawiedliwości Marek Drwal zostali wykluczeni z partii. Usunięto ich w wyniku głosowania, podczas wznowionych w poniedziałek obrad zarządu okręgu, który dopiero tydzień temu rozpoczął oczekiwany od dawna powyborczy proces rozliczeń w lokalnym PiS. Kądzielawski i Drwal twierdzą, że to nielegalne posunięcie i zapowiadają odwołanie do komitetu politycznego partii. Na poniedziałkowym zarządzie wykluczono też byłego posła, obecnie wicestarostę dąbrowskiego Roberta Panterę. Nie głosowano jednak wniosków o inne wykluczenia (m.in. radnej wojewódzkiej Lucyny Malec, wójta Grzegorza Kozioła i ... posła Józefa Rojka). Jak powiedział nam poseł Czesak, zarząd będzie jednak kontynuował swe obrady pod koniec marca. Tymczasem do prezesa Jarosława Kaczyńskiego napłynął list podpisany m.in. przez posłów Barbarę Marianowską i Michała Wojtkiewicza, w którym mocno krytykowany jest szef okręgu, poseł Edward Czesak.

Ogloszenie


Bezprawie i niesprawiedliwość. Tak streszczają poniedziałkowe posiedzenie zarządu okręgowego dwaj miejscy radni wykluczeni z Prawa i Sprawiedliwości.
Przypomnijmy, wbrew ustaleniom pozostałych radnych PIS w Radzie Miasta, w grudniu ubiegłego roku Kądzielawski i Drwal nawzajem zgłosili swoje kandydatury, odpowiednio na stanowisko wiceprzewodniczącego Rady i szefa komisji rewizyjnej. Obaj radni argumentowali swoje zachowanie tym, że inne kandydatury nie miały szans na "przejście" w głosowaniu. I rzeczywiście, Kądzielawski i Drwal zostali poparci przez radnych koalicji PO-Tarnowianie, rządzącej miastem. Zostali za to wyrzuceni z klubu.
-Bardzo ciekawy jestem jak w zaistniałej sytuacji wyglądała będzie współpraca Klubu Radnych PiS z Zarządem Grodzkim PiS, który w świetle Statutu PiS sprawuje nadzór nad Klubami (Kołami) PiS, a któremu przewodniczę - pytał wówczas retorycznie na swoim blogu Marek Drwal i dodawał - Rozumiem, że radni, reprezentujący podobnie jak ja, formację polityczną, która w samej nazwie mówi o "prawie", będą przestrzegać prawa i przepisów aktów wewnętrznych partii.
Teraz obaj wykluczeni mają poczucie wielkiego rozczarowania i krzywdy wyrządzonej nie tylko im, ale też ugrupowaniu.
- Będziemy się odwoływali ponieważ decyzje podjęte na poniedziałkowym Zarządzie Okręgowym są niezgodne z prawem. Prezes Edward Czesak za nic ma obowiązujące przepisy. Powinniśmy otrzymać projekty uchwał na trzy dni przed posiedzeniem ZO PiS czyli 25 lutego. Ja do dnia dzisiejszego nie znam treści uchwały mnie dotyczącej. Dodam, że nie znali jej również głosujący! Poseł Czesak nie był nawet w stanie podać konkretnych przepisów statutu w oparciu o które chce nas pozbawić członkostwa, o uzasadnieniu nie wspominając. Znaczna część członków ZO PiS odmówiła udziału w głosowaniu, które było niezgodne z prawem! Jeśli tylko centrala będzie chciała rozpatrzyć nasze odwołanie w odniesieniu do obowiązujących dokumentów to jestem spokojny o zakwestionowanie ważności podjętych decyzji - napisał nam drogą elektroniczną w odpowiedzi na szereg zadanych mu pytań, Grzegorz Kądzielawski.
Na pytanie, czy razem z Markiem Drwalem byli gotowi do jakiegoś porozumienia z kolegami i ewentualnych ustępstw (np. rezygnacji z funkcji w Radzie), wiceprzewodniczący Rady Miasta odpowiedział nam tak: - Od samego początku deklarowaliśmy chęć rozmów, zawarcia kompromisu oraz powrotu do klubu. Reakcja klubu oraz posłów Rojka i Czesaka była jednoznaczna i świadczy, że nie chodziło im o to aby rozwiązać tę sytuację polubownie tylko wyrzucić nas! Samo posiedzenie i sposób jego prowadzenia utwierdzają mnie w przekonaniu, że panowie w ostatnich dniach zbyt wiele czasu poświęcili na oglądanie relacji z ogarniętej wojną domową Libii. Wielu zastanawia się czy może postanowili spróbować naśladować Muammara Kaddafiego? On również nie zna pojęcia prawa i sprawiedliwości oraz używa siły zamiast dialogu...

Zupełnie inaczej widzi tę kwestię poseł Edward Czesak. Według niego obaj radni nie byli zainteresowani pertraktacjami. - Po rozmowie z Markiem Drwalem i złożeniu mu pewnych propozycji polubownego załatwienia problemu, nie doczekaliśmy się odpowiedzi. A czekaliśmy bardzo długo - mówi poseł Czesak, w ten sposób uzasadniając nawet późny termin obrad zarządu (po nagłym odwołaniu grudniowych obrad, zarząd okręgu zebrał się dopiero 28 lutego, wcześniej obradując długo przed wyborami). - Dłużej nie mogliśmy czekać. Wykluczeni radni mają oczywiście prawo do odwoływania się, ale kuriozalna sytuacja, w której nadal są członkami partii ale nie reprezentują PIS w Radzie, nie mogła trwać w nieskończoność. Członkowie zarządu wybrali właśnie taką formę naświetlenia tego niewątpliwego problemu (wykluczenie - przyp. red.).- Oczywiście mieliśmy świadomość, jak sytuacja ta szkodzi wizerunkowi partii, trzeba było jednak tę sytuację przeciąć - argumentuje szef okręgu PIS.
Jako inny argument, dotyczący podjętej przez zarząd decyzji, poseł Czesak przywołuje też fakt pracy radnego Kądzielawskiego dla dwóch prominentnych polityków innej formacji politycznej (PJN), co zdaniem szefa okręgu jest sytuacją wątpliwą etycznie (radny pracuje w biurach posła Jacka Pilcha i eurodeputowanego Pawła Kowala). Te wątpliwości prawdopodobnie podzielił też Senator prof. Kazimierz Wiatr, który niedawno wyprowadził swe biuro z ulicy Sikorskiego, gdzie do tej pory dzielił pomieszczenia z Pilchem i Kowalem.
Zapytany o to Grzegorz Kądzielawski odpowiada: - Jeśli chodzi o Senatora, to jego suwerenna decyzja. Nie będę jej komentował. Jeśli zaś chodzi o moje związki z PJN to oświadczam, że jestem członkiem PiS-u. Wierzę w to, że centrala uchyli niezgodne z prawem decyzje podjęte na ostatnim Zarządzie. Nie rozważam innych wariantów przynależności partyjnej.

Zapytany o to, dlaczego na poniedziałkowym zarządzie głosowano w sprawie obu miejskich radnych i wicestarosty Pantery, nie zajęto się natomiast rozpatrzeniem innych wniosków o wykluczenie z partii (m.in. posła Józefa Rojka, wójta Grzegorza Kozioła, czy pełnomocniczki wyborczej PIS w powiecie, obecnej radnej wojewódzkiej Lucyny Malec, odpowiedzialnej za głośne zamieszanie z rejestracją list powiatowych partii) Edward Czesak odpowiada, że wnioski te będą rozpatrywane i głosowane na następnym posiedzeniu zarządu.- Teraz mamy trzy tygodnie sejmowe, więc takie posiedzenie zwołam prawdopodobnie na przełomie marca i kwietnia - deklaruje.
Grzegorz Kądzielawski zarzuca jednak posłom Czesakowi i Rojkowi stosowanie podwójnych zasad moralnych.
- Otóż poseł Czesak poddał też pod głosowanie wniosek o wykluczenie z PiS byłego posła a obecnego wicestarosty dąbrowskiego Roberta Pantery. Główny zarzut to start w wyborach samorządowych z listy własnego komitetu. Jednocześnie panowie Czesak i Rojek skutecznie zablokowali głosowanie wniosku p. Adama Szpaka o usuniecie z PiS p. Grzegorza Kozioła, który również założył własny komitet i dodatkowo otoczył się ludźmi, którzy oświadczyli, iż pełnili służbę w komunistycznych, tajnych organach bezpieczeństwa państwa. Dla panów posłów p. Malec to bohaterka więc nadal nie widzą powodu do wyciągania konsekwencji w związku z jej zachowaniem podczas rejestracji list do powiatu. Również wniosek dotyczący jej osoby skutecznie zablokowali.

Z kolei Marek Drwal zarzucał "mentalność Kalego" swoim wewnątrzpartyjnym adwersarzom już w grudniu. Oto, co wówczas pisał: " Mniej zorientowanym należy się przypomnienie, że wspólnie z kolegą Grzegorzem Kądzielawskim zostaliśmy wykluczeni z Klubu Radnych PiS, gdyż nie podzielaliśmy zdania pozostałych koleżanek i kolegów klubowych w kwestiach personalnych, dot. obsady poszczególnych stanowisk w RM w Tarnowie.
Sytuacja ta przywołuje mi na myśl głosowanie z roku pańskiego 2007, kiedy to różnice zdań w samym Klubie PiS dotyczyły kandydatury Kazimierza Koprowskiego na stanowisko Vice-prezydenta m. Tarnowa. Wówczas za uchwałą o wygaśnięciu mandatu radnego Kazimierza Koprowskiego (która stanowiła przepustkę do objęcia fotela Vice-prezydenta) głosowało 5 radnych z Klubu PiS, trzech pozostałych wyraziło swój sprzeciw tj. ówczesny radny Józef Rojek, bracia Tadeusz i Józef Gancarzowie, a Radny Jacek Łabno wstrzymał się od głosu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że sprawa posiadania przez PiS swojego przedstawiciela w Zarządzie Miasta była o niebo ważniejsza aniżeli stanowisko szefa komisji rewizyjnej czy Vice-przewodniczącego RM. Nie mniej jednak nikomu wówczas nie przyszło do głowy wykluczanie (niepokornych i niezadowolonych z tej kandydatury radnych) z klubu. Ostatecznie uchwała ta przeszła. Kazimierza Koprowskiego poparły kluby Tarnowian i Platformy Obywatelskiej co umożliwiło mu objęcie stanowiska.
Porównując te dwie sytuacje przychodzi na myśl tylko jeden cytat z Folwarku Zwierzęcego - G. Orwella ,,o równych i równiejszych".


Kryzys w tarnowskim PIS jest oczywisty i głęboki. Dowodzi tego również list, który wystosowali do prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego m.in. posłowie Barbara Marianowska, Michał Wojtkiewicz i starosta Mieczysław Kras. Zarzucili w nim Czesakowi: nieumiejętność zarządzania strukturami, skonfliktowanie środowiska, znaczne osłabienie pozycji partii w regionie i działania niezgodne ze statutem partii.
Poproszony o skomentowanie treści listu, poseł Czesak mówi: - Zbliżają się wybory i aktywność moich kolegów - parlamentarzystów wyraźnie wzrasta. Moim zdaniem ten List to próba obliczona na stworzenie sobie perspektywy dla własnej reelekcji.
Gdy zwracam posłowi uwagę, że przecież krytykują go w Liście nie przeciwnicy polityczni, ale parlamentarzyści i działacze tej samej partii, szef okręgu Prawa i Sprawiedliwości zarzuca sygnatariuszom Listu nielojalność. - Chcę przypomnieć, że nie było z ich strony naturalnej - wydawałoby się w takiej sytuacji - próby rozmowy, wyjaśniania wątpliwości w wewnętrznym kręgu partyjnym, zamiast tego pojawiło się doniesienie do prokuratury, które zresztą prokuratura odrzuciła.
>>>patrz: Powiatowe listy PIS legalne
- W takim razie żaden z przywołanych w Liście zarzutów nie jest zasadny, nie ma Pan sobie nic do zarzucenia ? - pytam posła Czesaka. Pada następująca odpowiedź: - Poddam się ocenie moich partyjnych zwierzchników i jestem do ich dyspozycji, jeśli uznają, że okręg jest źle zarządzany i że w tej konkretnej sytuacji można było działać inaczej, lepiej. Ja nie mam takiego poczucia.

Piotr Dziża
Zobacz także :
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 11:36:39
IP          : 54.175.5.131
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html