
Po prostu Miró
Kulturalnie w Paryżu można spędzić każdy z siedmiu dni tygodnia, a i tak nie dowiemy się jaka nas ominęła mega atrakcja. Jest tego po prostu za dużo. Wszystko zależy, ile mamy wolnego czasu i gdzie znajdziemy informację o tym co się dzieje i czy warto pójść. W muzeum Maillol trwa właśnie wystawa rzeźb hiszpańskiego nieżyjącego już artysty Joana Miró. Z jego twórczością spotkałem się jako młody chłopak w odległych latach 70. ubiegłego wieku. Teraz w Paryżu pojawiła się okazja skonfrontować wspomnienia z rzeczywistością. Jego obrazy są bardzo charakterystyczne i osoby średnio zorientowane w sztuce powinny kojarzyć. Styl magiczny, surrealistyczny, z wesołymi formami. Przypominają twórczość dziecka, gdyby to dziecko ukończyło szkoły artystyczne, otarło się o stolicę sztuki i wróciło do piaskownicy. Ciekawiło mnie, jak po latach wypadnie znajoma mi z albumów twórczość Joana Miró.