
Już 60 lat uczą, czym jest kultura
W trakcie minionego weekendu miała miejsce kulminacja programu obchodów jubileuszu 60-lecia Pałacu Młodzieży, instytucji szczególnej i bardzo zasłużonej dla pozaszkolnej edukacji dzieci i młodzieży z Tarnowa i regionu. Kilka miesięcy temu, u progu roku jubileuszowego, odbyliśmy ciekawą rozmowę z obecną dyrektor tej placówki, Martą Komorowską. Rozmawialiśmy o najważniejszych fragmentach historii Pałacu, jego obecnej pozycji i najbliższych planach. Zapraszamy do wysłuchania tej rozmowy.
Ogloszenie |
> |
Dyrektor Komorowską pytałem m.in. jaką działalność prowadzi obecnie Pałac Młodzieży a także o najnowsze formy aktywności placówki. Zapytałem w tym kontekście o zakończone niedawno i najbliższe planowane inwestycje, m.in. wykorzystanie sali wielofunkcyjnej, współdzielonej przez ostatnie miesiące z Teatrem oraz wykorzystanie odremontowanej "emilki" - boiska wielofunkcyjnego za Pałacem, a także o to, czy inwestycje te nie sprzyjają przeorientowaniu działalności placówki.
Pani Dyrektor przypomniała również, jakie są najważniejsze wizytówki Pałacu w obszarze trzech aktywności:
sportowej, edukacyjnej i artystycznej. Na koniec zapytałem, czy obecna dyrekcja jest zadowolona z obecnego umiejscowienia placówki w strukturach magistrackiego nadzoru, czyli podporządkowania Wydziałowi Edukacji Urzędu Miasta i czy Pałac nie powinien być raczej instytucją kultury ?
Posłuchaj jubileuszowej rozmowy z dyr. Martą Komorowską :
Piotr Dziża
P.S. Niestety, wywiad pomyślany jako uniwersalnie "jubileuszowy", w jednym przypadku już się zdeaktualizował. Chodzi o fragment zakończony stwierdzeniem mojej rozmówczyni: "Teraz czas na Halmanna.", a dotyczący niekonwencjonalnej - w ramach Pałacu - działalności Dawida Janika, czyli "Halmanna" właśnie, który w niepełnym etacie prowadził tu przez kilka lat interesujące przedsięwzięcia, m.in. warsztaty śpiewu folkowego, LARP-y, historyczne gry miejskie itp. W kwietniu br. ten interesujący człowiek, inspirujący wielu młodych ludzi nietuzinkowymi poszukiwaniami twórczymi, pożegnał się z Pałacem i w ogóle Tarnowem, gdzie od wielu lat próbował znaleźć zajęcie, które - pozwalając mu się "spełniać" - dawałoby też możliwość godziwych warunków życia. No, cóż... Tarnowskie realia (płacowe) dały o sobie znać po raz kolejny ...