Było tak: kandydaci usiedli,powitani zostali,uśmiechali się, brfatli się( ale tylko z miejsc dla(pożal sie boże ) vip-ów.
Potem znowu usiedli.I reprezentowali.Samych siebie.
No i bardzo chcieli dzięki temu wygrać wybory.
A LUD stał sobie, przechadzał się,oglądał, widział to wszystko.I pomyślał sobie tak: to są jakieś dupki! Oni nie są z nami.Oni woiaązasiadac,kłaniać saię, byc na pierwszych mijescach w ławsch,a nie wśró dnas i z nami.
Tak było.Nazwiska? A po co? Jeszcze mnie oskarżą, że jakąś propagandę uprawiam. A ja tylko opisałem, com widział. numery ip komentujących są rejestrowane. . |
|