To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Kontrowersyjna decyzja radnych - komentarz redakcyjny aktualizacja   -   19/12/2011
Arcybiskup Honorowym Obywatelem
Jak już informowaliśmy, w czwartek Rada Miasta nadała tytuł Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa arcybiskupowi Wiktorowi Skworcowi, wieloletniemu Ordynariuszowi Diecezji Tarnowskiej. Za uchwałą zagłosowali wszyscy obecni radni, poza Jakubem Kwaśnym. Radny SLD jako jedyny wyartykuował też zastrzeżenia do pośpiesznego trybu, w jakim tytuł jest nadawany. -Nie powinno się tworzyć tradycji, w której odchodzącemu ordynariuszowi przyznaje się tak zaszczytny tytuł niejako z automatu - mówi J.Kwaśny. Inicjatorzy pomysłu uhonorowania Arcybiskupa stwierdzają, że jest to wyraz wdzięczności "za bycie człowiekiem dialogu, zrozumienia i spokoju, któremu mocno leżą na sercu problemy społeczne mieszkańców Tarnowa". Prezydent Ścigała zapowiada, że ceremonia wręczenia Tytułu po raz pierwszy może się odbyć się poza Tarnowem. Nasza redakcja ma wątpliwości, czy pozwala na to Uchwała sprzed 4 lat w sprawie zasad nadawania Honorowego Obywatelstwa.

Ogloszenie

Posłuchaj, jak w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta przebiegała debata i głosowanie w sprawie nadania Honorowego Obywatelstwa Tarnowa Arcybiskupowi Wiktorowi Skworcowi :




O nadaniu Arcybiskupowi tego zaszczytnego tytułu, na wniosek prezydenta miasta oraz przewodniczącego Rady Miejskiej, zdecydowali radni podczas sesji.
W uzasadnieniu uchwały czytamy: Ksiądz Biskup wspólnie z tarnowskim samorządem współorganizował wiele ważnych wydarzeń, przykładem takiego ścisłego współdziałania były odbywające się w styczniu 2010 roku XIII Dni Judaizmu w Kościele Katolickim w Polsce, czy rocznica katastrofy smoleńskiej. Nigdy nie odmawiał udziału w istotnych dla Tarnowa i jego mieszkańców wydarzeniach.
Jak zapowiada Ryszard Ścigała, wręczenie tytułu Arcybiskupowi odbędzie się około 6 stycznia przyszłego roku, w kolejną rocznicę jego święceń biskupich. Delegacja tarnowska najprawdopodobniej pojedzie do Katowic, do siedziby Archidiecezji. Niewykluczone jednak, że uroczystość zostanie zorganizowana w Tarnowie.

Przeciw Uchwale głosował Jakub Kwaśny, który nie negował zasług jakie zostały przytoczone w uzasadnieniu do projektu uchwały. Radny pytał jednak: Dlaczego nie pojawił się pomysł nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa chociażby Aleksandrowi Gradowi, odchodzącemu Ministrowi Skarbu? Czytając przedwyborczy raPOrt, w którym na kilkudziesięciu stronach wyliczono zasługi ministra, można było dojść do wniosku, że wielokrotnie przewyższają one dorobek samego Arcybiskupa .

Zobacz/ posłuchaj, jak pomysł uhonorowania Arcybiskupa uzasadnia prezydent Ryszard Ścigała i co mówi o ceremonii wręczenia wyróżnienia :

Pobierz wtyczkę Flash Player



Komentarz redakcyjny:

W obecnej rzeczywistości ogólnego pomieszania i przekręcania znaczeń, nic już nie powinno mnie dziwić i zastanawiać. Powinienem się przyzwyczaić do podobnych decyzji (nieistotnych przecież z punktu widzenia jakichkolwiek problemów bytowych), podejmowanych bez cienia głębszej, racjonalnej refleksji i kompletnie nie uwzględniających szerszej, historycznej perspektywy.
Błyskawiczne nadanie przez tarnowskich rajców Honorowego Obywatelstwa Tarnowa Arcybiskupowi Wiktorowi Skworcowi, tuż po opuszczeniu przez niego Pałacu Biskupiego w Tarnowie, dziwi mnie jednak i oburza.

Podejrzewając drugie, nie wypowiedziane (bo i - podejrzewam - mniej szlachetne) dno intencji jedynego sprzeciwiającego się tej decyzji Radnego muszę zgodzić się z Jakubem Kwaśnym co do diagnozy, że podjęta przez tarnowską Radę Miasta decyzja była "automatyczna". Radny Kwaśny widzi jednak tylko jeden aspekt tej sprawy - przyznania wyróżnienia drugiemu już z rzędu Ordynariuszowi Diecezji. A przecież była to również decyzja mechaniczna, to znaczy wpisana w ogólny "urok" czasu i miejsca, w jakim temu konkretnemu składowi Rady Miasta przyszło zgadzać się (pojęcie "podejmowania decyzji" tu nijak nie pasuje) na pomysł inicjatorów, który decyzją był już w momencie jego wyartykułowania.

Może jestem niedzisiejszy, ale tylko w kwestiach Wiary i Moralności jestem gotowy coś "przyjąć na wiarę", choć i wówczas nie oznacza to rezygnacji z uzyskiwania odpowiedzi. W życiu publicznym staram się natomiast nie przyzwyczajać do obecności żadnego z mechanizmów bez poznania uprzednio jego celu i bez uznania pożytecznej roli takiego mechanizmu.
Tymczasem o racjonalności nadania zaszczytnego Tytułu nikt nikogo nawet przez chwilę nie starał się teraz w Radzie przekonywać a próbę zasłonięcia się przez Prezydenta i tarnowskich rajców "porywem z serca płynącej wdzięczności" oceniam jako aktorsko (chodzi o wiarygodność przekazu) nieudaną. Ot, taki kurtuazyjny teatr, jaki często odgrywają nasi włodarze i rajcy mizdrząc się do Biskupów, ale jakoś nigdy nie okazując należnego Hierarsze Kościoła szacunku w należny mu sposób, o którym zresztą pewnie już nawet zapomnieli. W każdym razie nie dostrzegłem nigdy żadnego z tych przepobożnych lokalnych polityków witających się z Biskupem swojego Kościoła poprzez uklęknięcie i ucałowanie Biskupiego Pierścienia. Były Ordynariusz nie należy skądinąd do wybitnych miłośników kościelnych tradycji, więc nic dziwnego, że do kultywowania akurat tej nikogo ani On ani jego otoczenie nie zachęcało, a być może nawet wręcz przeciwnie...

Wracając jednak do rzeczy. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie udzielić wyczerpującej odpowiedzi na pytanie dlaczego Arcybiskup Skworc zasłużył na tytuł Honorowego Obywatela naszego Miasta. W tej sprawie nie dowiedzieliśmy się od rajców niczego.
Nie dowiedzieliśmy się przede wszystkim, co takiego historycznie doniosłego i trwałego uczynił dla Tarnowa Arcybiskup Skworc. Coś, co nie wynikałoby z 13-letniego administrowania i misji powierzonej mu przez Papieża jako pasterzowi najbardziej praktykującej diecezji w Polsce. Lista zasług przywołana przez Prezydenta i powtórzona przez chór innych inicjatorów Uchwały, mogłaby być brana pod uwagę przy przyznawaniu tytułu "Ambasadora Tarnowa", ale nie najwyższego tarnowskiego wyróżnienia, które winno być przyznawane za "wybitne, trwałe i powszechnie akceptowane zasługi", jak głosi Uchwała w sprawie trybu i zasad przyznawania tytułu HOT, ograniczająca się - jak rozumiem intencje radnych sprzed lat - do przypadków autentycznie wybitnych i jakoś weryfikowalnych. Jak w przypadku ks. profesora Michała Hellera, po zdobyciu przez niego serii prestiżowych nagród, w tym Nagrody Templetona.
Tymczasem żaden z istotnych (weryfikowalnych) wskaźników religijności i aktywności duszpasterskiej w czasie administrowania diecezją przez bp Skworca nie uległ znaczącej poprawie. Wręcz przeciwnie. Nie chcę przez to powiedzieć, że ostatnie 13 lat było czasem jakiejś obstrukcji czy destrukcji, ale o ich "wybitności" nic dziś nie przesądza i nic na nią nie wskazuje. Na to, aby owoce tej Posługi (d)ocenić potrzebne jest popatrzenie z pewnej perspektywy czasowej, na pewno nie kilkunastodniowej.
Pozostał zatem tylko jeden argument - "bo arcybiskup był naszym Ordynariuszem", co jest innym wariantem standardowego "rozumie się samo przez się". Gdyby jednak fakt zasiadania w fotelu biskupim w Tarnowie był przesłanką wystarczającą do stawania się Honorowym Obywatelem Miasta, to Biskup Tarnowski powinien otrzymywać to wyróżnienie w trakcie pastowania swojego urzędu. A w tym przypadku wygląda to na nagrodę za jego ... odejście.

Niekoniecznie jako pierwsze, na pewno nie jako jedyne, powinny też być przy podejmowaniu takiej decyzji wzięte pod uwagę inne względy, dotyczące Osoby Honorowego Obywatela. Kompletne ich pominięcie oburza mnie tym bardziej, że w przypadku Arcybiskupa Skworca (inaczej niż w chwili podejmowania Uchwały w sprawie Tytułu dla poprzedniego Ordynariusza Diecezji ś.p. Abp. J.Życińskiego) radnym znane były kontrowersje dotyczące wątków biografii Biskupa Skworca z lat 80-tych. Sam zainteresowany, 5 lat temu oceniał, że nie ma tam powodów do chluby: "(..) z matni zastawionej na mnie przez SB wychodziłem mało radykalnie. Zabrakło mi wówczas odwagi. Dziś czuję się zobowiązany przeprosić za to. Nie usprawiedliwia mnie fakt mieszania różnych płaszczyzn kontaktów z SB(...)". Doceniam fakt, że biskup Skworc nie uniknął próby skonfrontowania się z historyczną oceną swojej zagmatwanej przeszłości. Taką gotowość wykazał co prawda tylko przez moment, wybierając historyków i odpowiadając wybranym dziennikarzom, a po 2006 roku ten temat znowu zaczął być tematem "tabu". Ale dobre i to, szczególnie na tle niszczącej sytuacji zamiatania podobnych spraw pod dywan przez Kościół Hierarchiczny w Polsce.
Niestety, wkrótce smutne post scriptum dopisali do tej historii tarnowscy kurialiści - podlegli Ordynariuszowi - gdy tuż po wydaniu słynnej książki ks. Isakowicza - Zaleskiego "Księża wobec bezpieki", w której ten niezłomny kapłan i badacz obszernie przywołał fakty dziwnych kontaktów ówczesnego ks. Skworca z SB (ks. Isakowicz nie zawarł w książce jakichkolwiek publicystycznych ocen), patronowali oni akcji zbierania podpisów pod "listem solidarności z biskupem tarnowskim" (wiedzę tę czerpię z kilku rozmów z diecezjalnymi księżmi). Nikomu w Kurii nie przeszkadzało, że pod hasłem "solidarności z Biskupem" atakowany jest bezpardonowo i nieuczciwie zasłużony dla Kościoła i Polski duszpasterz, że list zawiera treści kłamliwe oraz to, że jest podpisywany przez osoby, które najzwyczajniej nie mogły się zapoznać z treścią krytykowanej książki. Ta kuriozalna (nomen omen ?) akcja, przeprowadzona nie bez przetrącania kręgosłupów moralnych, do dziś odbija się czkawką w całej diecezji.

Oczywiście, od ostatecznych osądów jest Sędzia Najwyższy. Skoro jednak Rada Miasta Tarnowa decyduje się na arbitralny osąd, bez brania pod uwagę żadnych światłocieni na wizerunku Honorowanego i sytuacji możliwych do odebrania jako dwuznaczne, dobrze byłoby porozmawiać o wszystkich kryteriach i konsekwencjach podjęcia tej ziemskiej decyzji. Choćby po to, aby dać jednoznaczną odpowiedź: na czym polega wzór i przykład, który ma dawać Honorowy Obywatel innym obywatelom, dziś i w przyszłości ?

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że związki Arcybiskupa Skworca z Tarnowem są kilkadziesiąt razy większe niż związki z naszym miastem byłego żużlowego mistrza świata Rickardssona, którego uhonorowanie było - zrealizowaną niestety - fanaberią poprzedniego włodarza Tarnowa. Przypadek obecności skądinąd sympatycznego Szweda w tarnowskim panteonie nie powinien być jednak prostym usprawiedliwieniem dla ostatniej, kontrowersyjnej decyzji radnych. Takie podejście oznaczałoby bowiem świadomą kontynuację procesu deprecjonowania wyróżnienia, które powinno pozostać Najwyższym Tarnowskim Zaszczytem.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia.
Uchwała w sprawie nadawania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa z roku 2007 wyraźnie stwierdza, że ceremonia wręczenia aktu nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Tarnowa może być dokonana "podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej lub podczas innego odświętnego zgromadzenia publicznego, odbywanego w szczególności z okazji Narodowego Święta Niepodległości, obchodów rocznic nadania Tarnowowi praw miejskich lub Dni Tarnowa".
Tymczasem prezydent rozważa możliwość organizacji takiej ceremonii poza Tarnowem. Na jakiej podstawie formalnej ?
Mowa jest o 6 stycznia (rocznica święceń biskupich), ale przecież radni nie zdążą do tego czasu uchwalić żadnych zmian w Uchwale sprzed 4 lat...
Zastanawia mnie też dlaczego Honorowy Obywatel nie mógłby przyjechać na taką uroczystość do Tarnowa, skoro Uchwała nie wyznacza jakiejkolwiek daty na organizację ceremonii. Poza wszystkim byłby to jakiś dowód na poważne i odpowiedzialne potraktowanie tego wyróżnienia.
Jeśli już jednak Rada Miasta miałaby w przyszłym roku uzupełnić wspomnianą Uchwałę o możliwość wręczania wyróżnienia poza Tarnowem, to niechże od razu radni dodadzą zapis, że tytuł Honorowego Obywatela Tarnowa należy się każdemu Ordynariuszowi z urzędu. Mając takie, uświęcone dotychczasową tradycją, prawo za sobą nie trzeba będzie się po latach tłumaczyć, że się za czymś podniosło rękę ...
A pro pos.
Tym, którzy za chwilę i anonimowo skoczą mi do gardła przyznam się do czegoś: piszę to wszystko nie z perspektywy moralnego ideału (jestem grzesznikiem, wciąż mającym nadzieję na zadośćuczynienie bliźnim wyrządzonych krzywd), ale piszę to także dlatego, byście (byśmy) za ileś tam lat, nie musieli się wstydzić, że nikt - poza politykiem antyklerykalnej Lewicy - nie zabrał krytycznego głosu w tej symbolicznej sprawie

Piotr Dziża
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 13:00:36
IP          : 18.213.4.140
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html