To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Zapadły wyroki w sprawach poświadczania nieprawdy w MPK i PKS/MORD    -   21/12/2011
Fałszowali dokumenty
8 grudnia Sąd Rejonowy w Tarnowie skazał dwóch diagnostów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego Sp. z o.o. w Tarnowie na kary pozbawienia wolności (w zawieszeniu) za podbijanie badań technicznych autobusów w dowodach rejestracyjnych, mimo iż badania te nie zostały wykonane, a pojazdy w owym czasie w ogóle znajdowały się w innym miejscu. Osobne postępowanie toczy się wobec jednego z kierowników, pod zarzutem „sprawstwa polecającego”. Tym samym potwierdziło się to, o czym pisaliśmy jeszcze w 2009 roku w dwuczęściowym - dotyczącym licznych nieprawidłowości w tej publicznej firmie - artykule „Jeździliśmy tykającymi bombami?”. Wskazywałem tam m.in. na prawdopodobieństwo fałszowania dokumentów w tej miejskiej spółce. Co ciekawe, MPK Sp. z o.o. oraz dyrektor Robert Grela za ten artykuł wytoczyli mi, trwający po dziś dzień proces...

Ogloszenie
>

MPK jest spółką miejską, w związku z którą ostatnimi czasy toczy się coraz więcej postępowań – a to sądowych, a to prokuratorskich. Zarząd MPK składał zawiadomienia do prokuratury na pracownika, wskazującego nieprawidłowości w spółce, pozywał do sądu magistrat, lub też sądy i prokuratury prowadziły albo prowadzą różne postępowania dotyczące tej właśnie spółki i jej pracowników.
I tak na przykład, jak dowiedzieliśmy się od Pani Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie Elżbiety Potoczek – Bara, lada dzień zakończy się postępowanie w opisywanej przez nas sprawie Roberta K., wieloletniego pracownika MPK, zatrudnionego dodatkowo na umowę zlecenie na kierowniczym stanowisku w giełdzie samochodowej MPK. 29 maja br. zatrzymała go Policja; mężczyzna miał przyjmować korzyści majątkowe od klientów, zamiast wystawiać paragony fiskalne i bilety targowe i odprowadzać pieniądze do kasy spółki. 31 maja podczas przesłuchania w Prokuraturze Rejonowej, pracownik przyznał się do winy, jednak później zmieniał swoje zeznania. Przypomnijmy, że Prokuratura zarzucała mu czyny z artykułu 228 Kodeksu Karnego, mówiącego m.in. o przyjmowaniu - w związku z pełnieniem funkcji publicznej - korzyści majątkowych lub osobistych, co może być zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat; w związku z art. 296 a paragraf 1, stanowiącym, iż ”kto, pełniąc funkcję kierowniczą w jednostce organizacyjnej wykonującej działalność gospodarczą lub mając, z racji zajmowanego stanowiska lub pełnionej funkcji, istotny wpływ na podejmowanie decyzji związanych z działalnością takiej jednostki, przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę w zamian za zachowanie mogące wyrządzić tej jednostce szkodę majątkową albo za czyn nieuczciwej konkurencji lub za niedopuszczalną czynność preferencyjną na rzecz nabywcy lub odbiorcy towaru, usługi lub świadczenia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.”
Obecnie pracownik objęty jest dozorem policyjnym, sprawa dotyczy 8 zarzutów, a postępowanie jest na etapie końcowym.

Z kolei 8 grudnia br. zapadł wyrok skazujący wobec dwóch diagnostów MPK, którzy w grudniu 2007 i styczniu 2008 roku podbili badania techniczne w dowodach rejestracyjnych dwóch konkretnych autobusów marki Jelcz, mimo iż badanie tych, przewożących pasażerów pojazdów, nie zostało przeprowadzone; co więcej – znajdowały się one wówczas w ogóle w innym miejscu. Warto dodać, że sprawę podejrzenia fałszowania dokumentów (poświadczania nieprawdy) odnośnie badań technicznych, opisywaliśmy już w roku 2009, w dwuczęściowym artykule „Jeździliśmy tykającymi bombami ?”.
Diagności zadeklarowali wolę poddania się karze i usłyszeli wyroki 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata; wymierzono im ponadto karę grzywny w łącznej wysokości po 400 zł i orzeczono zakaz wykonywania zawodu diagnosty przez najbliższy rok. Jak dodaje Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Tarnowie, sędzia dr Tomasz Kozioł, wyroki te jeszcze się nie uprawomocniły.
Natomiast w przyszłym roku na wokandę trafi sprawa jednego z kierowników MPK, któremu Prokuratura stawia zarzut „sprawstwa polecającego”; miał on, wykorzystując uzależnienie służbowe obu pracowników, wydać im dyspozycję, aby poświadczyli nieprawdę w wyżej wymienionych dokumentach.

Sprawa fałszowania dokumentów (poświadczania nieprawdy) w MPK przewijała się już przed organami wymiaru sprawiedliwości w różnych postępowaniach. Np. Jan Guty, przewodniczący „Solidarności” w tym przedsiębiorstwie, został parę lat temu fałszywie oskarżony przez Zarząd MPK, jakoby wiedział o praktyce fałszowania dokumentów na stacji diagnostycznej i nie poinformował o tym przełożonych. M.in. ten zarzut był również powodem dyscyplinarnego zwolnienia (wskazującego na nieprawidłowości w Spółce) związkowca. Zarzut ten jednak nie ostał się zarówno w wytoczonej J. Gutemu sprawie karnej, jak i przed Sądem Pracy drugiej instancji. W tym ostatnim przypadku, w uzasadnieniu prawomocnego wyroku z 26 maja 2011 czytamy m.in., iż z zeznań jednego ze świadków „wynika, iż o tym procederze wiedziała większość kierowców”, natomiast inny świadek zeznał, iż „był zmuszany przez władze spółki do podbijania przeglądów bez faktycznego badania”, zaś według jednego ze swiadków o tym problemie wiedzieli konkretnie - kierownik Żurowski oraz dyrektor Robert Grela.
Wynika więc z tego, iż praktyka poświadczania nieprawdy w dokumentach MPK być może była bardziej rozpowszechniona, niż wskazują na to dwa jednostkowe, udowodnione przypadki, odnośnie których zapadły przywołane wcześniej wyroki skazujące.

Ciekawe jest więc jaki wyrok zapadnie w sprawie kierownika, oskarżonego o „sprawstwo polecające”.
Przypomina się tu bowiem też stosunkowo świeża, bliźniacza sprawa dotycząca Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego i PKS. Jak dowiedzieliśmy się od Rzecznik Prokuratury Okręgowej, 14 listopada b.r. zapadł wyrok skazujący dwóch diagnostów PKS, którzy mieli poświadczać nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów oraz pracownika MORD. Otrzymali oni karę od 8 miesięcy do 1 roku pozbawienia wolności z zawieszeniem na 2 lata oraz – w przypadku diagnostów - zakaz wykonywania zawodu przez 1 rok. Również i ten wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Natomiast o ile w przypadku MORD skazany został pracownik, który dostarczył do PKS dowody rejestracyjne, o tyle postępowanie dotyczące osoby „z działu technicznego MORD” wyłączono do odrębnego postępowania, a następnie umorzono. Tymczasem, jak informowała kilka miesięcy temu Prokuratura, diagności PKS, przyznając się do winy, powoływali się na „ustalenia z działem technicznym”.
Próbowaliśmy się zatem dowiedzieć, czy w tym wypadku umorzone postępowanie dotyczyło piastującego kierownicze stanowisko w MORD męża jednego z prominentnych tarnowskich polityków, jednak Prokuratura nie mogła udzielić nam tej informacji, ze względu na „ochronę danych osobowych”. Dlatego o szczegółach tej sprawy nie możemy na razie pisać.
W przypadku MPK jednak, chociażby z uwagi na zeznania świadków w innych sprawach, być może zarzut „sprawstwa polecającego” - „utrzyma się” i nie okaże się, że „zwyczajni” pracownicy, „sami z siebie” postanowili poświadczyć nieprawdę w dokumentach.

Kilka słów komentarza:
Jak już wspomniałem, o kwestii poświadczania nieprawdy w dokumentach MPK pisałem w 2009 roku w dwuczęściowym artykule „Jeździliśmy tykającymi bombami?”. Oto cytat: ”(...) Dysponujemy zeznaniami osób, z których to zeznań wynika, iż na stacji diagnostycznej MPK podbijano badania techniczne bez dokonania odpowiednich oględzin. Wśród nich jest zeznanie jednego z pracowników tego przedsiębiorstwa, oto jego fragmenty: ”pojazdy MPK miały podbijane badania techniczne w taki sposób, że dostarczano same dokumenty. (...) Jak pojazd był na dole, to był sprawdzany, a jak był potrzebny do wyjazdu, to go nie sprawdzano. (...) Kierownictwo sporadycznie zdawało sobie sprawę, że podbijanie pojazdów następuje bez badań”.”
Za ten właśnie artykuł zostałem pozwany w postępowaniu karnym przez MPK Sp. z o.o. (gdzie prezesem jest Jerzy Wiatr) i przez dyrektora Roberta Grelę. Postępowanie wciąż się toczy i pewnie jeszcze chwilę toczyć się będzie, po tym jak po umorzeniu sprawy przez Sąd Rejonowy (nawet bez mojego udziału) i po zaskarżeniu ze strony MPK, Sąd Okręgowy zwrócił ją do ponownego rozpatrzenia w pełnym już procesowym trybie.

Jeden z problemów poruszonych w moim artykule znalazł właśnie kolejne potwierdzenie przed sądem.
Istotne jest jednak co innego. Baczni obserwatorzy życia publicznego zapewne nie mają złudzeń, że tak MPK, jak i MORD, czy (tu można wstawić chyba dowolną publiczną spółkę) – to polityczne łupy, nad którymi trzyma się polityczny parasol. W przypadku MPK pisaliśmy wielokrotnie o „zdalnie sterowanych autobusach”, które roztrzaskują się o schody kościoła, wypadkach, przypadkach rozszczelnienia instalacji gazowych, wymontowania czujnika w pojazdach na sprężony gaz ziemny, zaklejaniu otworów w komorach w których znajdują się butle CNG, obniżeniu standardów technicznych w zakresie obsługi pojazdów, fikcyjnych badaniach technicznych, badaniu audytorskim wykonywanym przez kolegę prezesa, okradaniu spółki (giełda samochodowa), korzystaniu, w niewiadomych celach z pomieszczeń publicznej spółki przez radnego Babuśkę - patrona obecnego szefostwa MPK - nawet pod nieobecność członków zarządu MPK i w dzień wolny od pracy itd. itp. Wszystko to przy kompletnym braku spodziewanych w takim wypadku reakcji ze strony władz Miasta. Otwartym wciąż pozostaje zatem pytanie, czy naprawdę – nie daj Bóg – musi dojść do jakiegoś nieszczęścia, by prezydent Ryszard Ścigała wreszcie podjął stosowne kroki? Czy stosowną reakcją wykaże się Rada Nadzorcza?
Ze swojej strony deklaruję, że nadal będę pisał o nieprawidłowościach. Niezależnie od tego, czego czy kogo one dotyczą – o ile tylko starczy mi czasu i sił. I zapewne jeszcze niejeden raz przyjdzie mi pisać o MPK.
Jako redakcja dalej będziemy starali się, naszymi skromnymi środkami, patrzeć na ręce władzy. Bez względu na jej polityczny kolor, choć z pewnością w przypadku PO czy Tarnowian, możemy już mówić o zawiedzionych nadziejach. Tak więc pisał będę o tym wszystkim, niezależnie od tego, ile jeszcze pan mecenas Maciej Morawski pozwów przeciwko mojej osobie napisze. A nawet chętnie z nimi porozmawiam – jak dziennikarz z radnym, który wstępuje obecnie na miejsce zwolnione przez posła Roberta Wardzałę. Chętnie porozmawiam o istotnych dla miasta sprawach. I o tym, w jaki sposób przyszły radny Maciej Morawski chciałby uzdrowić sytuację w spółce zarządzanej przez jego (li tylko?) politycznych kolegów. Mam nadzieję, że owo „uzdrowienie” nastąpi na drodze innej niż dotychczasowa – polegającej na pisaniu pozwów przeciwko tym wszystkim osobom, które wskazują na nieprawidłowości w MPK. I że pan mecenas nie będzie występował w przyszłości w podwójnej, czy nawet potrójnej roli: roli adwokata w przypadku MPK czy radnego PO Bartłomieja Babuśki, występującego przeciwko nam w związku z publikacjami, których pan Mecenas jest przy tym jednym z bohaterów drugiego planu; w roli radnego, mającego dbać o mienie komunalne – i znów, jednocześnie, w roli adwokata, którego kancelaria czerpie korzyści z reprezentowania miejskiej spółki przed organami wymiaru sprawiedliwości. Źle by to bowiem wyglądało, gdyby pan mecenas, jako radny, jednocześnie np. prowadził sprawy wytoczone magistratowi przez komunalną spółkę. I jako radny – jednocześnie oskarżał po sądach piszących o tej spółce dziennikarzy

M. Poświatowski

P.S. APEL.
Wiosną bieżącego roku anonimowi czytelnicy przesłali nam - pocztą tradycyjną - obszerny materiał dotyczący szeregu nieprawidłowości w Małopolskim Ośrodku Ruchu Drogowego, w tym m.in. okoliczności, w jakich doszło do potwierdzonych już przez sąd przestępstw. Niestety, nasze próby zweryfikowania/uwiarygodnienia źródeł (nadawców) i doprecyzowania tych bulwersujących infomacji, nie odniosły skutku. Apelujemy zatem do autorów przesłanego nam "dossier", aby zechcieli się z nami skontaktować raz jeszcze, na przykład drogą elektroniczną na adres region@intarnet.pl lub telefonicznie pod nr 696 396 534 lub 692 282 970. Bez waszej pomocy, czyli rozmowy z Wami, nie będziemy mogli skorzystać z przesłanych nam informacji. Gwarantujemy zachowanie nazwisk do naszej wiadomości i rzetelne, drobiazgowe podejście do zgłoszonego nam tematu. Rozumiemy Wasze obawy, ale jeśli zależy Wam na solidnie przeprowadzonym śledztwie dziennikarskim, wykonajcie kontakt. Możecie skontaktować się z nami: z nowo założonej przez siebie darmowej skrzynki e-mail, z publicznego automatu telefonicznego lub telefonu pre-paid z nową kartą SIM ... Prosimy o taki kontakt !
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, April 23, 2024 08:21:31
IP          : 3.17.28.48
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html