To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie odpowiada Mirosławowi Poświatowskiemu    -   16/2/2012
A Bartosz „w obronie polskiej kupy”
16 stycznia dyrektor Muzeum Okręgowego w Tarnowie na stronie tarnowteraz.pl popełnił felieton wyraźnie krytykujący nasz portal i jego użytkowników (choć Panu Dyrektorowi ręka zadrżała przed wymienieniem nazwy inTARnet). Jego następstwem był mój ironiczny felieton „Okres postępującego rozwoju Tarnowa”, zamieszczony na stronach Tarnowskiego Kuriera Kulturalnego. Pan Adam Bartosz zdecydował się na polemikę, dokładając wszelkich starań, by wykazać w niej mój oraz „typowo polski”, najwyraźniej wyssany z mlekiem matki „antysemityzm”. Nie wiem, ile lat badań dyrektor Muzeum poświęcił, by dla dowodzenia swych tez wygrzebać jakąś książczynę z 1900 roku pt. „Kanalizacja miasta Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą”. W każdym razie wielce wymowny jest już sam tytuł felietonu A. Bartosza: „W obronie Polskiej kupy”. Ponieważ ten tak trafnie dobrany tytuł wydaje się doskonale oddawać racje, poglądy i postawę Pana Dyrektora, nie zamierzam Jego osoby powstrzymywać przed kontynuowaniem tego rodzaju archeologicznych poszukiwań...

Ogloszenie

Felieton A. Bartosza o portalu inTARnet i jego użytkownikach: http://www.tarnowteraz.pl/index.php?i=1807

Mój felieton – odpowiedź: http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/2012/01/M-Poswiatowski-odpowiada-A-Bartoszowi-1.html
oraz
http://tarnowskikurierkulturalny.blox.pl/2012/01/M-Poswiatowski-odpowiada-A-Bartoszowi.html

Polemika A. Bartosza „W obronie Polskiej kupy” („Polskiej” pisane dużą literą):
http://bucgalicyjskiwtkk.blox.pl/html (Tarnowski Kurier Kulturalny)
http://www.tarnowteraz.pl/index.php?i=1926 (źródło oryginalne).

A oto fragment tej polemiki:
”Wśród komentarzy do poprzedniego mojego tekstu – moją uwagę zwrócił zwłaszcza jeden, w formie bardzo obszernej refleksji, zamieszczony przez dziennikarza portalu, którego mój tekścik dotyczył. Zachwyciła mnie w tym komentarzu niezwykła przenikliwość Autora, który z tak wielką łatwością i olbrzymim rozmachem intelektualnym zdemaskował żydowski kontekst moich rozważań. Czując się kompletnie zdemaskowany (wylazły moje powiązania z rabinami, UB, Wyborczą etc. przybudówkami żydostwa), jednakowoż i wdzięczny za kolejną porcję materiału do ćwiczeń z tematu – xenofobia na seminariach studenckich (dziękuję, teksty bez  ©  pozwalam sobie hojnie wykorzystywać) chętnie podzielę się z Autorem podobnymi przemyśleniami autorstwa umysłu bardziej jeszcze ścisłego. Aby w swych poszukiwaniach groźnych żydowskich powiązań mógł się umocnić. A któż lepiej, dowodniej może wykazać szkodliwą działalność Żydów, niżeli inżynier chemik, gleboznawca, ekonomista w jednym? Oto leży przede mną obszerna (37 s.) broszura: Kanalizacja miasta Warszawy jako narzędzie judaizmu i szarlatanerii w celu zniszczenia rolnictwa polskiego oraz wytępienia ludności słowiańskiej nad Wisłą, Kraków, Skład w Księgarni G. Gebethnera i Spółki, 1900. To wielkie, pełne intelektualnej mocy ostrzeżenie przed wszechogarniającą siłą żydowskich wpływów, które w moim tekście tak łatwo Autorowi komentarza przyszło wskazać. Autor broszury [F.R.], wykazując się ogromną wiedzą na temat gleby, nawożenia, cen, wydajności, składu nawozów wszelakich, higieny, epidemiologii etc. etc. pisze z wielką żarliwością o zgubnych skutkach kanalizacyi narzuconej przez hygienistów i inżynierów semicko-germańskich i reklamowanej jako szczyt postępu przez prasę na żołdzie żydowskim. (...) Zaprawdę, pouczająca to lektura. I smutna. Zwłaszcza jeśli się wspomni niedawno hucznie obchodzone 100-lecie tarnowskich wodociągów i kanalizacji, którym patronował, jakże inaczej, Ścigała. Tarnów poddał się tej żydowskiej hucpie już w 10 lat po wydaniu cytowanej tu ostrzegawczej publikacji naukowej. Na koniec dodam, że tym żydowskim przedsięwzięciem w Tarnowie kierował najdłużej i najbardziej efektywnie w latach 1920-1942 niejaki Mojżesz Leuchter. Dla miłośników tropienia żydowskich wątków zagadka: dlaczego do roku 1942? (...)” - pisze „W obronie Polskiej kupy” Adam Bartosz.

O powyższej polemice dowiedziałem się dopiero dzisiaj. I naprawdę, trochę trudno mi, wobec tekstu A. Bartosza, występować w obronie Polski i Polaków, bo przecie każda taka próba obrony, będzie jedynie obroną „Polskiej kupy”. Gdyby to była natomiast obrona „Żydowskiej kupy” - aaaaj!, to by dopiero było całkiem co innego... Rozumiem że cytowana przez Pana dyrektora książeczka z 1900 roku ma być dowodem na mój oraz na „typowo polski” „wyssany z mlekiem matki” antysemityzm. Tyle że trochę to dziwne, że przez stulecia Żydzi uciekali właśnie do Polski, wyganiani z innych, postępowych i pouczających nas dziś krajów, w których dokonywano na nich pogromów; uciekali do Polski, w której było im tak źle, że w wielu miastach stanowili niemal połowę mieszkańców (Tarnów). Z tego wypływać może wniosek tylko taki, że Żydzi lubią jak się ich prześladuje i widocznie osiedlali się w Polsce tylko dlatego, że tu ich prześladowano jeszcze bardziej niż w pozostałych krajach Europy. Godny to podziwu masochizm, osiedlać się akurat w otoczeniu „antysemitów”.
Oczywiście mógłbym się z Panem Dyrektorem przerzucać cytatami, bynajmniej nie sięgając do wiekowych źródeł. Chodzi jednak o skalę. O ile bowiem wszelakiej maści oszołomstwo występuje pod każdą szerokością geograficzną i o ile prześladowania Żydów w Polsce miały charakter incydentalny, często inspirowany przez obcych, o tyle skala programowego paszkwilanctwa uprawianego przez pewne opiniotwórcze środowiska żydowskie wobec Polski i Polaków nie ma granic. Zaczynam odnosić wrażenie, że dyrektor Muzeum Okręgowego w procederze tym w jakiejś mierze uczestniczy.

Dziś czyni się z nas, Polaków, wręcz „współsprawców” holokaustu. Drogi Panie Adamie, my Polacy, w czasach II wojny światowej jako żołnierze AK prowadziliśmy akcję „Żegota”. I rozstrzeliwaliśmy „szmalcowników”. I nie wiedzieć czemu tylko w Polsce groziła ze strony Niemców kara śmierci dla całej rodziny za ukrywanie Żydów. Jako historyk powinien pan o tym wiedzieć. My Polacy pamiętamy też, kto ochoczo przygotowywał listy do wywózek na Sybir po wkroczeniu Armii Czerwonej i która z nacji tak ochoczo włączała się w budowę „Polski Ludowej” na odcinku UB. By po przegnaniu przez komunistyczną zmianę warty do Izraela, stamtąd opluwać naszą Ojczyznę. A ja osobiście wiem o tym „z pierwszej ręki”. Nasz „antysemityzm” polega między innymi na tym, że o tym pamiętamy. I że nikomu nie zabraniami reprezentować swoich narodowych racji, o ile czyni się to z otwartą przyłbicą. My Polacy znosiliśmy za okupacji „niemieckie gazety dla Polaków” tak jak dziś znosimy „żydowskie gazety dla Polaków”. To nasz „antysemityzm”.
My Polacy znosimy też bardzo cierpliwie sytuację, w której tępi się wszelką, zdrową myśl narodową w każdym kraju, a w szczególności w Polsce – za wyjątkiem myśli żydowskiej. Tylko w przypadku wielu opiniotwórczych środowisk żydowskich, przekonanie wywiedzione z ich świętych ksiąg, przekonanie o wyższości własnego „narodu wybranego” nad pozostałym „bydłem”, jest czymś normalnym, nie zaś przejawem ksenofobii, rasizmu, faszyzmu. Tylko w przypadku Żydów, w niektórych krajach za samo kwestionowanie na gruncie badań naukowych liczby ofiar „zagazowanych” obywateli tej nacji – idzie się do więzienia. Nie idzie się natomiast do więzienia za kwestionowanie Katynia, ludobójstwa dokonanego na Polakach przez ukraińskich nacjonalistów, za pisanie kłamstw o AK czy za pisanie o „polskich obozach koncentracyjnych”. O eksponowaniu symboli komunistycznych nie wspominając, choć przecie system komunistyczny był co najmniej tak samo zbrodniczy jak narodowy socjalizm w hitlerowskich Niemczech. Dlaczego się tak dzieje? Jako człowiek wykształcony i inteligentny powinien znać Pan odpowiedź na te pytania.
Jednak mówienie o tym jest „antysemityzmem”. Podobnie jak „antysemityzmem” były przedwojenne apele środowisk narodowych, by Polacy wspierali się nawzajem, np. zaopatrując się tylko w polskich sklepach. O ile więc wspieranie się Polaków nawzajem było „be”, o tyle np. wspieranie się nawzajem przez Żydów, choćby przez stosowanie cen dumpingowych czy stosowanie innych, niższych cen dla swoich pobratymców – było już „cacy”. Tak i dziś, tylko w przypadku innych niż żydowska nacji, a w szczególności w przypadku narodu polskiego – myślenie w kategoriach narodowych, patriotycznych – jest nienowoczesne, stanowi rasizm, faszyzm i ksenofobię. Gdy natomiast według tych samych kategorii przynależności narodowej myślą i działają Żydzi – to już jest ok. Jeżeli zwracanie na to uwagi jest antysemityzmem – to jestem antysemitą pełną gębą i o zgrozo, jestem z takiego „antysemityzmu” dumny! Mało tego – chciałbym aby i inni Polacy byli takimi „antysemitami”, o czym proszę donieść, komu trzeba!

Panie Adamie. Swego czasu popełniłem felieton, w którym zamieściłem garść cytatów – kalumnii szkalujących nasz naród i nasze państwo. Kalumnii powtarzanych wciąż dzisiaj, nie tylko w przeszłości. Mamy też głośne paszkwile, nazywane nie wiedzieć czemu książkami „historycznymi”. Ich tezy obalili już inni, na gruncie faktów. Nie będę się więc powtarzał. Będę natomiast zawsze starał się stać na straży prawdy, będę bronił godności i honoru Polski i Polaków. Nawet jeżeli dla Pana, Panie Adamie, będzie to jedynie „obrona polskiej kupy”...

M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 02:26:11
IP          : 34.228.7.237
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html