
Socjalizm wiecznie żywy
”Okazuje się zatem, że wyborcy są dość dojrzali, by wybierać swoich umiłowanych okupantów do Sejmu, Senatu, a nawet na urząd prezydencki, gdzie ludzie ci, przynajmniej teoretycznie, będą decydowali o najważniejszych dla Polski sprawach – a jednocześnie nie są przy tym dość dojrzali, by wypowiedzieć się na temat tego, kiedy chcą przejść na emeryturę! (…) Jednak paradoksalnie w straszliwym odkryciu pana posła, na temat tego, że ludzie nie są dość dojrzali, by samodzielnie decydować o własnych pieniądzach, kryje się ziarno prawdy: otóż skoro ludzie ci nie powinni móc samemu odłożyć czy zainwestować pieniędzy, które pod pretekstem emerytur zabiera im państwo, bo są „nieodpowiedzialni” - to tym bardziej ludzie ci nie dorośli do tego, by móc wybierać tych, którzy kierować będą polskim państwem! Idąc tym logicznym tropem rozumowania, wypadałoby zauważyć, iż pan poseł swoimi wypowiedziami sam przyznaje, iż został on posłem jedynie wskutek nieodpowiedzialności niedojrzałych wyborców.” - pisze Mirosław Poświatowski. I opisując rozmaite oblicza socjalizmu, przywołuje również przykład protestu „twórców”, którzy od uwielbianej przez się władzy właśnie mają dostać po kieszeni...