To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   675 urodziny Tarnowa    -   07/3/2005
“Actum Cracovie anno Domini M° CCC° XXX° nonas marcii”, w przekładzie na język polski: “Działo się w Krakowie roku pańskiego 1330 w nony marcowe” (czyli dnia 7 marca według klasycznego, rzymskiego sposobu oznaczania dni w miesiącu za pomocą kalendów, nonów i idów). Taka datacja umieszczona jest na akcie lokacyjnym Tarnowa, nadanym wojewodzie krakowskiemu Spycymirowi przez króla Władysława Łokietka dokładnie 675 lat temu. Jak to się stało, że Leliwici zawitali do Tarnowa, za co uhonorowany został Spycymir, na jakim obszarze lokowano miasto i co oznaczała lokacja na prawie niemieckim - o tym wszyskim opowiada historyk Kazimierz Bańburski, kustosz Muzeum Okręgowego w Tarnowie (na zdjęciu z aktem lokacyjnym). Posłuchajcie.

Ogloszenie
>

Oto, co o "okołolokacyjnej" historii naszego miasta pisze K. Bańburski:

Tarnów jest w tym szczęśliwym położeniu, że jego dokument lokacyjny zachował się w oryginale i to w dobrym stanie, chociaż obecnie przechowywany jest w Bibliotece XX. Czartoryskich w Krakowie, gdyż w XIX w. zaginął, prawdopodobnie skradziony z archiwum tarnowskiego Magistratu. (...)

Czynność prawna, zadekretowana aktem polegała na pozwoleniu króla Władysława Łokietka na przeniesienie z prawa polskiego na niemieckie tarnowskiego dziedzictwa komesa Spycimira, wojewody krakowskiego.

(..) Niestety, sekretarz kancelarii królewskiej popełnił błąd gramatyczny i zamiast poprawnie napisać “nonis marcii”, napisał “nonas”. Taka końcówka tego łacińskiego słowa byłaby poprawna tylko w wypadku datacji dni marcowych według tego systemu datowania od 2 do 6 marca, ale wtedy przed słowem “nonas” powinny być rzymskie cyfry: VI, V, IV, III lub “pridie nonas”. Jeśli tego nie ma, to znaczy, że mamy do czynienia z błędem gramatycznym, łatwo zresztą wytłumaczalnym w tym systemie datacji: 7 marca 1330 r. wypadał w środę, żadne święto nie utrudniało czynności prawnej. Data jest więc poprawna. (...)

Są to czasy objęcia władzy w Małopolsce przez księcia Władysława Łokietka i początku procesu jednoczenia ziem polskich po dzielnicowym rozbiciu.

Książę kujawski, szukając oparcia w Małopolsce, dokonuje rewolucji wśród elit władzy. Przedstawiciele starych rodów rycerskich z poprzedniej epoki są odsuwani, lub sami odchodzą, od sprawowanych urzędów ziemskich, zwłaszcza wojewodów i kasztelanów. Do władzy zaś są dopuszczani homines novi, pod warunkiem, że będą wierni księciu.

Takim nowym człowiekiem jest zapewne rycerz Spycimir. O jego przodkach, poza wątpliwymi hipotezami, nie wiadomo nic.

Bardzo wątłe poszlaki, wymagające jednak gruntownych badań, wskazują według moich przypuszczeń, że jego przodkowie, lub on sam, przybyli z terenów Górnych Łużyc, należących wówczas do Królestwa Czeskiego. Jego imię słowiańskie Spycymir (Spytymir) doskonale tłumaczy się na gruncie języka górnołużyckiego jako “doświadczający pokoju”, zawołanie Leliwa jako hasło: “patrz!, spójrz!”. Leliwici tarnowscy byli bardzo blisko spokrewnieni z Bobolami, pieczętującymi się tym samym herbem i sprawującymi wspólnie prawo patronatu tych samych kościołów (Wszystkich Świętych w Krakowie, kościół parafialny we wsi Piasek Wielki w powiecie wiślickim). Przezwisko “Bobola” znowu tłumaczy się świetnie w języku górnołużyckim jako “Brzuchacz”. W okolicach Budziszyna na Górnych Łużycach w połowie XVI w. zamieszkiwała rodzina von Bobolitz, pieczętująca się naszą Leliwą. Tych poszlak jest naprawdę sporo. I być może w Długoszowym przekazie, iż Leliwici przybyli do Polski z obcych stron (“szlachetny ród Leliwitów wywodzący się znad Renu i z krwi niemieckiej”) tkwi jakieś źdźbło prawdy.

Spycimir w czasach panowania Władysława Łokietka bardzo szybko wspina się po szczeblach urzędniczej drabiny. W 1312 r. jest zaledwie łowczym krakowskim. W ciągu 8. lat, do 1320., zdążył sprawować urzędy: kasztelana sądeckiego, wiślickiego i wojewody krakowskiego. Liczy zaś sobie ok. 30 lat. Jest człowiekiem obdarzonym ogromną przenikliwością. Doskonale rozumie zachodzące wtedy zmiany w polityce zagranicznej i gospodarce kraju. Drogą do kariery, oprócz wiernej służby księciu a później królowi, jest też wchodzenie w koligacje rodzinne z możnymi rodami małopolskimi. Jego pierwszą żoną była nieznana nam z imienia córka Pakosława z Mstyczowa herbu Lis, sędziego krakowskiego, drugą Stanisława z rodu Bogoriów, siostra arcybiskupa gnieźnieńskiego Jarosława. Zapewne poparciu potężnego rodu Bogoriów zawdzięczał Spycimir znaczną część swojej politycznej kariery.

Jego dobra dziedziczne (czy kupione) w powiecie wiślickim przedstawiają się w początkach służby publicznej dość skromnie. Są to zapewne 2 wioski całe i 3 części: Zagajów, Gadawa; części w Dębianach, Piasku Małym i Piasku Dużym.

Przed 1327 r. ma też połowę rycerskiego Tarnowa. W jaki sposób wszedł w jego posiadanie, nie wiadomo. Można tylko snuć przypuszczenia. Wśród znanych nam obecnie z imienia 7. synów Spycimira, jeden nosi imię Rafał, takie same jak komes Rafał, dziedzic Tarnowa w 1308/9 r., znany nam już z Cudów Św. Kingi. W średniowieczu niektóre imiona przechodziły z rodu do rodu na drodze koligacji małżeńskich. Jest to tak zwane kryterium imionowe, pozwalające obok innych kryteriów - na identyfikację rodową nosiciela imienia. Niestety jest to kryterium bardzo zawodne i jedyne nic nie znaczy. Wsparte zaś innymi przesłankami jest często użyteczne w badaniach genealogicznych. Przypuszcza się, przy pomocy kilku przesłanek, że komes Rafał należał do rodu Rawiczów, pieczętujących się herbem z wyobrażeniem panny na niedźwiedziu. Skoro Spycimir miał połowę rycerskiego Tarnowa przed 1327 r., a nie ma dokumentów świadczących o tym aby ją kupił czy zamienił, to być może dostał ją po matce, która byłaby siostrą komesa Rafała. Jest to krucha, jak przysłowiowa nić pajęcza, hipoteza, ale może i bliska prawdy. Dla tego, może ongiś matczynego dziedzictwa, aby go mieć w całości, wyzbywa się Spycimir Dębian w powiecie wiślickim.

Zachował się oryginalny dokument pergaminowy w archiwum XX. Sanguszków, przechowywany obecnie w Krakowie na Wawelu, wystawiony 21 maja 1327 r. w Krakowie, którym król Władysław Łokietek potwierdza Spycimirowi dokonanie zamiany jego dziedzicznej wsi Dębiany wraz z częścią należącą do rycerzy Nankera i Piotra i dopłatą 40. grzywien srebra, za połowę Tarnowa. Tej na poły zamiany na poły kupna, dokonał Spycimir z Leonardem synem Dzierżysława, o którym wiemy że niewątpliwie należał do rodu Rawiczów, albowiem jego potomkowie w Dębianach pieczętują się herbem Rawa. Po 21 maja 1327 r. cały rycerski Tarnów Spycimir Leliwita ma w swych rękach. Jest to teren późniejszego miasta. Widocznie wieś nie była taka mała, skoro tylko jej połowa kosztowała całą wieś w dobrze zaludnionym i zagospodarowanym powiecie wiślickim i 40 grzywien srebra, czyli wartość 10-ciu dobrych koni. Chyba, że Spycimir transakcję z różnych powodów przepłacił.

Wokół Tarnowa rozciągały się wówczas lasy. Spycimir zamierza je wytrzebić i skolonizować. W dniu 1 października 1327 r. biskup krakowski Jan Grotowic z rodu Rawiczów, na prośbę wojewody krakowskiego Spycimira, uwalnia na lat dwadzieścia od kościelnych dziesięcin mieszkańców wsi, które on ma zakładać w lasach koło Tarnowa.

Tarnów zaś dawniej benedyktyński, a w omawianym tutaj czasie królewski, był siedzibą parafii p.w. Św. Marcina i centrum dekanatu.

Jak wynika z rachunków dziesięciny papieskiej (tzw. świętopietrza) z lat 1325-27, proboszczem tego kościoła był Mirosław, który płacił 3,5 grzywny. Można więc dokonać szacunku liczby ludności kilku parafii wchodzących w skład dekanatu Tarnów. Trzy i pół grzywny daje w sumie 840 denarów, a jeden denar pobierano od 1. rodziny (denar św. Piotra). Jeśli przyjmie się dla jednej rodziny wskaźnik 4,5, to szacunkowa liczba ludności w tym czasie w całym dekanacie tarnowskim wynosiłaby około 3780 ludzi. Nie jest to liczba zbyt imponująca dla kilkunastu wsi. Dekanat tarnowski był bardzo słabo zaludniony. Dla przykładu, dekanat wojnicki był 8 razy więcej zaludniony, czchowski 2,5 raza, tak samo radłowski i szczepanowski.

Tarnów królewski, chociaż miał piękną przeszłość, miał też za sobą lata świetności. W tym czasie osadnictwo schodzi z gór, dawniej preferowane ze względów obronnych. Tarnów królewski na górze Św, Marcina staje się już tylko Małym Tarnowcem (Parvum Tharnowecz), zaś Tarnów rycerski, włość Spycimira, nazywany jest Wielkim Tarnowem (Magnum Tharnow). Właśnie pod takimi nazwami występują te dwie osady w dokumencie z 24 kwietnia 1328 r. wystawionym Spycimirowi, którym król Władysław nadaje temuż Mały Tarnowiec i obydwie osady przenosi z prawa polskiego na niemieckie.

Są to już ostatnie kroki wojewody krakowskiego Spycimira wiodące do lokacji miasta w Tarnowie Wielkim. W 1329 r. zaczął również budować zamek w Tarnowcu Małym, który ukończył w 1331 r.(..)

Dokument królewski, pozwalający na lokowanie miasta w Tarnowie na prawie niemieckim, z władzą sądową wójtowsko - ławniczą i samorządem jest wzorowany - jak to wynika z jego treści - na prawie królewskiego, stołecznego miasta Krakowa. Łaska królewska spada na odbiorcę, czyli wojewodę krakowskiego Spycimira, z powodu jego licznych usług i zasług (servicia plurima et merita) świadczonych nieprzerwanie. Na prawo niemieckie zostaje przeniesiony nie tylko sam Tarnów, ale i przyległości (pertinentia), czyli przysiółki a także wsie (villulis atque villis) znajdujące się w jego okręgu czyli obwodzie.

Miasto więc miało być lokowane na terenie istniejącego osadnictwa, a nie na surowym korzeniu, jak to się przypuszcza w części najnowszej literatury zwłaszcza archeologicznej.

Lokowanie miasta, oprócz wyznaczenia rynku i siatki ulic w terenie, polegało przede wszystkim na jego zaludnieniu, więc wtapiało się w jego strukturę istniejące już osadnictwo na miejskim wzgórzu, co widoczne jest m.in. w chaotycznej zabudowie południowo - zachodniej części Starego Miasta. Wśród świadków figurują dwaj rodowcy żony Spycimira: Mikołaj Bogoria, podkomorzy krakowski i Jarosław archidiakon krakowski, późniejszy arcybiskup.

Pierwsze lata miasta.

Teren na którym lokowano miasto był wybrany z rozmysłem. Tuż po lokacji nabrał znaczenia szlak komunikacyjny prowadzący z Krakowa przez Tarnów, Ropczyce i dalej na Ruś. W pobliżu miasta przebiegał również dawny szlak wzdłuż dolin rzecznych Białej i Dunajca, z północy na południe do Węgier.

Jeszcze za życia Władysława Łokietka Spycimir otrzymał drugą po królu godność świecką w państwie, kasztelana krakowskiego w 1331 r. Po jego śmierci w 1333 r., stał się zaufanym doradcą i dyplomatą Kazimierza Wielkiego. Dnia 12 maja 1344 r. otrzymał Spycimir od tego władcy potwierdzenie na piśmie przywilejów swoich poprzedników, odnoszących się do Tarnowa i wsi przyległych. Miły królowi i wierny (nobis dilectus et fidelis) komes Spycimir, kasztelan krakowski, okazał wobec króla i jego doradców przywileje książąt Bolesława Wstydliwego i Leszka Czarnego oraz księcia, a później króla Polski Władysława, ojca Kazimierza; m.in. świadczące o tym, iż miejsce na którym jest lokowane miasto Tarnów zawsze, od początku było rycerskie, tak jak i okoliczne wsie (Que ville ac locus, in quo dieta civitas est locata, semper ab inicio fuere militales...) Sprawa więc jest jasna na terenie którego Tarnowa zostało lokowane miasto. Nie był to Tarnów należący niegdyś do benedyktynów tynieckich.

W dwa lata później, ze spisów świętopietrza dowiadujemy się o funkcjonowaniu w mieście parafii. Z tychże spisów wiadomo, że w 1352 r. miasto nazywane było Nowym Tarnowem (Nova Tarnow), a w 1356 r. Tarnów Nowe Miasto (Tarnow nova civitas). W dniu 27 marca 1352 r. zmarł Spycimir. Dziedzicem Tarnowa został jego młodszy syn Rafał, protoplasta Tarnowskich.


Cytaty pochodzą ze znacznie obsdzerniejszego opracowania "Tarnów. Narodziny Miasta" autorstwa Kazimierza Bańburskiego. Pełna zawartość opracowania dostępna jest na stronach Muzeum Okręgowego (kliknij tutaj).

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy z historykiem o wydarzeniu sprzed 675 lat, które świętować będziemy od dziś przez cały rok : (((mp3)))
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 18, 2024 22:39:20
IP          : 3.17.28.48
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html