To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Po drugiej stronie krat    -   10/3/2005
Jakie funkcje powinno pełnić więzienie? Izolować ? Karać? Wychowywać? Czy coś takiego, jak resocjalizacja w ogóle istnieje? Jakie powinno być nasze prawo? W końcu wciąż bywa tak, że prawdziwi przestępcy spacerują po ulicach, a za kraty trafiają alimeciarze i pijani rowerzyści... „Zamknąć człowieka to nie jest problem. Problem się zaczyna, gdy on wychodzi” – mówi Jarosław S., więzień z 22-letnim wyrokiem. O życiu „za murem” i o „powrocie” do zwyczajnego życia rozmawialiśmy kilka godzin – tam, po drugiej stronie krat tarnowskiego Zakładu Karnego.

Ogloszenie

Decyzję o budowie zakładu podjęto w 1918 roku. Tak powstało najnowocześniejsze wówczas więzienie w Europie, z własnym zapleczem logistycznym, młynem, kotłownią, warsztatami, izbą chorych, oddziałem szpitalnym i prosektorium, a nawet kanalizacją. Przez długie lata „odsiadka” w Tarnowie była swego rodzaju „nobilitacją” dla przestępców. Potem przyszła II Wojna Światowa – pierwszy transport do Oświęcimia wyjechał ponoć właśnie stąd, w lipcu 1940 roku. Wtedy to w 3-4 osobowych celach przebywało nawet dziesięcioro osadzonych. Wyroki śmierci wykonywane były tu jeszcze w latach 70-tych; kilkanaście jest udokumentowanych. Lata 80-te przyniosły nową falę „politycznych” i internowanych. A dziś - dziś w tarnowskim „zakładzie typu zamkniętego” siedzą „pierwszy raz karani”, dorośli, młodociani, tymczasowo aresztowani i niebezpieczni (jedyny taki oddział w okręgu) – wśród nich gangsterzy, członkowie mafii czy grup rozbójniczych, wysokowyrokowcy, z karami kilkunastu, dwudziestu pięciu lat i dożywocia. Są tu członkowie grupy Krakowiaka, Chowańca, Boguckiego… Wśród „gwiazd” znajduje się także mężczyzna, który rzucił nożem we włoskiego piłkarza Baggio. Nie brakuje młodocianych (jeszcze niedawno w polskim prawie młodocianym było się do 24 roku życia) – i to właśnie najmłodsi „pensjonariusze” przysparzają służbom więziennym sporo kłopotów. Najwięcej osób przebywa tu za włamania i rozboje; inną, dość dużą i zarazem „dziwną” zdaniem „więzienników” grupę, stanowią skazani za prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu – bywa, że większość z nich to rowerzyści, czasem trafia się woźnica. Spędzają tu kilka miesięcy, najczęściej trafiając z regionu Dąbrowy Tarnowskiej, Szczucina i Brzeska. Pracownicy zakładu karnego nie chcieli się oficjalnie wypowiadać na temat „poprawiania statystyk” przez funkcjonariuszy policji, jednak z sugestiami takimi spotkałem się rok temu w przerwie sesji Szczucińskiej rady.
W ostatnim czasie przybywa także osób osadzonych w związku z narkotykami; zdaniem dyrektora zakładu zwykle są to płotki, które podnoszą wskaźnik „wykrywalności” przestępstw.
Ucieczki z zakładu się nie zdarzają, choć część personelu pamięta jeszcze czasy „czynnych buntów”, pamięta dni, kiedy „szło się do pracy i nie wiadomo było, czy się do domu powróci”.

W zakładzie od lat utrzymuje się przeludnienie na poziomie 20 – 30%. W sumie obiekt stanowi małe miasteczko – blisko tysiąc osadzonych, współpracujący lekarze 10 specjalności, lekarz ogólny, stomatolog, 4 pielęgniarki; jest kantyna, kilka „spacerniaków”, są drążki do ćwiczeń, można zagrać w siatkówkę czy kosza. Można także rozpocząć raz jeszcze przerwaną naukę lub po prostu podjąć pracę – zatrudnionych jest zwykle stu kilkudziesięciu skazanych, z czego ponad połowa otrzymuje wynagrodzenie równe 50% stawki najniższego wynagrodzenia w kraju. Pracodawcą jest m.in. „gospodarstwo pomocnicze”, gdzie zatrudnionych jest na dwie zmiany 60 – 80 osób, w zależności od zamówień. By się tu dostać, trzeba czekać w kolejce – zainteresowanych nie brakuje. Wprawdzie w pierwszej kolejności przyjmuje się „alimenciarzy”, jednak, jak mówią wychowawcy „z niewolnika nie ma robotnika” i jak ktoś robić nic nie chce, to się go nie zmusi. Inni pracują „z nudów”, choćby przy utrzymaniu zakładu w ruchu, w kuchni, przy roznoszeniu posiłków, sprzątaniu itp. Skazani mają obowiązek nieodpłatnie przepracować na rzecz jednostki 90 godzin.

Nagrodę dla więźnia stanowić może otrzymana od rodziny paczka, zakupy w kantynie, przepustka… W ostatnim czasie „niepowroty” zdarzają się bardzo rzadko, prędzej dochodzi do spóźnień. Na widzenie z najbliższą osobą można przeznaczyć do 30 godzin, jednak są też kilkudniowe przepustki; podstawowym warunkiem jest odbycie połowy kary. W skali roku wydawanych jest kilkanaście takich przepustek i kilkadziesiąt pozwoleń na widzenie. Tzw. „miękkich cel” brak; dyrektor więzienia przeciwny jest zbyt łagodnej jego zdaniem interpretacji regulaminu w niektórych zakładach – co staje się przyczyną nieporozumień, gdy do Tarnowa trafia ktoś z innej „placówki”. – Musimy wtedy tłumaczyć, dlaczego u nas niedozwolone jest coś, co było normalne gdzie indziej, choć tu i tam obowiązuje ten sam regulamin – mówi jeden z wychowawców. Natomiast dostępnym za dobre sprawowanie przywilejem jest np. posiadanie telewizora w celi.

W repertuarze kar znajduje się izolacja – do 14 dni dla tymczasowo aresztowanych i do 28 dni dla skazanych, choć powyżej 14 dni zgodę musi wyrazić sędzia. Przebywający w izolatce nie korzysta z zajęć oświatowych i – co częstokroć okazuje się najgorszą karą – nie może palić. Na agresywnych czekają pasy, czy nawet specjalny kask, uniemożliwiający samookaleczenie się.

W większości oddziałów dzień rozpoczyna się o godzinie 6.00, choć może to być także 5.10. Po apelu porannym, śniadaniu, „zajęciach własnych”, świetlicowych, spacerach (z przerwą na obiad) przychodzi pora na kolację (18.00), apel wieczorny (21.00) i ciszę nocną (22.00, za wyjątkiem osadzonych pracujących na drugą zmianę).

Miesięczny koszt utrzymania więźnia wynosi 1.300 zł; trzy posiłki kosztują do 6 zł dziennie, przynajmniej jeden z nich powinien być gorący, a obiady - dwudaniowe. Posiłków nie może rozdzielać czas dłuższy niż 8 godzin, to samo danie nie może powtórzyć się w ciągu 10 dni. Na śniadanie z reguły podawana jest zupa mleczna i suchy prowiant. Dorosły otrzymuje rację 2.600 kcal dziennie, młodociany o 600 więcej. (To zresztą nie jedyny „przywilej” młodocianego; z wielu z nich korzystają także przebywający z nim w celi inni osadzeni, choć recydywistów trzyma się osobno.)

To tyle, jeżeli chodzi o mocno skrócony, statystyczny „rys” tarnowskiego Zakładu Karnego. Nie jest on wstanie oddać więziennej rzeczywistości, tak jak i nie jest wstanie oddać jej najdłuższa nawet, przeprowadzona z osadzonym rozmowa. Rozmowa taka jak ta, w strefie dźwięku, z Jarosławem S., odsiadującym 22-letni wyrok. Te 22 lata to właściwie składanka wyroków, wśród których najcięższym przestępstwem było usiłowanie zabójstwa. Pan Jarosław nie usiłuje „wybielić” siebie, nie buduje żadnej „legendy”. „Po pierwszym wyroku wyszedłem na wolność, oczywiście gorszy” – opowiada w reportażu. I właśnie owa opowieść może stać się zalążkiem szerszej dyskusji – o znaczeniu kary, o sensie i możliwościach resocjalizacji, która, także zdaniem wychowawców, w obecnych warunkach jest fikcją. Bo, jak to stwierdza Jarosław S. „zamknąć człowieka to nie jest problem. Problem się zaczyna, gdy on wychodzi.”

Zapraszam do wysłuchania reportażu „Za murem”. Jego „pisana” wersja zamieszczona była w ubiegłym roku w tygodniku „TEMI”.

I część reportażu (((mp3)))
II część reportażu (((mp3)))
III część reportażu (((mp3)))


M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, April 23, 2024 06:26:04
IP          : 3.142.197.212
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html