To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Pegazem po Tarnowie   -   16/4/2005
Zwabieni wiosennym słońcem postanowiliśmy rozpocząć naszą rutynową kontrolę tego co w kulturalnej trawie piszczy a raczej wschodzi od spaceru po reprezentacyjnym deptaku Tarnowa, czyli ulicy Wałowej, lub jak mówią niektórzy - prezydenckiej promenadzie im. M. Bienia. Jak powszechnie wiadomo w jej centralnej części stoi sławna z różnych powodów „Ławeczka poetów”, na której w zacnym towarzystwie A. Osieckiej, J. Brzechwy i Z. Herberta można przysiąść i po obcować... a nawet po przeżywać to i owo. Ale nie tylko romantycy, którzy jak powszechnie wiadomo są gatunkiem ginącym, korzystają z tego poetyckiego ogródka.

Ogloszenie
>

Otóż zdarzyło się onegdaj, że zainteresowali się „naszą” ławeczką pospolici złodzieje, lub tzw. jajcarze, być może znużeni monotonią swej codziennej egzystencji. Musieli to być ani chybi osobnicy płci męskiej bowiem uwagę swoją skierowali w stronę pierwszej damy polskiej krainy łagodności – Agnieszki Osieckiej. Ponieważ dama jest solidnie przytwierdzona do podłoża i waży, co nie co, postanowili zaznaczyć jednakowoż swoją obecność zabierając jej podstawowy atrybut czyli pióro. Na co to się ludzie nie połakomią – skomentował ten fakt mój przyjaciel, a ja pomyślałem sobie, że być może pod wpływem przelotnego obcowania z literatami, ogarnęła tych umysłowych troglodytów wiosenna wena twórcza. I nie mając na wyposażeniu, co zupełnie zrozumiałe w ich sytuacji, pióra lub długopisu – pożyczyli sobie ów pisarski atrybut od poetki Osieckiej. Pikanterii całej tej sprawie dodaje fakt, iż jak poinformował prasę twórca tej rzeźbiarskiej instalacji – dr. Jacek Kucaba, rzecz zdarzyła się nie po raz pierwszy, i to pod okiem kamery zainstalowanej w tym miejscu. Mało tego, oryginalne pióro poetka trzymała w dłoni tylko kilka tygodni. Kiedy je po raz pierwszy skradziono, zastąpiono je plastikowym długopisem a następnie zwykłym ołówkiem. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Artysta Kucaba cieszy się, że dzięki tym „akcjom” jego rzeźba stała się interaktywna. A my, z Pegazem, spodziewaliśmy się pomimo wszystko większego szacunku dla „miejsca” i „sprawy”.

„Wydarzenie” to zdecydowanie odsuwa na plan dalszy, a raczej wręcz uniemożliwia, realizację ambitnego pomysłu, jaki zrodził się w Tarnowie po śmierci naszego papieża, a mianowicie ustawienia na ul. Wałowej specjalnej „papieskiej ławeczki”. Miałby na niej zasiąść Jan Paweł Wielki, zaś przy nim mogliby posiedzieć zwykli zjadacze chleba, którym za życia Ojca Świętego nie dane było być tak blisko jego osoby. Powstałby w ten sposób nie kolejny monument, ale zwykła rzeźba skromnego człowieka, bliskiego wszystkim i dostępna wszystkim, bez owej pomnikowej celebry i dystansu. Wydaje się jednak, że ten znakomity plan raczej spali na panewce i w rezultacie tarnowianie zafundują sobie całkiem nowy pomnik Jana Pawła II w zupełnie innym miejscu, już mówi się o dziedzińcu kościoła pw. Błogosławionej Karoliny Kózki. Jak się pewnie wkrótce okaże wszyscy chcieli dobrze, ale wyszło, jak zwykle.

Podobnie, jak z uczczeniem śp. Anny Knapik, twórczyni muzycznej potęgi Kąśnej Dolnej i wieloletniej dyrektor Centrum Paderewskiego, która do tej pory, a minęło od jej śmierci już kilka lat, nie może doczekać się bodaj skromnej tablicy pamiątkowej na frontonie kąśnieńskiego dworku. Mówi się o tym od dnia jej pogrzebu, w sprawę zaangażowało się m.in. noszące jej imię Stowarzyszenie PRO ARTE, któremu prezesuje syn zmarłej – Bartek Knapik, ale jak dotąd nic się w tej sprawie nie dzieje. A tymczasem już w pierwszą rocznicę śmierci biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Józefa Gucwy /zmarł 8 marca 2004 r./, w jego rodzinnej wsi Kąclowej na Sądecczyźnie odsłonięto popiersie wraz z pamiątkową tablicą. Poświęcił je nowy biskup pomocniczy naszej diecezji Stanisław Budzik, dając piękny przykład szacunku i kontynuacji dzieła poprzednika. Jednym słowem, jak się chce, to można. Czyż zadbanie o należyte uczczenie osoby i dzieła Anny Knapik nie jest wręcz moralnym obowiązkiem jej następczyni, a także stosownych urzędów ? Pytanie to wcale nie jest retoryczne, bowiem brak jakichkolwiek działań w tym względzie nie najlepiej świadczy o naszej zbiorowej pamięci. Sprawa ma szerszy kontekst, bowiem brak pamięci, jak uczy matka historia prowadzi wprost do utraty tożsamości, także tej kulturowej. Ma to szczególne znaczenie w naszym owczym pędzie do bezwarunkowej integracji z bezideową Europą.

Aby nie kończyć naszej wyprawy zbyt patetycznie, zajrzeliśmy z Pegazem do Tarnowskiego Teatru, gdzie już w holu natknęliśmy się na wystawę prac tarnowskich artystów plastyków zatytułowaną „Pascha – moje spotkanie ze Zmartwychwstałym”. To już druga edycja podobnej ekspozycji, prezentowanej w ubiegłym roku w kościele księży Filipinów /tama była wydarzeniem/, której patronuje duszpasterz tarnowskich środowisk twórczych – ks. Tadeusz Bukowski, na co dzień zwykły dyrektor Muzeum Diecezjalnego w Tarnowie. Wystawę nawiązującą tematycznie do największych świąt chrześcijańskich przygotowali plastycy pod wodzą naszego ulubionego artysty Jacka Kucaby. Rozumiemy, że ze względu na okoliczności związane ze śmiercią papieża, nie odbył się zapowiadany wcześniej wernisaż wystawy, ale żeby nie wydrukować nawet najskromniejszej ulotki zawierające podstawowe informacje o niej, tego nie sposób nijak zrozumieć. Tym bardziej, że żadne z dzieł nie zostało opatrzone nazwą i nazwiskiem autora, nie wspominając o tym, że nikt z pracowników teatru, indagowanych przez Pegaza w tej sprawie nic o wystawie nie wiedział. Chyba nie o taką promocję chodziło organizatorom, tym bardziej, że poziom wystawy - taki sobie.

Zniesmaczeni tym artystycznym „co nie co”, wycofaliśmy się z progów Solskiego, tym bardziej, że prawdziwy teatr „dzieje się” dwie ulice dalej, dokładnie w piwnicach I Liceum Ogólnokształcącego. Tamże były uczeń tej szkoły a dziś znany dziennikarz i publicysta Krzysztof Miklaszewski przygotowuje, co prawda z pewnym „dyskusyjnym” poślizgiem, autorski spektakl będący twórczym dyskursem ze słynną „Umarłą klasą” Tadeusza Kantora”, w którym to spektaklu brał udział. Jego „Sceny z Umarłej klasy” zapowiadają się na wydarzenie teatralne sezonu – premiera 22 kwietnia – ale o tym w najbliższym Pegazie.

Ryszard Zaprzałka

15 kwietnia 2005r.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 19, 2024 05:13:21
IP          : 18.188.152.162
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html