
Topnieją szeregi Ligi Polskich Rodzin w Tarnowie. Partyjne legitymacje rzucają Zbigniew Martyka, szef miejskich struktur LPR-u oraz Zdzisław Sumara. Obaj są miejskimi radnymi, będą nadal działać w klubie Ligi. Dlaczego rozstają się z mającą dobre notowania w sondażach partią ?
Ogloszenie |
|
- Odchodzę bo nie zgadzam się z polityką prowadzoną przez władze Ligi Polskich Rodzin na szczeblu wojewódzkim i centralnym - mówi Zbigniew Martyka (na zdjęciu), najbardziej znany człowiek partii w Tarnowie.
Pomimo że startował dopiero z 4 miejsca w wyborach do parlamentu europejskiego głosowało na niego aż 10 tysięcy osób. Chociaż Martyka nie mówi o tym głośno, nieoficjalnie wiadomo że - podobnie jak kilku jego kolegów - nie zgadzał się on z członkowstwem w LPR m.in. Czesława Kwaśniaka, skazanego prawomocnym wyrokiem za jazdę po pijanemu. - Uważałem, że jeżeli władze wojewódzkie dowiedzą się, że pewne osoby są na swoim terenie negatywnie postrzegane i \"ściagają akcje Ligii w dół\", to powinno być rzezcą naturalną, że nie będą przez nich forowane. A tymczasem było zupełnie odwrotnie - podkreśla Z. Martyka.
Wiele osób gratulowało Zbigniewowi Martyce podjęcia decyzji o odejściu z partii. Jego drogi z Ligą Polskich Rodzin rozchodzą się, podobnie jak i Zdzisława Sumary. Ten drugi zapowiada, że rozpoczyna tworzenie komitetu wyborczego pod nazwą Osoba-Rodzina-Naród. Jego celem jest uzyskanie dobrego wyniku w przyszłorocznych wyborach samorządowych w Tarnowie. Komitet zostanie zarejestrowany za kilka dni, mają być z nim związane osoby z prawej strony sceny politycznej i działacze społeczni. (foł)