To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Pegazem po Tarnowie   -   15/8/2005
W bardzo oryginalny sposób rozpoczął jesienny sezon polityczny nasz prześwietny magistrat. Otóż, pomimo, iż lato w pełni, miłościwie nam panujący prezydent Mieczysław oficjalnie ogłosił, że będzie się... ślizgał. I dodał skromnie, że tylko zimą. Pyszne! Wobec tego, jak nazwać to, co robi przez cały rok, czyżby atak samokontroli, a może przedwyborcza refleksja? Czyżby naszym kulturalnym zawiadowcom mało było igrzysk w bestiarium, w jakie zamienili renesansową perłę naszego Rynku? „Kulturalne perły” rzucane przed przysłowiowe wieprze, pardon elektorat? To o to chodzi?

Ogloszenie

Byli już tam strongmeni i artyści uliczni, od kilku sezonów bezkarnie okupują go piwni ogrodnicy, a teraz ma być na jego płycie urządzone lodowisko. A czemu nie lądowisko, przytomnie zauważył Pegaz, tyle się przecież mówi o konieczności jego lokalizacji możliwie centrum miasta. Małe taksówki powietrzne lądujące na tarnowskim Rynku, to byłoby dopiero coś! Takich atrakcji nie ma ani królewski Kraków, ani stołeczna Warszawa. Gdyby zaś nie mieściły się pomiędzy ogrodami piwnymi a Ratuszem, to ten ostatni można by przenieść na pobliski Plac Rybny. Oczywiście uprzednio starannie go zinwentaryzowawszy i zdemontowawszy, co stworzyłoby dodatkowe miejsca pracy dla kustoszy, konserwatorów i historyków sztuki, jak również „normalnych” bezrobotnych kopaczy i konsumentów, niekoniecznie kultury...

Tych prawdziwych uczestników wszelkich zdarzeń kulturalnych serdecznie zapraszamy do Mościckiej Fundacji Kultury, gdzie właśnie trwa interesująca wystawa obrazów „malowanych” liśćmi. Ta oryginalna sztuka nazywa się filografią i polega na tworzeniu artystycznych kompozycji z zasuszonych liści, polnych kwiatów i nasion. Autorką ponad 50 prac prezentowanych w Mościcach jest Albina Róg z Baranowa Sandomierskiego, mająca na swoim koncie już kilkanaście „liściastych” wystaw. Jej prace przedstawiają najczęściej krajobrazy, ptaki i zwierzęta, zdarzają się też budowle. Jej kunszt widać głównie w pejzażach, na których na pierwszym planie „rosną” trawy i zioła, a w głębi drzewa, krzewy, góry. Filografy powstają wyłącznie z naturalnych materiałów i ich artystyczna obróbka wymaga wiele pracy i benedyktyńskiej wręcz cierpliwości. Jak powiedziała na niedawnym wernisażu - wykonuję je najczęściej późną jesienią i zimą, aby przypomnieć piękno poszczególnych pór roku i cieszyć się nimi w długie zimowe wieczory. I dodaje – jest to moja osobista terapia na stresy, zwątpienia i kłopoty dnia codziennego. Nic dodać, nic ująć, tylko poddać się tej „przyrodniczej” terapii.

A tych, których to „nie rusza” i chcieliby sobie ponarzekać i popłakać uprzejmie niniejszym informujemy, że w Tarnowie powstanie „ściana płaczu”. Najprawdziwsza, bo wykonana z oryginalnych żydowskich macew. Odnalezione w ostatnich latach w różnych miejscach naszego miasta posłużą do zbudowania symbolicznej „ściany płaczu” na terenie cmentarza żydowskiego. Najwięcej pochodzić ich będzie z dawnego muru okalającego budynek poczty przy ulicy A. Mickiewicza. To właśnie nagrobne macewy Niemcy w czasie drugiej wojny traktowali jako budulec, z którego układali jezdnie, chodniki i wznosili mury. Jak mówi znawca kultury romskiej i judaików Adam Bartosz, prezes tarnowskiego Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej, podobne znaleziska odkryto ostatnio w Szczucinie Dąbrowie Tarnowskiej oraz w Ołpinach. Te, które udaje się odzyskać składowane są przy wejściu na tarnowski Kirkut. I tam też tarnowscy muzealnicy zamierzają wybudować symboliczny mur, który tym razem nie będzie dzielił ale łączył. Będzie czcił pamięć osób, których groby zostały sprofanowane i świadczył o tragicznych losach Żydów tarnowskich. A jedyna poza Izraelem, „ściana płaczu” zlokalizowana właśnie w Tarnowie, może być świetnym magnesem przyciągającym turystów i znakomitą okazją do promocji naszego galicyjskiego miasteczka. Tylko czy będziemy umieli tę szansę wykorzystać?

Ale żebyśmy nie popadli w niepotrzebne kompleksy zapraszamy na tarnowskie bulwary, które wzorem europejskich metropolii fundują nam ostatnio Prezydent i Marszałek. Wprawdzie Tarnów to nie Paryż, a Wątok to nie Sekwana, aliści nadwątocka promenada będzie i już. Furda, że dziury na drogach i w budżetach, wiatr hula w kieszeniach podatników i nadchodzi czas wyborczej prawdy. Rozpoczęte w ubiegłym roku prace mają być dokończone w obecnym. Dzięki czemu odcinek Wątoku „zbulwarowany” od dawnej Krakchemii do ul. Przesmyk, zostanie wydłużony aż do mostu przy ul. Panny Marii. Z dawnego zapyziałego, śmierdzącego i niebezpiecznego po zmroku zakątku miasta, stanie się bulwarem miejskim z prawdziwego zdarzenia. Już dzisiaj można na oddanym w ubiegłym roku odcinku /ładnie aranżacja przestrzeni, stylowe ławki i latarnie/, odbyć udany niedzielny spacer rodzinny lub wieczorną romantyczną randkę. Przeprowadzane prace maja także ostatecznie rozwiązać problem powodziowy Wątoku, który jeszcze nie tak dawno regularnie podtapiał tę część miasta. Tak więc za półtora miliona złotych rozwiązano problem, łącząc przyjemne z pożytecznym. Oby tylko chęci, czasu i kasy starczyło na dokończenie dzieła. Wszak bulwarami powinniśmy dojść do pobliskiego kościółka Panny Marii, gdzie odbywają się sławne odpusty i kramarze zamiast na ulicy mogliby tam rozkładać swoje kramy. A i pobliski Burek walnie by na bulwarach skorzystał, po wyczerpujących zakupach nasze panie mogłyby tam przysiąść na chwilę i w europejskich warunkach zrobić finansowy rachunek sumienia, acz nie tylko... Albo wzorując się na Paryżu, którego mer urządził na tamtejszych bulwarach prawdziwą plażę, nasz prezydent sypnie nam piaskiem /Boże broń nie w oczy!/, i będziemy się na tarnowskich bulwarach opalać.

Tak więc, lodowisko na Rynku, ściana płaczu na Kirkucie, bulwary nad Wątokiem, ciekawe co jeszcze czeka nas w tym sezonie politycznym? A może by tak wzorem pobliskiego Wojnicza, który nie dość, że ma króla, to jeszcze stanie się na powrót miastem, ogłosić elekcję i zostać stolicą... województwa, bez województwa, a co? Skoro były geodeta, w międzyczasie wojewoda i minister, a obecnie poseł Aleksander Grad zdegradował Tarnów /był ostatnim wojewodą/, to może wyborcy dadzą mu jeszcze jedna szansę aby błędy politycznej młodości naprawił i przywrócił Tarnowowi jego niegdysiejszą rangę oraz znaczenie. Tylko co na to powiedzą w Nowym Sączu, do którego „wyciekły” z Tarnowa co ważniejsze instytucje i urzędy?

Ryszard Zaprzałka
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 26, 2024 03:41:24
IP          : 18.191.174.168
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html