To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Piękna nasza Polska cała...   -   28/9/2005
...Powiadają, że Mazowsze to najbardziej ekspresyjny, najbardziej precyzyjny i najradośniejszy balet świata... - pisało niegdyś niemieckie Die Welt. Zespół objawił się kilka dni temu w mościckiej hali „Jaskółka”, gdzie z najnowszym swoim programem wystąpił Zespół Pieśni i Tańca „Mazowsze”. Ten pierwszy od 32 lat program największego i najbardziej znanego /szczególnie za granicą/, polskiego zespołu folklorystycznego zgromadził w czwartkowy wieczór ponad dwa i pół tysiąca widzów. Przyjęli oni owacyjnie blisko trzygodzinny koncert, a raczej z niebywałym rozmachem przygotowane widowisko, w którym wzięło udział ponad stu wykonawców.

Ogloszenie

Brawurowo tańczone i śpiewane przez nich oberki i mazury, kujawiaki i polonezy, krakowiaki i zbójnickie chodzone, w olśniewających układach choreograficznych, w zmienianych kilkunastokrotnie wspaniałych strojach ludowych, zachwyciły i oczarowały tarnowską publiczność. Oklaskom i bisom nie było końca.

Mazowsze, piaszczysty region środkowej Polski, od ponad pięćdziesięciu lat znane jest na całym świecie głównie dzięki zespołowi stworzonemu przez dwoje niezwykłych ludzi. Mirę Zimińską – Sygietyńską – wspaniałą aktorkę filmową i kabaretową dwudziestolecia międzywojennego oraz Tadeusza Sygietyńskiego - wybitnego kompozytora i miłośnika folkloru. Dzięki ich pasji i talentowi powstała oryginalna artystyczna komuna, nie będąca ani teatrem, ani baletem, ani chórem, tylko ich twórczym połączeniem. Z pietyzmem kultywująca przeszłość dla przyszłości. Zimińska porzuciła karierę aktorki i zajęła się sprawami organizacyjnymi, zaś Sygietyński wyszukiwał i opracowywał oryginalne ludowe pieśni i tańce. Przetrząsali, dosłownie, wiejskie chaty i strychy w poszukiwaniu „babcinych” strojów i uzdolnionej młodzieży, „podsłuchiwali” i rejestrowali wiejskie wesela i zabawy, tworząc unikalny i prekursorski zbiór polskiej kultury ludowej, obejmujący 39 regionów etnograficzno – geograficznych kraju.

Na efekty ich pracy nie trzeba było długo czekać. Już 6 lutego 1950 roku, w dwa lata po formalnym utworzeniu zespołu, na deskach Teatru Polskiego w Warszawie odbył się pierwszy koncert Zespołu Pieśni i Tańca „ Mazowsze”. I od tamtej pory rozpoczęła wielka kariera zespołu, oszałamiające sukcesy w kraju i zagranicą. Właściwie żadna ważniejsza uroczystość państwowa nie mogła odbyć się bez „Mazowsza”. Szybko stało się też ono eksportowym hitem polskiej kultury – prawdziwym jej ambasadorem w świecie. W swej liczącej pół wieku z okładem historii odbyli ponad dwieście podróży zagranicznych. Wystąpili w ponad pięćdziesięciu krajach świata. Najczęściej, bo aż 30 razy w Niemczech, 20 razy we Francji, 15 we Włoszech, 14 w Belgii, 11 w Szwajcarii, po 10 razy w USA i Kanadzie, 9 w ZSRR, 8 w Holandii, 6 Wielkiej Brytanii, po kilka razy w Argentynie i Meksyku, Brazylii i Rosji, Chinach i na Kubie, byli w Egipcie i Japonii... Zważywszy, że każdorazowo zabierają w podróż blisko półtora tysiąca kostiumów, z których niektóre ważą nawet 14 kilogramów /strój łowicki/, instrumenty muzyczne dla orkiestry i zespołów, sprzęt elektryczno- akustyczny, a także blisko 200 osobowy zespół artystów i techników – skala takiego przedsięwzięcia jest doprawdy imponująca.

Siedzibą „Mazowsza” jest od początku podwarszawski Karolin, piękny XIX pałac otoczony starannie utrzymanym 12 hektarowym parkiem. To prawdziwy polski dom, gdzie wszyscy wspólnie mieszkają, uczą się i pracują. Z czasem do zespołu zaczęto przyjmować nie tylko uzdolnioną młodzież wiejską, ale i świeżych absolwentów szkół baletowych i muzycznych. Dziś, aby dostać się do Mazowsza trzeba przejść skomplikowaną wielostopniową procedurę konkursową – na jedno miejsce jest z reguły kilkunastu chętnych. Właśnie w drodze castingu całkiem niedawno znalazła się w „Mazowszu” pierwsza tarnowianka Jowita Wojciechowska, której pierwszy występ przed tarnowską, rodzinną publicznością był dodatkową atrakcją czwartkowego koncertu. Jowita trafiła do tego elitarnego zespołu zupełnie przypadkowo, wprost ze... stadionu żużlowego, gdzie jako chearleaderka wypełniała czas pomiędzy kolejnymi biegami. Wcześniej tańczyła w znanym tarnowskim Studio Tańca „Honorata”, a później założyła grupę chearleanderek „Shiva”, która w krótkim czasie stała się nieodłącznym elementem tarnowskiej koszykówki i żużla. Przed trzema laty „Shiva” zdobyła nawet wicemistrzostwo Polski za swoje układy taneczne. Ale to już przeszłość. Podczas egzaminów na studia Jowita przypadkiem zwróciła uwagę na afisz ogłaszający nabór do „Mazowsza” i postanowiła zaryzykować. Po kilkugodzinnej „walce” z kilkudziesięciu kandydatów została tylko trójka: dwie dziewczyny i chłopak z Bułgarii. Wygrała nasza Jowita. I tak sportowy strój i kolorowe pompony zamieniła na ludowe gorsety, chustki i spódnice. Teraz swoją przyszłość wiąże z „Mazowszem”, z którym występowała już m.in. w Szwecji i we Włoszech, zaś ostatnio odbyła z nim trzytygodniowe tourne po Brazylii. Ale w Tarnowie miała największą tremę, oglądali ją rodzice, koleżanki i koledzy, znajomi. Dodatkowo w sam koncert zaangażowała się jej mama Marta Wojciechowska, pracująca w agencji „Shiva”, głównym organizatorze całego przedsięwzięcia.

A sam koncert, będący hołdem złożonym papieżowi Janowi Pawłowi II i „Solidarności”, dedykowany był szczególnie osobom niepełnosprawnym, których sporo można było zauważyć na widowni. Podobnie, jak całą rzeszę lokalnych polityków, z pełnomocnikiem rządu d/s osób niepełnosprawnych na czele. Ale prawdziwymi bohaterami wieczoru byli senator RP Józef Sztorc, ponownie kandydujący do Senatu i prezes Fundacji im. A. Urbańczyka Wojciech Filemonowicz, ubiegający się o mandat poselski z rekomendacji SdPL., których ogromnych rozmiarów konterfekty stanowiły dodatkowe elementy scenografii. To dzięki nim „Mazowsze” wystąpiło po 32 latach w Tarnowie. To ich zasługi szczególnie podkreślał minister w swoim wystąpieniu. To ich specjalnie fetowano kwiatami i tortami. Podobnie, jak najsławniejszego furmana RP Stanisława. Jopka, wielkiej gwiazdy „Mazowsza” i choreografa zespołu Janusza Chojeckiego, którzy dodatkowo otrzymali od mecenasów koncertu po butelce szampana. Uroczystość zakończyło wspólnie z widownią odśpiewane „sto lat” oraz rodzinne fotografowanie się z poszczególnymi wykonawcami. Wychodząc można było usłyszeć pytania o ponowny występ w Tarnowie kochanego przez młodych i starych „Mazowsza”. Cóż, kolejne wybory już za cztery lata...

Ryszard Zaprzałka
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sun, May 5, 2024 19:24:37
IP          : 18.191.181.231
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html