Źródło: inTARnet.pl

  Rodem z Mrożka   -   02/10/2005

Działo się roku Pańskiego (...); w ten niedzielny poranek Ratusz podwoje swe otworzył, by w towarzystwie miejskich władz, takoż dam i panów zacnych, a na przybycie sławnego w świecie Sławomira Mrożka czekających, rozpocząć Salon poetyckim zwany. Miast Mrożka jednak goście doświadczyli jeno iście mrożkowej atmosfery – bo choć mistrz chorobą złożon nie dotarł, dotrzeć zdołali za to samochodziarze, zlotem swym warkotu ogromnego na Rynku przyspażając.

Ogloszenie

>

Można by oczywiście tak w annałach zapisać, siląc się na tę – grafomańską, przyznać to trzeba – stylizację. Tak się to jednak samo pod rękę ciśnie – boć to Talia, której 23 Salon Poezji towarzyszył, muzą jest wiekową, a i „Festiwal Komedyi” igrcom takim sprzyja.
Ale z innej beczki zacznijmy: najpierw na mieście żałobne jakieś flagi zawisły; choć liczba ich niezliczona, to jeno baczny obserwator zorientować się mógł z bliska i z rozmysłem głębokim uwagę swą poświęcając, że to na komedię one zapraszają. Jako że Pegaza w jego szybowaniu nad deskami teatru wyręczać nie zamierzam, (zawżdy to jednak ulice miasta przemierzam), więc owe żałobne obwieszczenia przynajmniej dostrzegłem. Potem na Rynku zawisły płótna wielkie – ręką mistrza Sławomira Mrożka kreślone; tym razem patrzeć było na co, bo to mistrz kreski dosadnej niezrównany, satyryk bezlitosny, kpiarz – cóż że czasem zgryźliwy i gorzki; nade wszystko zaś mistrz prozy i dramatu. Tak pokazało się, że ledwie słów parę i kresek przygarść dość postawić, by rzeczywistość, celnie i dosadnie, niby jednym słowem opisać. Sztuka ta jednak udaje się tylko mistrzom...
Ekspozycja powyższa preludium być miała do spotkania ze Sławomirem Mrożkiem, podczas poświęconemu mu 23 Salonowi Poezji. Cóż, choroba, zwłaszcza jesienią, nie wybiera i publiczność zadowolić się musiała dostojnymi gośćmi Salonu. Wiekowy – bo urodzony w 1930 roku w Borzęcinie Mistrz, w liście uprzejmym nieobecność swą wytłumaczył, dziękując za uroczyste przekazanie „Złotego Dukata Tarnowskiego”. Atoli zrządzeniem losu, pod nieobecność Mrożka, mrożkowa atmosfera zagościła w Ratuszu – oto w natchnioną z początku celebrę uderzył warkot kilkudziesięciu szalejącym po Rynku samochodów, świętujących tak II Małopolski Zjazd BMW. Nie obeszło się więc bez skandalu, konsternacji, absurdu i wszystkiego tego, co w każdej komedyi zdarzyć się może; było donośne, głośnikowe umcy-umcy zza uchylonych szyb, były przejażdżki a`la „zimny łokieć”, zakończone nieodzowną w takich razach stłuczką, była wizyta Straży Miejskiej i nerwowe wydzwanianie z prezydenckiego telefonu. Wydzwanianie to przyniosło efekt w postaci informacji, że cała impreza została zgłoszona wcześniej i jest jak najbardziej legalna. Cóż, o ile mi wiadomo, przy organizacji takich zabaw potrzebna jest zgoda policji i magistratu chyba, zatem po pierwsze: prezydenckie oburzenie i zdziwienie powinno budzić zdziwienie i oburzenie: po drugie – obok „pomroczności jasnej” w naszym grodzie narodziła się także „pomrożkość ciemna”, a mętna na pewno, szczególnie gdy zwróci się uwagę na fakt, iż obok imprezy tej miary co „Talia”, dokładnie w tym samym czasie odbywa się jeszcze jedna, było nie było, znacząca: Przegląd Filmów Norweskich. A tyle się mówiło o koordynacji... Całość, jako mówiłem iście rodem z Mrożka...
I to by było tyle, co wydreptać mi się w weekend udało; w oczekiwaniu na Pegaza wieści, czy aby na pewno na deskach teatru weselej...
Kłaniam się nisko.

M. Poświatowski

MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 18, 2024 15:15:23
IP          : 18.223.32.230
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html