
Już dawno żadne słowo nie zdominowało tak naszego życia, i to w każdym jego aspekcie, jak słowo: wybory. Odmieniane i nadużywane głównie w kontekście tegorocznych dubeltowych wyborów parlamentarno – prezydenckich, stało się dyżurnym słowem kluczem. Posługują się nim, z różnym skutkiem, różnego rodzaju polityczni ślusarze do otwierania, tudzież wyłamywania zamków nierzadko przeżartych rdzą historii u drzwi, których często... nie ma. Albo prowadzących do labiryntów demagogii, w polityczny niebyt i ksenofobiczne uzależnienie.