To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  15 lat od śmierci J.Rybowicza    -   24/10/2005
Dokładnie w piątek minęło 15 lat od śmierci Jana Rybowicza. Na cmentarzu w Lisiej Górze nad grobem tego pisarza i poety, spotkali się na rocznicowe "wypominki" dawni jego przyjaciele, ale i współcześni czytelnicy. Strażnikiem pamięci o Rybowiczu, którego życie, twórczość i śmierć często bywa porównywana do Wojaczka czy Stachury, jest od lat, mające siedzibę właśnie w Lisiej Górze, Stowarzyszenie Teatr Nie Teraz. TNT przywoływać będzie pamięć wybitnego literata wielokrotnie podczas rozpoczynających się już niebawem imprez w ramach obchodów własnej rocznicy - ćwierćwiecza istnienia. Wyrazem tego będzie m.in. nowa (już w grudniu) premiera Teatru - "Rybowicz, czyli głowa pełna lalek".

Ogloszenie
>

Zacząłem umierać / 26 maja w Koźlu (...) Urodziłem się 18 listopada 1976 w Krakowie / Na łamach Gazety Krakowskiej / Moim ojcem jest William Faulkner / Moją matką jest Maria Jasnorzewska – Pawlikowska (...) Jestem twórcą baniek mydlanych / które – podobno / są ludziom równie niezbędne / jak chleb


Jan Rybowicz - urodzony 26 maja 1949 roku w Koźlu na Opolszczyźnie, skąd rodzina Rybowiczów przeniosła sie do Lisiej Góry. Debiutował jako poeta i prozaik w 1976 r. Autor tomów opowiadań: "Samokontrola" /Warszawa 1980/ "Inne opowiadania" / Kraków 1985/ "Wiocha Chodaków" /Warszawa 1986/, " Czekając na Becketta" / Łódź 1991/, oraz trzech tomów wierszy: "Być może to" /Warszawa 1980/, "Wiersze" /Kraków 1986/ i "O Kay" /Warszawa 1990/. Był pisarzem niepokornym, poza wszelkimi układami, jego poezja to krzyk samotności, a jednocześnie świadectwo hardej woli życia wbrew wszystkim i wszystkiemu. Zmarł śmiercią tragiczną 21 października 1990 roku w Lisiej Górze.

Był, jak wielu przecież innych polskich twórców "niepokornych" XX wieku, postacią tragiczną. Jego zmagania z samym sobą, z "systemem", z innymi ludźmi, Panem Bogiem i ... alkoholem, nie były subtelne i ciche, jedynie metafizyczne ale jak najbardziej głośne i widoczne dla ogółu, fizyczne, namacalne. W rodzinnej Lisiej Górze wspominany jest głównie w charakterystycznej dla siebie pozie zamyślenia nad kuflem piwa w kącie baru lub obok przyknajpianej studni, od której odganiał wszystkich, a gdzie zapewne przychodziły mu do głowy pomysły na kolejne opowieści.
Chcąc nie chcąc, wsród bohaterów literackich Rybowicza odnajdywali się później jego koledzy i sąsiedzi. Pisał o rzeczach, o których niewielu z nich chciałoby pamiętać. Dlatego dziś, po 15 latach od śmierci, pamięć o nim jest tam wciąż świeża ale nie jest to pamięć "dobra".
- Aby Rybowicza wspominano raczej jako nieprzeciętnego pisarza, musi odejść w Lisiej Górze całe pokolenie, które pamięta go jako człowieka o niezbyt ujmującym charakterze i przywarach, jako ziomka, który ich "zdradził" - uważa wójt Lisiej Góry Stanisław Wolak. O wiele lepiej Jan Rybowicz zapisał się w pamięci środowiska ludzi tworzących kulturę w regionie i Tarnowie. To oni dzisiaj podtrzymują zainteresowanie nietuzinkową twórczością Rybowicza, na której (pamiętając o złożonej osobowości J.Rybowicza) się skupiają, wyławiając z niej wciąż prawdziwe literackie perły.
To oni - z inicjatywy Tomasza A. Żaka i Teatru Nie Teraz - pojawili się też w piątek na skromnych „wypominkach” nad odnowionym grobem literata. Wraz z wójtem, aktorami TNT i garstką osób wciąż świeżo pamiętających zmarłego pisarza i poetę udaliśmy się wspólnie na lisiogórski cmentarz, by odmówić „Wieczny odpoczynek”, przypomnieć wybrane utwory autora, zaśpiewać...
Dziś już takich zwyczajów się nie praktykuje i nieliczni, mimowolni świadkowie tego zdarzenia spoglądali na nas ze zdziwieniem tym większym, że kto by tam odwiedzał jakiś zapomniany grób. Zaproszeni zostaliśmy również do miejsca kojarzonego z Rybowiczem w Lisiej Górze najsilniej, do lisiogórskiego baru ...

Do postaci i twórczości Jana Rybowicza wracać będziemy w najbliższym czasie wielokrotnie. 15 rocznica śmierci pisarza wpleciona została w rozpoczynające się właśnie obchody 25-lecia Teatru Nie Teraz. Jednym z przejawów pamięci o tarnowsko-lisiogórskim pisarzu będzie konkurs recytatorski dla młodzieży gimnazjalnej i licealnej z regionu tarnowskiego – odbędzie się on 30 listopada. Laureaci konkursu wystąpią 2 grudnia w restauracji Pasaż, wówczas to wysłuchamy również ballad Jana Rybowicza w wykonaniu Tomka Lewandowskiego oraz zobaczymy fragmenty nowego spektaklu Teatru Nie Teraz. On też zainauguruje rok jubileuszu 25-lecia TNT.

Posłuchaj co o planach TNT na najbliższe tygodnie mówi aktor Teatru Szymon Seremet (((mp3)))

Historia związków Teatru z Rybowiczem i jego twórczością liczy sobie już kilkanaście lat. Tomasz Żak i jego TNT utrwalali pamięć o tragicznym twórcy już w kilka miesięcy po jego śmierci. W roku 1991 w oparciu o teksty Rybowicza powstał spektakl "Odlot".
Tkwiący w nim literacki, siejący niepokój „cierń” poezji i prozy „Jasia” przywołany zostanie teraz na nowo i z pewnością będzie to jedno z ciekawszych kulturalnych, teatralnych wydarzeń tego roku. „Rybowicz, czyli głowa pełna lalek” – bo tak ostatecznie zatytułowany został nowy spektakl Teatru Nie Teraz – swą premierę mieć będzie 4 grudnia, w miejscu nietypowym, i zarazem wymarzonym do tego rodzaju poetyki: na tarnowskim dworcu PKP. Interesująca jest również obsada: początkowo w spektaklu miał wziąć udział jeden z aktorów Teatru im. L. Solskiego, w końcu zdecydowano się na współpracę z aktorami rzeszowskiego teatru „Maska” i słynnego teatru „Pieśń Kozła” z Wrocławia, ubiegłorocznego laureata „First Fringe” na Festiwalu Teatralnym w Edynburgu. Wystąpi więc Łukasz Gawlik, Szymon Seremet (TNT), Kamila Rybacka (Maska) i Rafał Habel (Pieśń Kozła). Co ciekawe, dla (niegdyś) tarnowianina Rafała Habla będzie to drugie już zetknięcie się z utworami Jana Rybowicza – jedenaście lat temu brał on udział w premierze „Odlotu”. Szykuje się więc ciekawe wydarzenie artystyczne, zaś poezja i proza Rybowicza przywołane zostaną po raz kolejny z zaświatów zapomnienia. Bo przecie jest ona jak kamień nasz powszedni spod nóg podniesiona – niewygodny, twardy, prawdziwy... Bo przecie my też, w skrytości ducha list swój „Do Kostuchy” piszemy – „Więc nie pomyl się i nie przychodź przypadkiem za wcześnie / Bo nie będę jeszcze przygotowany / A nie ma gorszej rzeczy jak ta, gdy ktoś przychodzi do człowieka po coś, a tu człowiek nie jest jeszcze przygotowany. / To taka głupia i dość potwornie niezręczna sytuacja / Więc proszę cię, żądam od Ciebie nie przychodź za wcześnie / Pozostaję z szacunkiem i serdecznie pozdrawiam / Twój na wieki ......”

P.Dziża, M.Poświatowski

Z wierszami J.Rybowicza zapoznać można się np. tutaj
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 25, 2024 01:49:58
IP          : 18.222.69.152
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html