Ogloszenie |
> |
W pierwszej części sesji, poświęconej zapytaniom, wolnym wnioskom i oświadczeniom znów dostało się prezydentowi Mieczysławowi Bieniowi. „Uczciwość” zarzuciła prezydentowi brak dialogu z opozycją i brak pełnej współpracy z radnymi, co m.in. „doprowadziło do kuriozalnych zmian poglądów niektórych radnych” (sic!). Potem nastąpiły już przede wszystkim „oświadczenia”, związane z nadchodzącymi wyborami. Głos radnego Mundały, by nie robić z obrad kampanii, stał się głosem „wołającego na puszczę” (cytat oryg.). Radny Marek Ciesielczyk, atakując Mieczysława Bienia za zadłużanie miasta jednocześnie obiecał, że gdy już przejmie władzę, wspólnie z gminą Skrzyszów zbuduje lotnisko i trzykrotnie zwiększy wydatki miasta na inwestycje, dzięki czemu Tarnów dogoni przynajmniej „średniaków” w województwie. Ucieszony wizją miasta mlekiem i miodem płynącego, zapytałem się w kuluarach, jak zamierza to zrobić, nie zaciągając kredytów – które okazują się zwykle jedynym sposobem wniesienia odpowiedniego własnego wkładu w inwestycje realizowane z środków UE. Posłuchaj tej odpowiedzi…
(((mp3)))
W zapytaniach przewijał się jeszcze m.in. regulamin wynagradzania nauczycieli, wody geotermalne, Dunajec i problemy, czy zła lokalizacja zapory wodnej może skazić ujęcia wody pitnej.
Zachowania poszczególnych radnych nie wytrzymała w pewnym momencie pani przewodnicząca Towarzystwa Przyjaciół Mościc, która zwróciła uwagę na fakt, iż niektórzy radni wychodzą podczas obrad. –Widocznie często oglądają obrady Sejmu i tak się nauczyli – stwierdził na to przewodniczący. Nie nowy temat ten wrócił jeszcze pod koniec sesji – jak zauważyła jedna z radnych – „niektórzy ograniczają swoją obecność na sesji do wygłaszania oświadczeń, po czym opuszczają gremium”. Stwierdzenie to wywołało serię roztrząsań i wątpliwości, kogóż to pani radna mogła mieć na myśli. Po ustaleniu, że także swoich kolegów siedzących przy tym samym stole, rozemocjonowani reprezentanci władzy samorządowej wreszcie się uspokoili i obrady można było kontynuować.
Zaprzysiężono także nowego radnego, znanego w Mościcach społecznika, wieloletniego, emerytowanego pracownika Biura Projektowego ZAT pana Edwarda Kupiniaka (na zdjęciu), co pociągnęło za sobą także zmiany w składach komisji Rady Miejskiej. Posłuchaj krótkiej rozmowy z nowym rajcą :
(((mp3))).
Pośród dwudziestu kilku punktów obrad znalazło się m.in. nadanie Gimnazjum nr 6 w Tarnowie imienia Jana Pawła II i wyrażenie zgody na usytuowanie przed budynkiem szkoły postumentu z popiersiem Ojca Świętego, wyrażenie zgody na zawarcie porozumienia z gminami: Tarnów, Gródek n. Dunajcem, Żabno i Ryglice dotyczącego zwrotu kosztów dotacji udzielonej dla niepublicznych przedszkoli, wyrażenie zgody na zawarcie porozumienia z Powiatem Dąbrowskim i Tarnowskim dotyczącego pomocy społecznej, zwolnienie z obowiązku zbycia w drodze przetargu nieruchomości miejskich (na podstacje energetyczne), wyrażenie zgody na udzielenie bonifikat na rzecz SM „Śnieżka” (przekształcanie praw użytkowania w prawa własności) i uchwalenie górnych stawek opłat za usługi odbierania odpadów komunalnych oraz opróżniania zbiorników bezodpływowych. Wszystkie powyższe uchwały przyjęto – ostatnia ma mieć formę kary dyscyplinującej dla podmiotów, które nie podpisały dotąd stosownych umów. Rozpatrzono także kilka skarg mieszkańców Tarnowa. Przy okazji jednej z nich, dotyczącej Straży Miejskiej, Marek Ciesielczyk zaproponował, by przed wyborami przeprowadzić konsultacje społeczne z mieszkańcami Tarnowa, czy ich zdaniem funkcjonowanie takiej struktury jest nam potrzebne.
Interesujący był punkt dotyczący zatwierdzenia „Sprawozdania z działalności Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów” za rok ubiegły; przy tej okazji bowiem okazało się, że po ostatniej zmianie stosownej ustawy, niektórzy konsumenci mogą zostać pozbawieni ochrony prawnej. Ten temat poszerzymy jednak w osobnym tekście.
Jednak najwięcej emocji wzbudziła kwestia ewentualnego zaskarżenia rozstrzygnięcia nadzorczego stwierdzającego w części nieważność uchwały w sprawie regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków na terenie Gminy Miasta Tarnowa. W regulaminie tym wprowadzono m.in. nową taryfę, nazwaną przez niektórych radnych „podatkiem od deszczu i śniegu”. Organ nadzorczy, czyli Wojewoda, uznał ją w części za niezgodną z prawem. Na dzisiejszej (16 marca) sesji radni ostatecznie postanowili zaskarżyć rozstrzygnięcie Wojewody stosunkiem 14 głosów za, przy 8 głosach sprzeciwiających się. Wkrótce wrócimy do tej sprawy.
Większość powyższych punktów obrad przyjmowana była szybko i bez zastrzeżeń i kiedy już wydawało się, że sesja mieć się będzie ku końcowi, nastał czas „odpowiedzi na zapytania”. Tych zaś nie brakowało. Pytano m.in. o rolę firmy „Hektor” w termomodernizacji miasta, bumerangiem wróciła sprawa Kauflandu i jego „powierzchni sprzedaży” (o nadintepretacji zapisanej w ustawie definicji „powierzchni sprzedaży” przez niektóre sieci handlowe pisaliśmy kilka miesięcy temu i wkrótce do tego tematu wrócimy ponownie). Podniesiono także kwestię ujednolicenia reklam przez miejskiego plastyka; radny Edward Kupiniak zaproponował, by każda z nich miała swój numer pozwalający ustalić jej właściciela. Według koncepcji magistratu reklamy w zabytkowej części miasta powinny zostać uporządkowane (szerzej na ten temat – wkrótce).
Prezydent Bień wyjaśniał też, dlaczego nie spotkał się 2 tygodnie temu z premierem Marcinkiewiczem, przebywającym wówczas w Tarnowie. Jego zdaniem to szef rządu zachował się nietaktownie, nie odpowiadając na propozycje oficjalnego spotkania, nie tylko z nim ale też z innymi samorządowcami. Jednocześnie prezydent dziwił się, że premier miał tyle wiedzy (ogłaszał ją publicznie podczas wizyty) na temat nieporządku uczynionego w ostatnich latach w regionie przez jakichś nieodpowiedzialnych decydentów. Mieczysław Bień zastanawiał się tylko o kogo chodziło premierowi. „Z nami na ten temat nie rozmawiał, a więc stąd żadnej wiedzy pozyskać nie mógł, no bo przecież nie sądzę, aby Premier myślał o naszych poprzednikach, np. o Panu Jacku Łabno …” – zastanawiał się głośno włodarz Miasta.
Radny Antoni Sypek prosił, by skończyć z głośnymi występami w Parku Strzeleckim, który powinien stać się miejscem spacerów i zabaw, ale prowadzonych w sposób uwzględniający dbałość o przyrodę – w tym ptaki, szczególnie w ich okresie lęgowym. Wypowiedź ta utonęła w sporze o agresywną wypowiedź tarnowskiego radnego w powyższym temacie, wyartykułowaną wcześniej podczas obrad komisji. Pytano także o zasady obsadzania wolnych stanowisk w magistracie (Jacek Łabno) i o ruinę Owintaru. –Liczę, że o ile znów się ktoś nie odwoła, do końca kwietnia zapadnie decyzja o pozwoleniu na budowę – stwierdził prezydent. –Jeżeli zaś chodzi o stan obiektu i jego rozbiórkę, to za nieruchomość odpowiada właściciel, ewentualnie wykonawca prac rozbiórkowych.
Z powracających tematów warto zauważyć jeszcze „Burek”, który zaistniał na sesji przy okazji pytania o nowe miejsca parkingowe (więcej – wkrótce), stan ulic, autobusy dla MPK, inwestycje związane z przebudową układów komunikacyjnych (Jana Pawła II – Starodąbrowska, połączenie z węzłem w Krzyżu), promocję miasta – które „pojawi się” wkrótce w ogólnopolskich wydawnictwach i „gorący temat” Zakładów Azotowych. Radni zaniepokojeni byli m.in. „dziwnymi zmianami kadrowymi” we władzach spółki. Również ten temat rozwiniemy w najbliższych dniach.
W kuluarach
Jeden z moich ulubionych radnych raz jeszcze obiecał mi, że po zmianie władzy stracę pracę, a dla takich, jak ja szykuje specjalny obóz. Domyślam się, że nie chodzi o obóz harcerski, na którym już byłem; na obóz przysposobienia obronnego jeszcze się załapałem, pozostają mi więc tylko: albo obóz internowania, albo pracy, albo koncentracyjny. Jako że pan radny, będąc twórcą takowego obozu z pewnością się w nim nie znajdzie, siedząc w nim liczyć mogę na doborowe towarzystwo…
MP