„Te kompiutery, co to takiego, jak to się sprawdzi w użyciu? / Taka maszyna to nic dobrego, ona nas jeszcze podliczy” – śpiewał jakieś dwadzieścia - trzydzieści lat temu Jan Pietrzak. I rzeczywiście – właśnie przekonują się o tym urzędnicy tarnowskiego magistratu, w którym wprowadzany jest elektroniczny System Rejestracji Czasu Pracy, notujący wszystkie wejścia i wyjścia z budynku urzędu.
Ogloszenie |
> |
Każdy pracownik urzędu wyposażony został w kartę identyfikacyjną, którą zobowiązany jest podbić wchodząc lub wychodząc z budynku. Czytniki posiadają własną pamięć, dane z nich wprowadzane są do bazy danych systemu RCP, gdzie stanowią podstawę do rozliczenia czasu pracy, a tym samym naliczenia wynagrodzenia. Wyjścia prywatne – w rozsądnym, ustalonym limitami zakresie – urzędnik ma obowiązek nadrobić.
Komentarz :
Teraz tylko wystarczy, by pracownicy magistratu podbijali swoje karty. Być może pilnować tego będzie musiał strażnik, umiejscowiony przy każdej „bramce” i zaopatrzony w galerię zdjęć pracowników magistratu, by nie mylić ich z petentami. Wtedy pojawi się myśl, by zainstalować system nowszej generacji, rejestrujący wyjście zdalnie. Tylko czy wówczas wychodzący urzędnik będzie miał przy sobie kartę? A może owinie ją specjalnym rodzajem folii? Cóż, podobnie jak prezydent nie jestem zwolennikiem pruskiego rygoryzmu. Ale póki co, czytnika uwrażliwionego na wzajemne wizyty i plotki nikt jeszcze nie wynalazł.
Posłuchaj wypowiedzi prezydenta Mieczysława Bienia
(((mp3)))
MP