To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Biskup agentem ?!   -   02/11/2006
Wszystkim mogę patrzeć w oczy, bo nie zdradziłem Kościoła i człowiekowi krzywdy nie uczyniłem - powiedział dziś dziennikarce RDN - Małopolska Ordynariusz Diecezji Tarnowskiej bp Wiktor Skworc. To reakcja na publikację w "Gościu Niedzielnym", omawiającą dokumentację SB na temat ks. Skworca. Z dokumentacji przebadanej przez historyków wynika, że Wiktor Skworc został zarejestrowany jako TW "Dąbrowski".

Ogloszenie

Jak informuje KAI- pracę nad dokumentacją materiałów zgromadzonych w IPN przeprowadzili od czerwca br. z inicjatywy samego biskupa dwaj historycy Andrzej Grajewski (zastępca redaktora naczelnego "Gościa Niedzielnego") i ks. Jerzy Myszor (będący też członkiem powołanej niedawno przez Episkopat Komisji Historycznej badającej inwigilację Kościoła przez służby PRL).
Bp Skworc upoważnił tych historyków do podjęcia stosownych badań, gdy dowiedział się, że jego nazwisko widnieje w spisie archiwalnym IPN w Katowicach.

Z dokumentacji SB wynika, że ks. Wiktor Skworc, wówczas kapelan biskupa katowickiego i kanclerz katowickiej Kurii był od 1979 r. zarejestrowany jako tajny współpracownik o pseudonimie "Dąbrowski". Wszystko zaczęło się od zatrzymania samochodu, w którym ks. Skworc przewoził legalnie zakupione towary spożywcze. SB postawiła jednak księdzu fikcyjny zarzut nielegalnego obrotu towarami i na tej podstawie zaczęła go szantażować.

W teczce personalnej TW "Dąbrowski" znajduje się dokumentacja z sześciu spotkań ks. Skworca z funkcjonariuszami SB w latach 1979-1980 i siedmiu spotkań w latach 1986-1988. Wśród dokumentów nie ma żadnego zobowiązania do podjęcia współpracy z SB.
"Z dokumentacji zebranej przez SB wynika, że ks. Skworc utrzymywał nieformalne kontakty z tajną policją, które tamta strona interpretowała w kategoriach operacyjnych jako tajną współpracę" - piszą Andrzej Grajewski i ks. Jerzy Myszor w artykule na łamach "Gościa Niedzielnego". Dodają, że dokumenty SB mogą być interpretowane w różny sposób, zależny tez od intencji danej osoby i zwracają uwagę, że przy ocenie tej dokumentacji zawsze należy mieć na uwadze kontekst historyczny.

Bp Wiktor Skworc stanowczo zaprzeza, aby byłświadomym agentem SB. Stwierdza, że nigdy nie wyraził zgody na współpracę ze służbami specjalnymi PRL.
- Być może zabrakło mi doświadczenia, zbyt optymistycznie oceniałem tamtą rzeczywistość, sądziłem, że coś da się wyjaśnić. Działałem na styku trudnych relacji Państwo-Kościół w zapalnym regionie Polski jakim był w czasach PRL-u Śląsk. Dałem się uwikłać w splot relacji urzędowych i wymuszonych - powiedział KAI bp Skworc.
Jednocześnie dodał, że nigdy nie podpisywał żadnych dokumentów czy pokwitowań. Nie przekazywał jakichkolwiek raportów. Potwierdzają to wyniki badań historyków, którzy stwierdzili, że w materiałach nie ma charakterystyk personalnych jakiegokolwiek duchownego ani informacji, które w jakikolwiek sposób mogły być wykorzystane przeciwko bp. Bednorzowi i jego otoczeniu.
"Nie zamierzam polemizować z zawartością omówionych materiałów. Oświadczam jedynie, że nigdy nie wyraziłem zgody na współpracę, a mnie przez SB jako TW było aktem jednostronnym, dokonanym bez mojej wiedzy" - głosi "Dopowiedzenie" biskupa tarnowskiego opublikowane w tym samym numerze "Gościa Niedzielnego".

Bp Skworc przywołuje też realia PRL-owskiego życia przypominając, że PRL-owskie służby często posługiwały się szantażem, stosując go np. wobec księży, którzy budując kościoły "organizowali" materiały budowlane. Wspomina o aparaturze podsłuchowej zainstalowanej w rezydencji ówczesnego biskupa katowickiego Henryka Bednorza, którego był kapelanem.

Odnosząc się do swoich kontaktów z SB uznaje dziś, że z matni zastawionej na niego przez SB wychodził mało radykalnie. "Zabrakło mi wówczas odwagi. Dziś czuję się zobowiązany przeprosić za to" - pisze biskup tarnowski dodając "Wydaje mi się jednak, że mogę wszystkim nadal patrzeć prosto w oczy".
Biskup wyraził także nadzieję, że wytworzone bez jego zgody i wiedzy przez funkcjonariuszy SB materiały nie będą jedynym kryterium oceny jego działania a także nie będą powodem zgorszenia.

Bp Skworc prosi także o gesty solidarności oraz o modlitwę w intencji wszystkich, którzy zostali pomówieni czy oskarżeni o współpracę z SB. "Dziś oskarża się ofiary tego systemu, traktując esbeckie materiały jako absolutne źródło prawdy. Jest to źródło zatrute i trzeba o tym wiedzieć, by po latach nie pomnażać wątpliwych sukcesów komunistycznej bezpieki w zniewalaniu narodu, którego częścią jest duchowieństwo" - apeluje bp Skworc na łamach najnowszego "Gościa Niedzielnego".

Ujawnioną teraz informację o zarejestrowaniu go jako TW przez Służbę Bezpieczeństwa okreżlił dziś biskup Skworc w wywiadzie dla RDN jako osobiste "trzęsienie ziemi" .
W niedzielę w kościołach diecezji czytane będzie słowo pasterskie, w którym biskup prosi o modlitwę za tych, którzy zostali pomówienia a nawet oskarżeni o współpracę z wrogami kościoła na podstawie jednostronnych esbeckich materiałów.
"Proszę tym bardziej, iż sam wiem, jaki to może sprawiać ból, do jakich duchowych rozterek prowadzi" - czytamy w Liście. "Mojego sumienia nie obciąża grzech przeciwko Kościołowi i przeciw człowiekowi. Wszystkim mogę patrzeć prosto w oczy" - raz jeszcze podkreśla w Liście biskup ordynariusz diecezji tarnowskiej.

Przypomnijmy, w październiku "Gość Niedzielny" opublikował wywiad z biskupem, w którym biskup opisywał swoje oficjalne kontakty z SB. Utrzymywał, że wynikały one z jego obowiązków, jako kapelana katowickiego ordynariusza Herberta Bednorza w latach 70., a w latach 80. jako kanclerza kurii diecezjalnej w Katowicach.
Zapytany przez dziennikarza , czy nie przekroczył w kontaktach z SB pewnych granic, bikup Skworc odpowiedział wówczas: – To jest bardzo trudne pytanie. Zawsze miałem świadomość, że uczestnicząc w takich spotkaniach, chodziłem po bardzo cienkim lodzie. Kierowałem się zawsze poczuciem służby wobec Kościoła i lojalności wobec moich biskupów. W kontekście tamtych czasów takie spotkania wydawały się koniecznością. Wiem, że dzisiaj mogą być różnie interpretowane i różnie oceniane. Dlatego ważne jest rozpatrywanie tych spraw w historycznym kontekście.

Z pełną treścią październikowego wywiadu zatytułowanego "Chodziłem po cienkim lodzie" można się zapoznać na stronach internetowych "Gościa Niedzielnego": kliknij tutaj.

opracowano na podstawie informacji RDN-Małopolska, depeszy KAI i fragmentów publikacji "Gościa Niedzielnego"
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, April 23, 2024 14:53:36
IP          : 52.14.8.34
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html