To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: (r)
  
   Śniadanie na Plutonie   -   13/12/2006
Małe, katolickie miasteczko gdzieś na południu Irlandii. Urodzony w niewłaściwym miejscu i czasie, porzucony jako niemowlę na schodach kościoła, Patrick od najmłodszych lat wprawia w konsternację swoich bliskich i konserwatywne otoczenie - największą frajdę sprawia mu przymierzanie sukienek wychowującej go macochy. Kiedy w miasteczku brak już miejsca dla jego ekstrawagancji, Patrick wyrusza w zaskakującą i nieoczekiwaną podróż do serca Londynu, gdzie być może uda mu się znaleźć to, czego tak usilnie szuka...

Ogloszenie
>

O sprawach naprawdę ważnych; historii i polityce można również w kinie opowiedzieć lekko i dowcipnie. Udowadnia to Neil Jordan w „Śniadaniu na Plutonie”. To najlepszy film Jordana od czasu „Gry pozorów” i „Wywiadu z wampirem”.
Ptaszki są jak małe plotkarki. Dziobiąc zamarzniętą butelkę mleka wróbelki opowiadają historię niejakiej „Kici”. Niektóre fragmenty jej życiorysu ubarwiają, inne celowo pomijają. A jednak „Kicia” i tak zwycięża. Plotki i ludzi. Swoją bezgraniczną naiwnością, dobrocią i radością życia zawłaszcza jednocześnie filmową historię i serca widzów. Jest jak postać z baśni, z oczyszczającego musicalu sprzed lat. Proszę mi wierzyć, tak cudownego transwestyty w kinie jeszcze nie było!
„Śniadanie na Plutonie” jest efektem kolejnego twórczego spotkania Neila Jordana z Patem McCabe’em, jednym z najciekawszych współczesnych pisarzy irlandzkich. W 1997 roku Jordan z powodzeniem zaadaptował jego „Chłopca rzeźnika”, teraz przyszedł czas na kolejną, wydaną także w Polsce powieść, „Breakfast on Pluto”. Znakomita książka McCabe’a jest ciągiem oniryczno-fantastycznych obrazków i sytuacji, które łączy postać transwestyty, Patricka „Pussy” Bradena (w filmie złagodzono ksywkę bohatera na „Kitty”). Film Jordana nieustannie oscyluje pomiędzy burleską a reportażem, kiczem i weryzmem; rejestracją konkretnych wydarzeń historycznych, a wyrozumiałym, campowym spojrzeniem na świat przez różowe okulary Kici, albo poprzez dzióbki pary wróbelków, które cytując w filmie bon moty Oscara Wilde’a zamieniają wieści z magla w pierwszorzędny dandyzm.
Patrick urodził się w małym, katolickim irlandzkim miasteczku Tyreelin, czyli jakby w naszym Pcimiu. Ptaszki już w pierwszej scenie ćwierkają, że był owocem zakazanego związku: księdza i gosposi. Niewłaściwe miejsce, niewłaściwy czas i niezbyt dobrany adres. A jednak Patrick od początku widzi wszystko jaśniej. Jest optymistą. Przebiera się w suknie (okropne) swojej wąsatej macochy, na policzki nakłada puder i zamienia się w „Kicię”. Nie ma też pretensji do losu o osobowościowy falstart, bo lubi w sobie tego kociaka. Nie tylko on. Na razie jednak „Kicia” sprawia problemy wychowawcze, prowokuje nauczycieli pisząc wypracowanie o ulubionych penisach, a na sweterek z angory naszywa lśniące cekiny. I ma w nosie to, co myślą o niej inni. Wreszcie podejmuje życiową decyzję: w rytm wielkich hitów z tamtych lat - „Sugar Baby Love”, „Children Of The Revolution” czy „Fly Robin Fly” Kicia w paradnych pantoflach na wysokich obcasach wyjeżdża z miasta. Powody są różne, ale najważniejszym jest marzenie o spotkaniu z mamą, która podobno wyjechała do Londynu. Kicia trafia do stolicy Anglii. Pod koniec lat sześćdziesiątych dominuje tam glam rock i straszą groźni terroryści, seks łączy się z psychodelią, a IRA z szałem sezonowej mody… Wspaniałe, mimo wszystko, czasy. Jeszcze bez groźby AIDS, bez szantażu machyzmu, z disco, a u nas dodatkowo z Anną Jantar!
Patricka/„Kicię” zagrał Cillian Murphy (w grudniu zobaczymy go w głównej roli w nagrodzonym Złotą Plamą „Wietrze buszującym w jęczmieniu” Kena Loacha). Wspaniała, odważna kreacja, trudno od niego oderwać wzrok. Murphy jest cudownie „przegięty” i naturalny, zaś swoim wdziękiem obdzieliłby cały legion hollywoodzkich silikonówek. Dziewczyny, zobaczcie jak Kicia-Murphy chodzi w szpilkach i uczcie się od niego/niej gracji! Na tle kreacji Murphy’ego szlachetnym echem odbijają się świetne epizody stałych współpracowników i przyjaciół Neila Jordana: Stephena Rea’i, Iana Harta i Liama Neesona. Gościnnie pojawia się także wielka gwiazda rocka, Gavin Friday w roli biseksualnej gwiazdy pop zakochanej w „Kici”. To prawie tak, jakby niejaki Krzysztof Kiljański wcielił się w Dodę. Przypuszczalnie polska fonografia umarłaby wówczas z przerażenia. A jeszcze żyje?
Bez żartów: naprawdę marzę o takim filmie w Polsce. O lekkim kinie na poważny temat. Bez śląskiego brudu, bezrobocia, chlewu, patosu i martyrologii. Chciałbym zobaczyć bohatera, który – jak Kicia - pokonałby terrorystów (złodziei, polityków etc.) za pośrednictwem flakoniku perfum „Channel nr 5”, a nie lufy. Żeby wreszcie w polskim kinie trochę lepiej pachniało. Na przykład dekadencją, nie tylko hipokryzją.

Łukasz Maciejewski DZIENNIK

Premiera : 2006.10.27
Irlandia, Wielka Brytania, 2005
Komedia/Dramat, 135 min.
Reżyseria: Neil Jordan
Obsada: Cillian Murphy, Liam Neeson, Stephen Rea, Brendan Gleeson

Więcej informacji: kliknij tutaj

Seanse w :
Kinie Millennium
Kinie Marzenie > kliknij tutaj
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Wed, April 24, 2024 22:08:52
IP          : 18.224.73.125
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html