To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Pokora czy posłuszeństwo ? - wywiad z bp R. Williamsonem FSSPX   -   20/12/2006
Pod koniec listopada przebywał w Polsce biskup Ryszard Williamson z Bractwa św. Piusa X, jeden z czwórki biskupów konsekrowanych przez arcybiskupa Marcela Lefebvre`a w roku 1988, bez zgody Rzymu. Przypomnijmy, decyzja ta spowodowała ogłoszenie ekskomuniki dotyczącej zarówno osoby arcybiskupa, jak i czterech konsekrowanych przez niego kapłanów, stała się także powodem otwartego już konfliktu Watykanu z Bractwem, zrzeszającym tradycyjnych księży, nie pogodzonych z reformami Kościoła Katolickiego zapoczątkowanymi podczas Soboru II Watykańskiego (m.in. reformą mszy świętej i polityką ekumenizmu). Udało nam się przeprowadzić ciekawy wywiad podczas krótkiej wizyty biskupa R. Williamsona również w Tarnowie. Zapraszamy do lektury.

Ogloszenie

- Nie mogę nie rozpocząć naszej rozmowy od pytania, które jest być może najtrudniejszym, ale też narzuca się samoistnie - Jak żyje się ze świadomością ogłoszenia przez Watykan wobec swojej osoby ekskokomuniki? Abstrahując nawet od względów czysto osobistych - jak możliwa jest w takiej sytuacji skuteczna posługa duszpasterska i sprawowanie biskupiego urzędu? Czy dla osoby wierzącej, katolika, a tym bardziej kapłana i hierarchy, to w ogóle jest ciężar, który można udźwignąć?

- Prawda jest większa od Kościoła. Kościół istnieje dla Prawdy, a nie Prawda dla Kościoła. Tak naprawdę te ekskomuniki nie są ważne, nie mają potrzebnej substancji. Ekskomunika musi dla swej ważności spełniać warunki ceremoniału i prawa kanonicznego. Nie było żadnej ceremonii i nic w ogłoszeniu tej ekskomuniki nie było zgodne z prawem kanonicznym. Czterej biskupi Tradycji i większość tradycyjnych katolików nie zwracają uwagi na tę ekskomunikę. Określiłbym to tak - tylko ludzie, którzy oglądają telewizję i bez refleksji przyjmują treści tam wypowiadane, mogą poważnie traktować tę ekskomunikę.

- Ale czy rzeczywiście ekskomunika nie przeszkadza księdzu Biskupowi w sprawowaniu urzędu?

- Na pewno utrudnia to dostęp do tej - wspomnianej wcześniej - tzw. widowni telewizyjnej, ale ludzie, którzy przedkładają duchowość nad telewizję dostrzegają, że w tych ekskomunikach nie ma prawdy, że to błąd.

- Chciałbym się jednak zbliżyć do okoliczności oraz motywów decyzji podjętej przez czterech kapłanów, którzy poddali się w roku 1988 biskupiej konsekracji dokonanej przez abp Lefebvre`a, co otwarcie sprzeciwiało się woli Rzymu. W tym kontekście przypominają mi się ostatnie, dramatyczne sekwencje filmu "Misja" Rolanda Jofee, ukazujące dualizm postaw dwóch misjonarzy, którzy różnymi metodami przeciwstawiają się złu wynikającemu z błędnych postanowień hierarchów Kościoła. Mówiąc w dużym skrócie - jeden z nich wypowiada posłuszeństwo i aktywnie, a nawet zbrojnie walczy w obronie ewangelizowanych Indian; a drugi nie decyduje się na wypowiedzenie posłuszeństwa i wraz z drugą grupą wiernych "nadstawia drugi policzek" z pokorą. Czy Ksiądz Biskup nie uważa, że przyjął, a wraz z nim Bractwo św. Piusa X, postawę reprezentowaną przez tego pierwszego misjonarza?

- O ile pamiętam, to jest lewicowy film, choć na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że staje w obronie tradycyjnych wartości utożsamianych z prawicą. Pozornie broni prawdy, ale w istocie broni rewolucji. Ten misjonarz, który broni Indian, nie broni prawdy. Jest rewolucjonistą występującym przeciwko establishmentowi. Abp Lefebvre nie był rewolucjonistą i nie występował przeciw establishmentowi. Był raczej kontrrewolucjonistą, tak jak św. Alfons Liguori czy św. Ignacy Loyola. Nie można bowiem używać narzędzi diabła, aby osiągnąć Boże cele; nie można używać rewolucyjnych metod w obronie Prawdy. Arcybiskup nigdy nie używał rewolucyjnych metod. Czy Pan aby chce zapytać, czy nie lepiej było być posłusznym i nie narażać się na ekskomunikę?

- Między innymi o to.

- Posłuszeństwo jest funkcją w służbie Prawdy. Św. Piotr uważał, że lepiej być posłusznym Bogu niż ludziom (Dz. Apostolskie, rozdz. 3-4). Nie można porównywać nieposłuszeństwa Lutra do nieposłuszeństwa abp Lefebvre`a. To rzeczy nieporównywalne. Jakość posłuszeństwa jest zdefiniowana przez Prawdę. Hiszpańskie przysłowie mówi, że posłuszeństwo jest sługą wiary, a nie wiara sługą posłuszeństwa. Bo posłuszeństwo nie może być celem samym w sobie.
Wartość posłuszeństwa zależy od tego, czemu lub komu jesteś posłuszny. Jeśli jesteś posłuszny kryminaliście, twoje posłuszeństwo jest kryminalne. Bardzo dużo jest takich przykładów w historii Kościoła. Trzeba być bardziej posłusznym Bogu, niż nawet największym autorytetom Kościoła. Szczególnie jeśli wiara jest zagrożona. W sprawach mniejszej wagi lepiej wybierać posłuszeństwo. Ale w tym kryzysie, z jakim mamy do czynienia w Kościele, same fundamenty wiary są zagrożone. Papież Benedykt XVI nie ma jasnej idei uwzględniającej bezwzględną, absolutną Prawdę. I dlatego jest ekumeniczny. Ekumenizm jest konsekwencją utraty obiektywnej Prawdy. Być posłusznym ekumeniście, znaczy stracić sens prawdy. Pan Jezus mówi – „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem". Nie powiedział - jestem drogą, jakąś prawdą i życiem.

- Zastanawiam się tylko, czy ta brzemienna w skutki decyzja z roku 1988, była rzeczywiście jedyną drogą? I zastanawiam się, czy posłuszeństwo to jest to samo, co pokora, która jest przecież tradycyjną cnotą chrześcijańską, cnotą największych świętych; cnotą, poprzez którą dokonywały się w Kościele największe cuda?

- Po pierwsze, decyzja arcybiskupa była absolutnie słuszna. Jeśli arcybiskup nie podjąłby tej decyzji, Tradycja w Kościele by nie przeżyła. Można nawet powiedzieć, że bez tej decyzji Kościół byłby zniszczony. Bo ekumeniści niszczą Kościół.
Po drugie, pokora to uznanie prawdy o sobie samym. Być pokornym, oznacza nie wywyższać się. Szczególnie przed Bogiem. Posłuszeństwo jest czymś zupełnie innym. Tylko posłuszeństwo wobec Boga i pokora wobec Boga są tożsame. Pokora, to zachowane wobec samego siebie posłuszeństwo, a posłuszeństwo zachowane wobec innego, wobec autorytetu to już nie pokora. Raz jeszcze podkreślam, że to nie to samo. Św. Piotr nie był pyszny, niepokorny, gdy nie okazał posłuszeństwa wobec Sanhedrynu. Był bardzo pokorny wobec Boga i nieposłuszny Sanhedrynowi.

- No właśnie, pokora jest przecież główną metodą osiągania Bożych celów przez całe zastępy świętych...

- Jeśli ja jestem nieposłuszny rozkazom, które niszczą wiarę, wtedy nie brakuje mi pokory. Jeśli jestem posłuszny takim rozkazom, to tej pokory mi brak, ponieważ uczestniczę w oporze wobec Pana Boga. Ja pomagam ludziom być pokornymi wobec Boga.

- Takich przykładów jest w historii Kościoła dziesiątki, ale myślę sobie o przykładzie św. ojca Pio, który nie rozumiany, a nawet szykanowany przez hierarchów Kościoła, mimo wszystko wybrał i drogę pokory i drogę posłuszeństwa. I choć to mogło się wydawać na początku niemożliwe, wygrał tę swoją cichą walkę bez otwartego konfliktu z Watykanem.

- Ależ zupełnie czym innym byłby sprzeciw wobec zakazu udzielania spowiedzi, a czym innym obrona wiary! W przypadku ojca Pio, Wiara nie była zagrożona, inaczej niż w przypadku arcybiskupa Lefebvre`a. Tak jak już mówiłem, w sprawach mniejszej wagi warto zachowywać posłuszeństwo wobec autorytetu. Ale nie wtedy, gdy zagrożona jest Wiara!

- Chcę zadać pytanie, na które Ksiądz Biskup częściowo udzielił mi już odpowiedzi. Bractwo św. Piusa X konsekwentnie odmawia zgody na zaproponowaną przez II Sobór i wdrażaną przez posoborowy Kościół politykę ekumenizmu. Przygotowując się do tej rozmowy, dowiedziałem się, że Ksiądz wywodzi się z rodziny anglikańskiej. Tym bardziej fascynuje mnie, dlaczego osoba, której najbliżsi wciąż nie są katolikami, tak zażarcie walczy z każdym przejawem ekumenizmu?

- Bóg (podnosząc palec wskazujący wysoko do góry i uśmiechając się). Łaska Boża. To jedyna odpowiedź.

- Czy możliwe jest zatem jakiekolwiek konstruktywne porozumienie między Watykanem a Bractwem św. Piusa X? W środowiskach tradycjonalistów katolickich, decyzja Rzymu o rychłym "uwolnieniu" Mszy w rycie trydenckim, wzbudza pewien optymizm i jest odbierana jako - z jednej strony - wielka szansa na przywrócenie Kościołowi Powszechnemu wartości łacińskiej Mszy Wszechczasów, a z drugiej strony, jako spełnienie wstępnych warunków ewentualnego porozumienia z Papieżem.

- Obie rzeczy są prawdziwe. Jeśli Msza zostanie uwolniona, to już sama z siebie jest w stanie przynieść wiele dobrego; wyleje na lud ogromne, obfite łaski. I to będzie dobre. Ale z drugiej strony ważny jest także kontekst tej decyzji, ponieważ efektem tej „liberalizacji” będzie jedynie możliwość wyboru, a to nadal czyni sytuację nieprzejrzystą. Centralnym problemem nie jest problem Mszy, ale problem doktryny. Msza jest tylko częścią tej doktryny. Fałszywa Msza jest wprowadzana przez fałszywą doktrynę. Jeśli zatem katolicy będą mieli prawdziwą Mszę, ale fałszywą doktrynę, to problem wciąż pozostaje nie rozwiązany.
Siłą rzeczy uwolnienie Mszy Trydenckiej powoduje zakłopotanie. Mimo wszystko uważam, że jej powrót (do posoborowego Kościoła Powszechnego - przyp. PD) uczyni więcej dobrego niż złego. Ale katolicy tradycyjni będą potrzebowali czystości umysłu w tej sytuacji.

- To Ksiądz Biskup głosił potrzebę "indultu generalnego", czyli spełnienia przez Watykan pewnych warunków wstępnych porozumienia z Bractwem. Czy decyzja Watykanu w sprawie uwolnienia Mszy trydenckiej spełnia tę formułę?

- To krok w dobrą stronę, ale tylko krok. Mamy całkowicie rozbieżne doktryny. Nie da się ich zmieszać, połączyć, tam nie ma punktów wspólnych. W naszej doktrynie 2+2 równa się 4 i nie może być 5. Efektem ewentualnego kompromisu obu stron byłby „kompromisowy” wynik - cztery i pół, ale to przecież wciąż nie ma nic wspólnego z prawdą. 2+2=4, tylko 4, nigdy nic innego niż 4! To musi być jasne. Nasza doktryna jest jasna, czytelna, spójna i jedynie prawdziwa.

- Chciałbym zapytać teraz o stosunek Księdza Biskupa do polskiego katolicyzmu, który chyba nie tylko przez Polaków uważany jest za wyjątkowy. Nasze kościoły wciąż są pełne. W utrwaleniu tej sytuacji i ukształtowaniu obrazu polskiej religijności na zewnątrz na pewno bardzo pomogła postać zmarłego w ubiegłym roku papieża Jana Pawła II. Darzony jest on w Polsce, to chyba oczywiste, szczególną i wielką czcią. Bractwo św. Piusa X pozostawało jednak z tym Papieżem w permanentnym konflikcie, co też na pewno nie ułatwia działalności Bractwa w naszym kraju. Chciałbym zapytać, o opinię Ekselencji na temat postaci Papieża - Polaka i poprosić o ocenę jego pontyfikatu…

- Sądzę, że miał on dobre intencje, ale niestety doktryna, którą reprezentował była zła. Odwołując się do przykładu, którego użyłem wcześniej, Jan Paweł II uczył, że 2 + 2 równa się nie tylko 4. Nie reprezentował sztywnego stanowiska, że to wyłącznie 4. To jego ekumenizm prowadził do takiego relatywizmu. Dla ekumenisty, wynik najprostszego wydawałoby się działania, nigdy nie jest jednoznaczny. A dzięki Karolowi Wojtyle era ekumenizmu zaczęła w Kościele niepodzielnie panować i traktowana była bardzo poważnie. Pomijając zatem jego dobre intencje, papież Jan Paweł II wyrządził Kościołowi dużą krzywdę, zamydlił oczy bardzo dużej ilości katolików.

- Taka ocena Papieża i jego pontyfikatu musi wstrząsnąć większością polskich wiernych. Mówi się przecież, że Papież - Polak, jego charyzma, że to wszystko ocaliło polski katolicyzm i to w dużym stopniu w jego tradycyjnym kształcie.

- Na pewno nie można powiedzieć, że Jan Paweł II wyrządził Kościołowi same krzywdy. Ale zrobił bardzo wiele złego z doktryną, a to doktryna jest najważniejszą częścią wiary katolickiej. Jan Paweł II starał się być atrakcyjny dla świata i ludzi. I rzeczywiście, stał się taki; był przecież ulubieńcem mass-mediów. Wykorzystując to chciał też uatrakcyjnić religię dla współczesnego człowieka. Tylko po co?

- A jak Ksiądz Biskup ocenia kondycję polskiego katolicyzmu? My, Polacy, lubimy podkreślać ten nasz wyjątkowy (np. na tle Europy) stosunek do wiary. Czy rzeczywiście mamy teraz jakąś specjalną misję do spełnienia w Kościele Powszechnym, w dziele jego naprawy?

- Ja niestety nie znam tak dobrze polskich realiów. Ale nie wydaje mi się, aby Polacy mieli jakąś wyjątkową misję. Ta rola jest bardzo podobna do roli katolików w każdym innym miejscu na świecie. Niestety, wydaje mi się również, że w Polsce sytuacja wiernych, problem ich otumanienia, wygląda podobnie jak w innych krajach. Mówiąc krótko – coraz więcej katolików, również w Polsce, staje się w istocie protestantami.

- Czy ten proces nie następuje w naszym kraju wolniej niż gdzie indziej?

- Wydaje mi się niestety, że jest tak jak wcześniej w przypadku innych, historycznie katolickich krajów – Włoch i Hiszpanii, gdzie wiara zanika już dość szybko. Ale być może rzeczywiście w Polsce następuje to wolniej… Wrażenie zrobiła na mnie Częstochowa, Jasna Góra, którą odwiedziłem kilka dni temu. Ujrzałem piękną polską tradycję, wielki ośrodek kultu maryjnego, wciąż wielki potencjał wiary. Wiem o pielgrzymkach tłumów polskich wiernych do tego miejsca. To na pewno jest wielkie błogosławieństwo dla Polski. Ale doktryna ciągle pozostaje zanieczyszczona.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmowę przeprowadził Piotr Dziża.

***


Biskup Richard Nelson Williamson, FSSPX, urodził się 8 marca 1940 roku w Londynie. Wychował się w rodzinie protestanckiej należącej do kościoła anglikańskiego. Po ukończeniu Uniwersytetu Cambridge (studiował literaturę), wyjechał do Ghany gdzie pracował jako nauczyciel uniwersytecki. Nawrócił się na katolicyzm w 1971 roku. W rok później wstąpił do seminarium prowdzonego przez Bractwo św. Piusa X w Ecône w Szwajcarii. W 1976 roku został wyświęcony na kapłana przez arcybiskupa Marcela Lefebvre. Został profesorem Międzynarodowego Seminarium Bractwa św. Piusa X (International Seminary of St. Pius X). W 1983 roku został przeniesiony do seminarium św. Tomasza z Akwinu w Ridgefield w stanie Connecticut. W 1988 roku został rektorem seminarium Bractwa św. Piusa X w Winona w stanie Minnesota. 29 czerwca 1988 roku arcybiskup Marcel Lefebvere powodowany - jak sam to uzasadniał - stanem wyższej konieczności wynikającej z odejścia posoborowego Kościoła od pryncypiów katolickich, wyświęcił czterech biskupów, w tym bp. Richarda Williamsona. Akt wyświęcenia biskupów bez zgody Stolicy Apostolskiej spowodował wydanie 2 lipca 1988 roku przez papieża Jana Pawła II listu apostolskiego Ecclesia Dei, w którym uznał on wyświęcenie biskupów jako "akt schizmatyczny". Sytuacja nie jest jednak w pełni przejrzysta nawet z prawnego punktu widzenia. Kardynał Castrillón Hoyos, odpowiedzialny za wprowadzenie w życie wytycznych zawartych w liście Ecclesia Dei stwierdził, że "jest to sytuacja separacji, nawet jeśli nie jest formalną schizmą".
W 2003 roku bp Williamson został rektorem seminarium Bractwa św. Piusa X w La Reja w Argentynie. Włada biegle językiem angielskim, francuskim, niemieckim i hiszpańskim.
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, April 19, 2024 21:30:32
IP          : 3.143.9.115
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html