To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Kibicowskie przepychanki unijne   -   18/1/2007
Wśród sympatyków tarnowskiej Unii i nie tylko Unii od dawna trwa bardzo gorąca dyskusja na temat dyscypliny, która powinna być stawiana na pierwszym miejscu i traktowana priorytetowo. Szczególnie widoczny podział istnieje pomiędzy kibicami koszykówki oraz piłki nożnej. Swoje rację mają również miłośnicy piłki ręcznej. Kto w tym sporze ma rację, czy wszystkie sekcje powinny być traktowane na równi, czy może warto postawić na jedną mocną dyscyplinę ? Zapraszamy wszystkich inTARnautów do wyrażania swoich opinii.

Ogloszenie
>

Świadomie z owych tytułowych "kibicowskich przepychanek unijnych" wyłączamy - choć nie do końca - żużel. Po pierwsze: różnica między sportem żużlowym a wymienionymi wyżej sportami zespołowymi, uprawianymi masowo, widoczna jest chyba gołym okiem.
Popularność speedwaya wśród mieszkańców miasta i regionu, systematycznie ogromna widownia na stadionie w Mościcach, wielkie sukcesy żużlowców Unii w ostatnich latach - wszystko to powoduje, że przychichły nieco wieloletnie kontrowersje kibiców Unii, niechętnych wcześniej tej było nie było bardzo kosztownej sekcji, w którą zaangażowanych jest przecież tylko garść zawodników. Żużel rozsławił Unię, rozsławił Tarnów - z tymi faktami trudno dyskutować. Nie można jednak zapominać, że sukcesy żużlowej Unii mają też - obiektywnie rzecz biorąc - nie tylko to różowe oblicze. W ekonomii, podobnie jak w fizyce, obowiązuje "prawo zachowania masy". To oczywiste, że pieniądze - wszechobecne dziś przecież w sporcie wyczynowym (ale nie tylko w wyczynowym) są tak naprawdę niepodzielne. Żużel wymaga dużych pieniędzy, a lista potencjalnych mega-sponsorów w regionie a nawet poza nim nie jest niewyczerpywalna. Jeśli duże fundusze od jakiejś firmy mogącej sobie pozwolić na taki wydatek (inwestycję?) pojawiają się w jednej sekcji to siłą rzeczy w drugiej sekcji są to już od tego samego sponsora co najwyżej kwoty symboliczne. Sponsorom trudno się dziwić - każdy większy wydatek traktują jako biznes, ale przecież nie może być tak, że tarnowski sport i węziej - Unia Tarnów opierać się będzie wyłącznie na dyscyplinie, w którą zaangażowanych jest lub kiedykolwiek w Tarnowie będzie zawodniczo co najwyżej kilkanaście osób ...

Porozmawiajmy zatem o sporcie a nie "gladiatorstwie" - jak by to powiedziały nieliczne skądinąd w Tarnowie osoby sceptyczne wobec speedwaya, jako pełnoprawnej dyscypliny sportu.
Wydawać się może, że najwięcej argumentów mogą mieć w tej debacie kibice i zwolennicy koszykówki. W końcu zespół występuje w najwyższej klasie rozgrywek. Okoliczności w jakich powstał on w tym sezonie oraz wyniki osiągane w ostatnich spotkaniach nie pozostawiają zbyt wielkiego pola do złudzeń, że Unia w ekstralidze pobędzie jeszcze długo. Oczywiście, wszyscy jesteśmy mądrzy post factum. Teraz w obliczu poważnego kryzysu padają pytania, czy warto było w pośpiechu budować zespół (o ile w ogóle możemy mówić o zespole), złożony w większości z zawodników, którzy prawdopodobnie jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedzieli, gdzie leży Tarnów i który - jak pokazuje rzeczywistość - nie jest w stanie skutecznie walczyć na najwyższym szczeblu rozgrywek. Czy nie lepiej było grając w niższej lidze ogrywać rodzimych, młodych, zdolnych zawodników, którzy w przyszłości mogliby stanowić siłę tarnowskiej Unii ?
Z drugiej strony kibice koszykówki stawiają argumenty, których nie można bagatelizować. Przecież zespół w DBE, która ma bardzo duży zasięg medialny, jest dobrą promocją dla tarnowskiego sportu i samego miasta. Najwierniejsi kibice w dalszym ciągu wierzą, że „Jaskółki” są w stanie zapewnić sobie w tym sezonie ligowy byt.

O "swoje" walczą również kibice piłki nożnej. Siła ich argumentów też jest duża, stoi za nimi przecież najpopularniejsza dyscyplina sportu na świecie. Nie ma również co ukrywać, że gdyby piłkarze Unii grali w wyższej klasie rozgrywek na stadion w Mościcach przychodziłoby zdecydowanie więcej kibiców. Bo przecież sympatyków piłki nożnej w Tarnowie nie brakuje. Jedno jest pewne i trudno z tym faktem polemizować – w takim mieście jak Tarnów powinien być zespół piłkarski co najmniej na poziomie trzeciej ligi. Wszystkim jednak chyba marzy się powrót do czasów II- ligowych, kiedy Unia należała do czołówki zaplecza ekstraklasy.
Z drugiej strony jednak, co w dalszej perspektywie da - poza być może poza chwilowym "błyskiem" (np. jakimś cudownym awansem do III ligi) - jednorazowe wpompowanie w sekcję większych niż dotąd pieniędzy (abstrahując na chwilę od potencjalnych szans ich pozyskania) ? Bez rozwiązań systemowych, dających gwarancję dobrego szkolenia i zapewnienia w przyszłości zespołowi solidnego oparcia przede wszystkim w wychowankach, tą III ligą pocieszymy się chyba niedługo. W najbliższym sąsiedztwie mamy dobre wzorce odbudowy potencjału sportowego, opieranego wcale nie tylko i nie w pierwszym rzędzie o zaplecze finansowe, ale o dobry management. W Kolporterze - Koronie i Cracovii potrafiono to zrobić.
Na rodzimym, tarnowskim gruncie mamy z kolei nieco rozpaczliwą próbę zatrzymania postępującego upadku klubu, jaką jest kontrowersyjna wiosenna decyzja zarządu sędziwej, prawie stuletniej Tarnovii o nie zgłoszeniu zespołu do rozgrywek V ligi, rozpędzeniu byłej drużyny złożonej w dużym stopniu ze zmanierowanych i roszczeniowo nastawionych zawodników oraz postawienie na juniorów. Tarnovia gra teraz dwie ligi niżej niż rok temu, finanse klubu na pewno trochę odżyły a wielkiego uszczerbku w ilości przychodzących na mecze Tarnovii kibiców nie widać ...

Nie można oczywiście w takiej - prowokowanej tylko przez nas debacie - zapomnieć o szczypiornistach. Najwięcej argumentów przeciw tej dyscyplinie związanych jest z zainteresowaniem publiczności czyli mizerną frekwencją na meczach. Często spotykamy się ze stwierdzeniem, że utrzymywanie tej dyscypliny jest bezsensowne, biorąc pod uwagę liczbę kibiców podczas spotkań piłkarzy ręcznych Unii. Ale piłka ręczna w naszym mieście ma przecież swoją piękną historię i tradycję. Czy można ją przekreślać tylko dlatego, że obecnie cieszy się mniejszym zainteresowaniem niż mecze piłkarskie czy koszykarskie? Czy owo niskie zainteresowanie meczami handbolistów nie wynika też po części z faktu znikomej informacji o ich meczach. Z nie do końca wiadomych przyczyn szczypiorniak traktowany jest bowiem - również przez media - jako dyscyplina nie wymagająca medialnej oprawy, promocji lub po prostu rzetelnej informacji.
To zresztą problem szerszy. Pomijając fanów poszczególnych dyscyplin, konia z rzędem temu kibicowi w Tarnowie, który z na przykład 5-dniowym wyprzedzeniem mógłby zaplanować sobie wyjście na wybrane imprezy sportowe w mieście lub regionie. Kalendarz imprez sportowych w mieście pojawia się w prasie lokalnej, o ile w ogóle, z maksimum jednodniowym wyprzedzeniem.
Czy śladem plakatów informujących o wydarzeniach kulturalnych w mieście Tarnowianie nie mogliby liczyć na podobny terminarz wydarzeń sportowych ? Czy to takie trudne do zebrania informacje ? Urzędnicy magistraccy odpowiedzialni za sport i jego popularyzację, co wy na to ?

Zapraszamy Was do wypowiadania swoich opinii na temat miejsca poszczególnych dyscyplin w klubowej hierarchii. Czy wszystkie powinny być traktowane na równi czy jednak powinna być w klubie sekcja wiodąca?

MĆ, PD
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 25, 2024 09:51:01
IP          : 3.21.233.41
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html