To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: Okay
  
   Walentynki. Kicz, czy miły zwyczaj ?   -   06/2/2004
Za kilka dni znowu obchodzić będziemy Walentynki. Właściwie można już powiedzieć, że tradycyjnie. To anglosaskie święto bowiem - zaledwie w ciągu paru lat - głęboko się u nas zakorzeniło. Nie wiem czy wiecie, że w Tarnowie jest ono jednak obchodzone od ... kilku wieków !!! Możecie o tym przeczytać w artykule, który znaleźliśmy w redakcyjnej poczcie. Jeden z inTARnautów, Paweł, zawarł w nim wiele własnych "walentynkowych" spostrzeżeń, zarówno tej lokalnej, jak i uniwersalnej natury. Ciekawe, co wy o tym myślicie ?

Ogloszenie
>

Walentynki – od wielu lat dzień czternastego lutego budzi na całym świecie olbrzymie emocje. Po wielu, wielu latach blokady kulturowej, po transformacjach systemowych to święto dotarło również do Polski. Pomimo tego, że w przeciągu tak krótkiego czasu nadrobiliśmy wiele to jeszcze drugie tyle pozostaje nam do zrobienia.
Święty Walenty nie był na samym początku patronem zakochanych lecz - był , jest i przypuszczam że długo jeszcze będzie - patronem epileptyków. Dopiero w XVIII wieku został uznany za patrona zakochanych. Tarnów jest, jeżeli chodzi o dzień 14 lutego miastem unikalnym na skalę światową ! Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - to wszystko za sprawą zabytkowej pięknej kapliczki świętego znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza. Dawniej za czasów, kiedy Tarnów był pod zaborem austriackim dochodziło przy niej do wielu zrywów i ważnych wydarzeń patriotycznych. Dzisiaj jest miejscem, o którego istnieniu niestety zapomina wielu mieszkańców naszego miasta, jest ona położona przy ruchliwej ulicy co burzy również jej niezwykły nastrój. Często budziły się we mnie refleksje, ile ta kapliczka najróżniejszych rzeczy widziała i widzieć jeszcze będzie. Tak naprawdę to byłą ona już kilkaset lat temu miejscem schadzek zakochanych, i śmiało mógłbym powiedzieć że jest ona w pewnym sensie prekursorem „Walentynek”, ba mógłbym nawet zuchwale powiedzieć że Tarnów był jednym z pierwszych miast, w którym obchodziło się „Walentynki”.
A jakie są one współcześnie? Czy są kiczem służącym tylko zarobieniu pieniędzy czy też są miłym zwyczajem, który należy pielęgnować?

Z roku na rok spacerując po mieście zauważam że „walentynkowy” asortyment jest coraz większy i bogatszy, a przy tym coraz bardziej wymyślny. Obserwuję wystawy, wchodzę do sklepów, oglądam, dziwię się cenom i tak sobie myślę, czy nie większą radość sprawiła by mi kochana osoba wręczając zwykłą papierową kartkę walentynkową kupioną za złotówkę lub po prostu obdarowała buziakiem, niż ofiarowując drogi prezent, który podejrzewam, że zaginąłby gdzieś w mieszkaniu bezużyteczny. Od samego rana radio karmi nas miłosnymi utworami zaczynając od „Love me Tender” Elvisa A. Presley’a, najróżniejsze utwory typu „Only You” wykonywane przez takie znakomite zespoły jak: The Platters, Flying Picket czy też Toto a kończąc na „Power of Love” w wykonaniu Jennifer Rush czy Frankie Goes to Hollywood. Również często natykam się w radiu na takie polskie miłosne songi jak „Kocham cię” Chłopców z placu broni, „Jedwab” Róż Europy czy też „Miłość rośnie w nas” Perfectu. I dobrze, bo czasami dobrze sobie posłuchać tych starszych szlagierów sprzed lat kilku i kilkunastu. Telewizja zaprasza nas na romantyczne filmy, a gazety codzienne zasypują najróżniejszymi „love story”. Zakochana młodzież młodsza i starsza uaktywnia się w ten dzień, szczególnie widać to na takich arteriach naszego miasta jak Krakowska, Wałowa, Rynek. Widać wiele par idących pod rękę, osoby płci piękniejszej niosą zwykle w swoim ręku ścięty kwiat czerwonej róży, a obok nich dumnie kroczą ich partnerzy, w kawiarniach i pubach trudno znaleźć wolne miejsce , bo też są oblegane przez zakochanych. Można spotkać również osoby, które świętują ten dzień same w sobie ponieważ cierpią na symptom Narcyza i chcą się pokazać. Jednakże w tłumie przechodniów przewijają się również inne osoby. Są to osoby samotne, być może platonicznie zakochane lub bezwzględnie porzucone - dla nich spacer naszymi ulicami w tym dniu jest istną udręką, ponieważ chcąc czy nie widzą to szczęście promieniujące z twarzy zakochanych, odżywają w pamięci chwile spędzone, razem beztrosko i wspaniale z tą drugą osobą, której nie ma już u boku tej osoby. Ten cały nastrój sprawia niejednokrotnie, że tym osobom chce się dosłownie płakać, są ranione bezwzględnie ze wszystkich stron i nie mogą od tego uciec.

A tak zupełnie szczerze : czy walentynki muszą być tym jedynym dniem w roku kiedy naprawdę docenia się tę drugą osobę, z którą się jest. Myślę, że tak nie jest, a przynajmniej być nie powinno. Kiedy jest się z drugą osobą, którą się naprawdę kocha, lubi - każdy dzień staje się takimi "walentynkami", staje się okazją do wyróżnienia tej drugiej osoby za byle co, ale przeważnie za to, że ... po prostu jest. Wszak kiedy kochamy, nigdy nie jesteśmy sami.
Na dniu Świętego Walentego jednakże wiele osób chce zarobić i to nieraz w sposób niegodziwy a co najmniej dziwny. Mimo, że do Walentynek jeszcze kupa czasu na wystawach wielu sklepów pojawił się już olbrzymi wybór walentynkowych akcesoriów, które nie rzadko są w oszałamiających cenach (mimo, że w rzeczywistości jest to zwykły bubel). Gadżety, które sprawią chwilę szczęścia a następnie mogą spowodować jeszcze mnóstwo kłopotów. Wielu sprzedawców wykorzystuje wówczas naiwność młodych ludzi i - po walentynkach - z dumą zaciska pękający w szwach portfel. Właściwie nachodzi mnie taka refleksja, mimo że w walentynki są organizowane liczne imprezy to w rzeczywistości nikt nie dba o zakochanych a jedynie o własną kieszeń.
Zupełnie prywatnie dziwię się nieznacznie ludziom, którzy twierdzą, że nie lubią walentynek. Czemu? Bo nie mają chłopaka lub dziewczyny, nie mają do kogo otworzyć ust, męczy ich widok zakochanych na ulicach? A przecież walentynki to nie tylko święto tych dwojga osób. Walentynkę wysyłamy również osobie, którą lubimy, czujemy do niej szacunek, jesteśmy w przyjaznych stosunkach dzięki czemu wyrażamy mu uznanie i przywiązanie do nich a zarazem może to być dowód pięknej przyjaźni. Poza tym walentynki są miłym zwyczajem, pozwalają jednak oderwać się od rzeczywistości, wówczas robi się troszkę cieplej, zmienia się atmosfera, a na ulicach człowiek czuje się zupełnie inaczej niż zwykle, zapomina lub udaje, że nie widzi tego codziennego miejskiego brudu i smrodu. Pozwalają one również zapomnieć przynajmniej na ten jeden dzień, że seks to nie wszystko, że oprócz tego do współżycia ze sobą potrzeba jeszcze czegoś więcej, pozwalają poznać tę drugą osobę, zainteresować się nią jeszcze raz. Skłaniają też do zadumy i refleksji, do wspomnień : jak to było kiedy po raz pierwszy zobaczyli się na oczy, kiedy zamienili ze sobą pierwsze słowa, pierwszy pocałunek ...

Walentynki są jednak naszemu społeczeństwu potrzebne, bo mimo, iż są obchodzone hucznie i oficjalnie dopiero od kilku lat to już na dobre weszły w nasz polski kalendarz świąt. Ja już sobie nie wyobrażam walentynek bez walentynek, to szaleństwo już nie jest do odwrócenia i każdy mu ulegnie. Szczególnie, że u nas w Tarnowie są do tego znakomite warunki. Mamy przecież własnego świętego Walentego może jest troszkę zapomniany ale w końcu nasz własny tarnowski i nikogo innego. Może okolica nie jest zbyt ładna, ale warto zabrać w ten wyjątkowy dzień chłopaka, dziewczynę pod tę kapliczkę i poczuć się pod nią tak jak przed laty czuli się inni zakochani. Przecież Walenty jest patronem zakochanych i jemu należą się również podziękowania za to że jest!
Pamiętam jak w tamtym roku byłem pod tą kapliczką i spotkałem starsze małżeństwo, wdałem się z nimi w rozmowę. Jak się okazało są małżeństwem od ponad pięćdziesięciu lat, w młodości spotykali się pod tą kapliczką a i teraz dochowują tego zwyczaju i przychodzą do niej. W rozmowie ze mną wspominali, że dawniej było tutaj spokojnie a teraz ciągły szum setek samochodów niemalże całkowicie zakłóca nastrój tego miejsca.
Walentynki trwają tylko jeden dzień ale jak już wspomniałem dla zakochanych walentynki są przez cały rok . 14 lutego tylko przypomina im o tym, że są razem. Nieważne czy obdarują się cennymi prezentami z tej okazji czy też spojrzą sobie w oczy głęboko jak tylko sięga ludzki wzrok i powiedzą sobie „Kocham cię”. Już to powoduje, że ten dzień jest wyjątkowy. Ale nie zapominajmy również o tych, którzy w tym dniu są sami, może oni również czekają na jakąś tajemniczą walentynkę?

Paweł
pbmaks@megapolis.pl

Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Wed, April 24, 2024 09:51:13
IP          : 13.59.236.219
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html