Źródło: inTARnet.pl

  Kulturodajny salonik   -   19/6/2007

Niedzielne poranki, jak za dawnych czasów, przyciągają szacowne grona smakoszy, które jak to wyraził Wojciech Markiewicz, swoją ciepłą, przytomną obecnością uświetniają te poetyckie spotkania. Zasłuchani w tembr głosu Marcina Kwaśnego tarnowianie, mogli odbyć retrospektywną podróż do swojego dzieciństwa, bądź to dziecię, na nowo w sobie odszukać, skoro tematem 41 Tarnowskiego Salonu Poezji było właśnie dziecko.

Ogloszenie

>

Obiecujący, robiący błyskotliwą karierę aktorską (na co dzień Teatr Kwadrat w Wa-wie) tarnowianin, czytał nam, niczym młody ojciec, słynne wiersze Juliana Tuwima i Jana Brzechwy. Co potrafią wyczarować zgrabnie zaplecione słowa, odpowiedni sposób interpretacji i magia miejsca mogli się przekonać Ci, którzy zamienili możliwość wylegiwania się w pieleszach porannej niedzieli na smakołyki błędnika. Po dzieciństwie błąkaliśmy już razem, naiwnie i zmyślnie. Były też plotki, anegdotki, autografy i upamiętniające fotki. Oratorską swadą, jak na człowieka światłego i dyrektora miejscowego teatru przystało, zachwycił również konferansjer poranka. Tak realnie przedstawił scenkę z dzieciństwa wierszem Wiktora Woroszylskiego „Droga do szkoły”, że myślami tkwiłem w nim jeszcze nazajutrz. Salon przywołał wesołą i beztroską krainę szalonego dziecięctwa. Okazuje się po raz kolejny, ile trafnej lekkości i ponadczasowej żywotności mieści się w cytowanej poezji, która powstała dla i dzięki dzieciom. Tradycją takich, z odpowiednią celebrą, przygotowanych spotkań stały się instrumentalne przerywniki. Tym razem muzykę antraktową intonował kwartet kameralny. Aby sztukę można było chłonąć totalnie czyli wszystkimi niemal receptorami, pani kustosz zademonstrowała obraz Zofii Stryjeńskiej, dziecko właśnie przedstawiający, a będący własnością muzeum. Przypomniała trudne losy słynnej artystki, której lwia część twórczości traktuje o dzieciach. Sama artystka niejednokrotnie stawała wobec dylematu moralnego: czy poświęcić się dla domu, wychowania dzieci czy oddać pasji twórczej. Dziś kariera stanowi to samo zagrożenie i sprawia, iż taki dylemat jest ciągle obecny i warunkuje naszą moralność. A co do sym-pompatycznych poranków: nie są aż tak ciężko strawne, potrzeba tylko otwartego umysłu, po którym hula głodna i chłonna literacko dusza.
Krzysztof Ziewacz

MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Thu, April 25, 2024 19:39:02
IP          : 18.118.145.114
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html