Szpital dostaje określoną sumę pieniedzy , zarabia też sam określone fundusze (z roku na rok coraz wiecej ). Jeśli ma funkcjonować w sytuacji powszechnego niedoboru , który panuje w słuzbie zdrowia. - to na czym mozna oszczedzać? Na lekarstwach dla pacjentów?, na bandazach?, a może na ogrzewaniu ? Oczywiste jest , że oszczedza się w takiej sytuacji np. przez brak podwyzek. Gdyby były - to dziś pewno mówilibyśmy o tym ile setek lub ile tysiecy ludzi jest zagrozonych zwolnieniem z Łukasza , a szpital nawiedzaliby liczni wierzyciele i komornicy. Nie rozumiem wiec tej "pracowniczej" goryczy. Jeśli gdzieś indziej mozecie zarobić wiecej, lepiej, przyjemniej to zwolnijcie etat. Czeka na niego wielu młodych ludzi, bez zdnych szans na zatrudnienie w tym "gdzie indziej" swiecie. numery ip komentujących są rejestrowane. . |
|