To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   Zamieszanie wokół galerii Gemini   -   06/7/2007
Niemal pół roku zajęło Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Krakowie doręczenie magistratowi odpisu wyroku w sprawie skargi Wojewody Małopolskiego na uchwałę Rady Miejskiej w Tarnowie z dnia 18 grudnia 2003 roku w przedmiocie zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Miasta Tarnowa. Po raz drugi zdziwić się można czytając uzasadnienie – sąd stwierdza, iż zaskarżona uchwała została wydana z naruszeniem prawa (i to „istotnym”), ale jednocześnie „nie stwierdza jej nieważności”. Wspomniana uchwała wprowadzała zmianę umożliwiającą „Gemini” budowę galerii handlowej tam, gdzie wcześniej miało być osiedle.

Zapraszam do wysłuchania, co na temat wyroku WSA i wydanej „z naruszeniem prawa” uchwale mówi, zajmujący się tym zagadnieniem od początku radny Jacek Łabno :

Ogloszenie
>

Nie jestem prawnikiem, ale jako pełnoprawny obywatel RP trzeciej i pół łatwo mogę wyobrazić sobie taką sytuację, w której tego rodzaju wykładnie prawa rozciągnięte zostałyby na cały wymiar sprawiedliwości i wszystkie możliwe kodeksy – wówczas ktoś, kto narusza, lub łamie prawo, popełniając przestępstwo, otrzymywałby wyrok stwierdzający, że przestępstwo owo popełnił, ale nie ponosiłby żadnych swojego czynu konsekwencji – ba, dalej mógłby rozporządzać przywłaszczonym przez siebie mieniem w sposób dowolny, mimo iż sąd wskazał, że mienie to sobie przywłaszczył. Takie to skojarzenia i analogie budzić może wyrok WSA w sprawie nieszczęsnej uchwały Rady Miasta Tarnowa. Ale zacznijmy od początku...

W 1999 roku firma Interimpex – obecnie „Gemini Holding” nabyła od Urzędu Miasta prawo wieczystego użytkowania terenu przy skrzyżowaniu ulic 16 Pułku Piechoty i Nowodąbrowskiej. Działka została kupiona pod cele mieszkaniowe (stąd niższa cena za metr), przy czym 15% terenu (około hektara), mogło być przeznaczone pod działalność usługową. Jak stwierdza radny Jacek Łabno, w owym czasie wiceprezydent miasta, nie było wówczas mowy o budowie hipermarketu. Wkrótce jednak „Gemini” wystąpiła do Urzędu Miasta Tarnowa o zmianę planu – mówiono wówczas o sklepie o całkowitej powierzchni około 12 tysięcy metrów kwadratowych (w roku 2006 będzie się mówiło już o ponad 30 tys. m kw., a w roku 2007 – o 40 tys.). Przeciw zmianom w planie zagospodarowania protestował wówczas m.in. Józef Rojek oraz Jacek Łabno – ten ostatni argumentując, że gmina sprzedała teren na cele mieszkaniowe po około 9 zł za metr kwadratowy, a po zmianie planów wartość terenu wzrosła z mniej więcej miliona, do 40 milionów złotych. Przedstawiciele „Gemini” twierdzili z kolei, że mieli już podpisaną umowę z przyszłym użytkownikiem hipermarketu gdyż sądzili, że nie będzie problemów z dokonaniem w planie zagospodarowania przestrzennego odpowiedniej korekty, a tu po czterech latach, kolejny raz radni odmówili wprowadzenia zmian. Inwestor tłumaczył również, że dodatkowe koszty stanowiłaby dla niego konieczność usunięcia pozostałości po dawnej, zdewastowanej infrastrukturze pod planowane jeszcze w latach 70-tych i 80-tych w tym miejscu osiedle domków jednorodzinnych, szacując, że kosztowałoby to dodatkowe trzy miliony zł. „Niektórzy z radnych obawiają się o to, że sprawa może trafić do sądu” – pisaliśmy w październiku 2003 roku.
Ostatecznie na sesji RM w dniu 16 października 2003 radni podjęli uchwałę dokonującą zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, ale nie dopuszczając możliwości lokalizacji sklepów wielkopowierzchniowych w rejonie ul. 16 Pułku Piechoty (Gemini). Tyle że zaledwie dwa miesiące później, na sesji w dniu 18 grudnia część radnych była już odmiennego zdania i możliwość taką już dopuszczono...

Sprawa wróciła w listopadzie 2004 – J. Rojek i J. Łabno wystąpili do prokuratury o sprawdzenie, czy przy sprzedaży działek należących do samorządu nie doszło do złamania prawa. Obaj utrzymywali, że umowa sprzedaży działek, na których miały powstać domy, powinna albo zostać wypowiedziana, albo, jeśli firma, która nabyła te tereny, chce budować hipermarket, powinna więcej zapłacić. Pojawiły się wówczas nieco inne, niż jeszcze przed rokiem wyliczenia: „dlaczego firma, która nabyła tereny za 4 miliony złotych, przekazała je następnie powiązanej ze sobą spółce szacując wartość transakcji na 15 milionów?” – zastanawiał się Józef Rojek. Zdaniem radnych, miasto mogło stracić nawet 40 mln zł. ”Przy obu transakcjach dopełniono wszelkich procedur” - odpierał zarzuty prezydent Mieczysław Bień przypominając, że prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości. Istotnie, prokuratura w postanowieniu z 16 listopada stwierdziła, że zarzucane prezydentowi Bieniowi czyny „nie wyczerpują znamion czynu zabronionego”. Zdaniem prokuratury magistrat dopełnił procedur w obu tych sprawach, a działanie ówczesnego prezydenta i jego zastępców zostało nawet określone jako „racjonalne” i „staranne”, gdyż przyniosło ono „możliwe do osiągnięcia korzyści finansowe miastu”.

W połowie 2006 roku radny Jacek Łabno zaskarżył przyjętą w grudniu 2003 roku uchwałę o zmianie studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego do wojewody (była to już druga tego rodzaju skarga). ”Proszę zwrócić uwagę – cały plan obejmuje kilkadziesiąt, jak nie kilkaset hektarów, a nielegalna zmiana sprzed lat dotyczy tylko tych 8,5 hektara, na których jest firma Gemini Holding. Czy to nie jest znamienne? Czy to czegoś nie sugeruje? Nie wiem, kto się jeszcze tym zajmie, ale na pewno sprawa się nie skończy. Znamy w Polsce takie przypadki – Tarnów niestety nie jest tu wyspą.” - mówił wówczas radny. Wojewoda skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. -To ciekawe, że poprzedni wojewoda badał sprawę i podległe mu służby nie dopatrzyły się żadnych uchybień, choć naruszenie prawa było rażące, a za kolejnego wojewody sprawa wyglądała już inaczej” - mówi dziś o tamtych wydarzeniach radny Łabno. Inaczej widział to prezydent Mieczysław Bień: ”przecież uchwałę o studium badał wojewoda i nie znalazł uchybień. Pan Łabno twierdzi, że to dlatego, że to był „nasz” wojewoda”, a teraz jest „jego” wojewoda i uchybienia znalazł. Wojewoda patrząc na to zrobił podstawowy, dobry krok – żeby mieć pewność, skierował sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, nie wstrzymując biegu planu zagospodarowania przestrzennego, bo plan jest pochodną studium. Ale to jest nękanie tych urzędników. I broń Boże, przed takim radnym, który działa na szkodę mieszkańców. Bo przecież plan przestrzenny uruchamia cały proce inwestycyjny. W innych miastach latami inwestorzy czekają na decyzje lokalizacyjne. I teraz jeśli wojewoda plan uchyli, to mamy pół roku z głowy i wszystko musimy zaczynać od nowa. A przecież nie ma tu złamania prawa – jest tylko uchybienie formalne.”
Istotnie, konsekwencje w przypadku uznania przez sąd uchwały za niezgodnej z prawem mogły być poważne, gdyż oznaczałyby uchylenie studium i automatycznie rację bytu straciłby również cały Plan Zagospodarowania Przestrzennego, co cofnęłoby możliwość inwestowania w Tarnowie nawet o kilkanaście miesięcy. Jacek Łabno zapytany wówczas, czy nie jest „hamulcowym” w rozwoju miasta odpierał mój zarzut stwierdzając: ”kto jest winny – ten, co łamie prawo, czy ten, kto na fakt złamania prawa zwraca uwagę?”.

I tak dochodzimy do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wyrok zapadł 30 stycznia 2007. Wraz z uzasadnieniem, do Kancelarii Rady Miejskiej w Tarnowie wpłynął... 27 czerwca, a więc po pięciu miesiącach (wysłano go z kancelarii w dniu 21 czerwca, „wykonując zarządzenie z dnia 15 czerwca sekretariatu WSA”). I dopiero od tej daty, 27 czerwca, biegnie 30-dniowy termin skargi kasacyjnej do NSA. Próbując streścić uzasadnienie WSA, podaję: według skargi wojewody z dnia 24 kwietnia 2006, uchwała o zmianie studium podjęta została po wejściu w życie ustawy z 27 marca 2003, która w sposób odmienny od ustawy obowiązującej do dnia 10 lipca 2003 kształtowała tryb uchwalania studium i jego zmian. W skardze zauważa się przy tym, że brak jest przepisów normujących sytuację, gdy sporządzanie studium bądź jego zmiana była w toku, w dniu wejścia w życie nowej ustawy, a poza tym z protokołu sesji i tak nie wynika, by takie okoliczności zachodziły, w związku z tym należy zastosować nowe przepisy, wraz z koniecznością przeprowadzenia od początku wszystkich czynności niezbędnych do zmiany studium. Ponadto uchwała została podjęta z inicjatywy 5 radnych wnoszących o włączenie jej do porządku obrad, podczas gdy powinien był to uczynić właściwy organ wykonawczy gminy. -To nie było uchybienie, to było wręcz zdeptanie prawa planistycznego - tak komentując wyrok, o uchwale z 2007 roku mówi dziś radny Jacek Łabno.
Nie wdając się w niuanse i skomplikowane wywody z uzasadnienia wyroku, uważam za warte podkreślenia, iż w uzasadnieniu tym sąd wspomniał, cytując fragment komentarza do Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym T. Bąkowskiego, iż „sporządzanie studiów gminnych, mpzp oraz planów zagospodarowania przestrzennego województwa jest procesem skomplikowanym, czasochłonnym oraz kosztownym”. W każdym razie bardzo istotne jest stwierdzenie: „Uprawnione jest zatem twierdzenie, że zaskarżoną uchwałę podjęto bez stosownego wszczęcia i przeprowadzenia stosownej procedury w przedmiocie zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Gminy Miasta Tarnowa”. W świetle prawa po prostu radni uchwalając zmiany, formalnie nawet nie wszczęli stosownej procedury, co trudno, przywołując byłego prezydenta, nazwać drobnym „uchybieniem formalnym”. Zaskarżona uchwała „została podjęta z naruszeniem zasad sporządzania studium oraz istotnym naruszeniem trybu jego sporządzania w zakresie powodującym nieważność uchwały rady gminy w całości(...) Ponieważ studium zagospodarowania przestrzennego (jego zmiana) nie jest aktem prawa miejscowego, a od podjęcia zaskarżonej uchwały upłynął rok, to zgodnie z brzmieniem art. 94 ust 1 ustawy o samorządzie gminnym z dnia 8.03.1990 nie stwierdza się jej nieważności. Dlatego Sąd działając na podstawie art. 147 paragraf 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (...) stwierdził, że zaskarżona uchwała została wydana z naruszeniem prawa”.

Tym samym, w oczach zwykłego Kowalskiego Sąd niejako uznał nadrzędność litery ustawy o samorządzie gminnym, która mówi właśnie, iż nie stwierdza się nieważności uchwały lub zarządzenia po upływie roku od dnia podjęcia (z pewnym wyjątkiem, lub gdy nie są one aktem prawa miejscowego, co nastąpiło). Można więc odnieść wrażenie, że w wyroku tym swoista administracyjna procedura zwyciężyła i przekreśliła praktycznie sens istnienia „ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym” (co stwierdza dziś radny Łabno), która to ustawa w tej mierze wypowiada się jednoznacznie, wskazując jak wyglądają rozbudowane i skomplikowane procedury uchwalania i zmian planistycznych. Te procedury zostały „istotnie naruszone”, co sam sąd zauważa, a zatem przedmiotowa uchwał powinna zostać unieważniona ze wszystkimi konsekwencjami, bo przecież prawo jest uchwalane po to, żeby je przestrzegać. Tymczasem w wyroku i jego uzasadnieniu Wojewódzki Sąd Administracyjny, stwierdzając „naruszenie” prawa, jednocześnie owo naruszenie legalizuje...

W wielu wypadkach sprawcą takich jak ten problemów jest namiętna ustawomiotność naszych parlamentarzystów, którzy nawet w takich aktach nie potrafią wykazać się precyzją myśli. W dodatku co i rusz wybuchają pomysły w rodzaju ograniczeniu budowy sklepów wielkopowierzchniowych – jeszcze nie tak dawno Sejm głosował nad projektem ustawy, zgodnie z którą zezwolenia nie wymagałaby budowa obiektu do 400 m kw, zezwoleniem gminy objęty miał być obiekt do 2 tys. metrów, zaś większy – musiałby uzyskać zgodę Sejmiku Wojewódzkiego. Sytuacja np. Gemini Holdings i przyszłej galerii handlowej w Tarnowie jeszcze bardziej by się skomplikowała. Tak czy owak, do sprawy z pewnością przyjdzie nam jeszcze powracać. Natomiast od nadesłanej z końcem czerwca decyzji WSA przysługuje skarga kasacyjna do NSA, w terminie 30 dni. Otwartym pozostaje pytanie, czy obecny prezydent Ryszard Ścigała na taki ruch się zdecyduje – wszak odtrąbiono już w tym roku finał „twardych” negocjacji z inwestorem, na 16 Pułku Piechoty miała zostać wbita pierwsza łopata, a oprócz galerii handlowej miało powstać m.in. wzorcowe centrum „U Siemachy”. A co, jeśli któryś z radnych wystąpi w tej sprawie do wojewody? Na koniec chciałoby się zapytać: co w obecnej sytuacji jest korzystne dla miasta? A ludziom grzęznącym pośród rozmaitych oskarżeń i podejrzeń w tej materii, ciśnie na usta jeszcze szersze, choć zwyczajne pytanie „gdzie leży prawda?” Czy ją kiedykolwiek poznamy? Czy i w jakim wymiarze powinien się nią zajmować wymiar sprawiedliwości?

M. Poświatowski
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 00:56:22
IP          : 3.235.243.45
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html