To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Między polskim sierpniem a polskim wrześniem   -   27/8/2007
Kilka lat temu dotarłem do opracowania, wg którego ewentualny konflikt zbrojny z Rosją lub Niemcami zakończyłby się w ciągu tygodnia (plus minus 2 dni ) - skończyłby się oczywiście naszą przegraną. Takie wyliczenia nie są pozbawione podstaw i nie zmieni tego fakt naszego uczestnictwa w NATO ani też organizowanie parad wojskowych z okazji Święta Wojska Polskiego.

Ogloszenie

Po pierwsze Pakt Północnoatlantycki nie chroni przed napadem wewnątrz paktu, a po drugie wolałbym, aby Polska miała wojsko nie od parady. Uważam, że to, co szumnie nazywano pokazem siły czyli niedawną defiladę wojsk w Warszawie możnaby raczej uznać za defiladę bezsilności. Jako taką wartość bojową przedstawiały tam jedynie F-16 i Leopardy. Samoloty MiG 29 i czołgi PT-91 Twardy mogą stanowić jedynie uzupełnienie. Tak czy inaczej w przypadku konfliktu prowadzonego bronią konwencjonalną właściwie możemy się od razu poddać (tym bardziej w przypadku zastosowania broni niekonwencjonalnych).
Nie ma się co nadymać i puszyć skoro nie bardzo jest się czym chwalić. Jest natomiast szansa, że taka sytuacja ulegnie zmianie, wszak zgodnie z tym, co podaje Ministerstwo Finansów zamiast deficytu budżetowego mamy ponad 600 mln nadwyżki (jeśli to nie cud, to chyba tylko zasługa pani minister Zyty Gilowskiej) i wypada tylko żałować, że taka nadwyżka nie utrzyma się do końca roku.
Wracając jeszcze do wojska. Jak zwykle w przypadku śmierci polskiego żołnierza - tym razem w Afganistanie - odstawia się szopkę z przyznawaniem orderów. O ile mi wiadomo w Polsce nie ma odznaczenia, które można by otrzymać za rany odniesione w walce, czyli odpowiednik amerykańskiego purpurowego serca. Ładuje się więc zupełnie bezsensownie nieboszczykom ordery, które nijak mają się do tego co miało miejsce na polu bitwy. Jakkolwiek śmierć żołnierza jest wydarzeniem smutnym a dla najbliższych osób zdarzeniem bolesnym i tragicznym to trzeba również pamiętać o tym, że żołnierze ci z własnej woli pojechali na misje zagraniczne i dostawali za to wcale godziwie wynagrodzenie, a przyznawanie orderu za to, że ktoś dał się zabić jest rzeczą co najmniej dziwną i niezrozumiałą - nie wiem co prawda jak całe zajście wyglądało, ale jeśli przyznaje się odznaczenie za śmierć, to tym bardziej wyróżnieni powinni zostać żołnierze, którzy nie dali się zastrzelić i jeszcze zdołali odtransportować ciężkorannego wtedy kolegę. O odznaczeniach dla żołnierzy innych niż śp. ppor. Łukasz Kurowski prezydent nawet się nie zająknął - mnie już jednak chyba to nie dziwi.

Parady, paradami a święto, świętem ale na kolejny "Cud nad Wisłą" raczej nie powinniśmy liczyć, bo o ile w 1920 r. można było jeszcze żyć nadzieją, że wielkie wojny można wygrywać dzięki poświęceniu żołnierzy i ich zdolnościom to na początku XXI w. liczy się przede wszystkim gospodarka, która jest w stanie udźwignąć ciężar zbrojeń i ewentualnych działań wojennych. Zresztą indywidualne zdolności żołnierzy zaczynały odgrywać coraz mniejszą rolę wraz ze wzrostem znaczenia rozwijającego się przemysłu i techniki vide: Wojna Północy z Południem w Ameryce, gdzie mimo większych strat w ludziach i gorszego wyszkolenia żołnierzy wygrały stany północne z mocniejszą gospodarką albo też przykład I wojny światowej, która skończyła się w chwili kiedy Niemcy okupowały pół Europy - po prostu nie wytrzymały ekonomicznie. Najlepszym jednak przykładem jest wyścig zbrojeń między USA a ZSRR gdzie otwartego konfliktu zbrojnego między tymi krajami nie było, ale narzucone przez USA tempo zbrojeń wykończyło gospodarkę ZSRR i tak naprawdę otworzyło drogę do normalności w krajach bloku wschodniego, a nie jak sądzą niektórzy "okrągły stół" i mający problemy z poprawnym wysłowieniem się elektryk Wałęsa. Jak widać, zwycięstwo bardziej zależy od strategii niż od taktyki, a strategią powinno być jak najlepsze rozwinięcie gospodarki (pomijając już kwestie amerykańskich baz w Polsce). Na konflikty zbrojne i wojny w naszym regionie świata nie ma co na razie liczyć - i dobrze - ale trzeba pamiętać, że świat liczy się tylko ze zdaniem silnych państw, zaś siłę ocenia się głównie nie po liczbie czołgów, tylko według możliwości szybkiego ich zastąpienia kolejnymi maszynami lub dysponowania bronią dającą strategiczną przewagę lub co najmniej równowagę sił i nie musi to być broń w militarnym tego słowa znaczeniu.

Przy okazji uroczystości związanych ze Świętem Wojska Polskiego i "Cudu nad Wisłą" nie wykorzystano kolejnej szansy na pokazanie właściwych ról, jakie odegrały w tych wydarzeniach główne postacie z historii Polski. Po raz kolejny wmawia się przy okazji rocznicy "Cudu nad Wisłą", że głównym autorem zwycięstwa był Józef Piłsudski. Założę się, że niewielu słyszało (a na pewno nie uczy się o tym w szkole) o gen. Rozwadowskim - czyli człowieku, któremu w największym stopniu zawdzięczamy sukces z 1920 r. Nb. swoje plany Rozwadowski wzorował na założeniach i planach poczynionych jeszcze przy okazji Powstania Listopadowego.
Być może nie powinienem się dziwić, wszak nadal np. uważa się mjr. Sucharskiego za tego, który tak znakomicie dowodził obroną Westerplatte.
Niewielu przyjmuje do wiadomości, że zarówno Piłsudski jak i Sucharski w decydującym momencie po prostu wpadli w panikę, a tego ostatniego posądza się nawet o załamanie nerwowe (w przypadku Westerplatte rzeczywiste dowództwo nad placówką objął kpt. Dąbrowski). Dlaczego nie wyjaśniono rzetelnie tych wszystkich faktów? Pewnie dla tego samego powodu, dla którego organizuje się defilady czyli dla celów propagandowych, ponadto lewicy nie zależało na tym aby wizerunek Piłsudskiego byłego członka PPS i PPS - Frakcja Rewolucyjna, agenta obcych państw, kalać wyciąganiem na jaw niewygodnych faktów z jego życia. Sucharskiego zaś stawiano na piedestale z powodu pochodzenia, bo Dąbrowski choć po wojnie wstąpił do PZPR nie nadawał się na bohatera, a w dodatku nie wypadało aby dowódca placówki, która wsławiła się legendarną obroną w roku 1939 przechodził załamanie nerwowe - to po prostu psuje wizerunek polskiego żołnierza-bohatera.

Nie wiedzieć czemu, Polacy jakoś rozsmakowali się w czczeniu swoich klęsk, natomiast poza bitwą pod Grunwaldem i teraz "Cudem nad Wisłą" nie chcemy świętować naszych sukcesów. Z nieprzemyślanych akcji, często wariackich i samobójczych działań, wynikających najczęściej z tumiwisizmu i dojutrkowości szczycimy się i nadymamy niczym pawie. Nikt jednak nie docenia rzetelności, systematycznosci i dalekowzroczności, a szkoda bo można przez to uniknąć wielu kłopotów.

PS. Mam do inTARnetowców pytanie - proszę to potraktować jako konkurs (na razie bez nagród) - Czy słyszeliście państwo o bitwie pod Krosnem Odrzańskim? Jeśli tak, to proszę spróbować mi wytłumaczyć dlaczego nie obchodzi się rocznicy tej bitwy obok/zamiast np. bitwy pod Grunwaldem? Odpowiedzi proszę wpisywać w komentarzach. (GR)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Tue, March 19, 2024 07:23:08
IP          : 54.242.75.224
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html