To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
  Przedwyborczy przekładaniec (1) - PiS    -   28/9/2007
O północy z środy na czwartek minął termin rejestracji kandydatów do październikowych, przedterminowych wyborów parlamentarnych. Na zarejestrowanych listach w tarnowskim okręgu wyborczym nie ma sensacji. Nie od rzeczy będzie jednak dokonanie małego - jak najbardziej stronniczego - przeglądu sił - jak przed poważną bitwą przystało. Tym bardziej, że pod koniec września większość liczących się sił politycznych zaprezentowała nam już oficjalnie swój kadrowy (i nie tylko) potencjał. Nasz redakcyjny przegląd rozpoczynamy od przedwyborczej recenzji ugrupowania rządzącego, lidera większości obecnych sondaży wyborczych.

Posłuchaj naszych rozmów o liście PIS - jej szansach i kontrowersjach wokół niej (start chorej B. Marianowskiej) a także o priorytetach programowych lokalnej kampanii. Rozmawiamy kolejno z posłem Edwardem Czesakiem, Jackiem Pilchem i Józefem Rojkiem :

Ogloszenie

Zanim przejdziemy do tarnowskiego podwórka, rozpocznijmy od rozważań natury bardziej ogólnej.
Prawo i Sprawiedliwość - lub jak wolą inni Populizm i Socjalizm. Poza jedną Zytą Gilowską reszta partyjnej wierchuszki (ale czy Zyta jest członkiem PiS?) to albo nieudolni figuranci obracani zgrabnie rękoma J.Kaczyńskiego i jego doradców albo zajadli intryganci knujący co i raz nowe spiski lub starannie je wykrywający. Tak się rządzić nie da panie i panowie! Rząd chwali się spadkiem bezrobocia i wzrostem PKB zapominając jednocześnie, że wszystkie nowe państwa tzw. UE oraz kilka sąsiednich i nieco dalszych ma lepsze wyniki od Polski. Chwała więc rządowi tylko za to, że gmerając przy ustawach nie zepsuł tego, co zepsute mogło zostać czyli nieźle rozwijająca się gospodarka.

Wydaje się, że bracia Kaczyńscy ostatnimi czasy stali się zakładnikami o. Tadeusza Rydzyka i tak naprawdę ograniczyli sobie mocno pole manewru. Może to i dobrze, że nie mogą manewrować dowolnie, gdyż znany z mistrzowskiego motania intryg J. Kaczyński jakoś dziwnym sposobem często nie potrafi doprowadzić ich pomyślnie do końca. PiS ponad wszelką wątpliwość udowodniło, że o ile w szermowaniu patriotycznymi hasłami wyprzedza niemal wszystkich, łącznie z LPR, to na szermowaniu zazwyczaj się kończy. Kiedy przychodzi do zmierzenia się z rzeczywistymi problemami, zwłaszcza na arenie międzynarodowej, wtedy buńczuczny ton wypowiedzi zastępowany jest zawiłymi i nic nie mówiącymi ogólnikami, zaś efekt jest odwrotny od deklarowanych zamierzeń. Nie wiadomo tylko, czy jest to polityka celowa służąca mydleniu oczu swojemu patriotycznie usposobionemu elektoratowi, czy mamy do czynienia z nieudolnością urzędników oddelegowanych do odpowiednich zadań.
Kłopot jaki mamy z PiSem dobrze oddaje sytuacja w rządzie. Obok znakomitych i bardzo dobrze recenzowanych ministrów (minister Gilowska, Gęsicka czy Kluzik-Rostkowska; czy ktoś zauważył, że w tej wyliczance są same kobiety ?), mamy też w rządzie J.Kaczyńskiego osoby kompletnie niekompetentne, szkodliwe, których jedyną zaletą zdaje się być patologicznie pojmowana, służalcza lojalność wobec Premiera i Idei (wielokroć skompromitowana i wciąż kompromitująca się minister Fotyga, nieudolny minister Jasiński).

Gdyby się zatem skupić na meritum nie ma zbyt wielu przesłanek, by zaufać PiS. Tylko komu jeszcze przed wyborami uda się przebić z analizą dotyczącą programu i dwuletnich przecież doświadczeń w jego realizacji ? Kaczyńskiemu w jakiś zupełnie magiczny sposób udało się narzucić tematykę i "layout" tej kampanii. Wiele wskazuje na to, że już do końca nie odda on roli reżysera tego wielolodniowego politycznego przedstawienia. W tej kampanii nie ma miejsca na dyskusję o problemach elementarnych. To, co już zrobili w tej kampanii Bielan i Kamiński - dwaj podstawowi spin doctorzy PiSu, każe im wystawić najwyższe noty w dziedzinie wyborczej socjotechniki.

Szanse "centralne" PiS w oczywisty sposób przekładają się na szanse w tarnowskim okręgu wyborczym. Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście może liczyć w okręgu nr 15 na powtórzenie wyniku sprzed 2 lat. Jeśli tak się stanie, nie będzie to jednak zasługa silnej listy (o wybitnych osobowościach na tarnowskiej liście PiS raczej trudno mówić), ale skutecznej kampanii ogólnopolskiej. Dzień po wyborach, wielu przekonanych nią wyborców tego ugrupowania w naszym regionie nie będzie nawet umiało powiedzieć przy jakim nazwisku postawiło krzyżyk, ale na pewno będzie to krzyżyk na liście tej właśnie partii.
Duże kontrowersje wzbudza na tarnowskiej liście PIS pojawienie się - na pozycji pierwszej, w roli "papierowego lidera" - Barbary Marianowskiej. Ta znana z dużej aktywności (ale w kadencji 2001-2005 !) posłanka od kilku lat poważnie choruje, co nie tylko utrudniało, ale przez większość przerwanej właśnie kadencji Sejmu wręcz uniemożliwiało efektywne sprawowanie przez nią mandatu. Ktoś (a tajemnicą poliszynela jest fakt, że to Możliwie Najwyżej Postawiona Osoba) bierze na siebie olbrzymią odpowiedzialność za zdrowie Pani Poseł. Uleganie osobistym ambicjom nawet najbardziej zasłużonej, ale po prostu chorej teraz osoby, budzi zdziwienie, a nawet niesmak. Bo traktowanie polityki jako metody rehabilitacji to dość osobliwie pojmowany sposób terapii. Abstrahując jednak nawet od tych względów, Pani Poseł, w swej obecnej kondycji fizycznej, nie ma możliwości bycia faktycznym liderem tarnowskiej listy w tych wyborach.
W tej sytuacji próby faktycznego przewodzenia liście podjąć musiał się poseł Edward Czesak, numer dwa na tarnowskiej liście PIS i szef lokalnych struktur tej partii. Czołówkę listy PiS w regionie, co oczywiście nie dziwi, zajmują bowiem parlamentarzyści piątej kadencji. A wśród nich (oczywiście jeśli chodzi o posłów z regionu) Czesak należał do najaktywniejszych. Za nim i posłem Michałem Wojtkiewiczem, byłym starostą tarnowskim, ulokował się młody, ambitny radny wojewódzki Jacek Pilch, który to stosunkowo wysokie miejsce zawdzięcza zapewne silnemu lobbingowi jego przyjaciela - Adama Bielana. Pilch wyprzedził m.in. Józefa Rojka, obecnego radnego miejskiego, którego karierę parlamentarną - jak pamiętamy - przerwała właśnie niefortunna decyzja sprzed roku o starcie w wyborach do Rady Miasta. Po Rojku, a przed Robertem Panterą z Dąbrowy Tarnowskiej, który zastąpił byłego Prezydenta Tarnowa w ławach poselskich, jest jeszcze ludowiec Władysław Żabiński ze sprzymierzonego z PiS "PSL-Piasta". Wśród pozostałych kandydatów są jeszcze inne znane nazwiska - m.in. Mariana Iwańca, wieloletniego dyrektora tarnowskiej "kolejówki" a teraz ZSIT w Wojniczu, Renaty Iwaniec - inicjatorki uwieńczonej sukcesem akcji przywrócenia Funduszu alimentacyjnego, Barbary Koprowskiej - radnej i nauczycielki. Listę PiS, nie bez szans na elekcję, zamyka Andrzej Duda, wiceminister sprawiedliwości, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobro.
Kandydaci PiS - nie dlatego, że są jakimiś wybitnymi indywidualnościami politycznymi ale dlatego, że znajdują się na właściwej, tj. biorącej liście - są w stanie zgarnąć w okręgu co najmniej trzy mandaty, prawdopodobnie cztery a być może nawet pięć.

Jeszcze lepiej przedstawia się sytuacja PiS w wyborach do Senatu w naszym okręgu. Aktualny wojewoda Maciej Klima i profesor Kazimierz Wiatr, ubiegający się o reelekcję, to najsilniejszy partyjny zestaw w tych wyborach. Wydaje się, że jedynie intensywna, wzmożona (i baaaardzo kosztowna) kampania innych kandydatów na senatorów jest w stanie pozbawić PiS październikowego dubletu. (red.)
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Fri, March 29, 2024 07:25:25
IP          : 44.200.240.205
Browser     : claudebot
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html