To jest strona archiwalna
   Co to był za portal ?   
Najnowsze informacje
Zapraszamy, promujemy
Reklama
OGŁOSZENIA i REKLAMY (arch.)
Reklama
Reklama
Reklama
InTARnet poleca
Reklama
Reklama
Źródło: inTARnet.pl
  
   W ogrodzie Sztuki Fleszarów   -   10/10/2007
Ewa i Roman Fleszarowie są małżeństwem. Ewa zajmuje się rzeźbiarstwem, Roman malarstwem. Wspólnie trzymają nas za krawędzie wyobraźni, ciągnąc każde w swoją, odmienną stronę. W ubiegły piątek Galeria Miejska BWA była miejscem pierwszego od wielu lat wernisażu wystawy rzeźby i malarstwa tej pary znakomitych artystów. O wernisażu i wyjątkowej wystawie w BWA pisze dwoje naszych recenzentów.

Ogloszenie
>

Ewa urodziła się w Szczecinku, jest absolwentką Wydziału rzeźby ASP w Poznaniu, dyplom rzeźbiarski uzyskała w 1992 w pracowni J. Kopczyńskiego. Jest dwukrotną stypendystką Ministerstwa Kultury i Sztuki w 1998 i 1999 roku. Roman jest Tarnowianinem. Ukończył studia na Wydziale malarstwa ASP w Poznaniu i Akademii Goetz-Daderian w Paryżu. Dyplom z malarstwa otrzymał w 1992 roku. Uprawia malarstwo sztalugowe, rysunek, pastel oraz realizacje sakralne. Podobnie jak małżonka, jest stypendystą Ministerstwa Kultury i Sztuki w 1998 i 1999 roku. Oboje mają za sobą liczne wystawy indywidualne.
Zgromadzone na wystawie dzieła pozwalają odetchnąć od zalewu jakże dzisiaj modnej sztuki multimedialnej, publicystycznej, czy performance'u. Dowodzą, jak wiele wyobraźni, radości i pozytywnej energii może wydzielić się podczas przeistaczania rzeczywistości w obraz czy rzeźbę. A o tym, że ludzie potrzebują bliskiego kontaktu z zaczarowanym ogrodem sztuki Fleszarów świadczyły tłumy zainteresowanych na wernisażu.
Agnieszka Setlik

Flesz-ar’t Ewy i Romana w BWA

Za sprawą jakiejś kwantowo-podobnej magii, ogromna ludzka rzesza wielbicieli sztuki stłoczyła się kondensując kuluarowe emocje i oczekiwania. Nie skrywano przy tym egzemplifikującego się egzaltacją przynależenia do towarzyskiej śmietanki. Czarowano się swadą i szarmancją.

Flesz-ar-tystyczne fluktuacje
Malarstwo Romka to kosmos synaptycznych tęsknot i ucieczek w niewiązane wymiary, gdzie boskość drga na odwiecznej strunie czasoprzestrzeni. Świat urzekający spienioną strukturą fizyki kwantowej, w której nieoznaczoność rodzi kształt, a ruchliwość plami się jaskrawie przyjazną barwą. Zmyślnie zmysłowa natura ujawnia znośność bytu dzięki wyplątaniu się z trój-wymiaru. Wirtualna witrażowość dodaje mocy i stanowi o nieprzeciętnych walorach dekoracyjnych. To jakby flesze, migawki krótkiej historii ludzkości, gdzie czas jest płynnym warkoczem i swym gwiezdnym pyłem skutecznie rozmywa poczucie chwili. Gęsta faktura wydobywa skondensowaną materię i odwieczną walkę żywiołowej natury. Fluktuacje nie determinują tu niczego. To chaos indywidualnych emocji, piękno nie dające się okiełznać, przyszłość nie znająca swego losu, alternatywna przeszłość. Te obrazy mają wieczną siłę rażenia. Nigdy się nie opatrzą bowiem dotykają istoty naszego bytu, pomagają rozwikłać zagadki naszego istnienia. Ja miałem to szczęście znać go od samego początku, kiedy jeszcze my „ławkowi” kolesie nie bardzo go rozumieliśmy. On się z tym urodził. Wykształcenie niewiele ma tu do rzeczy. Artyzm wszczyna się w helisie, by potem wypluć się brutalnie, semiotycznie zmutować, spiąć skręconą materię i przynieść artyście aureolę sławy. Fleszar jest już w blasku flesza.

Retrospekcyjne re-kreacje Ewy
Jeśli nie wiadomo, gdzie wędruje Roman w swych pejzażach to przynajmniej wiemy, gdzie znaleźć Ewę, a właściwie to Ona nas odnajduje. Zaskakuje niezwykłą oczywistością. Filuternie ujmuje zwiewną lekkością i kobiecą kokieterią. Ewa przebywa w fantazyjnej krainie przeszłości. Na wyspowych cokolikach samotni ukazuje postacie wyobcowane, tęskniące, odległe, wyrwane z kontekstu. Jakby chciały gdzieś ulecieć, jakby zostały uchwycone w momencie tętnienia życiem. Obrazuje to ruch, który materializuje pofałdowana faktura kształtu. Lecz nie są to rzeźby smutne, ponieważ ową ucieczkę od realności równoważy szczypta autoironicznego komizmu, sytuacyjnego humoru, urokliwa groteskowość… Rzeźby Ewy są niedzisiejsze. Subtelnie dopracowana osobowość figurek odcina się od szorstkich postumentów, na które zostały wrzucone wichrem losu.
Krzysztof Ziewacz

Fot. M. Dębniak
Sonda inTARnetowa
 
A to czytałeś ?

Warning: mysql_connect() [function.mysql-connect]: Unknown MySQL server host 'mysql5-3.premium' (1) in /home/intarnet/www/www1.atlas.okay.pl/poll/include/class_mysql.php on line 32
Connection Error
MySQL Error : Connection Error
Error Number: 0 
Date        : Sat, April 20, 2024 12:49:29
IP          : 18.225.149.32
Browser     : Mozilla/5.0 AppleWebKit/537.36 (KHTML, like Gecko; compatible; ClaudeBot/1.0; +claudebot@anthropic.com)
Referer     : 
PHP Version : 4.4.9
OS          : Linux
Server      : Apache
Server Name : www.intarnet.pl
Script Name : /www1.atlas.okay.pl/index_full.html